Zatrucie pokarmowe?

Zaczęty przez joasia, 17-06-2011, 15:43

KaZof

Joasiu, co drugi dzień na noc.
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"

joasia

#41
Dziękuje za informację. :D Rezultaty były zadowalające do kolejnego kryzysu. Wydawało się, że rzuty wybroczyn z obwódką są opanowane, ale niestety córcia zjadła zbyt dużo i zaczęło się od początku. :( Terapia z polewaniami nie dawała już rezultatu. Dalej szukam naturalnych metod. Do lekarki homeopatki nie poszłam, bo wiem, że będzie nalegać na uszczelnianie homeopatyczne. :( Zaczęłam stosować refleksoterapię twarzy u córci. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia? Odkąd zaczęłyśmy ją stosować, to zauważyłam, że kącik ust po prawej stronie (podobno świadczący o złej pracy żołądka) zaczął się goić ,,od środka, od wewnątrz". Wcześniej goił się od zewnątrz a raczej ślimaczył się. A plamki są jaśniejsze. Oczywiście dalej jest bez glutenu i zakazanych produktów.

Joasia, po znakach interpunkcyjnych robimy spację.//Apollo

joasia

#42
Mam dobre wieści, chociaż wymagały one wiele cierpliwości oraz przejścia wielu infekcji przez córcię. Od dwóch miesięcy nie ma wybroczyn. Przez ten okres trzech miesięcy wielokrotnie przechodziła zapalenie uszu i oczu, których nie blokowałam żadnymi lekami. Były to zapalenia z temperaturą do 40 stopni, której nie zbijałam, dbając jedynie aby piła dużo wody. W tym czasie stosowałam jedynie refleksoterapię twarzy, która łagodzi objawy, nie zakłócając samoregeneracji organizmu. To piękne uczucie, kiedy bez leków organizm tak pięknie sobie radzi - ale o tym każdy przekonać musi się sam.

Brawo, Joasiu :D // Solan

Mistrz

Zadziwiające jest to, że ludzie nijak nie chcę uwierzyć, że organizm sam sobie może poradzić. Potrzebuje tylko jednego - by mu nie przeszkadzać.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Monique

#44
Cytat: Mistrz w 08-10-2011, 17:34
Zadziwiające jest to, że ludzie nijak nie chcę uwierzyć, że organizm sam sobie może poradzić. Potrzebuje tylko jednego - by mu nie przeszkadzać.
Niektórzy koniecznie chcą coś zrobić, jakoś załagodzić objawy, bo wciąż traktują je jako coś złego.
Do tego, aby nie przeszkadzać organizmowi trzeba dojrzeć i przede wszystkim zaufać.
Z doświadczenia wiem, że to nie jest łatwe - tak spokojnie, z czystym sumieniem - odpuścić.
Ja gdy moje dzieci są "chore" i idę do lekarza po zwolnienie to śmieję się w duchu z tych wypisanych recept na syropki, antybiotyki i i tak robię swoje - czyli nic :)
No może jedynie czekam z ufnością.