Ostatnio słyszałam od poważnej osoby, że na wypadanie dobra jest nalewka z małych piekących papryczek. Możliwe, vit. C oraz pobudzenie cebulek, masa przeciwutleniaczy.
Wiele osób walczy z łysieniem przy pomocy kapsaicyny. Jest to alkaloid pikantności zawarty m.in. w paprykach chili. W praktyce odbywa to się w ten sposób, że na skórę głowy aplikowany jest mocno rozcieńczony roztwór kapsaicyny (np. z przypraw tabascopodobnych albo mocniejszych, czesto jest to kapsaicyna syntetyczna w odróżnieniu od tej "paprycznej") zwykle z dodatkiem innych składników (chemia, witaminy, minerały). Mechanizm działania polega prawdopodobnie na podrażnianiu skóry głowy (pieczenie) i uzyskiwaniu w efekcie lepszego ukrwienienia skalpu, co w dalszej kolejności powoduje lepsze odżywienie cebulek włosowych. Oczywiście jest to działanie wyłacznie objawowe, które nie dotyka przyczyny problemu. Organizm manipulowany zewnętrznie podaną kapsaicyną po prostu kieruje większą ilość krwi w rejon skalpu zamiast tę dawkę składników odżywczych (zawartych w krwi ponadprogramowo skierowanej do skalpu) przeznaczyć na ważniejsze (zdaniem organizmu) dziury w zdrowiu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kapsaicyna