Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 23:18 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: O profilaktyce z mojej perspektywy-życiowych przemyśleń kilka  (Przeczytany 14953 razy)
AndrzejW
« Odpowiedz #20 : 05-02-2011, 13:44 »

Moim zdaniem Bóg to źródło świadomości, z której wyrasta cały świat realny i świadomość indywidualna ludzi, oraz źródło nieskończonej pozytywnej energii emocjonalnej, z którą ludzie są połączeni, jako że pochodzą od najwyższej świadomości, czyli Boga (Najwyższej Istoty). Wierzę, że każdy człowiek ma w sobie cząstkę Boga, bo od Niego pochodzi. I to tę cząstkę powinniśmy w sobie pielęgnować. Ostatnio zrozumiałam, że miłość to jedyne prawdziwe uczucie, zawierające w sobie prawdę, mądrość i świadomość. Wszystkie inne uczucia da się przekształcić w miłość (dopiero się tego uczę, ale wiem, że to możliwe, choć trudne).

Wychowano mnie na chrześcijankę, ale stwierdziłam, że nie chcę utożsamiać Boga z jakąś postacią, która została opisana przez ludzi na kartach Biblii. Osobiście chcę traktować Boga jako Istotę Najwyższą, która jest jedna dla wszystkich, nieważne, czy wierzą w Allaha, Jahwe, Jezusa. Chodzenie do Kościoła odbieram teraz, jako poszukiwanie przez człowieka mistycyzmu, pragnienie zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa i spokoju duchowego. Bo nam wpojono, że to obowiązek każdego dobrego chrześcijanina, gdy człowiek nie pójdzie na mszę, często czuje, że źle robi, że nie powinien tak postępować, ma wyrzuty sumienia. To nas ogranicza i powoduje złe samopoczucie itd. A czy takie uczucia są dobre? Moim zdaniem nie, Boga nie powinniśmy się bać, wiara w Niego nie powinna napędzać jakichkolwiek złych uczuć. Powinna pomagać pielęgnować tylko te dobre i pozytywne.

Człowiek powinien pielęgnować w sobie dobro i miłość. To jest bezsprzeczna prawda, jednak większość ludzi na świecie w żaden sposób się do niej nie odnosi. To smutne Smutny Co z tego, że istnieją religie, niby propagujące miłość, skoro w gruncie rzeczy to niewiele daje? Niby tworzą one jakieś hamulce moralne ludziom, którzy sami nie potrafią stworzyć własnego, obiektywnego kodeksu moralnego (czy coś jest czarne lub białe?), to jednak za mało. Odeszłam tutaj od tematu, przepraszam.

Co do wpływu duszy, psychiki na ciało, już od dawna się z tym zgadzam. Dusza ma wpływ na ciała, w których żyjemy na tym świecie, jednak jej działanie jest tutaj znacznie ograniczone, właśnie z racji zamknięcia w ciele fizycznym, które ma swoje potrzeby i bez ich wypełnienia nie da się żyć (jednak wyższość duszy ujawnia się, kiedy ciało umiera, a dusza nie - ja w to wierzę). Ciało i dusza tutaj, na tym świecie są jednak nierozłączne. Wiem, że dusza nie uleczy ciała, a ciało leczy duszę tylko pozornie, bo bez rozwoju duchowego, może będziemy zdrowi fizycznie, może nasz mózg będzie działał lepiej, bo organizm będzie czysty, ale dla niektórych osób to za mało. Większości ludzi to jednak wystarczy. Chcą żyć na tym świecie w miarę wygodnie, w zdrowiu i dobrej kondycji psychicznej. I to jest ok. Jednak dla tych, którzy czują, że potrzebują czegoś więcej jest droga rozwoju duchowego smile Ale to już nie należy do tematu wpływu duszy na zdrowie msn-wink

