Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 21:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Suchy i zaczerwieniony nadgarstek  (Przeczytany 97732 razy)
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #40 : 10-04-2011, 14:38 »

Czy Twój Skarb przebył już jakieś choroby infekcyjne? Te toksyny nadwyrężyły wątrobę u Twojego dziecka na równi łącznie z toksynami poszczepiennymi i poprzez stan skóry otrzymujesz sygnał ze strony tego maleńkiego organizmu, że organ wydalniczy płynnie nie pracuje.


Kilka razy katar, kaszel, ropiejące oko.
Zapisane
Karola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: 01.05.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 31

« Odpowiedz #41 : 10-04-2011, 15:12 »

Wydaje mi się też, że to, iż zaczęłaś pić MO zaraz po porodzie, w trakcie karmienia piersią, także maleństwu nie pomogło. Ja zaczęłam pić MO, kiedy mój synek miał ponad półtora roku, jeszcze go wtedy karmiłam, wprawdzie rzadko, ale jednak. On sam wtedy jeszcze MO nie pił, mimo to chorował razem ze mną, za każdym razem. Przeszliśmy razem kilka infekcji, z katarem i kaszlem, ja cieszyłam się, że tak ładnie się razem ze mną oczyszcza. Teraz myślę, że mógł się na bieżąco oczyszczać z moich toksyn, które kumulowały się w moim mleku. Dodatkowo popsuły mu się wtedy kupki. Odstawiony od piersi w październiku, w listopadzie zaczął pić MO. Po dwóch miesiącach picia mikstury powróciły problemy ze skórą, które mieliśmy już rok wcześniej od jesieni do wiosny (potem od czerwca do stycznia skóra w stanie idealnym, bez najmniejszym zmian). W tej chwili skóra jest w na tyle poważnym stanie, że picie MO musiałam niestety przerwać. Synek nie pije mikstury od dwóch tygodni, poprawa jest, ale stosunkowo niewielka. Wcześniej nie pił MO aż trzy tygodnie, potem przez trzy dni pił i wysypało go momentalnie. Swędzące zmiany głównie pod kolanami, na szyi i w zgięciach łokci. Gdybym mogła cofnąć czas, nie zaczynałabym mojej przygody z MO podczas karmienia piersią, tylko odstawiła synka od piersi wcześniej i wcześniej zaczęłabym podawać mu miksturę. Ty nie przeciągałaś wprawdzie karmienia powyżej roku, tak jak ja, ale zaczęłaś swoje oczyszczanie, kiedy dzidziuś był maleńki i pił duuuużo Twojego mleka. Jeśli miałaś silne reakcje na początku swojego oczyszczania, niewykluczone, że wpłynęło to także na dziecko, np. na jego wątrobę. Tak na zdrowy rozum.
Zapisane
Karola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: 01.05.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 31

« Odpowiedz #42 : 10-04-2011, 15:30 »

Ja u mojego synka, który ma teraz dwa lata i 8 miesięcy, naliczyłam już przynajmniej 15 infekcji różnego rodzaju, z czego połowa przypadła na okres od maja do października zeszłego roku - wtedy zaczęłam pić MO, karmiąc jeszcze piersią (synek sam wtedy MO nie pił). Mimo całego mnóstwa przebytych infekcji (zdecydowana większość przebyta bez jakichkolwiek leków), problemy ze skórą niestety mamy  Smutny. Winą obarczam szczepionki (ostatnią dostał w wieku 11 miesięcy, było to szczepienie odwlekane 5 miesięcy; kolejnych szczepień już nie zrobiliśmy) i zbyt długie karmienie piersią, w dodatku przez intensywnie oczyszczającą się mamę.
Zapisane
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #43 : 10-04-2011, 23:24 »

Wracam do MO z octem jabłkowym.
Wyrzuciłam sok malinowy. Wrócę do miodu.
Dalej zero glutenu.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #44 : 10-04-2011, 23:29 »

Miód także bywa uczulający.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #45 : 10-04-2011, 23:40 »

Mistrzu, a może powinnam zacząć u małej MO z oliwą z oliwek?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #46 : 10-04-2011, 23:41 »

Warto spróbować.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #47 : 10-04-2011, 23:46 »

Z moim uporem maniaka spytam czy według Mistrza bardziej szkodliwe dla niej będzie zjedzenie kromki chleba raz dziennie czy pół godziny spazmów i tłumaczenia, że ma przez to chorą rączkę? Ten stres pewnie też w jakiś sposób odbija się na dochodzeniu do zdrowia.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #48 : 11-04-2011, 00:03 »

Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Kasial_70
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 02-01-2008
Wiadomości: 83

« Odpowiedz #49 : 11-04-2011, 00:37 »

Jeżeli Twoje dziecko naprawdę nie może funkcjonować bez chleba, to rozejrzyj się za bezglutenowym. Mnie udało się dotrzeć do piekarza, którego dziecko jest na diecie bezglutenowej, więc piecze chleb na zakwasie ryżowym z mieszaniny mąki ryżowej, gryczanej, kukurydzianej. Jeden maleńki bochenek na tydzień to nawet za dużo dla nas trzech smile. Można też kupić (Kaufland) chrupki chlebek kukurydziany, jest naprawdę smaczny, opakowanie kosztuje 1,40. Są też lambasy, wafle ryżowe...pokombinuj. Z własnego doświadczenia jednak wiem, że protesty dziecka wynikają z tego, że Ty sama nie jesteś do końca przekonana co do słuszności odstawienia glutenu i dziecko to wyczuwa. Zdecydowana postawa rodziców powoduje, ze dzieci bardzo szybko akceptują ograniczenia w jedzeniu. Moje nie widziały glutenu (i wielu innych "smakołyków")ponad 1,5 roku i nie słyszę narzekania.
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #50 : 11-04-2011, 07:07 »

Ważne jest też to, żeby w domu w ogóle nie było chleba. Kiedy dziecko nie będzie go widziało to łatwiej o nim zapomni i przyzwyczai się do nowych smaków.
Zapisane

Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #51 : 11-04-2011, 07:19 »

Popieram Kasię, tzn. moją przedmówczynię. Trzeba być przekonanym do czegoś i dziecko to zaakceptuje. Podam głupi przykład, ale w niektórych rodzinach to jest również problem - dzieci uwielbiają chipsy i jeśli rodzic nie jest do końca przekonany, to je będzie kupował, mówiąc: a inne dzieci to jedzą, nie chcę, żeby moje czuło się gorzej. Najlepiej jak chleba nie ma w ogóle w domu, ale jeśli tak nie można, to przecież są miejsca, gdzie można go położyć tak, żeby dziecko nie widziało i jeść jak dziecko zaśnie. Jak nie będzie widzieć, powiedz po prostu, że chlebka nie ma. Nie warto dopuszczać do tego, żeby dziecko było głodne, bo wtedy będzie szukać chlebka. A druga sprawa jest taka, że chyba Córeczka od rana je dużo węglowodanów, a mało białka, pierwszy konkretniejszy posiłek dopiero o 17-tej  - zupełny brak jajek. Może warto to trochę zmodyfikować.
« Ostatnia zmiana: 11-04-2011, 11:30 wysłane przez Solan » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #52 : 11-04-2011, 07:31 »

A druga sprawa jest taka, że chyba Córeczka od rana je dużo węglowodanów, a mało białka, pierwszy konkretniejszy posiłek dopiero o 17-stej  - zupełny brak jajek.
Pewnie dlatego ma wypaczony apetyt na chleb.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #53 : 11-04-2011, 10:56 »

Tylko że jajek nie je dopiero od około 2 tygodni, bo chciałam sprawdzić, czy nie po nich jest problem.
Wcześniejsza dieta to były codziennie jajka na śniadanie. Zaraz po odstawieniu była lekka poprawa, ale teraz dalej jest źle, a może nawet gorzej, bo wysypka pojawiła się jeszcze na policzkach.
Do tego jadła dużo mięsa, warzyw, owoców, orzechów, pestek. Apetyt ma jak smok.
Chleba nie ma w domu. Chodzi o sytuacje, kiedy jesteśmy u kogoś, ale z tym sobie poradzę.
Dziękuję za rady.
« Ostatnia zmiana: 11-04-2011, 11:31 wysłane przez Solan » Zapisane
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #54 : 15-04-2011, 21:28 »

Jesteśmy od poniedziałku na DP. Jedynym odstępstwem jest jabłko. Buzia już ładna, rączkę smaruję maścią z żyworódki i też wygląda lepiej. Niestety dalej jest nerwowa i ma zmienne nastroje ale myślę, że ograniczenie węglowodanów przyniesie dobry rezultat. Weekend też pewnie poprawi nam humory.
Dodam jeszcze, że wróciłam do jaj, po których nie ma objawów skórnych!
Zapisane
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #55 : 20-04-2011, 22:14 »

