Niemedyczne forum zdrowia
19-03-2024, 11:41 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zosia 6 lat - cierpi na uciążliwe AZS  (Przeczytany 113605 razy)
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« : 28-06-2011, 13:39 »

Moja sześcioletnia córeczka Zosia:
1) ma od urodzenia AZS,
2) prawie zawsze po jedzeniu cierpi na bóle w okolicy pępka (myślałam, że operacja przepukliny je zlikwiduje, ale nie zlikwidowała),
3) prawie codziennie nad ranem moczy prześcieradło (pomimo że nie pije na noc, w nocy sama wstaje i robi siusiu na sedes),
4) do końca maja miała bardzo przykry zapach ciała i płakała histerycznie wieczorami, że swędzi,
5) wypadło jej mnóstwo włosów.

W moim przekonaniu, wszystko to jest skutkiem złej diety, jaką - niestety, fundowałam jej do marca tego roku. Cztery razy w życiu brała antybiotyk (na zapalenie oskrzeli), oprócz tego dwa lata temu przez 3 miesiące - ketotifen, w sumie zużyliśmy też ze 3 tubki elocomu i tony emolientów, dwa lata temu miała operację na przepuklinę pępkową. (Przepuklinę miała od urodzenia, myślę, że to dlatego, bo miała małą masę urodzeniową 2,5kg; poza tym 10pkt, 60cm wzrostu, ur. w 37. tygodniu ciąży, do końca drugiego roku życia karmiona piersią, wtedy dużo ważyła, ale potem mocno schudła i do teraz jest bardzo drobna). Zastosowaliśmy też wszystkie obowiązkowe szczepienia - niestety. Ostatniej zimy podawaliśmy jej suplementy Vision. Niestety, do marca tego roku jadła też dużo mącznych i słodkich placków, a mało warzyw.

W kwietniu br. zastosowałam jej pierwszy etap DP, trochę piła też MO. Troszeczkę poprawiło się. Ale skóra cały czas sucha, sączące się rany w nadgarstkach, na szyi, pod kolanami i przy kostkach, na domiar tego pokrzywka i uporczywy świąd. Nadal narzekała na uporczywy ból pępka (pomimo operacji przepukliny pępkowej), który pojawiał się zawsze po jedzeniu.

W maju w gabinecie medycyny naturalnej zdiagnozowano jej robaki, candida albicans i zastosowaliśmy kurację Wormilem oraz dwutygodniową Flukonazolem (tak, teraz wiem, że to nie było dobre, bo nie ma trwałych efektów). Ból pępka trochę ustąpił, poprawił się wygląd skóry, zniknął też przykry zapach z ciała Zosi (trwał latami), przestała płakać wieczorami i przez dwa tygodnie przesypiała całe noce bez drapania się, nie wstawała w nocy na sedes i nie sikała do łóżka.
Kiedy jednak trzy tygodnie temu Flukonazol skończył się, skóra znowu jest rozdrapana, znowu śpi niespokojnie i nad ranem sika. W gabinecie med. nat. polecano mi jakieś Candida Clear, Flavon, ale ja już nie chcę stosować żadnych suplementów ani leków, bo wierzę, że nie tędy droga i że organizm może sam się oczyścić, co potwierdza wątek Novalijki, Moniki i świadectwa innych osób.

Od kwietnia do teraz Zosia nadal jest na 1. etapie DP, dodajemy tylko jabłko lub banan do koktajlu, zero cukru, soków, miodu, tylko kasza jaglana, kukurydziana i gryczana, indyk, surówki z kapusty, marchewki, kalafior, brokuł, ostatnio bób. Od 17 maja codziennie stosujemy MO z octem jabłkowym, Zosia nie je jajek i śmietany, nawet masła boję się dawać. W ciągu ostatniego roku naturalnie przechorowała kilka infekcji, ale nie spowodowały one trwałej poprawy.