No cóż, miłość jako taka, to po prostu wybór drogi życiowej, wg mnie. Oczywiście nie ma złych religii, tylko ludzie zasłaniający się nimi, robiący w ich imię różne  nie ciekawe rzeczy, są różni. A ja chętnie poczytam, o tym wpływie ducha na ciało.smile Temat jest bardzo ogólny, więc obowiązuje wolna amerykanka, wszystko tu można podpiąć pod profilaktykę. I to co wynika jasno z Twojego tekstu, jeżeli coś robimy, to ważne aby chcieć, a nie na siłę i bez przekonania.msn-wink A czy dusza ciała nie uleczy... toż mamy różne precedensy, gdzie ludzie z medycznego punktu widzenia, nadający się na "złom", w niewyjaśniony sposób ozdrowieli. Ale oczywiście nie warto czekać na cud, tylko brać się dla siebie.
Poruszyłaś ważną kwestię lęku przed Bogiem. Osobiście uważam, że jedyne czego powinniśmy się bać, to my sami dla siebie. Wszelkie choroby nie biorą się z nikąd, tylko na skutek naszych zaniedbań.
Pozdrawiam.
Andrzej.
Zapisane
AndrzejW
« Odpowiedz #21 : 05-02-2011, 13:46 »

Bóg mi pomaga przeżyć każdy dzień i to dzięki Niemu mam siłę do życia, do stosowania MO i DP. Kiedy przez pewien czas się buntowałam przeciwko Niemu, moje życie było pozbawione sensu, cały czas byłam smutna. Na szczęście wróciłam. Człowiek uczy się na błędach. Znalezienie tego forum tylko pogłębia moje "rozumienie" Boga. Przyroda została stworzona dla nas, żebyśmy roztropnie i mądrze z niej korzystali, nie poniżając, czy wykorzystując innych. Ludzie w swojej pysze, chęci bogactwa, zarozumiałości chcą przewyższyć Boga tworząc "nowych" ludzi, zwierzęta, rośliny, poprzez in vitro, GMO i  itp. Zobaczmy jak daleko to zaszło,  sztuczne jedzenie, telewizja i wszelkie ulepszenia techniki, żeby nam żyło się lepiej, a czy się żyje? Mniej jest samobójstw? A  handel ludźmi, organami, wojny, prześladowania,  szczególnie chrześcijan.
W tym świecie brak jest prawdziwej miłości, tej pochodzącej od Boga.
Tak, sam niedawno to zrozumiałem. Jesteśmy ciągle karmieni strachem i poddajemy się temu. Warto po prostu czasem wyłączyć grające pudła i spojrzeć wokoło, widać, że nasz świat jest piękny i są miejsca nie zdewastowane przez człowieka.
Zapisane
eljot
« Odpowiedz #22 : 05-02-2011, 15:39 »

Wychowano mnie na chrześcijankę, ale stwierdziłam, że nie chcę utożsamiać Boga z jakąś postacią, która została opisana przez ludzi na kartach Biblii. Osobiście chcę traktować Boga jako Istotę Najwyższą, która jest jedna dla wszystkich, nieważne, czy wierzą w Allaha, Jahwe, Jezusa.
Witaj w klubie. Co prawda moja filozofia delikatnie się różni, ale w małym szczególe i też wychodzi po za ramy doktryny oficjalnie głoszonej w Biblii.

Ostatnio zrozumiałam, że miłość to jedyne prawdziwe uczucie, zawierające w sobie prawdę, mądrość i świadomość. Wszystkie inne uczucia da się przekształcić w miłość (dopiero się tego uczę, ale wiem, że to możliwe, choć trudne).

Tylko pamiętaj, że ta zasada działa w obie strony. Bardzo łatwo miłość przekształcić w nienawiść, o czym niejednokrotnie ludzkość się przekonała.

Jesteśmy ciągle karmieni strachem i poddajemy się temu. Warto po prostu czasem wyłączyć grające pudła i spojrzeć wokoło, widać, że nasz świat jest piękny i są miejsca nie zdewastowane przez człowieka.

Nie poddajemy się. Walczymy!!!

Między innymi na tym forum uczymy się walczyć ze strachem, który ma wielkie oczy, ma nr. statystyczny i zwie się jednostką chorobową.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!