Niemedyczne forum zdrowia
19-03-2024, 05:21 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ogólne osłabienie organizmu  (Przeczytany 79578 razy)
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #60 : 11-02-2012, 17:53 »

Zastanawiam się co zrobić z nadmierną potliwością dłoni i stóp u córeczki. Pojawiła się jakiś miesiąc temu. Podawać kelp? Przeczekać?
Zapisane

Róbmy swoje smile
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #61 : 19-02-2012, 05:28 »

I tak sobie myślę, że dzięki oczyszczaniu zatok doszło do oczyszczenia przysadki mózgowej (odpowiedzialnej m.in. za wydzielanie prolaktyny - hormonu uruchamiającego produkcję mleka). Największe trudy z odgrzybianiem jamy nosowej za Tobą!
I po raz kolejny sprawdza się, że słuchanie organizmu i nieprzeszkadzanie mu lekami jest najlepszą drogą do zdrowia. smile
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Alinka12
***


Offline Offline

MO: 04.03.2011, córka 7 lat- MO 26.02.2012
Wiadomości: 248

« Odpowiedz #62 : 21-02-2012, 07:23 »

Olu, ile koktajli dziennie piłaś? I ile porcji siemienia lnianego i jakiego - mielonego, że tak ładnie Ci się to uregulowało?
« Ostatnia zmiana: 21-02-2012, 08:06 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #63 : 22-02-2012, 20:42 »

Olu, ile koktajli dziennie piłaś? I ile porcji siemienia lnianego i jakiego - mielonego, że tak ładnie Ci się to uregulowało?
Alinko, nie wiem czy to ma aż takie znaczenie, ale kupiłam złociste siemię lniane - "budwigowe", które do parzenia się nie nadaje (wg mnie - zupełnie nie smakuje), ale do mielenia jak najbardziej. Dodawałam po łyżce na koktajl, jak i po garści orzechów włoskich - nie wiem czy to ma związek bezpośredni, pośredni wpływając na powrót witalności na pewno (dodawałam ze względu na stawy). Co najmniej jeden koktajl dziennie piłam. Surówki z jabłka, marchewki jadłam w dużych ilościach, bo na takie miałam największy apetyt.  Niby nic specjalnego, ale objawy niepostrzeżenie minęły.
« Ostatnia zmiana: 22-02-2012, 21:38 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Róbmy swoje smile
Alinka12
***


Offline Offline

MO: 04.03.2011, córka 7 lat- MO 26.02.2012
Wiadomości: 248

« Odpowiedz #64 : 24-02-2012, 08:50 »

Dziekuję Olu za odpowiedź, ja ostanio zaprzestałam picia koktajli, ale muszę do nich wrócić.
Zapisane
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #65 : 30-04-2012, 17:43 »

Od pewnego czasu przechorowuję dla odmiany anginy. Ta jest wyjątkowa pod tym względem, że uparcie gorączkuję. Poza tym przy okazji zaczęły mnie bolec, czy raczej piec jakby w środku uszy.
Takie gorączkowanie pamiętam z dzieciństwa (anginy, rzadkie z resztą też z tamtego czasu jedynie). Potem ogromna większość infekcji odbywała się przy stanie podgorączkowym, a potem osłabieniu. I tyle. Kiedy w upale jechałam samochodem z gorączką postanowiłam zbić ją jednak apapem dwa dni temu. Poza tym cały czas nie szkodząc, czyli picie dużej ilości płynów, tj gorąca herbata z miodem, macerat wodny prawoślazu. Apetyt niewielki. Przełom nastąpił po inhalacji. Zastanawiam się skąd te ilości ropnego kataru? Może to jeszcze zatoki ruszyły przy okazji?
Znajomi wokół kibicują, że przechorowuję bez antybiotyku. Wokół anginy są leczone dożylnie antybiotykami (zmienianymi dwu lub trzy krotnie). Sama nie wiem czy to takie bohaterstwo, raczej wybór. Dziwna ta angina w porównaniu do grypy. Złudne wrażenie dobrego samopoczucia utrzymuje się dość długo. Przy czym pojawiają się tak silne bóle np łokci, że niemal wyłam z bólu. Przeczekane. Lacky pisał, że jego żona pozbyła się bóli migrenowych odczuwając je zdecydowanie podczas angin.
Swoją drogą pamiętam stomatologa, który straszył pacjentów, że po każdej grypie organizm jest znacznie osłabiony i osłabiają się wówczas znacznie zęby... Wryło mi się to w pamięć i w swoim czasie łykałam dużo witamin, żeby nie chorować i mieć zdrowe ząbki.

Zbliżam się do wyzdrowienia upragnionego. Teraz mam tak silny kaszel, ze niemal na granicy wymiotów. Osłabiona się czuję, jeszcze ten upał wokół. Angina w takie lato to jak żart.

