Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 13:23 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przeziębienie, grypa - korzyści dla zdrowia  (Przeczytany 35263 razy)
lomax
« : 07-11-2007, 14:40 »

Dzieki temu forum, jego wlascicielom i uzytkownikom moje spojrzenie na leczenie przeziebien i chorob typu grypa czy angina odwrocilo sie o 180 stopni. Kiedys, jak 'cos zlapalem' z miejsca faszerowalem sie coldrexami, aspirynami i innymi bzdurami zbijajacymi goraczke i maskujacymi objawy - w efekcie choroba, choc przytlumiona trzymala mnie przez 2-3 tygodnie, czasem dluzej.
Pare dni temu znow cos mnie chwycilo, tym razem strasznie mocno - katar taki, ze w ciagu dnia zuzylem 3 rolki papieru toaletowego, bol glowy okropny, goraczka 38,5. Zaparlem sie jednak, ze nie bede szalal z chemia - wzialem 3 dni wolnego. Pierwsze 24h to byl koszmar jakiego jeszcze nie przezywalem, non stop w lozku, nie zjadlem ani kesa pozywienia, wypilem trzy 2l butelki wody mineralnej (i wciaz bylem spragniony), bralem co 6h 1 czosnek walmarku no i witaminy olimp jak codzien. Praktycznie caly ten czas to byla walka o sen, jak juz wen zapadlem - to na 10-15 minut, po to tylko by wybudzic sie z koszmaru w kolejny - rzeczywistosc. Skonczylo sie, gdy w koncu zasnalem na 3h (nazwe to nastepnym dniem). Nastepnego dnia - katar maluski, glowa nie boli, lekko podwyzszona temperatura, nareszcie moglem cos robic poza lezeniem i zdychaniem. Dzien minal szybko. Dzis jest trzeci dzien odkad mnie zlapalo - czuje sie wysmienicie, w zasadzie lepiej niz przed sama choroba. Nosem pociagam raz na jakis czas, wysmarkam sie porzadnie raz na 3 godziny. W zasadzie to juz tylko echa.
Po co tak rozbudowany opis? Po to, zeby wszyscy mogli zrozumiec, ze nie w farmaceutykach nadzieja. Co prawda swoje musialem przetrwac i pokusa zeby aspirynke czy dwie zazyc byla ogromna, ale czyz nie robie tego dla wazniejszego dobra? Czym jest ten dzien meki w obliczu calego zycia? Nie zapominajmy, ze takie przejscie nas wzmocni, organizm wraz z martwymi bakteriami/wirusami wydala takze (przez pot, flegme, mocz) zalegajace trucizny, co tlumaczy lepsze samopoczucie po chorobie.
Chcialbym zaznaczyc, ze daleki jestem od slepego ufania w jakies zalozenia i cudowne srodki. mendycyna natusralna interesuje sie dopiero od roku i przez caly ten czas zdobywam wiedze na jej temat, glownie dzieki temu forum. A jednak, w koncu zmuszony bylem napisac tutaj, bo moja droga ku zdrowiu stala sie wyrazniejsza dopiero teraz, kiedy widze, ze to prawda na podstawie wlasnych doswiadczen.
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 18:47 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Evaa8
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #1 : 07-11-2007, 15:45 »

Gratulacje. I o to właśnie chodzi!  
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 08:28 wysłane przez Klara27 » Zapisane

evaa
"Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
Shpeelka
« Odpowiedz #2 : 07-11-2007, 16:22 »

To ja też się pochwalę, a co!
Właśnie wychodzę z przeziębienia. Nie wiem co mnie "brało", w sumie aż tak uporczywych dolegliwości jak Lomax nie miałam.
Ból nosa, gardła, ropna wydzielina, kaszel, psikanie, ogólne osłabienie, ból głowy.
Czosnek rano i wieczorem wraz z cytryną, witaminy jak dotychczas, skarpetki na noc cieple, skraplanie nosa  i jakoś wyzdrowiałam .  
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 18:45 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Maldona
« Odpowiedz #3 : 07-11-2007, 20:23 »

U mnie było identycznie jak u Iomax, w lipcu, miałam wrażenie, że umieram z powodu wysokiej temperatury, osłabienia, bólu głowy i zatok. Trwało to 1,5 dnia, a potem w tempie expresowym zdrowienie, jak nigdy w życiu, przynajmniej nie pamiętam. Od tego czasu nic mnie nie brało, oby nie zapeszyć. I tylko natura była stosowana - czosnek, cytryna, ciepła woda lub napar z liści maliny i ssanie goździka oraz plasterków cytryny. Ubrałam się w naturalne ciepłe (wełniane) ciuchy i przykryłam ciepło, żeby podnieść temperaturę i zacząć się pocić. No i sukces. Zapomniałam - na ból głowy i zatok super pomogły mi okłady z podgrzanej soli kamiennej zawiniętej w płócienną torbę - ogromna natychmiastowa ulga - polecam ten sposób podany przez Mistrza. smile
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 08:30 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #4 : 08-03-2009, 12:36 »

