Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 11:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: "Jedzenie może leczyć"  (Przeczytany 92309 razy)
zapasowy99
« : 27-01-2011, 08:51 »

http://wyborcza.pl/1,75476,8993227,Jedzenie_moze_leczyc.html?as=1&startsz=x

Przeczytajcie sobie ten artykuł.

Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.


Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #1 : 27-01-2011, 10:22 »

Cytaty z artykułu:

"Jak zamierzacie leczyć chorych za pomocą diety?

E.B.K.: W Centrum Medyny Żywienia pacjenci będą mieli możliwość skorzystania z wielotygodniowych programów terapii żywieniowej chorób układu krążenia, otyłości, cukrzycy czy chorób o podłożu reumatologicznym. Nasz pierwszy program nosi nazwę „Przez żołądek do zdrowego serca”.

Czy całkowicie wyeliminujecie mięso z diety pacjentów?

M.D.: Będziemy stosować dietę opartą na produktach roślinnych - ale taką, którą będzie można stosować przez długi czas, a może całe życie. W zależności od schorzenia będą w niej od czasu do czasu ryby, drób czy nabiał."

Czy dieta roślinna (z niewielkim dodatkiem produktów zwierzęcych) rzeczywiście jest w stanie odwrócić miażdżycę, cukrzycę (zespół metaboliczny), itd.?
Bardzo wątpię. Z badań, które znam, wynika, że właśnie nadmiar węglowodanów w diecie jest odpowiedzialny za te choroby. Fobie dotyczące tłuszczów nasyconych i cholesterolu (przedstawione w tym artykule) - są oczywiście oparte na przesądach.
Hasło „Przez żołądek do zdrowego serca” ma oczywiście sens, ale inaczej jest rozumiane przez Ekspertów Biosłone, a inaczej przez Panie specjalistki wypowiadające się w tym wywiadzie.
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #2 : 27-01-2011, 10:39 »

Hasło „Przez żołądek do zdrowego serca” ma oczywiście sens, ale inaczej jest rozumiane przez Ekspertów Biosłone, a inaczej przez Panie specjalistki wypowiadające się w tym wywiadzie.

Przez ekspertów Biosłone takie hasło jest traktowane jako nieporozumienie. Bo do zdrowego serca wcale droga nie prowadzi przez żołądek, wątrobę czy płuca. Do zdrowego, nie tylko serca, ale i całego organizmu prowadzi sytuacja, w której ilość wnikających do organizmu toksyn nie przekracza jego zdolności wydalniczych. Mówiąc krótko, nie ma w organizmie toksemii.
Zapisane

Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 27-01-2011, 10:41 »

Z badań, które znam, wynika, że właśnie nadmiar węglowodanów w diecie jest odpowiedzialny za te choroby. Fobie dotyczące tłuszczów nasyconych i cholesterolu (przedstawione w tym artykule) - są oczywiście oparte na przesądach.
Nie tylko na przesądach. Mógłbym przytoczyć multum badań dotyczących związku tłuszczów nasyconych z cholesterolem. Wniosek stąd, że wszystkie badania to koniunkturalne bzdety kreujące medyczno-idiotyczne teorie ad hoc. To jest wystarczający powód, żeby wiedzę o zdrowiu oprzeć na prawach natury, nie zaś wynikach jakichś badań.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #4 : 27-01-2011, 11:44 »

Cytat
Hasło „Przez żołądek do zdrowego serca” ma oczywiście sens, ale inaczej jest rozumiane przez Ekspertów Biosłone, a inaczej przez Panie specjalistki wypowiadające się w tym wywiadzie.

Cytat
Przez ekspertów Biosłone takie hasło jest traktowane jako nieporozumienie.

Chodziło mi o to, że to hasło może być zgodne z poglądami Hipokratesa, Tildena i Słoneckiego - trzeba jednak tą wiedzą dysponować, żeby interpretować je następująco: metody zalecane przez Ekspertów Biosłone są podawane przez symboliczny "żołądek" a - po przywróceniu homeostazy - zapewniają zdrowie (symboliczne "zdrowe serce").
Zgadzam się, że jest to znaczne uproszczenie, ale hasła (np. reklamowe, propagandowe, popularyzatorskie, itp.) mają to do siebie.
Hasło jest sympatyczne, ponieważ zapożyczone ze sfery relacji damsko-męskich, gdy dama "przez żołądek" zabiegała o "serce" mężczyzny.

