Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« : 02-02-2011, 12:12 » |
|
1. Wiek: 27 2. Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne): - chroniczne zmęczenie. Cały czas czuję się zmęczony, wstaję rano i po godzinie chętnie bym szedł spać. Kawy się napić nie mogę, od razu mam drgawki i czuję się jeszcze gorzej, poza tym wiem, że kawa zdrowa nie jest. - pocenie, mam non stop mokre stopy i dłonie. - dolegliwości żołądkowe - stwierdzona „nadwrażliwość jelita grubego”. Symptomy - częste rozwolnienia, co jakiś czas napady bólu nie do zniesienia, budziło mnie to w nocy. Około roku brałem Duspatalin Retard - objawy wyciszyły się, teraz powróciły. Jednak od rozpoczęcia picia MO jest jakby lepiej i nie budzi mnie to w nocy - nerwica. Potrafię się stresować byle czym. Wtedy leje się ze mnie ciurkiem. 3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi: Standard. Jako maluch żadnej choroby nie przeszedłem bez antybiotyku. Bardzo często brałem Bioparox i Budesonid - to ze względu na kaszel, podobno miałem jakieś zmiany astmatyczne ujawniające się podczas np. grypy. Obecnie jestem chory mniej więcej 2-3 razy w roku. Zawsze w okresie jesienno-wiosennym. Poprzednią moją chorobę około 4 miesiące temu przeleżałem, nie biorąc żadnych leków - to mój początek walki z farmaceutyką . Nie przeszło mi do końca, tj. 3 miesiące miałem suchy kaszel. Nie pomagało picie prawoślazu, zdecydowałem jednak nie brać żadnych leków. Obecnie wzięło mnie na maksa. Mam 38 stopni gorączki, ropę na gardle i ledwo żyję. Obecnie „wspomagam się”: kisielki z siemienia, płuczę gardło gargarinem, syrop z cebuli z miodem, gorąca herbata z miodem (zastanawiam się, czy wdrożyć znowu miksturę na drogi oddechowe). Kaszel zaczyna się robić mokry. 4. Sposób odżywiania się (w dzieciństwie, młodości i aktualnie), a także stosowane diety: W profilu widnieje, od kiedy piję MO i KB. Diety nigdy nie stosowałem żadnej konkretnej. Jem wszystkiego po trochu. Staram się unikać największego dziadostwa - McDonaldów, coli, chipsów, etc. Obecnie od tygodnia całkiem zlikwidowałem gluten ze swojego jadłospisu. Chcę po około 3 tygodniach zobaczyć, czy będą jakiekolwiek efekty. 5. Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie): moja praca wiąże się ze stresem. Lekki sport pomaga, nie zawsze mam jednak czas i motywację. Jedyne, co zmieniło się od rozpoczęcia picia MO i KB to fakt, że polepszyło się z brzuchem. Nie zauważyłem żadnych innych negatywnych czy pozytywnych skutków. Mam za sobą też miksturę oczyszczającą drogi oddechowe. Też nie czuję, żeby się coś po niej zmieniło. Bardzo często boli mnie gardło i pochrząkuję. W okresie letnim nie mam problemów ze zdrowiem (raczej z chorobą). Plany „na przyszłość”: Oczywiście dalsze picie MO i KB, zamierzam kupić Slow-Mag, w lato, jak się skończy okres chorowania, chcę przerobić dietę prozdrowotną. Doradźcie mi, co mogę próbować na moje ciągłe zmęczenie, nerwy i pocenie... To mnie teraz najbardziej dobija. Ładnie piszesz, Powerarmor, tylko następnym razem rób spację przed myślnikiem // Solan
|
|
« Ostatnia zmiana: 02-02-2011, 13:53 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
maciej_k
|
|
« Odpowiedz #1 : 02-02-2011, 13:58 » |
|
Objawy wręcz typowe dla celiakii. Całkowicie wyeliminuj gluten z jadłospisu i obserwuj samopoczucie. Przez te wszystkie lata musiało nagromadzić się mnóstwo toksyn w Twoim organizmie, no i przewód pokarmowy prawdopodobnie jest w opłakanym stanie. Gdy wyeliminujesz gluten organizm zacznie się regenerować i pozbywać toksyn zużywając na to mnóstwo energii, więc jak dopadnie Cię zmęczenie, to najlepiej połóż się i nic więcej. Odpoczywaj gdy to tylko możliwe. KB pij wg potrzeby 1-3 na dzień, no i polecam Ci przejść DP. Po odstawieniu glutenu powinieneś już poczuć poprawę, jednak w miarę wzmacniania się organizmu mogą dopadać Cię ciężkie chwile związane z uwalnianiem toksyn do krwiobiegu, wtedy też najlepiej odpoczywaj. Osłonowo na wątrobę możesz mleć w KB łyżeczkę ostropestu plamistego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Solan
Offline
Płeć:
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233
|
|
« Odpowiedz #2 : 02-02-2011, 14:13 » |
|
Powerarmor, a czy po zastosowaniu tych leków infekcje skończyły się na jakiś czas i dopiero teraz wróciły, czy też ciągle pojawiały się coraz to nowsze? Od kiedy chorujesz 2-3 razy w roku i jak było z tym wcześniej?
