Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 04:46 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Oczyszczanie z neurotoksyn u Toma  (Przeczytany 97459 razy)
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #40 : 10-06-2011, 12:16 »

Dzisiaj dołączył się jeszcze jeden, nie tak bardzo uciążliwy objaw. Łzawią i lekko pieką mnie oczy, zastanawiam się czy przyczyną może być regeneracja śluzówki po zastosowaniu kropel z alocitem. Na pewno nie jest to objaw alergii, bo po pierwsze: od czasu jak zacząłem zakrapianie - nie miałem objawów kataru siennego, przeszło praktycznie jak ręką odjął. smile
« Ostatnia zmiana: 11-06-2011, 17:58 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #41 : 11-06-2011, 15:59 »

Bardzo dobrze. Jerzy - sukcesywnie odkrawa skalpelem psychotropy, nawet po 1/16 części. To już stało się jego rytuałem  wojennym przeciwko medycynie i farmacji  msn-wink.
Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #42 : 13-06-2011, 14:33 »

Kilka dni minęło i kolejne nowości, dzisiaj od rana boli mnie w lewym boku (nieco z tyłu) czuję, że to od nerki, ból nie jest zbyt mocny, taki ćmiący i nasilający się przy ruchach ciała lub opukiwaniu boku. Nie niepokoi mnie to jednak, pewnie coś się w nerkach regeneruje albo oczyszcza, spokojnie będę obserwował i w razie zmian radził się na forum. Poza tym od dzisiaj odstawiam olanzapinę, trzymajcie kciuki smile.
Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #43 : 13-06-2011, 17:27 »

Trzymam kciuki i przesyłam Ci dużą dawkę pozytywnej energii  clap
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #44 : 15-06-2011, 15:12 »

Zibi, moje pytanie w żadnym wypadku nie było prowokacyjne. Nie interesują mnie też awantury. Pewnie zauważyłeś, że nie biorę udziału w awanturach na tym forum. smile
Ja cieszę się, że uważasz, że homeopatia jednak działa i że może nawet przynieść korzyść organizmowi.
Zastanawia mnie jednak na jakiej podstawie twierdzisz, że lek homeopatyczny może zmanipulować system odpornościowy? Na czym polega ta manipulacja? Czy lek przez Ciebie przepisany Tomowi nie powoduje żadnej manipulacji? Niezależnie od tego czy odpowiedź jest twierdząca czy nie, to skąd to wiesz? Co to jest homeopatyczny alopatyk? Czy jest to pojęcie z dziedziny homeopatii?
Przepisałeś Tomowi lek o nazwie Nervoheel. Otóż jeżeli wierzyć poradnikowi terapeutycznemu firmy HEEL z 2002 roku, to nie ma takiego leku. Albo inaczej: był, ale tylko do 30 czerwca 2002. Po tej dacie firma produkuje lek o trochę innej nazwie, trochę innym składzie, choć o podobnych zastosowaniach.
Mam nadzieję, że nie uznasz mojego postu za prowokacyjny. smile

Przykładowo leki homeopatyczne zwalczające choroby infekcyjne, które są uważane przez medycynę jako patologia. Leki homeopatyczne o potencji równej D24 lub większej od D24 - gdzie prawdopodobieństwo znalezienia choćby jednej cząsteczki substancji wyjściowej leku, czyli tzw. pranalewki jest równe zeru - nie mają działania zarazkobójczego.

 No ale, co z tego... skoro w ostatecznym rozrachunku efekt jest również alopatyczny, czyli zablokowanie objawów chorobowych jako wentyla bezpieczeństwa zdrowia. Inny jest tylko mechanizm działania, bowiem leki o wysokim rozcieńczeniu stymulują system odpornościowy, przekazując mu fałszywą informację, jakoby zarazki w chorobie infekcyjnej przebrnęły już okres inkubacji i rozmnożyły się na skalę, która uzasadnia ich zniszczenie. A co się stanie z toksynami, które wg zamysłu organizmu, miały być usunięte z organizmu (szczególnie te zmutowane, które stanowiły realną groźbę nowotworzenia)? Czy to nie jest alopatia? Czy to nie jest manipulacja systemem odpornościowym na poziomie komórkowym, a następnie organizmami pacjentów - w celu nakręcenia koniunktury biznesowej wiadomego lobby?