Co robić dalej? Dlaczego ona sika nad ranem do łóżka, pomimo że nie pije na noc i - mało tego - pomimo że sama wstaje w nocy na sedes?
Dlaczego prawie wszystkie włosy jej wypadły (ostatnio już trochę mniej wypada)?
Dlaczego drapie się do krwi (zwłaszcza na szyi i pod kolanami), skoro ma taką ubogą dietę? Z KB wyłączyłam ostatnio ostropest i siemię i przestałam podawać skorupki jaj, bo już nie wiem, co robić.
Dlaczego boli ją pępek po jedzeniu?
Pozytywne jest to, że nie płacze już tak przed spaniem i że nie ma tego przykrego zapachu, ale co z całą resztą?
Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem, jak sama mogę pomóc swojemu dziecku. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i przede wszystkim dziękuję za to forum, że ono istnieje, że jest wiarygodne i że tylu ludziom pomogliście. Dla mnie też jesteście ostatnią deską ratunku.
« Ostatnia zmiana: 28-06-2011, 15:59 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 28-06-2011, 13:56 »

Dlaczego? dlaczego? dlaczego? A jakie ma to znaczenie? Ważne jest, aby wyjść z tej opresji, a nie postawić diagnozę. Bo po co jest diagnoza, jeśli nie po to, żeby zastosować jakiś idiotyczny zestaw równie idiotycznych leków? Teraz najważniejsze jest ustalić dziecku monotematyczną dietę, która dostarczy organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych i da czas na naprawę błędów. A jest ich sporo, toteż należy się liczyć, że będzie potrzeba na to dużo czasu.

Witam serdecznie!
Kogo Pani wita i po jaką cholerę? Nie umie Pani pisać po ludzku?
« Ostatnia zmiana: 28-06-2011, 13:58 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #2 : 28-06-2011, 14:58 »

Pytając "dlaczego?", miałam na myśli, co można zrobić, żeby skończyć z tymi objawami, które wcześniej wypisałam. Jeśli niezrozumiale to wyraziłam, przepraszam. Po prostu jestem zmęczona tą sześcioletnią walką z chorobą Zosi, moją rozpaczą, gdybaniem i wchodzeniem w ślepe uliczki.

Mistrzu, oczywiście, że nie chodzi mi o żaden zestaw leków, ale właśnie o zasugerowanie postępowania, które naprawi skutki moich wcześniejszych błędów i o ustalenie prawidłowej diety. Po to się właśnie zarejestrowałam. Przyznam szczerze, że miałam nadzieję, że to właśnie m.in Pan mi w tym pomoże. Umiem pisać po ludzku i przepraszam, że uraziłam Pana moim niefortunnym powitaniem.

Mistrzu, czy mógłby Pan wypunktować mi, co powinnam teraz zrobić? Bardzo mi na tym zależy.
« Ostatnia zmiana: 16-04-2013, 19:17 wysłane przez Kamil Niemcewicz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 28-06-2011, 16:02 »

My takich rzeczy nie robimy - nie punktujemy. To pani sama powinna nabyć wiedzę o zdrowiu i na podstawie tej wiedzy postępować. My możemy jedynie doradzać, co powinna Pani wyeliminować, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #4 : 28-06-2011, 16:43 »

Naprawdę staram się nabywać wiedzę, ostatnio regularnie czytam forum, przeczytałam Pana książki. I wprowadzam w dietę Zosi (bądź eliminuję) to, czego się dowiedziałam. Wiem, że włosy wypadają wskutek oczyszczania się organizmu, ale żeby aż prawie wszystkie? Wiem, że najpierw musi być gorzej, żeby potem było lepiej - tym właśnie sobie tłumaczę brak poprawy wyglądu skóry córeczki. Najbardziej za wszystkich objawów Zosi martwi mnie to, że ona nad ranem regularnie sika w łóżko. Na czas brania Flukonazolu to się uspokoiło, ale potem wróciło i trwa. I tu nie mam żadnej wiedzy, nie wiem, co wyeliminować, czy może coś dodać; szukałam w Pana książkach i na forum (może za mało dokładnie, nie wiem), dlatego dziś zarejestrowałam się na forum i chciałam poprosić o pomoc, o poradę.  
« Ostatnia zmiana: 28-06-2011, 21:17 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 28-06-2011, 17:26 »

Moczenie nocne jest najmniejszym kłopotem, więc nie warto do niego przywiązywać w tej chwili większej wagi. Teraz najważniejsze jest wystąpienie gwałtownych objawów oczyszczania, czyli pozorne pogorszenie stanu zdrowia. Jeśli teraz dziecko nie wychoruje swojego zdrowia (dosłownie), to później będzie o wiele trudniej, jeśli w ogóle będzie możliwe.
« Ostatnia zmiana: 28-06-2011, 18:57 wysłane przez Machos » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #6 : 28-06-2011, 21:02 »