|
|
|
Zapisane
|
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #3 : 02-02-2011, 16:45 » |
|
Ładnie piszesz, Powerarmor, tylko następnym razem rób spację przed myślnikiem // Solan Zgadza się, dziękuję - Ty pierwsza zwróciłaś mi na to uwagę . Z tą gorączką ciężko logicznie myśleć, co dopiero pisać. Ok, żeby nie było OT. Póki co czytam i eksperymentuję. Przeglądałem dzisiaj różne przypadki z forum i zapisałem sobie właśnie, żeby kupić ostropest do KB. Zobaczę, czy będą jakiekolwiek efekty diety bezglutenowej po około 3 tygodniach. Przyznacie, że ciężko jest wyeliminować go w 100%, gdyż znajdzie się nawet w kiełbasie, a nie zawsze jest podany skład. Choruję 2-3 razy w roku odkąd pamiętam. Po zastosowaniu wymienionych przeze mnie leków infekcje nie kończyły się na jakiś czas. Bywały sytuacje, że po miesiącu grypa wracała. Budesonid łagodził kaszel. Generalnie jest mi bardzo ciężko teraz bez żadnego leku przeciwkaszlowego, czy wykrztuśnego. Kaszlę obecnie 3 miesiące. Czasami mam takie napady, że nie mogę przestać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
maciej_k
|
|
« Odpowiedz #4 : 02-02-2011, 16:59 » |
|
Przyznacie, że ciężko jest wyeliminować go w 100%, gdyż znajdzie się nawet w kiełbasie, a nie zawsze jest podany skład. Wyeliminuj z diety wszystkie wędliny - jedz mięso tylko w postaci przyrządzonych w domu potraw (tak jak to dozwolone jest w 1 DP). Generalnie jest mi bardzo ciężko teraz bez żadnego leku przeciwkaszlowego, czy wykrztuśnego. Do gorącej herbaty dodawaj łyżkę miodu i wdychaj opary (inhaluj to) - pomoże Ci to w odkrztuszaniu. Herbata powinna być bardzo gorąca, nie pij jej tylko siorbaj powoli i inhaluj się (trzymaj kubek blisko nosa).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Solan
Offline
Płeć:
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233
|
|
« Odpowiedz #5 : 02-02-2011, 20:47 » |
|
Choruję 2-3 razy w roku odkąd pamiętam. Po zastosowaniu wymienionych przeze mnie leków infekcje nie kończyły się na jakiś czas. Bywały sytuacje, że po miesiącu grypa wracała. Budesonid łagodził kaszel. Generalnie jest mi bardzo ciężko teraz bez żadnego leku przeciwkaszlowego, czy wykrztuśnego. Kaszlę obecnie 3 miesiące. Czasami mam takie napady, że nie mogę przestać.
