Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 12:49 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek Darii - chory układ pokarmowy, moczowo-płciowy oraz depresja  (Przeczytany 43575 razy)
Sobol
« Odpowiedz #40 : 19-04-2011, 13:22 »

Nie wiem czy lubią, ale na pewno nie wiedzą, co z nim począć.  msn-wink
Zapisane
Daria
« Odpowiedz #41 : 19-04-2011, 15:08 »

Tak, zgadzam się...

Jak się ma "bojący typ" osobowości (tak jak ja), to też nie pomaga, czasem trudno racjonalnie myśleć.

Co do wycieczki za trzy tygodnie, to zamawialiśmy ją jeszcze w grudniu zeszłego roku, kiedy nic o Biosłone nie wiedziałam i nawet nie śniło mi się o oczyszczaniu...nie powiem, że się nie cieszę na urlop (bo w końcu to urlop i fajna wycieczka smile), ale jak bym wcześniej wiedziała w jakiej sytuacji się teraz znajdę, to bym na pewno nie planowała wypoczynku tego typu.  confused
« Ostatnia zmiana: 20-04-2011, 16:51 wysłane przez Apollo » Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #42 : 19-04-2011, 15:53 »

Daria, nad strachem też można popracować. Volenti nihil difficile.  biggrin Ale to raczej na priv.
Zapisane
Andzia
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 08.11.2010
Wiadomości: 13

« Odpowiedz #43 : 19-04-2011, 20:16 »

Daria, wiem, że wszyscy raczej chcą Cię pocieszyć, ja również. Ale radziłabym także nie bagatelizować zapalenia przydatków, które ja przechodziłam z potwornym bólem na tabletkach przeciwbólowych i tak jak u Ciebie - z przerwą w czasie okresu. Wynik - zrosty w jajowodach, ciąże pozamaciczne i jedyne wyjście to in vitro. Wtedy lekarze rozkładali ręce a teraz twierdzą, że powinnam była być hospitalizowana. Nie chcę Cię straszyć, ale wiem jakie to ważne i jaki to ból nie móc mieć dzieci. Tak jak Ty mam teraz 33 lata. Pamiętaj, że Mistrz dopuszcza antybiotyk w sytuacjach ekstremalnych - ja teraz żaluję że nie trafiłam do szpitala pod kroplówkę z antybiotykiem.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #44 : 19-04-2011, 20:57 »

Przecież Daria brała już antybiotyki, bez rezultatu. Najlepiej to kogoś nastraszyć. Dario - każdy z nas jest sam odpowiedzialny za swoje zdrowie i życie. Ja na Twoim miejscu po prostu bym zwolniła, dałabym czas swojemu organizmowi. Może idź na L-4, "wyleż" tę chorobę. Decyzja należy do Ciebie.
Zapisane
Motyl
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2011 r. Obecnie nie stosuję. KB, ZZO od kwietnia 2013 r.
Wiadomości: 48

« Odpowiedz #45 : 19-04-2011, 21:15 »

czuję te bóle w podbrzuszu już od prawie dwóch miesięcy, nie biorę żadnych leków - jeśli czuję ból to przypuszczam, że mam ciągle stan zapalny obejmujący przydatki i pęcherz. Czy taki długotrwały stan zapalny nie doprowadzi do zrostów lub innych uszkodzeń, które w przyszłości mogą utrudnić zajście w ciążę? Martwię się tym.
(Dziwi mnie też,że paradoksalnie podczas miesiączki ból się zmniejsza...)

