Stany podgorączkowe i ciągłe infekcje

[Livia]

Piję MO od lipca 2008 i chyba przechodzę (a raczej przechodzimy) jakiś kryzys. Były już różne okresy, gorsze i lepsze. Ten jest dziwny. W grudniu cała moja rodzina przechodziła koszmarnego rotawirusa - 2 tygodnie córeczka w szpitalu, potem syn trzy tygodnie w domu. Sensacje miałam tylko jeden dzień, ale źle się czułam około trzech tygodni. Zrobiliśmy wtedy przerwę z MO. I potem nastąpiła cała seria infekcji, najpierw dwa tygodnie gorączki, potem katar, dzień, dwa przerwy, i straszny kaszel, potem z powrotem gorączka i katar. I tak trwa to gdzieś od stycznia. W lutym znowu miałam kilka dni gorączki i po niej stan podgorączkowy utrzymuje mi się już ponad miesiąc. Moje dzieci chorują tuż przede mną - czyli tak jakbym zarażała się od nich. Wszyscy smarkamy i mamy kaszel. Syn miał dużo dodatkowych objawów oczyszczania - wysypki, nasilony łupież. A moją córeczkę bolą nóżki i utyka. Rozmawiałam z ortopedą telefonicznie i stwierdził, że to tzw. katar biodra.
Nie wiem, jak w takiej sytuacji włączyć z powrotem MO, czy może dopóki objawy się nie wyciszą, poczekać.
No i co z tymi stanami podgorączkowymi - czy to jakiś wielki remont organizmu? Nie bierzemy żadnych leków, dietę w miarę utrzymujemy (w domu nie ma ani grama glutenu, gorzej z czymś słodkim). Prawdę mówiąc jestem już tym zmęczona psychicznie.