Istnieją dwie wersje takiego stanu rzeczy. Albo Twój organizm jest nadal silny i uporczywie dąży do osiągnięcia swego celu, jakim jest wydalenie toksyn, albo na skutek faszerowania lekami został tak osłabiony, że łapie teraz wszystko przy każdej nadarzającej się okazji (wiosną i jesienią najłatwiej się przeziębić - te wahania temperatur i tak dalej...). Jako maluch żadnej choroby nie przeszedłem bez antybiotyku. Bardzo często brałem Bioparox i Budesonid - to ze względu na kaszel, podobno miałem jakieś zmiany astmatyczne ujawniające się podczas np. grypy. Obecnie jestem chory mniej więcej 2-3 razy w roku. Zawsze w okresie jesienno-wiosennym. Tu masz przyczynę i skutek. W dzieciństwie wymierzono w Twój organizm szereg medycznych działań, które miały zablokować liczne infekcje, a tym samym - proces oczyszczania. Ale, jak widzę, Twój system odpornościowy był na tyle mocny, że z zacięciem ponawiał próbę pozbycia się zaległych toksyn. Choroby więc powracały - organizm jest mądrzejszy od lekarza przepisującego leki, a jego działania mają sens . Skoro jednak za każdym razem stosowałeś leki, to istnieje prawdopodobieństwo, że po pewnym czasie system odpornościowy w końcu podupadł, i obecnie nie ma siły bronić się nawet przed zwykłym patogenem, a co dopiero pozbyć się wadliwych komórek i utworzyć w ich miejsce nowe, pełnowartościowe. Z tego (zresztą nie tylko) względu rzeczą dużej wagi jest zastosowanie prawidłowego odżywiania (w tym DP i eliminacja glutenu), uszczelnianie jelit poprzez MO (aby to, co ma być przyswojone, przyswojone zostało, a to, co nadaje się do usunięcia - wydalone) oraz picie KB. No i kwestia odchorowania infekcji bez leków - widać, że jesteś już na dobrej drodze. Dałeś radę z jedną, dasz radę i z następnymi . Pamiętaj, że każda zablokowana infekcja po jakimś czasie powraca, i to ze zdwojoną siłą - czy czasem nie tak jest w Twoim przypadku? Nie ma innego sposobu, te choroby po prostu trzeba będzie odchorować. Inaczej zdrowia nie osiągniesz. Obecnie wzięło mnie na maksa. Mam 38 stopni gorączki, ropę na gardle i ledwo żyję. Obecnie „wspomagam się”: kisielki z siemienia, płuczę gardło gargarinem, syrop z cebuli z miodem, gorąca herbata z miodem (zastanawiam się, czy wdrożyć znowu miksturę na drogi oddechowe). Kaszel zaczyna się robić mokry. Super! Gorączka powoduje szybsze usuwanie toksyn z organizmu, a tym samym przyspiesza przebieg choroby. Ropa stanowi metodę pozbywania się toksyn. Kaszel masz mokry, czyli niedługo zacznie się odrywać w postaci flegmy - kolejnej formy oczyszczania. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Gargarin jednak bym odstawiła, gdyż może działać alopatycznie. Z kolejną mieszanką na drogi oddechowe się wstrzymaj - nie należy poganiać organizmu do oczyszczania się, poza tym właśnie teraz to robi. Natomiast herbata z miodem na ból gardła działa zbawiennie, możesz pić (no, wysiorbywać) ich kilka w ciągu dnia. Lekki sport pomaga, nie zawsze mam jednak czas i motywację. Jeśli czujesz się na siłach i masz nadmiar energii, którą trzeba spożytkować, to jasne. Nie zapominaj tylko, że sport nie jest warunkiem zdrowia, lecz jego efektem. Ludzie chorzy nie powinni go uprawiać (zmuszać