Daria, może to, co napiszę, pocieszy cię. Ja chorowałam na przydatki przez około 4 lata. Lekarze nie mogli odkryć, co powoduje nawroty. Nie powiem, znalazł się jeden lekarz, który starał się naprawdę pomóc mi, ale mu to nie wychodziło. Antybiotyki i inne leki przynosiły ulgę na krótki czas. Zauważyłam w końcu, że ból i inne objawy (ze strony pęcherza, co prawie zawsze towarzyszyło bólowi), ustępują same po jakimś czasie. Czasami jednak ból był tak mocny, że trudno było czekać na samoistną poprawę. Wreszcie znalazł się lekarz, który pomógł mi skutecznie, podając jedno lekarstwo, jedną tabletkę. Stwierdził, że przyczyną nawracających stanów zapalnych przydatków była bakteria beztlenowa, która zagnieździła się w szyjce macicy, a że była to bakteria beztlenowa, badania nie wykazywały jej obecności, a leki stosowane tradycyjnie w stanach zapalnych, nie pomagały, trzeba było zastosować inne lekarstwo. I po tych latach chorowania USG wykazało, że nie mam żadnych zrostów, po wyleczeniu stanu zapalnego wszystko jest w jak najlepszym porządku, mogę mieć dzieci (byłam wtedy starsza niż ty teraz). Nie zawsze więc trzeba od razu myśleć o najgorszym.
« Ostatnia zmiana: 20-04-2011, 16:52 wysłane przez Apollo » Zapisane
Daria
« Odpowiedz #46 : 20-04-2011, 08:34 »

Dziękuję, Sobol, i wam kobietki za zainteresowanie i wasze odpowiedzi. smile

Andziu, to bardzo smutne co opisałaś. Mam nadzieję, że życie jednak ułoży się inaczej i spełni się twoje marzenie.

Na razie wciąż mam nadzieję, że mój organizm w końcu zacznie działać lepiej i jakoś upora się z tą infekcją.
Brałam aż cztery antybiotyki i masę innych leków, praktycznie przez pięć miesięcy, co trzy tygodnie (z dokładnością jak w zegarku) lądowałam u ginekolog, strasznie to nadwyrężyło moją psychikę, portfel, a najbardziej zdrowie.

Nie dość, że te wszystkie prochy niewiele pomogły (ciągłe nawroty), to jeszcze przez antybiotyki tak się wypłukałam ze wszystkich witamin, pierwiastków, mikroelementów itp, że aż dostałam tężyczki (z jej wszystkimi okropnymi objawami typu zawroty, skurcze kończyn, drętwienia i zaburzenia czucia). Po prostu lekarz nieudolnie lecząc jedną chorobę, wpędził mnie w drugą.

W lutym czułam się jakbym się miała rozsypać i powiedziałam "dość". Jak teraz pomyślę o tym, że miałabym brać następny antybiotyk, to po prostu cierpnie mi skóra.
Może głupio robię, ale na razie poobserwuję jeszcze co się będzie działo (zaczęłam od dziś rano pić Nefrosept w miejsce mieszanki ziołowej na drogi moczowe), a nic się nie poprawiło i musiałabym w końcu jednak pójść do lekarza. Motylku, dzięki, że podzieliłaś się ze mną swoją historią.
« Ostatnia zmiana: 20-04-2011, 16:56 wysłane przez Apollo » Zapisane
Daria
« Odpowiedz #47 : 27-04-2011, 08:15 »

Prawie kończę butelkę nefroseptu (została mi jeszcze dawka na dziś) i czuję się lepiej. Nie jest idealnie, ale boli mniej. Mam też pytanie.

Widzę, że nefrosept pomaga mi o wiele bardziej niż mieszanka na drogi moczowe. Czuję jednak, że ta jedna buteleczka nie wystarczy na teraz, żeby skutecznie mnie podleczyć.

Wiem, że powinno się powtarzać tygodniową kurację co pięć tygodni, ale w związku z sytuacją w jakiej jestem, czy mogę kupić jeszcze jedną buteleczkę i jeszcze przez powiedzmy 2-3 dni pić nefrosept, póki nie poczuję, że jest już całkiem dobrze? Czy jeśli przedłużę o te kilka dni kurację, to sobie jakoś zaszkodzę?
(Zastanawia mnie, dlaczego pomiędzy zastosowaniem kolejnych butelek nefroseptu musi być przerwa aż 5 tygodni. Czy to znaczy, że nefrosept tak bardzo silnie działa, że potrzebna jest aż tak długa przerwa pomiędzy dawkami?)