Zakończyliśmy z synkiem oczyszczanie. Inni mogą to nazwać również przeziębieniem, infekcją, chorobą.  Zaczęło się od ściekania z nosa, na drugi dzień osłabienie, dreszcze, zapchany nos. Od wtorku do piątku leżeliśmy w łóżku pod cieplutką kołderką i smarkaliśmy.Od soboty mamy dużo energii, siły. Niestety nie mieliśmy gorączki. Jeszcze rok temu odwiedziłabym przychodnie, aptekę i zostawiła w niej średnio 50-100 zł. Później pełna szczęścia zażyłabym tableteczki i  objawy ustąpiłyby. Za miesiąc wróciłabym do przychodni z osłabieniem, bólem gardła itd. i dowiedziałabym się, ze mam słabą odporność i koniecznie trzeba zakupić antybiotyk i tak bym zrobiła. Tak właśnie działo się przez około 30 lat i pogarszało się trawienie, skóra, wygląd na twarzy również mnie niepokoił.

Ile życie jest teraz spokojniejsze. Ludzie nie potrafią zrozumieć tak prostych kwestii.
Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Skąd: Legnica
Wiadomości: 215

« Odpowiedz #5 : 09-03-2009, 23:28 »

Mnie dzięki MO ominęła grypa żołądkowa msn-wink. Chorowała moja narzeczona, jej cała 4 osobowa rodzina i pies, a od siostry zaraził się jej chłopak i jego rodzina, wszyscy mieli biegunki i wymioty a mnie tylko troszkę brzuch bolał i to wydaje mi się, że pod wpływem sugestii bo jak się nasłuchałem to mnie rozbolało msn-wink.

« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 08:32 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Werka
« Odpowiedz #6 : 22-06-2009, 13:06 »

Chciałabym Wam wszystkim podziękować za to forum.
Moja córka 5 dni gorączkowała. Dzięki temu forum i Wam użytkownicy, bez żadnego wsparcia ze strony rodziny - przetrwałyśmy tę chorobę przy pomocy okładów, miodu, prawoślazu i czasu. To były jedne z moich najdłuższych dni, ale jeszcze nigdy do tej pory nie widziałam (niestety) żeby moja córka była tak dobrze wyleczona dzięki swojemu organizmowi, bez żadnych wspomagaczy.
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 08:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #7 : 22-06-2009, 13:59 »

No to szczęście, że wreszcie taka pora na Ciebie i Twoją córkę nadeszła. Taki sposób odchorowywania infekcji najlepiej chroni przed alergią.
Mnie także chwycił kaszel i trzyma od 5 dni ale bez gorączki. Jedynie, jak mi przeszkadza i drażni wydzielina, szykuję sobie herbatę z miodem i piję gorącą.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #8 : 29-06-2009, 10:36 »

Cytat
Mnie także chwycił kaszel i trzyma od 5 dni
Dopiero dzisiaj powoli nadchodzi kres mojego chorowania. To już przeszło dwa tygodnie. Ale mnie wzięło! Skoro jednak przez całe życie byłam leczona antybiotykami, mimo że - jak dzisiaj sobie kojarzę objawy - infekcje przeważnie były u mnie na tle wirusowym, to nic dziwnego, że nastąpiło takie oczyszczanie. Nocami kaszlałam upiornie, widocznie wydzielina zbierała się dość głęboko i w pozycji leżącej drażniła nie mogąc się wydostać. Pierwsze ataki były kaszlu suchego, a następne w miarę jak usiłowałam wykaszleć przeszkodę na siedząco lub na stojąco, wychodziła ciemna ropa (3 doby), a potem jeszcze przez dłuższy czas - przezroczysta. Współczuję sąsiadom. Skoro jednak dawniej, biorąc antybiotyki, przesypiałam noce, to musiało się to gdzieś upakować i dobrze, że to wreszcie odchorowałam, mam nadzieję, że na zdrowie.