się do niego), bo stanowi on dla nich dodatkowe obciążenie. Piszesz, że cały czas jesteś zmęczony, często się stresujesz. Stan psychiczny uzależniony jest od fizycznego, dlatego wraz z poprawieniem stanu organizmu nastąpi automatyczna poprawa samopoczucia. Podczas osiągania tego stanu dolegliwości mogą się nasilić. Jest to skutkiem uwalniania do krwi toksyn zmagazynowanych dotąd w tkankach. Nie oznacza to jednak nic złego - wręcz przeciwnie: jeśli podaż nowych toksyn została zahamowana, zaczynają być robione po prostu gruntowne porządki. Jak wiadomo, jedną z funkcji krwi jest transport - w tym przypadku toksyn do wydalenia. Potrzeba Ci także cierpliwości. Pamiętaj: nie wszystko naraz. Obecny stan Twego organizmu jest syntezą wszystkich na niego działań, które trwały latami. Grunt, że dałeś sobie w końcu szansę na zdrowie. Będziesz osiągać je powoli, jak zresztą każdy, ale ciesz się, że ten proces w ogóle się zaczął. Na pocieszenie: http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/kaszel-i-katar
|
|
|
Zapisane
|
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #6 : 03-02-2011, 10:41 » |
|
Dziękuję za wszystkie rady. Istnieją dwie wersje takiego stanu rzeczy. Albo Twój organizm jest nadal silny i uporczywie dąży do osiągnięcia swego celu, jakim jest wydalenie toksyn, albo na skutek faszerowania lekami został tak osłabiony, że łapie teraz wszystko przy każdej nadarzającej się okazji (wiosną i jesienią najłatwiej się przeziębić - te wahania temperatur i tak dalej...). Ja bym obstawiał drugą opcję. Z tą herbatą z miodem nie jest tak kolorowo. Generalnie moje gardło na gorące potrawy/napoje zawsze reagowało właśnie bólem, zaczerwienieniem.. No a później mnie rozkładało. Do tego teraz prawoślaz, kisielki z siemienia – w moim przypadku nie pomaga to prawie wcale. Jak kaszel był, tak jest. Rano się ładnie odrywa, później cały dzień takie pokasływanie – raz na jakiś czas się coś małego oderwie. Mam tu przy okazji pytanie odnośnie wszelkiego rodzaju syropów i leków wykrztuśnych. Chcę poznać Wasze zdanie o np. Dexa Pini, ACC 200 lub o Flegaminie? One w końcu nie hamują wydzielania ropy? Jeśli było to już gdzieś wałkowane, proszę o link - szukałem i nie znalazłem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-02-2011, 10:51 wysłane przez Powerarmor »
|
Zapisane
|
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #7 : 04-02-2011, 13:20 » |
|
Zanim jeszcze "wpadłem" na to forum zastanawiałem się jak to jest, że dozwolona jest sprzedaż leku, który w dłuższym okresie więcej zaszkodzi, niż pomoże. Dlatego tu zaglądam, bo zgadzam się z lwią częścią informacji z tego forum. Wiadomo, nie ze wszystkim - gdyby się każdy człowiek z każdym zgadzał to pewnie nadal mieszkalibyśmy w jaskiniach i obrzucali się kamieniami . ... Poszukałem jeszcze i znalazłem. ... Gdy objawy nie ustępują samoistnie, np. suchy kaszel trwa zbyt długo, to należy rozważyć możliwość zastosowania leków, ale nie blokujących kaszel, lecz wspomagających organizm w wydaleniu go wraz z zawartymi w nim toksynami. Do bezpiecznych leków polecanych w takich przypadkach należą: syrop z cebuli, wodny macerat korzenia prawoślazu, a także leki homeopatyczne.