Cytat
do zdrowego serca wcale droga nie prowadzi przez żołądek, wątrobę czy płuca
W takim razie aplikujmy MO i tlen dosercowo (ominiemy wówczas te narządy).
To oczywiście "reductio ad absurdum".

Cytat
koniunkturalne bzdety kreujące medyczno-idiotyczne teorie ad hoc
Właśnie te "bzdety" nazywam delikatnie "przesądami" (czyli zabobonami).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przes%C4%85d

Józef M. Bocheński: "definiuję “zabobon” w następujący sposób: wierzenie, które jest (1) oczywiście w wysokim stopniu fałszywe, a mimo to (2) uważane za na pewno prawdziwe."
http://100-zabobonow.blogspot.com/2008/04/przedmowy.html#pierwsze_wydanie
http://100-zabobonow.blogspot.com/2008/04/zabobon.html

My wszakże poszukujemy prawdy, dlatego wskazujemy na szkodliwe zabobony w ww. artykule z GW.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 11:46 wysłane przez Tomasz Dangel » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 27-01-2011, 12:39 »

Ale najważniejszy jest trzeci pewnik dotyczący nauki: jeśli chodzi o stwierdzenie i wytłumaczenie faktów zachodzących w świecie, nie posiadamy niczego lepszego niż metoda naukowa. Nauka jest więc jedynym poważnym autorytetem w tej dziedzinie.
Dlatego medycyna, zdając sobie sprawę z zaufania, jakim darzy się naukę, rości sobie pretensje do nauki niczym żaba podstawiająca łapę do podkucia.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #6 : 27-01-2011, 12:46 »

Chodziło mi o to, że to hasło może być zgodne z poglądami Hipokratesa, Tildena i Słoneckiego - trzeba jednak tą wiedzą dysponować, żeby interpretować je następująco: metody zalecane przez Ekspertów Biosłone są podawane przez symboliczny "żołądek" a - po przywróceniu homeostazy - zapewniają zdrowie (symboliczne "zdrowe serce").
Zgadzam się, że jest to znaczne uproszczenie, ale hasła (np. reklamowe, propagandowe, popularyzatorskie, itp.) mają to do siebie.
Hasło jest sympatyczne, ponieważ zapożyczone ze sfery relacji damsko-męskich, gdy dama "przez żołądek" zabiegała o "serce" mężczyzny.

Ja rozumiem o co Panu chodziło i pewnie kilka innych osób też. Ale znajdą się tacy co nie zrozumieją. A hasło może być zgodne z poglądami, albo nie może - zależy kto i jak to zinterpretuje. Dlatego chcąc być poważnymi i wiarygodnymi, na Biosłone nie powinniśmy posługiwać się jakimiś uproszczeniami, niedomówieniami czy innymi ukrytymi myślami. Szczególnie w kwestiach, których zrozumienie jest najtrudniejsze.
Zapisane

Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #7 : 27-01-2011, 13:02 »

Cytat
należy pisać tak, żeby nawet głupi nas rozumiał
Próbuję, próbuję... Niestety głupi i tak nie zrozumie.
Łopatologia jest nudna. Trochę finezji nie zaszkodzi.

Zbigniew Herbert tak to ujął w "Potędze smaku":
"Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dyskryminacji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie"

Re: „Przez żołądek do zdrowego serca”
Mamy tu do czynienia z tzw. bon motem, czyli zręcznym powiedzonkiem (a nie np. z wykładnią poważnej doktryny). Łopatologiczne: chodzi o to, żeby ludzie, którzy czytają i nie rozumieją teści artykułu w GW zapamiętali chociaż tyle, że istnieje związek między pożywieniem a zdrowiem.
Moim zdaniem bon mot nie spełnia podanych kryteriów, które mogłyby naruszać powagę i wiarygodność Forum.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #8 : 27-01-2011, 13:15 »

Cytaty z artykułu:

"Jak zamierzacie leczyć chorych za pomocą diety?