 Już Mistrz to kiedyś wyjaśniał, że ówczesna homeopatia, to jest alopatia. A czego można się spodziewać po kartelu farmaceutycznym, który nadzoruje również przemysł homeopatyczny? Kuglarstwo/blagierstwo farmaceutyczno-medyczne polega właśnie na karmieniu pacjentów ściemą, że leki homeopatyczne nie mają działań ubocznych; że nie są toksyczne; że nie uzależniają; że można je używać jak cukiereczki, czy przyprawy do zup; że w końcu - są zalecane przez tzw. naturopatów jako niby alternatywnych dla medyków klasycznych „dobrodziei” (czytaj: albo  tzw. nawróconych lekarzy-homeopatów, albo nielekarzy-homeopatów - czyli poprawiaczy natury). Homeopatia, która wchodzi w skład medycyny komplementarnej - to medycyna akademicka bis - dająca fałszywą nadzieję, jeszcze kołaczącym się po świecie zmumifikowanym quasizwłokom ludzkim.

Alopatyki - to jest termin (sarkazm) wzięty z Biosłonejskiej profilaktyki prozdrowotnej, dla podkreślenia statusu tych leków jako stojących w jednym rzędzie z antybiotykami i innymi hemioterapeutykami. Dodanie sylaby "tyki" ma właśnie oznaczać zagrożenie w ich niefrasobliwym stosowaniu (szafowaniu, jak antybiotykami). Dla "rasowych" homeopatów, takie nazywanie leków jest profanacją. Dlatego celowo je tak nazwałem, aby zwrócić uwagę, gdzie jest faktyczna profanacja Natury przez medycynę.

Z zakresu toksykologiczno-klinicznego takiego leku homeopatycznego*, jak np. Ignatia wynika, iż ma ona powinowactwo do tkanki nerwowej. Wg mnie, w tej sytuacji wyjątkowej, zaleciłem podopiecznemu ten lek jako najmniejsze zło; aby pacjent w konsekwencji rozchwiania równowagi między układem sympatycznym a parasympatycznym - np. nie doprowadził do zrealizowania swoich myśli samobójczych. Jest to chwilowa manipulacja, ale wymuszona swoistym stanem wyższej konieczności. Przynajmniej, żeby zapobiec dostania się podopiecznego w macki medyczne, którego psychiatria bardzo szybko lubi zaprogramować pacjenta w tzw. królika doświadczalnego, faszerowanego psychotropami dożywotnio, tułającego się po psychiatrykach.

Istnieje manipulacja np. centralnym systemem nerwowym poprzez zapodanie tego leku. Można to porównać do naciągania krótkiej kołdry, zamiast poczekania na uszycie dłuższej lub jej dosztukowania. Skoro organizm zezwolił, albo zostało wymuszone na organizmie chwilowe rozchwianie równowagi pomiędzy układem współczulnym a przywspółczulnym w centralnym systemie nerwowym oraz podobne rozchwiania w systemie nerwowym obwodowym (autonomicznym) na rzecz, któregoś z tych podukładów - to w myśl BPP należy odczekać aż organizm samoistnie dokona owej równowagi  w systemie nerwowym. Przykładowo: w ruchu Optymalnych takie manipulacje stosuje się podając Prądy selektywne. Jeśli to jest np. neurastenia, to podaje się na CUN prądy typu "PS", czyli na "porażenie" podukładu parasympatycznego, czyli przywspółczulnego, gdyż podukład sympatyczny, czyli współczulny jest już chorobowo "porażony". Czyli dąży się, aby na siłę wyrównać te podukłady, a nie czeka się, aby organizm doszedł sam do homeostazy komórkowej, a w tym  do równowagi w tych podukładach systemu nerwowego. Jeśli np. jest choroba wrzodowa żołądka, to podaje się prądy selektywne typu "S", czyli na układ sympatyczny. Podaje się miejscowo na układ nerwowy obwodowy autonomiczny, znów nie czekając na autonaprawę organizmu - np. poprzez zastosowanie odpowiedniej diety a następnie ZZO, wspartej MO i KB.