Ale nie do końca jest to odpowiedź na moje pytanie. Od pierwszej "grypy", czy cokolwiek to było, mam suchy kaszel. 3 miesiące to już trochę przesada. Teraz dopadło mnie coś nowego. Pomęczyło gorączką 3 dni, kaszel się ładnie odrywał. Dziś znowu mam 36,6. Kaszel suchy, nic się nie odrywa. Prawoślaz, herbatki - na nic. Pytam konkretnie- jaki lek homeopatyczny jest polecany? Mam w apteczce Heel-Tartephedreel N, ale mam też wątpliwości czy go brać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #8 : 05-02-2011, 13:29 » |
|
Sam ze sobą będę konwersował, a co mi tam . 4 dzień "zdrowienia" (tj. wczoraj). Wieczorem dostałem ataku kaszlu. Pewnie dlatego, że pierwszy raz w życiu przechodzę chorobę bez żadnych leków. Kaszlałem i wymiotowałem jednocześnie. Myślałem, że się uduszę, nie dało się normalnie oddychać - tylko wdech, a wydechem był kaszel. Wziąłem co 15 minut tartephedreelki 3 razy i przykryłem głowę kołdrą - jak jest bardzo duszno, lepiej mi się oddycha. Jakoś zasnąłem. Od 2 dni mam 36,6. Czuję się jakby było co najmniej 37. --Koniec zapisu--
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gościsław
|
|
« Odpowiedz #9 : 05-02-2011, 15:06 » |
|
Powerarmor, z zainteresowaniem obserwuję Twoją drogę do zdrowia z racji tego, że mój syn ma ostatnio ciągle kaszel i zastanawiam się co robić. Syn MO pije od 2 miesięcy na bazie oliwy z oliwek.
Moja druga połowa wariuje i nie daje mi spokoju. Wg. żony trzeba iść do lekarza, niech go osłucha i coś przepisze. Ja się nie zgadzam i wojna domowa trwa. Zobaczymy, co się będzie działo dalej. Zrobię ten syrop z cebuli.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-02-2011, 17:01 wysłane przez Lilijka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #10 : 06-02-2011, 11:19 » |
|
Gościsławie, w mojej subiektywnej opinii nie widzę żadnej różnicy przed i po zaczęciu picia MO. Może jeszcze zbyt krótko... Wiedziałem na co się porywam decydując się na nie branie żadnych leków. Już kiedyś kiedyś się zdenerwowałem na lekarzy i ich parcie na antybiotyki i postanowiłem leczyć się sam. Z mizernym skutkiem. Powiem szczerze, że w tej obecnej "próbie" dotarłem póki co najdalej. Dzień 5 – nie było wcale lepiej niż wcześniej. Jedno z najgorszych uczuć na świecie – kiedy przy każdym wciągnięciu powietrza czuć parcie na kaszel. Rano się najwięcej odrywało. Resztę dnia tak 90% to kaszel suchy. Oczywiście cały dzień popijałem to, co wcześniej. Tartephedreel coś nie działa. W nocy kolejny krach – nie mogłem spać. Kłuje mnie w klatce piersiowej, tak bardziej po lewej stronie. Boli mnie chyba każdy możliwy mięsień. Zauważyłem, że są dwie przyczyny kaszlu – napuchnięte gardło, które muszę cały czas trzymać „na siłę” rozszerzone, inaczej od razu kaszlę, bo smyra. Druga przyczyna leży gdzieś głębiej i chętnie bym ją kopnął w zad . Trochę jestem zły na swój organizm, że tak szybko opadła gorączka. Czuję się jakbym miał ze 37 co najmniej już drugi dzień, a nie mam. Na szczęście nie mam też dużego kataru – już jakiś miesiąc zakrapiam nos kroplami z alocitu – chociaż to pomaga. Dzisiaj zobaczymy, co będzie w nocy. Jeśli nic się nie poprawi, pójdę do lekarza. Chodzi mi po głowie Budesonid mite. Nie wiem, czy to dobre wyjście, może ktoś ma inne???