Bardzo dziękuję za odpowiedź! A zatem przestanę się tym martwić. Czyli jedyne, co powinnam teraz robić, to zacisnąć zęby i czekać. Rozumiem, że mam nadal podawać MO? Pytam, bo czytałam w kilku wątkach, że niektórzy przerywali podawanie MO, kiedy objawy oczyszczania (ale też alergii) wzmagały się.
Przed chwilą byłyśmy na wsi, gdzie starsza córka jeździ konno; Zosia przez chwilę trzymała na rękach małego pieska, a potem dosłownie dostała ataku swędzenia i pokrzywki na rękach. Drapała się do krwi przez dwie godziny, nie mogłam jej ulżyć. Jest to dla mnie tym dziwniejsze, że w domu trzymamy kota i ten kot jej nie uczula. Może ta gwałtowna reakcja to też oczyszczanie, intensywniejsza walka organizmu?
Zastanawiam się też, czy podawać Zosi siemię lniane i ostropest do KB, które odstawiłam tydzień temu w nadziei, że w końcu skóra się wygoi. Myślę sobie, że skoro skóra się nie poprawia, to może dodać chociaż ostropest, żeby szybciej się oczyściła?
Mam jeszcze pytanie o skorupki jaj, bo wiem, jak ważny jest wapń dla rozwoju dziecka (ostatnio Zosi zepsuły się dwa zęby). Czy można podawać, jeśli ma uczulenie na jajka, nawet przepiórcze?
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 16:12 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 28-06-2011, 23:22 »

MO należy przerwać przy nasileniu objawów.
Skorupki jaj nie powinny uczulić.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #8 : 29-06-2011, 09:28 »

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Zastanawia mnie, czy jest możliwe, żeby w obecnym stanie Zosi (skóra rozdrapana do krwi) ułożyć jej taką dietę, po której nie będzie żadnej reakcji alergicznej na skórze? I po której skóra przestanie być szorstka i zacznie się wygładzać? A w dodatku, czy jest możliwe, żeby tak pozytywne zmiany przyszły w ciągu kilku tygodni, a nie miesięcy lub lat, jak to opisywały Novalijka i Monika? Do niedawna, jak coś Zosię uczuliło, to od razu wychodziła jej na twarz, szyję, ręce lub nogi swędząca pokrzywka - podobnie jak wczoraj na psa, którego wzięła na ręce. Natomiast od kilku dni nic jej nie wychodzi od razu po jedzeniu, ale dokucza jej tak mocny świąd - zwłaszcza wieczorem i w nocy - że rozdrapuje skórę do krwi. Oto, co Zosia je: dynia, słonecznik i jabłko w KB, kasza jaglana, kukurydziana i gryczana, indyk (najczęściej duszony z dozwolonymi przyprawami), surówki z kapusty, jabłka, marchewki ze słonecznikiem, kalafior, brokuł, ostatnio bób.
Myślę nad tym, bo nie jestem pewna, czy te silne reakcje alergiczne to tylko oczyszczanie, czy też może pogłębiają się nadżerki jelitowe, a ja nieświadomie uniemożliwiam im wygojenie się. Może ktoś wie i mógłby mi podpowiedzieć?
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 09:50 wysłane przez Jola » Zapisane
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #9 : 29-06-2011, 11:07 »

Jolu, przeczytaj wątek Walerii i jej drogi do skomponowania optymalnej diety przy alergiach pokarmowych:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20033.0

Pestki i ziarna z koktajlu często uczulają, dlatego tak jak Waleria, najlepiej zacząc od kilku bezpiecznych produktów: indyk, kapusta, warzywa sezonowe. Przez kilka dni takiej monotematycznej diety wyciągniesz wnioski, przedtem nie ma co się za dużo zastanawiac.

Alergia na sierśc zwierząt bierze się z nieszczelności w nabłonku skórnym. Przez wyrwy w barierze ochronnej skóry dostają się np. psie drobnoustroje, które wywołują reakcje alergiczne (rekacje obronne organizmu). Zosia może byc już oswojona z kocimi drobnoustrojami, ale nie psimi. Ja np. mam nadwrażliwośc na wszystkie zwierzęce drobnoustroje, a nawet zdarzały mi się sytuacje uczulenia na drobnoustroje ludzkie. Generalnie przy alergiach zwierzę w domu jest niewskazane (może generowac objawy, których nie łączysz z kotem, bo założyłaś, że kot nie powoduje alergii).