Tomowi zasugerowałem zakupienie Nervoheelu N (dokładnie pamiętam) a nie Nervoheelu, co sam potwierdził w innym wątku przyznając mi rację.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16039.msg130280#msg130280
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16039.msg131094#msg131094

*Zakresem toksykologiczno-klinicznym leku nazywamy same zmiany i objawy chorobowe, wywołane przez konkretną substancję toksyczną, z której powstaje lek homeopatyczny.
« Ostatnia zmiana: 15-06-2011, 15:53 wysłane przez Zibi » Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #45 : 17-06-2011, 07:59 »

Zaczął się piąty dzień bez leków smile i czuję, że tym razem nie będzie powrotu. Jestem lekko przemęczony z powodu intensywnej pracy, poza tym w dobrej formie, pozytywnie zmotywowany, zwarty i gotowy. Życzę wszystkim miłego weekendu!
Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #46 : 17-06-2011, 13:10 »

To dobrze, że optymistycznie jesteś nastawiony, ale musisz być wyczulony na dosyć gwałtowne oczyszczanie organizmu z neurotoksyn. Wtedy musisz z wyczuciem manipulować częstotliwością i dozowaniem MO. Może prewencyjnie - nie pij pełnych dawek MO...
Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #47 : 17-06-2011, 14:29 »

Na razie nie piję MO, jak minie co najmniej miesiąc bez psychotropów, to powoli zacznę wdrażać miksturę. Tymczasem piję dwa KB dziennie oraz ocet jabłkowy własnej produkcji, również dwa razy dziennie, a podstawą wszystkiego jest dobre jedzenie bez słodyczy i innych zapychaczy.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 07:13 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #48 : 24-06-2011, 07:44 »

Znowu odezwał się katar sienny, leje mi się z nosa, kicham na potęgę i pieką oczy. Cały czas konsekwentnie zakrapiam nos kroplami z alocitem. Mimo to katar nasilił się ostatnio znacznie, czy coś jeszcze można w tej sprawie zrobić?
Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #49 : 24-06-2011, 08:31 »

Czyli "coś" brać... Może lepiej zachować pewną pasywność (zaniechanie działań w kierunku zwalczania objawów alergii)...
Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #50 : 24-06-2011, 09:35 »

Tak myślałem, najlepsze co mogę zrobić to nic nie robić, no może tylko zapas chusteczek smile.
Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #51 : 30-06-2011, 21:08 »

Dziś rano zaskoczyła mnie nowa rewelacja ... hemoroidy. Zgodnie z przyjętą zasadą postanowiłem, że nie będę nic z nimi robił, niech sprawą zajmie się osobiście moja d..a msn-wink pewnie zna się na tym lepiej ode mnie.
Przestałem już odliczać dni od odstawienia psychotropa i czuję, że wszystko zmierza we właściwym kierunku, sypiam dobrze, żadne złe myśli mnie nie męczą, problemów z koncentracją nie zauważyłem.
Katar sienny też odpuścił, zobaczymy na jak długo. Z moich obserwacji wynika, że co około dwa tygodnie pojawia się kilkudniowy katar i przechodzi, może z czasem zniknie całkowicie smile. Nie przerywam zakrapiania nosa alocitem, bo bardzo pomaga, szczególnie w okresie występowania objawów, lepiej niż wszystkie krople i tabletki, które wcześniej stosowałem.
« Ostatnia zmiana: 04-07-2011, 17:58 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #52 : 01-07-2011, 15:40 »

Pomóż d_ _e! Namocz w alocicie tampon i nałóż wzdłuż na odbyt. Zabezpiecz przed przemoknięciem podpaską higieniczną ze skrzydełkami.
« Ostatnia zmiana: 01-07-2011, 17:29 wysłane przez Iza38K » Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #53 : 08-07-2011, 07:46 »