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gościsław
|
|
« Odpowiedz #11 : 06-02-2011, 12:29 » |
|
Myślałeś nad mieszanką na drogi oddechowe? Syn w wieku dziecięcym przechodził astmę i te kaszle przypominają mi tamte chwile, kiedy się dusił. Przygotowałem Budesonid i Eurespal na wszelki wypadek. Dzisiaj podaję mu mieszankę na drogi oddechowe, zobaczymy czy odflegmianię się zmniejszy.Flegma bardziej mnie niepokoi niż kaszel suchy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #12 : 06-02-2011, 12:58 » |
|
Mieszankę mam za sobą - od 12.11.2010 przez 6 tygodni. Kaszlałem wtedy oczywiście, ale nie było to jakieś bardzo uporczywe. Oczywiście tylko "na sucho". Nie wiem, czy mam zacząć znowu teraz pić, czy jeszcze czekać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Solan
Offline
Płeć:
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233
|
|
« Odpowiedz #13 : 06-02-2011, 14:05 » |
|
W przypadku, gdy stan zdrowia tego wymaga, kuracje należy ponawiać, robiąc między nimi trzytygodniowe przerwy. Tobie ponowną mieszankę radziłabym wdrożyć po zakończeniu się obecnej infekcji, a następnie ponawiać ją co 3 tygodnie. Wiem, że pijesz już kisielek z siemienia lnianego, ale możesz stosować go naprzemiennie z wodnym maceratem korzenia prawoślazu. To powinno załagodzić sytuację. W razie pojawienia się kaszlu suchego należy wdrożyć wodny macerat korzenia prawoślazu. Gdy długotrwały kaszel wywoła nadwyrężenie mięśni międzyżebrowych i/lub przepony brzusznej, wówczas można zastosować lek przeciwbólowy, najlepiej ibuprofen. Zastosowanie Stosujemy do picia na dolegliwości żołądkowe (na żołądek, na refluks), a także na przykład, do łagodzenia śluzówki przy drażniącym kaszlu - na zmianę z maceratem z prawoślazu.
|
|
|
Zapisane
|
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #14 : 06-02-2011, 16:49 » |
|
Wszystko to czytałem kilkakrotnie. Piję prawoślaz już jakieś dwa miesiące, codziennie. Ibuprofen powinien gdzieś być i chyba go dzisiaj łyknę. btw, temperatura znowu podskoczyła do 37,5. Kaszlę mniej, więcej się odrywa. Poszła mi jeszce krew z nosa , nigdy tak nie miałem. Noc będzie decydująca.
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-02-2011, 16:52 wysłane przez Powerarmor »
|
Zapisane
|
|
|
|
Liwia
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237
|
|
« Odpowiedz #15 : 06-02-2011, 18:57 » |
|
w mojej subiektywnej opinii nie widzę żadnej różnicy przed i po zaczęciu picia MO. Może jeszcze zbyt krótko... Diety nigdy nie stosowałem żadnej konkretnej. Jem wszystkiego po trochu. Staram się unikać największego dziadostwa - McDonaldów, coli, chipsów, etc. Obecnie od tygodnia całkiem zlikwidowałem gluten ze swojego jadłospisu. Chcę po około 3 tygodniach zobaczyć, czy będą jakiekolwiek efekty. Organizm rządzi się swoimi cyklami odbudowy komórek. Pozornie wydawać się Tobie może, że pijesz MO i nic się nie dzieje, ale w twoim ciele zachodzą już masowe zmiany. Wątroba potrzebuje 2 lata na pełną regenerację, nabłonek jelitowy pół roku. Ale zanim zaczniemy odbudowywać się jak należy tj. z uszczelnionym nabłonkiem jelit, czeka nas okres przejściowy - oczyszczanie jelit ze złogów (odsłanianie kolejnych nadżerek), oczyszczanie organizmu z glutenu, metali ciężkich i wiele innych, czasem nam nieznanych, procesów. Dlatego bardzo ważnym elementem terapii jest DP, taka która nie szkodzi czyli indywidualna dla każdego, z ogólnymi założeniami dla wszystkich. Organizm oczsyszcza się z glutenu 6 miesięcy lub dłużej (za Lacky'm) co i ja potwierdzam na sobie. Nie stosowanie diety prozdrowotnej spowalnia, a czasem nawet może blokować procesy zdrowienia. Zrezygnuj z glutenu na dłużej. Wybierając drogę Biosłone trzeba też zmienić swoje spojrzenie na czas. I tak częściej myśleć w perspektywie lat, a nie dni, tygodni, miesięcy. Cierpliwość się opłaci.
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-02-2011, 18:59 wysłane przez Liwia »
|
Zapisane
|
Zmiany na lepsze.