W międzyczasie zaczęłam pić mieszankę na drogi oddechowe i kaszel uspokoił się nawet dość szybko. W tym tylko jednego dnia miałam niewielką gorączkę, ale za to podwyższyło mi się ciśnienie. Dlatego odstawiłam kawę, choć nie na wiele się to zdało. Przez kilka dni przesypiałam prawie całe dnie, jakiś spacer, zakupy, trochę na forum i znów "w kimono".
Pamiętam podobną infekcję w czerwcu-lipcu 1989, trwało to 4 tygodnie, z tego 2 tygodnie na zwolnieniu lekarskim, a upały były wtedy takie, że udawało się wytrzymać tylko "w przeciągach", co nie ułatwiało wyleczenia. Nie ułatwiały go także leki.
Niestety, od kaszlu wczoraj spuchło i zaczerwieniło się gardło, bolało przy przełykaniu, dzisiaj jakby mniej boli i już mniej spuchnięte.
Pacjentka przeżyła i oprócz herbaty z miodem nie stosowała żadnego leczenia.
« Ostatnia zmiana: 30-06-2009, 10:06 wysłane przez Grażyna » Zapisane
lomax
« Odpowiedz #9 : 05-07-2009, 23:02 »

No to tylko pogratulowac silnej woli - w koncu pokusa zeby sie czyms otruc jest przewaznie duza. Ja od rozpoczecia tego tematu troche 'zmadrzalem' i juz raczej nie bede 'pomagal' organizmowi w czasie choroby czosnkiem, witaminami i Bog wie czym jeszcze. Od tego czasu kiedy to pisalem minelo ponad poltora roku, a ja wiecej juz nie chorowalem. Nie znaczy to oczywiscie ze juz jestem zdrowy, ale przez ten caly okres prawidlowego odzywiania sie poprawilo sie u mnie wiele rzeczy, mikstury nie pilem zbyt czesto - czego zaluje, bo mogloby teraz byc tylko lepiej. Od miesiaca jednak nie opuszczam ani jednego dnia, robie sobie takze koktajle cytrynowe. Czuje, ze szykuje sie cos wiekszego (grypka czy cos) i bardzo mnie to cieszy. Za jakis czas wlacze mieszanke oczyszczajaca drogi oddechowe (jestem nalogowym palaczem od 13 lat confused ), a na koniec zostawie sobie najwiekszego wroga - papierosy.


Proszę stosować polskie znaki diakrytyczne //Rysiek
« Ostatnia zmiana: 06-07-2009, 07:05 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #10 : 05-07-2009, 23:53 »

Na koktajle cytrynowe jest zbyt wcześnie.
Ponieważ kuracja koktajlami cytrynowymi wywołuje gwałtowne reakcje ze strony systemu odpornościowego, nie powinno się jej wdrażać, gdy istnieją gwałtowne reakcje związana z wprowadzeniem Mikstury oczyszczającej. Jeśli wszystko przebiega w sposób typowy, czyli nie występują zbyt gwałtowne reakcje organizmu, to optymalnym terminem wprowadzenia kuracji koktajlami cytrynowymi jest siedem miesięcy od wdrożenia Mikstury oczyszczającej. Jest to miesiąc po zmianie alocitu na bazie soku z aloesu na alocit na bazie Citroseptu, która to zmiana jest swoistym testem skuteczności dotychczasowej kuracji Miksturą oczyszczającą. Jeśli po tej zmianie nie wystąpią zbyt gwałtowne reakcje organizmu to znaczy, że kurację koktajlem cytrynowym możemy rozpocząć.
Aby przeczytać całość, proszę kliknąć na tytuł cytatu.
Cytat
No to tylko pogratulować silnej woli - w końcu pokusa żeby się czymś otruć jest przeważnie duża.
Ten etap już jest za mną i nie muszę ze sobą walczyć.
Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #11 : 24-11-2011, 13:01 »

No i ja nareszcie mam grypę. Najbardziej to chyba cieszę się z gorączki. smile
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #12 : 14-04-2012, 19:12 »

