Aktualności:

Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij

Badania - po co to to?

Zaczęty przez Mistrz, 28-01-2011, 06:27

Tomasz_Dangel

Lacky, wierz mi, nie chciałem Ci sprawić przykrości ani Cię zdenerwować. Jeżeli tak to odebrałeś, to przepraszam. Wiem, że podchodzisz do tych spraw bardzo poważnie i pryncypialnie. Szanuję Twoją wiedzę i chęć pomagania ludziom. Ja czasem jestem mało poważny, ale to nie znaczy, że kwestionuję to co piszesz lub podważam autorytet Eksperta.
Chciłem Ci tylko uświadomić, że przybieranie bardzo poważnej pozy może wywołać niezamierzony efekt komiczny.
Daruj sobie tylko te pseudopsychologiczne opinie na mój temat. To nie robi dobrego wrażenia. Ja się za to nie gniewam, tylko coraz trudniej jest mi zmusić się do pisania. Nie odpowiadam na te zaczepki, bo ten poziom "dyskusji" mi nie odpowiada. Dlatego dla rozładowania ciężkiej atmosfery uciekam się do żartów.

Lacky

#121
Cytat: Tomasz Dangel w 14-02-2011, 13:05
Lacky, wierz mi, nie chciałem Ci sprawić przykrości ani Cię zdenerwować. Jeżeli tak to odebrałeś, to przepraszam. Wiem, że podchodzisz do tych spraw bardzo poważnie i pryncypialnie. Szanuję Twoją wiedzę i chęć pomagania ludziom. Ja czasem jestem mało poważny, ale to nie znaczy, że kwestionuję to co piszesz lub podważam autorytet Eksperta.

Szacunek nie ma nic wspólnego z merytorycznym odniesieniem do tematu. Lepiej mnie nie szanować i pisać merytorycznie, niż szanować i pisać tak, jak Ty to robisz.
Ja osobiście nie wiem, kiedy Ty żartujesz, a kiedy nie, i większość pewnie również tego nie wie. Gdybym ja  pisał tak jak Ty piszesz, to miałbym na sumieniu parę istnień.

Cytat: Tomasz Dangel w 14-02-2011, 13:05
Chciałem Ci tylko uświadomić, że przybieranie bardzo poważnej pozy może wywołać niezamierzony efekt komiczny.


Celem zaprezentowania jakiejś wiedzy jest przekazanie jej czytającemu lub słuchaczowi w taki sposób, aby temat zrozumiał, odpowiednią ilość wiedzy zapamiętał i umiał ją wykorzystać. Gdybym prezentował wiedzę w sposób jałowy, tak jak to robią naukowcy, medycy, itd. to efekt byłby taki, że nikt by nic nie wiedział, w pamięci pozostałoby niewiele, a wykorzystanie takiej wiedzy groziłoby trwałym uszkodzeniem zdrowia.

Mózg, oprócz tego, że ma złożoną budowę, posługuje się specyficznymi procesami zapamiętywania, rozumienia czytanego materiału. Po odpowiednim zapamiętaniu tworzy się szybki dostęp do danego materiału, który można łatwo wykorzystać w życiu codziennym.

Informacje w mózgu są zapamiętywane w postaci śladów zapisanych pomiędzy neuronami, które tworzą pełną ścieżkę informacji. Ślady tworzone między neuronami są tym mocniejsze, im więcej doznań przeżywamy podczas procesu ich poznawania. Prezentowanie informacji w sposób niebanalny, skłaniający czytającego do pobudzenia wyobraźni, tworzenia wizualizacji powoduje, że czytający po jednokrotnym przeczytaniu materiału pamięta dużą jego część. W mózgu tworzą się ślady zakładkowe z informacjami, które mają naprowadzić mózg na właściwy zakres materiału. Są to te elementy, które są najbardziej przejaskrawione w całym tekście, a które pisane przez znającego problem wpływają na sposób zapamiętywania tekstu.

Taki sam tekst można napisać na n sposobów, wpływając na to, w jaki sposób zostanie on zapamiętany. Można nie chcieć, żeby ktoś zapamiętał taki tekst i napisać go czysto naukowo.
Można również akcentować w tekście nieodpowiednie sformułowania wpływając na to, że czytający zapamięta najmniej istotne informacje, powodując, że nie będzie w stanie zastosować się do opisów z takiego tekstu.

Prosty przykład zastosowania w życiu przekazywania informacji to opowiadanie dziecku bajek. Moja żona opowiada dziecku bajki długie, sensowne, z morałami, które długo wymyśla. Ja opowiadam dziecku bajki krótkie, abstrakcyjne, dla mnie bardzo głupie, niemające żadnego sensu i logiki, ale robię to manipulując jego odbiorem informacji. Jak ktoś zadaje pytanie dziecku, kto opowiada lepsze bajki, to zawsze słyszy jedną odpowiedź: TATA. Dlatego, bo te bajki pamięta, a bajki mojej żony nie.