E.B.K.: W Centrum Medyny Żywienia pacjenci będą mieli możliwość skorzystania z wielotygodniowych programów terapii żywieniowej chorób układu krążenia, otyłości, cukrzycy czy chorób o podłożu reumatologicznym. Nasz pierwszy program nosi nazwę „Przez żołądek do zdrowego serca”.

Czy całkowicie wyeliminujecie mięso z diety pacjentów?

M.D.: Będziemy stosować dietę opartą na produktach roślinnych - ale taką, którą będzie można stosować przez długi czas, a może całe życie. W zależności od schorzenia będą w niej od czasu do czasu ryby, drób czy nabiał."

Czy dieta roślinna (z niewielkim dodatkiem produktów zwierzęcych) rzeczywiście jest w stanie odwrócić miażdżycę, cukrzycę (zespół metaboliczny), itd.?
Bardzo wątpię. Z badań, które znam, wynika, że właśnie nadmiar węglowodanów w diecie jest odpowiedzialny za te choroby. Fobie dotyczące tłuszczów nasyconych i cholesterolu (przedstawione w tym artykule) - są oczywiście oparte na przesądach.
Hasło „Przez żołądek do zdrowego serca” ma oczywiście sens, ale inaczej jest rozumiane przez Ekspertów Biosłone, a inaczej przez Panie specjalistki wypowiadające się w tym wywiadzie.

A  kto powiedział że dieta bezmięsna jest dietą wysokowęglowodanową? Nie tyle węglowodany co węglowodany rafinowane są przyczyną chorób.


Ale najważniejszy jest trzeci pewnik dotyczący nauki: jeśli chodzi o stwierdzenie i wytłumaczenie faktów zachodzących w świecie, nie posiadamy niczego lepszego niż metoda naukowa. Nauka jest więc jedynym poważnym autorytetem w tej dziedzinie.
Dlatego medycyna, zdając sobie sprawę z zaufania, jakim darzy się naukę, rości sobie pretensje do nauki niczym żaba podstawiająca łapę do podkucia.

To by było komiczne. A w rzeczywistości sięga katastrofalnego tragizmu... też nie. Mając świadomość i zwyczajne doświadczenie trzeba stwierdzić, że to jest pospolicie diabelskie. Mądry prostaczek zawsze jednak diabła potrafił przegonić zanim ten zdołał coś napsuć. No, a uczony Twardowski chciał diabła  przechytrzyć... wprawdzie diabli go nie wzięli, ale jednak skończył na księżycu!
« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 13:20 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #9 : 27-01-2011, 13:30 »

Cytat
A  kto powiedział że dieta bezmięsna jest dietą wysokowęglowodanową?

Autorkom atykułu z GW chodzi o "dietę opartą na produktach roślinnych". Z dużym prawdopoodbieństwem można przyjąć, że będzie to dieta wysokowęglowodanowa.
Oczywiście można z roślin uzyskać białko i tłuszcz, a usunąć węglowodany. Jednak, o ile wiem, nikt takiej metody nie proponuje.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #10 : 27-01-2011, 13:37 »

Cytat
A  kto powiedział że dieta bezmięsna jest dietą wysokowęglowodanową?

Autorkom atykułu z GW chodzi o "dietę opartą na produktach roślinnych". Z dużym prawdopoodbieństwem można przyjąć, że będzie to dieta wysokowęglowodanowa.
Oczywiście można z roślin uzyskać białko i tłuszcz, a usunąć węglowodany. Jednak, o ile wiem, nikt takiej metody nie proponuje.