Skóra jest rozdrapana dlatego, że córkę mocno swędzi. Niech Zosia nosi tylko przewiene, bawełniane lub lniane ubrania; przemyj natychmiast wodą, a następnie roztworem octu jabłkowego/alocitu miejsca kontaktu z alergenem; schładzaj podrażnioną skórę - dobrze się sprawdzają zmrożone, niebieskie wkłady do lodówek przenośnych lub woreczki z lodem.

/ctrl+c nie działa na mojej klawiaturze stąd brak zmiękczeń
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 11:08 wysłane przez Liwia » Zapisane

Zmiany na lepsze.
Priscilla
« Odpowiedz #10 : 29-06-2011, 11:59 »

Moczenie nocne u dzieci powyżej 5 lat powinno się leczyć. Poszukać dobrego nefrologa.
On sprawdzi, czy mała ma za małą objętość pęcherza, czy za mało zagęszcza mocz i wprowadzi odpowiednie leczenie.
Nad ranem mała mocno śpi, stad nie czuje parcia na pęcherz.
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 16:18 wysłane przez Apollo » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #11 : 29-06-2011, 12:08 »

Priscilla - ludziom dotkniętym pacjentyzmem - dziękujemy! Mądry człowiek powinien być sobie sam lekarzem. Ty możesz się leczyć do śmierci, my nie chcemy i pragniemy chronić swoje dzieci przez śmiercionośną mafią medyczno - farmaceutyczną.
Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #12 : 29-06-2011, 12:08 »

Jestescie pod opieka jakiegos dobrego alergologa?
P.S. zawsze na antybiotyku skora sie ladnie goi msn-wink

Moczenie nocne u dzieci powyzej 5 lat powinno sie leczyc. Poszukac dobrego nefrologa.

To forum to nie miejsce dla pacjentów.
Zapisane
Priscilla
« Odpowiedz #13 : 29-06-2011, 12:21 »

Ok, przepraszam w takim razie za wpis.
Poszukuje sposobu na oczyszczenie organizmu, bo mam ku temu uzasadnioną potrzebę, i tak tu trafiłam.
Szczerze mówiąc, do głowy mi nie przyszło, że kompletnie odstawiacie diagnostykę lekarską.
Dzięki za uświadomienie.

A kasowanie moich postów uważam za małe "przegięcie", bo napisałam sporo trafnych własnych obserwacji o eliminacji pokarmów, które mogłyby mamie pomoc, no ale widzę, że tu tylko hermetyczna grupa ma głos...

Moczenie nocne tez likwidujecie MO i dieta? msn-wink
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 16:21 wysłane przez Apollo » Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #14 : 29-06-2011, 12:32 »

A kasowanie moich postow uwazam za male "przegiecie" bo napisalam sporo wydaje mi sie trafnych wlasnych obserwacji o eliminacji pokarmow, ktore moglyby mamie pomoc, no ale widze ze tu tylko hermetyczna grupa ma glos...

A regulamin forum - czy książki zostały przeczytane?
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #15 : 29-06-2011, 12:42 »



btw, moczenie nocne tez likwidujecie MO i dieta? msn-wink

Ja wszystko tym likwiduję.
Zapisane
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #16 : 29-06-2011, 14:50 »

Liwia, dziękuję Ci za link i Twój komentarz. Rzeczywiście, kiedy wczoraj opłukałam ciało Zosi zimną wodą, poczuła chwilową ulgę. Generalnie nie mam przekonania, że od zewnątrz można jakoś pomóc skórze, bo nam nie pomogły kąpiele w owsie, wywarze z pokrzyw, moczenie nóg. Jestem do tego sceptycznie nastawiona, bo - nawet jeśli na chwilę pomogę jakimś okładem, np. z alocitu - to Zosia i tak dalej się drapie.
A jak Twoja sytuacja, Liwio? Czytałam Twój wątek kilka dni temu i przyznam, że poruszył mnie.
Zapisane
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #17 : 29-06-2011, 17:27 »

U każdego procesy powrotu do zdrowia wyglądają inaczej, dlatego przy badaniu podobnych przypadków, zachowaj zdrowy rozsądek, bo może u Ciebie (Twojej córki) będzie trochę inaczej.