Cytat: Tomasz Dangel w 14-02-2011, 13:05
Daruj sobie tylko te pseudopsychologiczne opinie na mój temat. To nie robi dobrego wrażenia. Ja się za to nie gniewam, tylko coraz trudniej jest mi zmusić się do pisania. Nie odpowiadam na te zaczepki, bo ten poziom "dyskusji" mi nie odpowiada. Dlatego dla rozładowania ciężkiej atmosfery uciekam się do żartów.

Kiedyś zarzuciłeś mi, że używam argumentacji ad personam, więc z niej zrezygnowałem. Jak ja z niej zrezygnowałem, to Ty jej zacząłeś używać, więc znowu ją zacząłem używać.

Mistrz

Zaprawdę trzeba posiąść dużą wiedzę, by pisać w sposób jasny i sensowny. Inaczej trzeba być piskorzem...
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Tomasz_Dangel

CytatInformacje w mózgu są zapamiętywane w postaci śladów zapisanych pomiędzy neuronami, które tworzą pełną ścieżkę informacji. Ślady tworzone między neuronami są tym mocniejsze, im więcej doznań przeżywamy podczas procesu ich poznawania.
To pogląd materialistyczny.
Istnieje inny pogląd, mówiący, że świadomość i pamięć nie znajdują się w mózgu (ani w DNA), ale że mózg jest tylko stacją nadawczo-odbiorczą. Świadomość i pamięć funkcjonują również wtedy gdy mózg nie działa (doświadczenia śmierci klinicznej).

Jeżeli porównanie Ciebie do Miętusa było obraźliwe, to jeszcze raz przepraszam.
Dzisiaj św. Walentego, okaż trochę życzliwości.

Fajnie, że opowiadasz dziecku abstrakcyjne bajki.
Ja pamiętam taką: Czym się różni wróbelek? Jedną nóżkę ma bardziej.

Tomasz_Dangel

CytatZaprawdę trzeba posiąść dużą wiedzę, by pisać w sposób jasny i sensowny.
Cieszę się, że Pan taką posiadł. Zawsze czytam Pana artykuły i książki z przyjemnością.

Mistrz

Cytat: Lacky w 14-02-2011, 14:09
Taki sam tekst można napisać na en sposobów, wpływając na to, w jaki sposób zostanie on zapamiętany. Można nie chcieć, żeby ktoś zapamiętał taki tekst i napisać go czysto naukowo.
Można również akcentować w tekście nieodpowiednie sformowania wpływając na to, że czytający zapamięta najmniej istotne informacje, powodując, że nie będzie w stanie zastosować się do opisów z takiego tekstu.
To ma swój głęboki sens. Czytelnik z takiego pisania ma zrozumieć jedno - jest za głupi, żeby to wszystko zrozumieć, więc lepiej będzie, jak da sobie spokój i swoje zdrowie powierzy nałukowcom, bo tylko łoni wiedzom wszystko, nawet to, co robiom.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Machos

Cytat: Lacky w 14-02-2011, 11:18
Nikt nie rozumie Pana Tomasza tylko On sam. Jeżeli złapie się go na niewiedzy to obraca temat w ironię
Właśnie na moje pytanie poniżej jeszcze nie odpowiedział.

Cytat: Machos w 13-02-2011, 00:10
Cytat: Tomasz Dangel w 04-02-2011, 09:29
Przyznam szczerze, że nie wyobrażam tego sobie w ten sposób, że bakterie, wirusy i grzyby dosłownie sprzątają toksyny, ale że niegroźnie dla życia infekcje powinny zostać przechorowane w sposób naturalny (bez leczenia).
Jak to się stało, że ludzkość przetrwała, mimo że zarazki, bakterie, wirusy i grzyby mają dłuższą historię od niej, na ziemi pojawiły się one miliony lat wcześniej? Mało tego, ludzkość przetrwała, mimo że nie było lekarza rodzinnego i lekarzy w ogóle, przychodni, szpitali "nałuk medycznych" i "badań nałukowych". Jak to sobie Tomku piskorzu wyobrażasz? Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić?
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

Tomasz_Dangel

CytatWłaśnie na moje pytanie poniżej jeszcze nie odpowiedział.