I nie ma takiej potrzeby. Raczej tłuszcz z roślin można dodawać do tych węglowodanów. Panie Tomaszu to nie jest prawdą że odżywianie się roślinami jest czymś tragicznym dla organizmu. Tragicznym jest kiedy odżywiamy się "nowocześnie" produktami sztucznie przetworzonymi.
W naszych warunkach, przy aktualnym stylu życia, szczególnie w miastach, takie żywienie będzie w najlepszym wypadku w pewnej części niedostateczne. Ale zastosowanie tego jako środek leczniczy może być pomocne. Lepsze niż łykanie suplementów.
Niech pan nie demonizuje węglowodanów, a szczególnie roślin.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 13:41 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #11 : 27-01-2011, 14:17 »

Cytat
Cytat od:  http://100-zabobonow.blogspot.com/2008/04/nauka.html
Ale najważniejszy jest trzeci pewnik dotyczący nauki: jeśli chodzi o stwierdzenie i wytłumaczenie faktów zachodzących w świecie, nie posiadamy niczego lepszego niż metoda naukowa. Nauka jest więc jedynym poważnym autorytetem w tej dziedzinie.
Dlatego medycyna, zdając sobie sprawę z zaufania, jakim darzy się naukę, rości sobie pretensje do nauki niczym żaba podstawiająca łapę do podkucia.

J. M. Bocheński tak definiuje naukę:
Nauką nazywa się zespół zdań posiadających następujące cechy: 1. dotyczą wyłącznie faktów zachodzących w świecie, 2. mają charakter obiektywny, są sprawdzalne intersubiektywnie, tj. przez co najmniej dwie różne osoby, 3. zostały ustalone ze starannością, którą odznaczają się naukowcy, 4. zostały ogłoszone przez specjalistów pracujących w danej dziedzinie.

Nauki podstawowe w medycynie (np. anatomia) prawdopodobnie spełniają te kryteria.
Natomiast tzw. dziedziny medycyny (specjalizacje lekarskie), w których stosuje się badania oparte o wnioskowanie statystyczne, to już tzw. medycyna oparta na faktach (EBM). Wiarygodność tych badań, jako niezbędne kryterium uznania ich wyników za "dowody", może, a właściwie powinna być poddawana krytycznej dyskusji i ocenie.
Uważam, że w imię poszukiwania prawdy, uzasadnione jest podważanie kryterium wiarygodności EBM. Prawda jest wyższą wartością niż medyczne status quo.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna
http://www.ise.pw.edu.pl/manager/iseupload/cybernetyka/Skrypt_Metodologia_Badan_Naukowych_tylko_rozdzialy_1-6.pdf
http://pl.wikipedia.org/wiki/Evidence-based_medicine

O innych ograniczeniach pisałem tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17187.msg125607#msg125607

Zbiór zasad i wytycznych pt. "Dobre obyczaje w nauce".
http://www.ken.pan.pl/images/stories/pliki/pdf/down.pdf
Czy są one przestrzegane, to już inna sprawa.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #12 : 27-01-2011, 14:28 »

Cytat
Panie Tomaszu to nie jest prawdą że odżywianie się roślinami jest czymś tragicznym dla organizmu. Tragicznym jest kiedy odżywiamy się "nowocześnie" produktami sztucznie przetworzonymi. W naszych warunkach, przy aktualnym stylu życia, szczególnie w miastach, takie żywienie będzie w najlepszym wypadku w pewnej części niedostateczne. Ale zastosowanie tego jako środek leczniczy może być pomocne. Lepsze niż łykanie suplementów. Niech pan nie demonizuje węglowodanów, a szczególnie roślin.

Dlaczego Pan zakłada, że ja tego nie wiem albo kwestionuję. Ten temat już wałkowaliśmy.
Proszę zobaczyć:
Odp: Zdrowie czy atrapa?
« Odpowiedz #69 : 03-01-2011, 17:30 »
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17052.60

Weganie żyją i twierdzą, że są zdrowi. To już ich problem.
Mój ojciec przeżył na takiej "diecie" 5 lat w obozach koncentracyjnych (był twardzielem). Niemcy nie stosowali jej przypadkowo, ale celowo. Chodziło im o przekształcenie człowieka wolnego w niewolnika. Metoda ta jest współcześnie stosowana w autorytarnych sektach.

