Problem polega na tym, że ze skrajnego brudu charakteryzującego średniowiecze popadliśmy w skrajną czystość. Kult czystości. Nadrzędnym celem jest wytępienie drobnoustrojów, szczególnie bakterii, by, rzekomo, nie zagrażały naszemu zdrowiu. Wmawia się nam pasty do zębów o właściwościach bakteriobójczych, bakteriobójcze mydła i płyny do kąpieli, pasteryzowaną, żywność, a potem każe robić badania profilaktyczne, czy już nadajemy się do leczenia.
Ostatnio Holendrzy przyjechali do Skierniewic, to dziwili się, że na drzewach są ptaki. U nich doskonale "myją" i glebę i drzewa.