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #16 : 23-02-2011, 16:29 » |
|
Kilka dni temu infekcja zakończyła się (mniej lub bardziej). Udało mi się ją zwalczyć snem i odpoczynkiem, jedyny lek jaki brałem, to krople homeopatyczne na kaszel. Wróciłem do MO i kropli do nosa z alocitu. Zacząłem po raz kolejny pić miksturę na drogi oddechowe. Póki co obchodzę się jakoś bez pieczywa, spożycie glutenu ograniczyłem tak o 95%. I tak myślę póki co się trzymać. Powiedzcie mi forumowicze taką rzecz, jak radzicie sobie z sytuacjami w ciągu dnia, kiedy dopada was senność, uczucie jakby się miało usnąć na stojąco, ból głowy, nie da się wtedy przecież normalnie funkcjonować! Kawy nie mogę, napoje energetyczne nie wchodzą w grę. Polecam obejrzenie programu na Discovery Science - Planeta człowiek. Dużo ciekawych informacji o wszelkich żyjących istotach w i na nas .
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-02-2011, 17:03 wysłane przez Lilijka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Powerarmor
Początkujący
Offline
Płeć:
MO: 01.10.2010
Wiadomości: 26
|
|
« Odpowiedz #17 : 18-08-2011, 16:16 » |
|
Witam forumowiczów po przerwie. Trochę mnie tu nie było, ale i też nie było po co. Starałem się trzymać dietę, piłem przez cały czas z drugą połową miksturę. Przyznam, że o koktajlach trochę zapomnieliśmy. Kilka dni temu miałem dość paskudny wypadek na motorze – wybiegła mi sarna, nie zdążyłem nawet zareagować. Dlatego, że jechałem wolno skończyło się tylko (aż) na otwartym złamaniu nogi nad kostką, mocnym starciu prawego kolana i lewego łokcia oraz... pośladka . Potrzebna była operacja, więc wylądowałem w szpitalu. Zabieg trwał półtora godziny, po czym położyli mnie w łóżku. Leżałem tam w sumie 6 dni. Z obawy na możliwość zakażenia kości, podawano mi dwa bardzo silne antybiotyki przez 5 dni. Po 3 dniu pobytu zaczęło się ze mną robić źle. Grzyby wyrosły mi na języku i w całej jamie ustnej. Nie mogłem wcale spać, jeść, ciągle chciało mi się wymiotować, miałem wzdęcia, kołatanie serca i drgawki. Dzisiaj wróciłem do domu. Trzeba wziąć się za odbudowę organizmu i nogi. I tu teraz kilka moich pytań (jeżeli coś namotałem w poście albo pytam o coś, co już było, to przepraszam – strasznie mnie rwie ta noga, a od jutra chcę zacząć zwalczać grzyba - możecie zapuszczać linki. 1. Chcę zacząć dietę przeciwgrzybiczą. Ma ktoś może w wordzie albo linka do 3 etapów tejże diety Pana Słoneckiego (do druku i kobiecie powieszę gdzieś przy lodówce, żeby wiedziała czego mi nie dawać )? 2. W moim stanie obecnym pić koktajle i MO? Dodam, że zrobiła mi się gorączka. Przepisano mi lek na gorączkę i na lepsze gojenie ran. Brać to czy nie? Pozdrawiam!
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-08-2011, 06:40 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Melody
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 24-08-2008
Skąd: Chrzanów
Wiadomości: 89
|
|
« Odpowiedz #18 : 18-08-2011, 18:23 » |
|
Tu masz linka do diety http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna Ale najlepiej poczytaj cały portal... http://www.bioslone.pl/Z MO poczekałabym, aż wydobrzejesz, a już raczej na pewno, aż minie gorączka. Tych leków też bym nie brała...
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-08-2011, 19:00 wysłane przez Heniek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Sobol
|
|
« Odpowiedz #19 : 18-08-2011, 20:00 » |
|
od jutra chcę zacząć zwalczać grzyba- możecie zapuszczać linki.
Celem nie powinno być zwalczanie grzyba. Celem jest zdrowie. 1. Dieta odbudowująca florę bakteryjną układu pokarmowego. 2. Dostarczenie organizmowi dodatkowych składników - KB. To doraźnie. Na stałe ZZO i wiedza biosłonejska do studiowania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|