Witam, co do kuracji pszenicznej to stosowałem ją przez 6 lat na wiosnę ( okres przesilenia) polecane jest jeszcze do tego picie soku z brzozy(brzozy puszczają pąki-spuszczamy sok) , który wypłukuje toksyny. Przez pierwsze 3-4 dni człowiek ma bóle, głowy mdłości- następnie polepsza się samopoczucie-oczywiście zależy to od ilości toksyn w organizmie(znam przypadki odrzucania pszenicy-uczulenie). Dużym minusem jest cały czas jedzenie pszenicy- brak konkretnych smaków (niektórzy doprawiają). Ponadto podstawową zasadą jest bardzo dokładnie gryzienie pszenicy(zmieniamy charakter kwasowy na zasadowy pszenicy-aby nie zakwasić organizmu) -dostają trochę dziąsła i zęby. Kuracja pszeniczna ma oczyścić jelita ze złogów (kamieni kałowych i innych rzeczy które zalegają) -poprzez niewłaściwą dietę- a uwierzcie-jest tego sporo przez 12 dni jemy papkę- a w toalecie wychodzi tego tyle że ho ho o wiele więcej niż zjadacie
, oraz wypłukać jak najwięcej toksyn z organizmu. Kuracja w moim przypadku dawała efekt spadku wagi - waga po kuracji nie wróciła do wartości poprzedniej ale zmieniłem sposób żywienia i kuracja połączona z tą zmianą dała takie duże efekty - lekki spadek wagi, lepsze samopoczucie, kojarzenie, myślenie i dużo pozytywnej energii. Kuracja nie powiem - pomogła mi i zauważyłem, że po zmianie diety co roku mniej odczuwałem efekty kuracji- jednak jest to hardcorowa dieta i po lekturze Mistrza i zapodaniu MO zgadzam się z sentencją często powtarzana przez Mistrza: leczmy przyczynę nie objawy. No i po co tyle wyrzeczeń.
pozdrawiam