Proszę jednak uważnie przeczytać to co napisałem:
Cytat
Czy dieta roślinna (z niewielkim dodatkiem produktów zwierzęcych) rzeczywiście jest w stanie odwrócić miażdżycę, cukrzycę (zespół metaboliczny), itd.?
Bardzo wątpię. Z badań, które znam, wynika, że właśnie nadmiar węglowodanów w diecie jest odpowiedzialny za te choroby.
Wyraziłem się precyzyjnie. Z tego nie wynika to, co Pan mi imputuje.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 14:55 wysłane przez Tomasz Dangel » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #13 : 27-01-2011, 15:06 »

Nauki podstawowe w medycynie (np. anatomia)
A niby dlaczego anatomia jest nauką podstawową w medycynie? Anatomia jest nauką, a medycyna sztuką leczenia chorób. Jedno z drugim nie ma nijakiego związku.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #14 : 27-01-2011, 16:02 »

Najwidoczniej medycyna przywłaszczyła sobie anatomię, a Leonardo da Vinci przewraca się w grobie.

Nauki podstawowe medycyny:
Anatomia
Biochemia
Biofizyka
Biologia medyczna
Embriologia
Fizjologia
Histologia
Immunologia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna

W medycynie rozróżnia się nauki podstawowe i dziedziny (specjalizacje), tak jak napisałem powyżej.

Cytat
Anatomia jest nauką, a medycyna sztuką leczenia chorób. Jedno z drugim nie ma nijakiego związku.
Otóż ma: uprawianie chirurgii (sztuka leczenia = dziedzina) wymaga znajomości anatomii (nauka podstawowa).
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #15 : 27-01-2011, 16:09 »

Proszę jednak uważnie przeczytać to co napisałem:
Cytat
Czy dieta roślinna (z niewielkim dodatkiem produktów zwierzęcych) rzeczywiście jest w stanie odwrócić miażdżycę, cukrzycę (zespół metaboliczny), itd.?
Bardzo wątpię. Z badań, które znam, wynika, że właśnie nadmiar węglowodanów w diecie jest odpowiedzialny za te choroby.
Wyraziłem się precyzyjnie. Z tego nie wynika to, co Pan mi imputuje.

Oczywiście, że dieta roślina jest w stanie odwrócić miażdżycę, cukrzycę (zespół metaboliczny), itd. To nie są jakieś tam rzadkie przypadki (sam znam jeden osobiście). Gdy podczas diety roślinnej spożywa się produkty przemysłowe, oczyszczone z składników psujących się (odżywczych) to taka dieta rujnuje organizm. Natomiast jeżeli składa się z produktów nieoczyszczonych to te procesy chorobowe są regulowane. Tkanka jest słabsza niż na diecie mięsnej ale takie problemy znikają. Mało tego, podczas takiej diety z produktów nieoczyszczonych, poziom glukozy w krwi wcale nie wzrasta a jest utrzymywany na prawidłowym poziomie. Mówienie, że taka dieta jest dietą wysokowęglowodanową jest błędem.

To jest ta sama teoria, która głosi że zęby psują się od węglowodanów (totalna bzdura). Zęby psują się wtedy gdy jadamy produkty przetworzone, w których znajdują się węglowodany.

Zostało udowodnione, że u człowieka (to potwierdził znajomy dentysta), który odżywiałby się samym miodem (duża zawartość węglowodanów) bakterie nie potrafią rozpocząć procesu próchnicy. Tak samo jest z sokami własnej roboty. Do procesu próchniczego potrzebne są produkty oczyszczone z zawartością węglowodanów.

Produkty roślinne oprócz tego, że zawierają węglowodany zawierają substancje regulujące wchłanianie tych węglowodanów (błonnik, polifenole) oraz produkcje insuliny. W produktach wysokoprzetworzonych nie ma żadnych regulacji.
« Ostatnia zmiana: 28-01-2011, 01:13 wysłane przez Lacky » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #16 : 27-01-2011, 16:29 »

Lacky,
Ja nie zamierzałem wywołać III wojny światowej: mięsożercy contra weganie.
Zadałem tylko pytanie i odpowiadając napisałem, że "wątpię" oraz że "nadmiar węglowodanów jest odpowiedzialny za te choroby".
Tu znajdzesz argumenty: http://www.nutritionandmetabolism.com/content/5/1/9
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #17 : 27-01-2011, 17:24 »


Dlaczego Pan zakłada, że ja tego nie wiem albo kwestionuję. Ten temat już wałkowaliśmy.