10 dzień DP za nami. Odstępstwo to jabłko dziennie - pól do koktajlu, pół do chrupania. Jeśli chodzi o zachowanie, to wróciło do normy, ale ja też przestałam się litować, bo mi się robiła terrorystka w domu! Co do skóry to żyworódka troszkę goi rączkę, jednak jest jeszcze mocno podrażniona. Apetyt ma jak smok.
Mała pije MO z octem jabłkowym, ALOcitem i oliwą z oliwek. Pomyślałam, że po miesiącu zmienię na olej lniany, a potem wrócimy do oleju z pestek.
W zasadzie z II etapu DP to nie mam co teraz wprowadzać, może ziemniaczki z grilla, mniam! No, chyba że banana do koktajlu.
Czy do przeprowadzenia testu buraczkowego można wypić więcej/mniej soku niż 50 ml?
« Ostatnia zmiana: 21-04-2011, 12:41 wysłane przez Solan » Zapisane
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #56 : 27-04-2011, 22:27 »

U nas bez zmian.
Do diety wprowadziłam pieczone ziemniaki i banana.
Niestety zjadła kilka orzechów laskowych, po których na drugi dzień pojawiła się dodatkowo swędząca wysypka na buzi i sucha skóra na jednej powiece.
Ciekawi mnie, czy jest sens robienia testu buraczkowego tak małemu dziecku, które nie ma jeszcze do końca ukształtowanego układu pokarmowego.
Mistrzu, jak mam traktować te kłopoty skórne. Czy to u malucha objaw niewydolności innych narządów wydalniczych - taka awaryjna droga, czy też właśnie łatwość pozbywania się toksyn przez skórę z racji jeszcze naturalnie nieszczelnych jelit i być może bez nadżerek?
« Ostatnia zmiana: 30-04-2011, 07:07 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #57 : 01-05-2011, 00:02 »

Od dwóch dni nie je jaj i KB. Jest lepiej z rączką. Jednak wyraźnie po południu się pogarsza. W trakcie drzemki się drapie i rączka jest rozogniona. Mała jest ciągle głodna.
Dziś bez KB stolec był inny niż zwykle. Pół jak należy, pół jak błoto z kawałkami jabłka.
Co przegapiam?
« Ostatnia zmiana: 01-05-2011, 10:03 wysłane przez Solan » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #58 : 01-05-2011, 11:40 »

Mistrzu, jak mam traktować te kłopoty skórne. Czy to u malucha objaw niewydolności innych narządów wydalniczych - taka awaryjna droga, czy też właśnie łatwość pozbywania się toksyn przez skórę z racji jeszcze naturalnie nieszczelnych jelit i być może bez nadżerek?
Fizjologiczna nieszczelność jelit występuje wówczas, gdy noworodek jest karmiony siarą. Trwa to z reguły dobę, góra dwie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #59 : 09-05-2011, 23:25 »

Rączka bez zmian...
Proszę o ewentualną korektę diety:
- śniadania: jajecznica lub jaja na miękko/placuszki (mąka gryczana i jaglana, jajo woda)/kasza gryczana lub jaglana z jabłkiem
- II śniadanie: zupa na wywarze z kury z zieloną i żółtą fasolką i groszkiem (mrożonki) i kaszą gryczaną/ryżowe, chrupki posmarowane cienko serem śmietankowym ze szczypiorkiem/koktajl (pestki z dyni, siemię i ostropest + jabłko+ śladowa ilość miodu)
-obiad: mięso i marchewka/marchewka z jabłkiem/ogórek kiszony/pieczarki/cukinia, czasem pieczony ziemniak
- kolacja: ryba (łosoś/pstrąg z zieloną i żółtą fasolką i groszkiem (mrożonki)

W ciągu dnia zje kilka żelków Haribo, ciasteczko amarantusowe z miodem i sezamem.

Z przypraw używam: soli, tymianku, bazylii, kurkumy i czosnku.
Do picia: woda, kompot z własnych mrożonych śliwek i czasem łyk czerwonej lub zielonej herbaty.

Samopoczucie dziecka super, sama już tłumaczy "obcym", że czegoś nie może jeść.
Zauważyłam, że kiedy zje na śniadanie placuszki, to nie jest głodna nawet przez 5 godzin! Czy to normalne? W domu jest zasada, że jemy wtedy, gdy jesteśmy głodni, więc nikt na siłę jej nie karmi.
« Ostatnia zmiana: 10-05-2011, 11:16 wysłane przez Iza38K » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!