Zaczęłam na cerę olej rokitnikowy. Efekty są zdumiewające. W aptece w niezłej cenie widziałam ostatnio 100 ml, ale to olejek z nasion. Rzeczywiście musi być z pulpy? Ktoś wie?
Zapisane

Róbmy swoje smile
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #66 : 30-04-2012, 17:55 »

W aptece w niezłej cenie widziałam ostatnio 100 ml, ale to olejek z nasion. Rzeczywiście musi być z pulpy? Ktoś wie?

Olej rokitnikowy jest tłoczony z owoców rokitnika. Najlepszy olej pochodzi z Ukrainy.
Zapisane

Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #67 : 01-05-2012, 21:07 »

Sprawdzę jeszcze raz ten apteczny pod kątem pochodzenia. Dzięki Klaro.
Zapisane

Róbmy swoje smile
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #68 : 12-05-2012, 07:49 »

Trochę zaszarżowałam. Właściwie przez nawał spraw nie położyłam się do łóżka wcale, tylko chodziłam z ropnym katarem pokasłując. Kajam się, wiem, że głupie to było. Po 2 tygodniach chorowania skapitulowałam. Kilka dni pod kołdrą i masę parówek dziennie pomogło. Poszłam do lekarza na osłuchanie, bo poczułam, że bolą mnie plecy i bałam się czy nie ma zmian w płucach, na dole pobolewały mnie nerki przy kaszlu (wygrzałam poduszką elektryczną i przeszło). Lekarz był zdumiony, że leczyłam się tylko parówkami na zatoki, maceratem wodnym prawoślazu i lipą. Kilka razy pytał "macerat"? że jak? Żadnych zmian w płucach, to były bóle mięśniowe najwyraźniej. Dostałam na wszelki wypadek 3-dniowy antybiotyk na "doleczenie". Skoro odchorowałam bezantybiotykowo do tej pory - stwierdziłam, że nie ma to żadnego sensu.
« Ostatnia zmiana: 12-05-2012, 11:50 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Róbmy swoje smile
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #69 : 12-05-2012, 09:49 »

... na dole pobolewały mnie nerki przy kaszlu (wygrzałam poduszką elektryczną i przeszło).

Olu, w przyszłości nie stosuj poduszki elektrycznej. Ma swoje pole elektromagnetyczne, które jest szkodliwe dla organizmu ponieważ zaburza aurę organizmu. Przy częstym stosowaniu poduszek elektrycznych bardzo sobie szkodzimy.
Ciepły okład, który polecamy to gorący okład z soli - rozgrzewa i uzdrawia. smile
http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/oklady-z-goracej-soli
Zapisane

Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #70 : 12-05-2012, 15:19 »

Klaro, zrobiłam to z czystej wygody, przyznaję. Nie ogarnęłam jeszcze tego tematu organizacyjnie, woreczek itd. Następnym razem zadziałam na ludowo czy po ludowemu smile. Fascynująca jest obserwacja własnego organizmu i świadomość, że można zrozumieć jego mechanizmy i mu pomóc.
Dodam, że język mojej córeczki zrobił się na powrót ślicznie różowy, zniknęły wszelkie nadżerki. Przy okazji równocześnie zaczęła bardzo rozrabiać. Może to oznacza powrót do formy? smile
Zapisane

Róbmy swoje smile
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #71 : 25-05-2012, 10:18 »

A teraz mój maluch przechodzi zapalenie ucha. Skarży się na ból, cały nos ma zawalony ropiejącym katarem. Podaję nurofen. Zaczynamy zakraplanie moczem. Niestety nie mam geranium. Czy to zielony kwiatek doniczkowy pachnący jak kredki świecowe?
Zapisane

Róbmy swoje smile
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #72 : 25-05-2012, 11:08 »

Mnie raczej pachnie cytryną, ale może to kwestia osobista.... smile
http://zdroworodzinni.blogspot.com/2009/02/geranium-anginek.html
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #73 : 25-05-2012, 11:09 »

Czy to zielony kwiatek doniczkowy pachnący jak kredki świecowe?

Nie. Pachnie cytryną a po roztarciu listka w palcach bardzo intensywnie.
http://galeria.swiatkwiatow.pl/zdjecie/geranium-anginek,39311,1360.html
Niektórzy mylą (i Ty chyba też, Olu) z pelargonią.
http://www.sloatgardens.com/geranium.htm

A teraz mój maluch przechodzi zapalenie ucha. Skarży się na ból, cały nos ma zawalony ropiejącym katarem. Podaję nurofen. Zaczynamy zakraplanie moczem.