Mam też pytanie odnośnie koktajlu błonnikowego. Ostatnio po jego wypiciu odczuwam pieczenie w gardle. Metodą prób i błędów, eliminując poszczególne składniki przy każdym następnym piciu, doszłam do wniosku, że dzieje się tak za sprawą zmielonego słonecznika w łupkach.

Czy jeśli nie dodam słonecznika i mój koktajl będzie się składał jedynie z ostropestu, dyni w łupinkach i siemienia lnianego, to czy nadal będzie działał? Nadal będzie miał też właściwości ścierne?

(Czy mogę zamiast słonecznika w łupinkach dodać łyżkę słonecznika łuskanego, czy może lepiej nic w to miejsce nie dodawać?)
« Ostatnia zmiana: 30-04-2011, 07:02 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #48 : 27-04-2011, 09:52 »

Można przedłużyć stosowanie Nefroseptu. Ryzykujemy tylko tym, że się organizm nań odczuli przy dłuższym stosowaniu.

Ze słonecznika można zrezygnować, nie zastępując go niczym.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Daria
« Odpowiedz #49 : 27-04-2011, 14:49 »

Bardzo dziękuję za odpowiedź, Mistrzu.
« Ostatnia zmiana: 30-04-2011, 07:02 wysłane przez Apollo » Zapisane
Daria
« Odpowiedz #50 : 30-05-2011, 10:34 »

Wróciłam po prawie trzech tygodniach urlopu i po wycieczce objazdowej, o której wspominałam. Przez te trzy tygodnie jajniki i pęcherz nadal dawały o sobie znać. Z braku możliwości innego leczenia podczas objazdówki, łykałam tylko urosept. Teraz po powrocie znów piję nefrosept, ale nie pomaga. Jestem  psychicznie bardzo zdołowana, bo te zapalenia pęcherza i jajników nękają mnie nieprzerwanie już od ośmiu miesięcy. Smutny Chyba znowu wyląduje u ginekologa. confused
Po trzech tygodniach przerwy zaczynam znowu pic MO i koktajle, mam nadzieję, że ta wymuszona przerwa w MO i koktajlach nie zaszkodziła mi zbytnio.
« Ostatnia zmiana: 04-06-2011, 11:55 wysłane przez Apollo » Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #51 : 30-05-2011, 15:06 »

Dario, czy odstawiłaś stuprocentowo gluten? Mnie po odstawieniu glutenu przestały boleć jajniki (choć przyznaję, że nie miałam jakiegoś poważnego zapalenia, ale jednak częste i bolesne kłucia były dość uciążliwe). Piłam nefrosept i nie za bardzo odczuwałam jego działanie, natomiast mieszanka na drogi moczowe robi powoli (i mam nadzieję, że na trwałe) porządki. Niewiele jadłam w życiu antybiotyków, stąd pewnie szybciej doznaję ulgi w wielu dolegliwościach.

Nie ma szans, byś po tak ogromnej ilości antybiotyków (o jakiej pisałaś wcześniej) i tak krótkim stażu picia MO pozbyła się szybko kłopotu. Musisz być cierpliwa.
Nie przejmuj się tą przerwą w MO i koktajlach, ale od teraz bądź bardzo systematyczna. We wszystkim: MO, DP (ja prawie rok byłam na II etapie, a mimo to wielkanocne szaleństwo z ogromnymi ilościami glutenu spowodowało, że do tej pory nie mogę wyprowadzić organizmu na prostą), KB - i to nawet dwa - trzy razy dziennie, no i tamponowanie. I musisz liczyć się z tym, że mimo "poświęceń" będzie różnie, czasem nawet gorzej niż jest teraz. Ale warto przez to wszystko przejść, by mieć spokój i satysfakcję.
Zapisane
Aga
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 01.05.2010
Skąd: Hamburg
Wiadomości: 28

« Odpowiedz #52 : 30-05-2011, 19:29 »

Dario. Miałam zapalenie jajników i przydatków. Często stosowałam różne kuracje, niestety bez żadnych efektów, aż któregoś razu zastosowałam nasiadówki ze świeżej kapusty.