Podczas porannego zakrapiania nosa przeszył mnie tak silny piekący ból, że myślałem, że z siebie wyjdę. Przetrzymałem go jednak spokojne i zastanawiam się, co jest grane  eek. Zacząłem wymyślać cudaczne teorie, podczas których nagle mnie oświeciło, przypomniało mi się, że po pierwsze do przygotowania kropli użyłem wyjątkowo przegotowanej wody zamiast soli fizjologicznej, a po drugie, to przez nieuwagę rozcieńczyłem aloes wodą w stosunku 1:1. No i jestem w domu, a swoją drogą takie zakrapianie świetnie budzi z rana haha smile.
« Ostatnia zmiana: 08-07-2011, 12:39 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #54 : 25-07-2011, 09:15 »

Melduję się po urlopie, ze względu na warunki w jakich go spędziłem (namiot, żagle) miałem też przerwę w piciu koktajli. Od jutra wracam do wcześniej stosowanych biosłonejskich metod prozdrowotnych to jest: KB 2 x dziennie, krople do nosa, powoli zacznę też wdrażać MO (od 1/4 dawki) no i oczywiście zdrowe jedzenie smile. Hemoroidy same zanikają, najgorszy był pierwszy tydzień, ale dało sie przeżyć. O psychotropach już zapomniałem, problemy natury psychicznej: zły sen, dekoncentracja, natrętne pesymistyczne myśli ustąpiły i od dobrego miesiąca nie dawały o sobie w ogóle znać smile.
« Ostatnia zmiana: 25-07-2011, 10:49 wysłane przez Iza38K » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #55 : 29-07-2011, 08:26 »

Powoli wdrażam się w MO, od wtorku piję 1/4 dawki i jak na razie bardzo się z tego faktu cieszę haha smile. W przyszłym tygodniu zrobię test buraczkowy, żeby sprawdzić, jak mają się moje jelita. Przerwa w piciu MO spowodowana objawami ze strony układu nerwowego trwała niecałe sześć miesięcy, ale w końcu wyszedłem na prostą smile.
« Ostatnia zmiana: 01-08-2011, 18:13 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Sobol
« Odpowiedz #56 : 29-07-2011, 09:48 »

No, i to się rozumie.  thumbsup Oby tak dalej.  smile
Zapisane
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #57 : 05-08-2011, 09:45 »

Kolejny tydzień mija... MO w dawce 1/4 przyjęła się, więc zwiększyłem ją do 1/2. Jedyna zaobserwowana zmiana to niewielka ropna wydzielina z nosa, szczególnie z rana. Poza tym samopoczucie bardzo dobre smile, żona wręcz uważa, że to dobre samopoczucie jest podejrzane i sugeruje odstawienie MO msn-wink. No cóż, jak to mawiał pewien mój nauczyciel z liceum "za dobrze to też niedobrze" haha.
« Ostatnia zmiana: 06-08-2011, 12:59 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #58 : 19-08-2011, 07:46 »

Musiałem zrobić kolejną przerwę w piciu MO, bo przedwczoraj przyplątało się przeziębienie, nic wielkiego 2-dniowy katar i rozwolnienie  disgust. Dzisiaj od rana jest już zdecydowanie lepiej smile. Odczekam jeszcze 2-3 dni, żeby złapać oddech i powracam do MO.
« Ostatnia zmiana: 19-08-2011, 08:17 wysłane przez Apollo » Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Tom
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.2010
Wiadomości: 249

« Odpowiedz #59 : 17-10-2011, 21:45 »

Zaglądam tu dzisiaj i ... mały szok. Niemal dwa miesiące nic nie pisałem. Napiszę krótko, jest dobrze smile od czasu do czasu coś poboli i przejdzie. Dzisiaj jest kolej na głowę, mam nadzieję że sen pomoże. MO piję z przerwami, po prostu kiedy nietęgo się czuję robię kilka dni "wolnego" i jak nałapię trochę wiatru w żagle wracam do picia, MO oczywiście msn-wink.
Zapisane

Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj smile
Strony: 1 2 [3] 4 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!