Zamiast moczu można zakraplać octem jabłkowym, tak samo działa.
« Ostatnia zmiana: 25-05-2012, 11:12 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #74 : 26-05-2012, 21:07 »

Dzięki Klaro, spróbuję z octem.
Nie, myślałam o tym anginku, nie o geranium. Moja mama miała kiedyś  ten kwiatek na parapecie i dla mnie zawsze pachniał kredkami świecowymi smile. Teraz nie miałam z nim styczności, może inaczej odbiorę. Poruszyłam niebo i ziemię za nim. Może jutro będzie już  nas.
Dziwne to zapalenie ucha, zupełnie bez gorączki a ból ucha pojawił się tylko pierwszego dnia. Poza tym córeczka ma chrypkę, ropny katar. Jest trochę osowiała.
Jutro mamy zaplanowany grill. Sama nie wiem czy jechać czy zostać z maluchem w domu w tych okolicznościach.
Zapisane

Róbmy swoje smile
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #75 : 26-05-2012, 21:16 »

Jeśli chodzi o mnie tymczasem nawiedzają mnie bóle głowy. Niemal o tej samej porze. 13-14. Czasami są tak silne, że muszę się położyć. Wrażliwość na hałas, światło. W okolicach skroni. Czuję się przemęczona, więc może stąd ta głowa? Kolejne podejrzenie to zatoki, ciągle pojawia mi się katar i czuję spływanie ropnej wydzieliny po ścianie gardła. MO na chwilę wstrzymane, jestem wagowo kurczakiem, więc po każdym silnym odchorowaniu potrzebuję regeneracji.
Zapisane

Róbmy swoje smile
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #76 : 29-05-2012, 05:47 »

Tak, to dalej oczyszczanie zatok. Kleisty katar nie daje o sobie zapomnieć, choć jest go niemal symbolicznie w porównaniu do tego co się działo w okolicach weekendu majowego.
Maluch tymczasem dobrze znosi zapalenie ucha. Właściwie nie podaję nawet leku przeciwbólowego, bo się nie skarży. Gorączkę mierzę profilaktycznie, ale temperaturę ma w normie. Z anginowcem nie idzie tak łatwo, niemal wszyscy powyrzucali go, bo uczulał, śmierdział smile itd. Dziś, mam nadzieję, dotrze do mnie kilka listków. Zakraplam ocet jabłkowy do uszka. Jedną kroplę rano, jedną wieczorem. Czy to dobra dawka?
Zapisane

Róbmy swoje smile
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #77 : 29-05-2012, 08:00 »

Zakraplam ocet jabłkowy do uszka. Jedną kroplę rano, jedną wieczorem. Czy to dobra dawka?
Tak, dobra.
U małych dzieci stosuje się też, w przypadku bólu ucha, parówkę octową. Robi się ją tak:

Wodę z octem (w stosunku 1:1) podgrzać. Za pomocą plastikowego lub silikonowego lejka (silikonowy jest miękki) kierować opary octowe do ucha. Zabieg powtarzać 2-3 razy dziennie po kilka minut.
Zapisane

Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #78 : 29-05-2012, 11:49 »

Dzięki Klaro. Zrobimy jeszcze dziś. Maluch jest widocznie wycieńczony coraz bardziej infekcją. Niestety nie mogę z nią zostać na dłużej w  domu, więc podleczona pomaszeruje do przedszkola jutro...
Zapisane

Róbmy swoje smile
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #79 : 03-06-2012, 23:33 »

Po zapaleniu ucha ani śladu, uff. A anginowca już mam na parapecie. Swoją drogą zapachy z dzieciństwa mają w sobie dużo z magii - skąd te kredki świecowe - nie mam pojęcia dziś, ale kiedyś tak odbierały go moje receptorki.
Ja tymczasem z innej beczki. Przymierzam się do wyrzucenia z diety glutenu. Myślę o poważnym remoncie stawów. Dodam, że od półtora roku nie byłam na żadnej rehabilitacji kolan, nie skorzystałam z zabiegu wstrzykiwania do torebki stawowej płynu mającego zastąpić płyn maziowy, "nasmarować" staw i regenerować chrząstkę (polecany profilaktycznie co roku - po corocznym USG kolan - osobom objętym dożywotnia opieką ortopedyczną -> brr brzmiało jak wyrok, do razu mi się to nie spodobało smile). Raz mu się poddałam w grudniu 2010 - preparat Orthovisc. Ale wtedy byłam mocno zajęta innymi sprawami, nie miałam pojęcia o wodolecznictwie, o wpływie oczyszczania na stawy, które wg lekarzy się nie regenerują. Od paru miesięcy z przerwami stosuję polewanie zimna wodą. Zauważyłam krótkotrwałe i rwące bóle, ale i powracającą swobodę ruchu. Mogę biegać na nowo! Nie robię tego z zapałem maratończyka (to już było smile, chodzi o podbieganie, swobodne bieganie, podskakiwanie w ogóle. Wiem co to znaczy nie móc tego robić bez bólu, więc teraz śpiewam radosne Alleluja smile. To jest najpiękniejszy prezent jaki sobie sama podarowałam od bardzo dawna. Dziękuję za istnienie tego forum Mistrzu.
Włączam kozieradkę. Bałam się czy nie naruszy równowagi hormonalnej, więc długo czekała w szafce. o efektach napiszę. C.d.n.
Zapisane

Róbmy swoje smile
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!