Weganie żyją i twierdzą, że są zdrowi. To już ich problem.
Mój ojciec przeżył na takiej "diecie" 5 lat w obozach koncentracyjnych (był twardzielem). Niemcy nie stosowali jej przypadkowo, ale celowo. Chodziło im o przekształcenie człowieka wolnego w niewolnika. Metoda ta jest współcześnie stosowana w autorytarnych sektach.



W obozach karmiono owocami, ziarnami, orzechami, nasionami, warzywami, strączkami ?
Nie byłem to nie wiem, ale przypuszczam, na podstawie wiedzy jaką mam na ten temat, że nie.

Dla jasności, żeby nie było, nie jestem jakimś fanatycznym wege. Jednak sam przeżyłem wiele lat bardzo źle odzywiając się i mogę wyciągnąć wnioski że gdybym odżywiał się naturalnymi węglowodanami, a nie tymi śmieciami które jadłem to bym był dzisiaj dużo zdrowszy. Mało powiedzian, bo bym z pewnością nie doświadczył wielu trudności jakie wynikają z odżywiania antyodżywczego.

Ja nie zamierzałem wywołać III wojny światowej: mięsożercy contra weganie.

Sam Pan pisał o diecie Masajów którzy mięso jadają tylko wtedy kiedy czują że muszą. Co innego dieta ściśle wegetariańska, co innego wegańska, ale też co innego żiwoenie śmieciowe które kradnie z organizmu to co niezbędne dla zdrowia. Znowu co innego dieta którą stosuje się w danym celu. Lepsze to niż mieć poważną cukrzycę.

« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 17:30 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 27-01-2011, 22:00 »

Nauki podstawowe medycyny:
Anatomia
Biochemia
Biofizyka
Biologia medyczna
Embriologia
Fizjologia
Histologia
Immunologia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna
My te strasznie mądre mądrości z Wikipedii znamy bardzo dobrze, więc zastanawiam się, panie Tomaszu, po co Pan je nam cytuje. Czyżby się Pan obawiał, że bez cytatów będzie niewiarygodny?

Cytat
Anatomia jest nauką, a medycyna sztuką leczenia chorób. Jedno z drugim nie ma nijakiego związku.
Otóż ma: uprawianie chirurgii (sztuka leczenia = dziedzina) wymaga znajomości anatomii (nauka podstawowa).
Tak samo, jak uprawianie ogródka wymaga znajomości botaniki, ale jakoś nie słyszałem, żeby działkowcy rościli sobie prawa do tej nauki.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2011, 22:05 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Lacky
« Odpowiedz #19 : 28-01-2011, 01:11 »


Ten artykuł, który dla Ciebie daje jakieś argumenty, jest takiego samego niskiego poziomu jak artykuł z Wyborczej.

W polecanym przez Ciebie artykule cześć informacji jest nieprawdziwa, do tego jest to część dotycząca założeń. Dlatego jeżeli założenia są błędne, to i automatycznie wnioski są błędne.

Przykre jest to, że tyle autorytetów podpisuje się pod takim artykułem, który opiera się częściowo na błędnej wiedzy medycznej. Jeżeli taka grupa autorytetów prezentuje nieprawdziwe teorie, to jaka może być wiarygodność innych opracowań naukowych. Jedyne, co jest prawdziwe w takich artykułach, to opis stanów organizmu po wprowadzeniu diety. Natomiast wnioski, jakie są wyciągane, to już tylko propaganda medyczna, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

W tym artykule nie ma w ogóle odniesienia do czegoś takiego jak jedzenie przetworzone i jedzenie nieprzetworzone (wynika z tego, że zarówno jedno i drugie powodują taki sam efekt dla organizmu). W artykule z Gazety Wyborczej pisze się o pokarmie niskoprzetworzonym: „Wszędzie tam dieta oparta jest na niskoprzetworzonych produktach roślinnych: warzywa, owoce, rośliny strączkowe i pełne ziarna zbóż”. Oni już mają większą świadomość tego, co się dzieje w organizmie niż w tym artykule o ograniczaniu węglowodanów.