CytatJak to się stało, że ludzkość przetrwała, mimo że zarazki, bakterie, wirusy i grzyby mają dłuższą historię od niej, na ziemi pojawiły się one miliony lat wcześniej? Mało tego, ludzkość przetrwała, mimo że nie było lekarza rodzinnego i lekarzy w ogóle, przychodni, szpitali "nałuk medycznych" i "badań nałukowych". Jak to sobie Tomku piskorzu wyobrażasz? Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić?

Darku, zabij, ale nie wiem co Ci na to odpowiedzieć. Żadna złota myśl mi do głowy nie przychodzi.
Intuicja podpowiada, że Ty znasz odpowiedzi na te pytania i nie możesz się doczekać, żeby ich udzielić. Nie krępuj się. Wal śmiało.

Iza38K

#128
Ludzkość przetrwała, bo odbywała się naturalna selekcja populacji, jak to w przyrodzie. Pani prof. Majewska w swoim liście do Ciebie Tomku niewiele się pomyliła, przyrównując szczepienia do eksperymentów w Auschwitz.
http://www.kurkiewicz-family.com/norymbergia-bruksela.htm

Machos

Cytat: Tomasz Dangel w 14-02-2011, 15:53
CytatWłaśnie na moje pytanie poniżej jeszcze nie odpowiedział.

CytatJak to się stało, że ludzkość przetrwała, mimo że zarazki, bakterie, wirusy i grzyby mają dłuższą historię od niej, na ziemi pojawiły się one miliony lat wcześniej? Mało tego, ludzkość przetrwała, mimo że nie było lekarza rodzinnego i lekarzy w ogóle, przychodni, szpitali "nałuk medycznych" i "badań nałukowych". Jak to sobie Tomku piskorzu wyobrażasz? Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić?

Darku, zabij, ale nie wiem co Ci na to odpowiedzieć. Żadna złota myśl mi do głowy nie przychodzi.
Intuicja podpowiada, że Ty znasz odpowiedzi na te pytania i nie możesz się doczekać, żeby ich udzielić. Nie krępuj się. Wal śmiało.
Zupełnie inne znaczenie i dla mnie i dla Ciebie ma życie ze światem maleńkich, ponieważ mamy zupełnie inne doświadczenia. Właśnie mi to uświadomiłeś.

W tej sytuacji moje walenie nie ma sensu.
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

Mistrz

#130
Miarkuję, Panie Tomaszu, że stracił Pan już ochotę do obrony badań łoj naukowych. Czyżby, jako i my, dostrzegł Pan tę wszechobecną w nich idiotyczność? Czyżby zauważył Pan, że jeśli nawet cel badań jest sensowny, a przebieg prawidłowy, to efekt końcowy - wnioski są co najmniej tendencyjne, czyli celowo fałszywe? Niezależni naukowcy to mit. Każdy mizdrzy się albo doktrynie, albo sponsorowi, albo jest po prostu głupim prostakiem z tytułem nałukowym.

Mamy tutaj artykuł zapodany wcześniej przez Lackyego http://www.mimuw.edu.pl/delta/artykuly/delta1206/grypa.pdf napisany przez takiego utytułowanego jak cholera nałukowca, z poważnym dorobkiem nałukowym, panią Agnieszkę Bzowską http://www.biogeo.uw.edu.pl/people/abzowska.html

W rzeczonym artykule czytamy:
CytatKomórka broni się przed niepożądanym ?gościem? metodą tzw. endocytozy, tj. wpuklenia błony i odcięcia z niej pęcherzyka, tzw. endosomu.
Przecież to się kupy-dupy nie trzyma. Będąc poza ścianą komórki "niepożądany gość" (wirus grypy) nic by komórce nie zrobił, bo niby jak? Błona komórkowa jest po prostu najlepszą obroną przed niechcianym gościem. Ale nie według pani Bzowskiej, według której komórka w obronie (sic!) przed niepożądanym gościem... wciąga (sic!) go do środka...

Żeby do cna obnażyć głupotę całego tego towarzystwa wzajemnej adoracji głupoty i lenistwa umysłowego, artykuł pani Agnieszki Bzowskiej został uznany przez komitet redakcyjny matematyczno- fizyczno-astronomicznego miesięcznika Delta - wydawanego przez UW przy współpracy Polskiego Towarzystwa Matematycznego, Polskiego Towarzystwa Fizycznego i Polskiego Towarzystwa Astronomicznego - artykułem roku 2007 http://artykuly.ekologia.pl/medycyna-i-zdowie/Trzy-oszustwa-grypy-naukowym-artykulem-roku,2154.html
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Tomasz_Dangel

#131
CytatKomórka broni się przed niepożądanym ?gościem? metodą tzw. endocytozy, tj. wpuklenia błony i odcięcia z niej pęcherzyka, tzw. endosomu.
Rzeczywiście to niefortunne sformułowanie, biorąc pod uwagę, że endocytoza służy zasadniczo do żywienia komórki. Byłaby to obrona w stylu samobójczym - zjadanie konia trojańskiego.