Chcę napisać jak ważne dla zdrowia jest przechorowanie infekcji, bez leków ale z gorączką.
W poniedziałek wieczorem wypiłam butelkę (0,33) mocno zimnej wody mineralnej. Już tej samej nocy miałam silne, rwące bóle palców rąk i nóg. Rano nie mogłam  zejść z łóżka bo tak byłam słaba a bóle kostne rozlały się po całym ciele, do tego silne bóle mięśniowe, stawowe, ból głowy, kłucia w całej jamie brzusznej, jadłowstręt, nudności. Najgorsze było to, że występujące ostatnimi tygodniami bóle piersi i lekko powiększony w tej okolicy węzeł chłonny - zaczęły mi w tym momencie dokuczać podwójnie (silne bóle w piersi i okolicy promieniujące pod pachę i na łopatkę). Dreszcze mimo solidnej porcji kołder i koców. Około południa wystąpiła gorączka - 38,5C i wtedy większość objawów zelżała jakby pod wpływem ciepła nastąpiło jakieś rozluźnienie, przyjemne ciepło.
Do wieczora gorączka jeszcze wzrosła do 38,9C i to już przestało być miłe. Na szczęście był wieczór,  udało mi się zasnąć i nawet dobrze spałam. Rano samopoczucie dużo lepsze, chociaż nadal słabość, temperatura 37,2C a w południe już w normie - 36,8C. W ciągu dnia czułam się coraz lepiej, a wieczorem już 'nówka sztuka' msn-wink
Co mnie najbardziej zdumiało? - pierś bez objawów najmniejszego bólu, węzeł chłonny wrócił do normy. Dziś przekopałam bez zmęczenia grządki pod kwiaty, czuję się doskonale, pierś nie boli. Cud infekcji z gorączką. smile

Najlepsze efekty w zdrowieniu osiąga się poprzez infekcję z gorączką - bez jakiejkolwiek ingerencji, tylko woda i sen. Można w ten sposób wyjść z wielu poważnych chorób.

Dodam jeszcze, że gorączki nie miałam od czasów dzieciństwa.
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 19:40 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #13 : 14-04-2012, 20:46 »

Niesamowite jest wrażenie zimna, gdy człowiek jest gorący... Ciekawe dlaczego tak się gorączkę odczuwa? Parę tygodni temu też miałem dreszcze, gorączkę, trzy kołdry i było mi zimno tak bardzo, że pozwoliłem sobie zanużyć stopy w bardzo gorącej wodzie. Przez chwilę było mi cieplej smile.
Zapisane

I'm going through changes
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #14 : 03-06-2012, 15:14 »

Bardzo długo nic spektakularnego jeśli chodzi o infekcje, czy objawy oczyszczania się u mnie nie działo.
Aż do minionego wtorku, kiedy wieczorem zaczął boleć mnie brzuch, w nocy pojawiła się gorączka - grypa żołądkowa, jak przypuszczam. Nie wymiotowałam wprawdzie, ale miałam biegunkę i bolał mnie żołądek przez kolejne 3 dni. Całą środę przeleżałam/przespałam z gorączką, bólem w całym ciele i bólem głowy, jakiego dawno nie doświadczyłam. Czułam się tak fatalnie, że nie byłam w stanie nawet siedzieć. Następnego dnia było na tyle lepiej, że zdołałam nauczyć się na kolokwium i jeszcze tego samego dnia jechać i je zaliczyć (nie miałam niestety innego wyjścia). Do wczoraj (sobota)
pobolewał mnie żołądek. Dziś już, jeśli o tę kwestię chodzi jest dobrze - mogę normalnie jeść.
Ale oczyszczanie trwa nadal! Po pierwsze ból w dole pleców - ciągnący się aż do stóp - zwłaszcza rano, przez co nie mogę sobie pospać, ból pleców ogólnie. I, co jest teraz dla mnie dość uciążliwe, bo znowu muszę się uczyć - totalna mgła umysłowa, 'ciężka' głowa, niemożność skupienia się. Aha, rano obudziłam się z lekkim bólem gardła. Także dzieje się. Szkoda tylko, że w trakcie sesji. msn-wink
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #15 : 03-06-2012, 17:16 »

To może u mnie też niedługo coś się zacznie dziać ;-) Czekam na infekcję z gorączką już prawie rok i nic.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #16 : 03-06-2012, 19:53 »

Jestem już trzy miesiące z Biosłone. Zmieniłem w swoim życiu bardzo dużo. Regularne MO, KB i DP z małymi "grzeszkami". Co mogę sobie zarzucić to to, że weekendami sięgam po alkohol, który na pewno nie sprzyja i jestem nastawiany na częsty stres. Mimo to nie mogę zachorować; nie dzieje się kompletnie nic! "Poczekamy zobaczymy"
Zapisane
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #17 : 03-06-2012, 20:41 »

Trzeba cierpliwości. Trzy miesiące to bardzo krótko. Poza tym nie ma co wyczekiwać infekcji, bo i tak przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie. A u mnie naprawdę pełne szaleństwo; czuję się dziś jak na mega kacu.
Zapisane
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #18 : 03-06-2012, 21:42 »

U mnie spektakularne oczyszczania to święta, teraz w imieniny mężą. Imprezka odwołana. Wydaje mi się, że zatoki czołowe. Gorączka 3 dni, boli czoło. Jak byłam dzieckiem miałam problemy z zatokami.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!