Mój przypadek jest z pozoru podobny, ale jestem 20 lat starsza od Twojej córki, więc i tło choroby mam bardziej złożone, a motywy moich działań też są inne (np. praca). U dzieci alergie ustępują łatwiej, jest to ciągle okres nabywania odporności i należy przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość i nie kombinować. Na plus jest to, że możesz właśnie teraz u dziecka wyrabiać prozdrowotne nawyki - spójrz na cały proces szerzej.

Jak zaczynałam DP, KB i MO byłam w opłakanym stanie. Przez rok stosowania metod prozdrowotnych wzmocniłam się i nauczyłam się, czego lepiej nie jeść ( w moim przypadku: jajka, nabiał, orzechy i nasiona, owoce, miód, kakao). Jeżeli czytałaś mój wątek to wiesz, że raz było lepiej, raz gorzej. Na wiosnę i okres pylenia objawy alergii zaostrzyły się i zdecydowałam się zaleczyć wysypki (zahamować proces oczyszczania) metodą ziół chińskich. Zrobiłam to pierwszy raz świadomie i obserwuję stan organizmu. Wysypek nie ma, ale nie czuję się zdrowa, tylko zmumifikowana. W tej chwili reakcje nie przebiegają drogą skóry, ale mam objawy ze strony jelit: rozwolnienia, brzydki zapach stolca, bóle brzucha, wzdęcia. Toksyny znajdują też inne ujścia: oczy, nos, gardło, płuca (śluz), gruczoły potowe (intensywny zapach potu), bliżej nieokreślony ból pleców, kręgosłupa, stawów. Kobieta także ma szansę oczyścić się poprzez menstruacje i szczęśliwie po 6 miesiącach zastoju znowu tego doświadczam. Generalnie to doświadczenie z mumifikacją uświadomiło mi, że w chwilach, kiedy nie mamy wyjścia (sprawy życiowe) można, a czasem nawet należy, złagodzić proces oczyszczania, ale jednocześnie nadal trzymać się DP i eliminować potencjalne zagrożenia. Natomiast toksemia nie zniknie, tylko znajdzie inne drogi ewakuacji. Niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że można dać się nabrać, że już wszystko jest dobrze i zboczyć ze słusznej drogi, jaką jest odbudowa i oczyszczanie organizmu metodami Biosłone. Druga sprawa - chroniczne blokowanie objawów oczyszczania prowadzi do pogłębiania się choroby wewnątrz organizmu, a to już nie są żarty. Jeżeli łagodzić objawy alergii to tylko w ostateczności i doraźnie. Potem znowu próbować wdrażać MO, KB. Z DP nie rezygnować.
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 19:20 wysłane przez Iza38K » Zapisane

Zmiany na lepsze.
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #18 : 29-06-2011, 22:32 »

U nas uczulająca okazala się też gryka.
Poprawę przyniosła też MO na bazie domowego octu jabłkowego i oleju lnianego 2:1.
« Ostatnia zmiana: 29-06-2011, 22:36 wysłane przez Mmagmma » Zapisane
Jola
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 17 maja 2011
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #19 : 29-06-2011, 23:50 »

Dziękuję, Mmagmma. Zosia straciła apetyt na kaszę gryczaną, więc będę szukać innych przyczyn. Właśnie przeczytałam wątek Walerii oraz kolejny raz artykuł "Dlaczego niektórzy nie mogą wyzdrowieć?". I stwierdziłam, że jeszcze myślę jak pacjent... Ale powoli do mnie dociera (mam przynajmniej taką nadzieję), że dieta monotematyczna nie jest szkodliwa. Wcześniej myślałam, że koniecznie muszę dostarczyć Zosi bakterie acidofilne z kapusty kiszonej (sama kisiłam) lub z ogórków kiszonych i że jak nie dostarczę, to candida się nie wyniesie. Problem w tym, że wszystkie kwasy wywołują u niej reakcje alergiczne.
Myślałam też, że uda mi się podleczyć córkę flukonazolem i lekarstwem na pasożyty, a potem wystarczy tylko stosować dietę. Próbowałam i, oczywiście, nic z tego nie wyszło... Jestem zła na siebie, że tyle razy nieświadomie zaszkodziłam dziecku.
Od jutra będę dawać Zosi kaszę jaglaną, kapustę białą surową, indyka i koperek z ogródka. Zobaczymy, jak zareaguje. Dziś nogi miała jak ubiczowane - po raz pierwszy tak bardzo krwawiła; posmarowałam alocitem. Oczywiście, dalej chciała się drapać. Zoaczymy, jak będzie rano.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!