Cała teoria o tym, że poziom LDL jest wskaźnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych to jest coś w stylu zabobonów, z których my już dawno się wyleczyliśmy. Wysoki poziom LDL świadczy tylko o tym, że wewnątrz organizmu występuje dużo uszkodzeń, do odbudowy których służy cholesterol transportowany przez frakcje białka LDL. Po dużych urazach poziom LDL również wzrasta, a to wcale nie ma nic wspólnego z miażdżycą. Człowiek otyły ma obciążony układ krwionośny z nadciśnieniem tętniczym. Nadciśnienie powoduje pęknięcia naczyń, które są łatane z wykorzystaniem cholesterolu transportowanego przez frakcje LDL. Sama miażdżyca wnika ze zgrubień powstałych po uszkodzeniach, w których cholesterolu jest kilka %. Wzrost LDL może wynikać również ze stanów zapalnych, które uszkadzają naczynia krwionośne.

Prezentowany w Twoim artykule sposób odżywania powoduje blokowanie tworzenia się tkanki tłuczkowej, a co za tym idzie - zmniejszenie istniejącej. To powoduje spadek produkcji LDL, bo nie ma na niego zapotrzebowania. Ale spadek LDL wcale nie zmniejsza płytki miażdżycowej, która się już utworzyła. Na diecie low carb nie można jej zmniejszyć, ale zjadając warzywa i owoce można. Dlatego na diecie low carb to jest budowa atrapy, która będzie działała do czasu stosowania się do tej diety.

W przypadku odżywania zaproponowanego w artykule Wyborczej, nastąpi ten sam proces. Z samych warzyw i owoców, bez produktów przetworzonych, trudno jest dostarczyć do organizmu więcej niż 100 g – 150 g węglowodanów (Wasza norma). Oni, nie dostarczając tłuszczów, również blokują tworzenie się tkanki tłuszczowej, a przez to zmniejszenie istniejącej. Czyli również spada LDL, ale redukuje się także płytka miażdżycowa pod wpływem związków, m.in. flawonoidów, które wpływają na regenerację tkanek.

„Działanie lecznicze niektórych ziół jest uwarunkowane obecnością w nich odpowiednich flawonoidów. Flawonoidy wykazują między innymi działanie:
- uszczelniające na naczynia krwionośne poprzez hamowanie aktywności enzymów proteolitycznych (elastazy, hialuronidazy), co prowadzi do wzmocnienia tkanki łącznej w śródbłonku naczyń, zwiększenia ich elastyczności i uszczelnienia ścianek. Takie działanie jest przyczyną obserwowanego efektu przeciwwysiękowego i przeciwobrzękowego.”

Dwie różne metody, dwa te same efekty objawowe i dwa inne efekty faktyczne. Tak samo byłoby z padaczką. Na diecie katogennej padaczka zanika, ale nie jest wyleczalna, a na diecie warzywnej byłby prawdopodobnie ten sam efekt, tylko że na końcu zostałaby wyleczona przez regenerację tkanki.

Lacky,
Ja nie zamierzałem wywołać III wojny światowej: mięsożercy contra weganie.
Zadałem tylko pytanie i odpowiadając napisałem, że "wątpię" oraz że "nadmiar węglowodanów jest odpowiedzialny za te choroby".
 

Nie rozumiesz tego, co wcześniej napisałem. Zarówno twoje podejście, jak i podejście wegan jest tak samo złe i daje tak samo złe efekty, tylko w innych miejscach organizmu. Czym się żywią wegetarianie: makarony, chleby, ciasta, ciasteczka, naleśniki, zapiekanki, i do tego warzywa i owoce. To nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywaniem. Na takiej diecie, z dużą ilością węglowodanów z produktów przetworzonych, nikt długo nie wytrzyma.

Gdyby weganie odżywiali się tak jak w artykule z Wyborczej, to zdrowie objawowe mieliby takie samo jak ludzie na diecie low carb. Brak mięsa w diecie powoduje, że mają słabą tkankę i specyficzne objawy chorobowe (ci odżywiający się zgodnie z artykułem z Wyborczej). Wy, ograniczając spożywanie warzyw, owoców, miodu, powodujecie, że macie wszystkie te objawy chorobowe, których weganie nie mają (brzydki zapach z ust, gazy, grzybice, itp.)
« Ostatnia zmiana: 28-01-2011, 13:02 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!