Ugotuj główkę świeżej kapusty, następnie zalej ją świeżym mlekiem (najlepiej prosto od krowy) i zrób nasiadówki 3 razy dziennie. Rób do skutku.

Ja po tych nasiadówkach pozbyłam się zapalenia przydatków i pęcherza po tygodniu stosowania.
Zapisane
Daria
« Odpowiedz #53 : 31-05-2011, 11:35 »

Dziękuję wam za zainteresowanie dziewczyny smile.

Tak, Agato, gluten odstawiłam całkowicie.Tamponuję wytrwale, KB czasem niesystematycznie, muszę się przyznać . Piję też tylko jeden dziennie, bo po prostu więcej nie daję rady wcisnąć w siebie (ważę 40 kg i jestem bardzo drobna). Wiem, że mimo poświęceń może być różnie, to co mnie dobija, to bolesność - prawie codziennie bolą mnie jajniki - w takim stanie trudno pracować i wysiedzieć przez 8 godzin przed komputerem. Do tego te zapalenia męczą mnie już od ośmiu miesięcy i na to wszystko nakłada się strach, że w końcu doprowadzę się do takiego stanu, że nie będę mogła później zajść w ciążę, którą planuję najpóźniej za rok.

Aga - bardzo dziękuję za poradę. smile Mam kilka pytań - płyn do nasiadówki pewnie powinien być w temperaturze letniej? Ile czasu powinna trwać taka nasiadówka (jedna sesja). Mam też problem z mlekiem, mieszkam w dużym mieście i nie jestem w stanie zdobyć wiejskiego mleka, czy wobec tego dodać mleko ze sklepu, czy lepiej nic nie dodawać? Czy odwar z samej kapusty też zadziała? I jeszcze jedno, być może głupawe pytanie , ale nie robiłam wcześniej nasiadówek, nasiadówka tzn., że muszę usiąść w misce w tym płynie, czy tylko ukucnąć tak by para owiewała odpowiednie rejony?
« Ostatnia zmiana: 04-06-2011, 11:57 wysłane przez Apollo » Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #54 : 31-05-2011, 12:00 »

Do tego te zapalenia męczą mnie już od ośmiu miesięcy i na to wszystko nakłada się strach, że w końcu doprowadzę sie do takiego stanu, że nie będę mogła poźniej zajść w ciążę, ktorą planuję najpóźniej za rok.
Będziesz zdrowa, to nie będzie problemów z ciążą. Skup się na swoim zdrowiu, a potem na ciąży. Stan zdrowia dziecka jest odzwierciedleniem stanu zdrowia matki.
Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #55 : 31-05-2011, 21:33 »

Sesja powinna twać 20-30 minut.Rób to dwa razy dziennie.Siadasz pupą do miski,mając przykryte pośladki i biodra.Owiń te okolice ręcznikiem.Po imprezie staraj się,aby w tych rejonach też stwożyć ciepło.




Po kropce stawiamy spację i dopiero zaczynamy zdanie. Po przecinku również stawiamy spację. W szkole podstawowej uczono mnie, że wyraz "stworzyć" wymienia się na "stwórca", podobnie "drzewo" na "drewno", więc piszemy przez "rz". Tu słownik http://www.sjp.pl/co/stworzy%E6
« Ostatnia zmiana: 31-05-2011, 21:51 wysłane przez Machos » Zapisane
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!