Akownik

Czy wiadomo coś o tym jak Hipokrates doszedł do zdefiniowania przyczyny wszelkich chorób?
Ten watek nasuwa mi myśl o tym, że nie odbyło się to na drodze jakichkolwiek badań.
To samo pytanie odnośnie np składników mikstury oczyszczającej. Skąd wiadomo, że np olej dobrze łączy się ze sluzem wyściełającym błonę śluzową, czy też, że olej z pestek winogron działa najlepiej w dolnym odcinku przewodu pokarmowego. Jak rozumiem z tego wątku wiedza ta nie powstała dzięki wykonywaniu jakichkolwiek badań czy doświadczeń.

Mistrz

No i tym się chyba różnimy, panie Tomaszu, że Pan podobne durnoty łyka bez popitki, mnie zaś dały one do myślenia, gdy wybrałem się na poszukiwanie wiedzy o zdrowiu. Im więcej znachodziłem, tym większe było we mnie przeświadczenie, że wszystko to to czysty fałsz. Wtedy zacząłem się zastanawiać - o co tu chodzi? Czyżby naukowcy (wtedy jeszcze miałem o nich dobre zdanie) nie wiedzieli, jakie durnoty wypisują? Durnoty prymitywne, szyte grubymi nićmi, ale nikt jakoś nie chce zauważyć, że to durnoty. Nikt nie protestuje, a więc stają się obowiązującą doktryną. Wtedy zrozumiałem, że chodzi o teorię zarazka, którą chce się na chama przeforsować, mimo że wyniki wszelkich badań jej zaprzeczają. Toteż wnioski muszą być po prostu sfałszowane.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Mistrz

Cytat: Akownik w 21-02-2011, 15:20
Czy wiadomo coś o tym jak Hipokrates doszedł do zdefiniowania przyczyny wszelkich chorób?
Ten watek nasuwa mi myśl o tym, że nie odbyło się to na drodze jakichkolwiek badań.
To samo pytanie odnośnie np składników mikstury oczyszczającej. Skąd wiadomo, że np olej dobrze łączy się ze sluzem wyściełającym błonę śluzową, czy też, że olej z pestek winogron działa najlepiej w dolnym odcinku przewodu pokarmowego. Jak rozumiem z tego wątku wiedza ta nie powstała dzięki wykonywaniu jakichkolwiek badań czy doświadczeń.

Cytat:  http://pl.wikipedia.org/wiki/Dowodzenie_%28logika%29 W naukach przyrodniczych mówi się często, że pewna obserwacja lub doświadczenie jest dowodem pewnej tezy, przez co należy rozumieć, że wyniki doświadczenia wespół z pewnym tokiem rozumowania uprawniają do przyjęcia prawdziwości tezy. Stosuje się zarówno dowody wprost, jak i nie wprost, a także rozumowania statystyczne (uprawdopodabniające) ? indukcję, która jest głównym mechanizmem rozwoju wiedzy w naukach przyrodniczych.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Akownik

Czym się różni badanie od obserwacji?

Mistrz

#136
Cytat: Akownik w 21-02-2011, 18:21
Czym się różni badanie od obserwacji?
Tym, że obserwatorami jesteśmy my sami i sami wyciągamy wnioski, zaś w badaniach wnioski wyciągają nałukowcy. Co z tego wynika, przedstawiłem tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17363.msg128757#msg128757
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Akownik

Czyli wszystko zależy tylko od tego kto obserwuje? Od tego kto wykonuje badanie?
Czy jeżeli to my obserwujemy to już nie jesteśmy nałukowcami?
Zresztą jak go zwał tak go zwał. Obserwacja to badanie.
Z tego co Pan pisze wynika jednak, że badania są przydatne. Przynajmniej czasami.

Mistrz

Badania są nie tylko przydatne, ale nawet potrzebne, pod warunkiem, że nie są to nałukowe (czytaj: kreatywne) badania medyczne, mające na celu dopasowanie konia do chomąta.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Akownik

Początek tego wątku skłaniał mnie do przypuszczeń, że jest Pan innego zdania.
Skoro jednak badania są potrzebne...Czy istnieje potrzeba zbadania działania MO? Skutków w czasie bliskim i odległym. Czy takie badania były robione? Przez Pana czy obserwatorów niezależnych?
I żeby było jasne. Nie wypowiadam się na temat tego czy i jak MO działa.
A może akurat to badanie jest niepotrzebne?