Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 09:01 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dzika róża i ściema plantatorów  (Przeczytany 124226 razy)
Milosz1984
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 1.11.2011
Wiadomości: 85

« : 21-09-2011, 13:23 »

Mam dostęp do dzikiej róży, która rośnie w mojej okolicy w dużych ilościach.
Proszę osoby doświadczone o pomoc:
Jak zastosować dziką różę, która rośnie obok mnie, by wykorzystać 100% jej właściwości i bez straty witaminy C. Kiedyś zbierałem dziką róże, suszyłem w suszarce do grzybów i owoców, według przepisu z Internetu, czyli:
Owoce rozdrobniłem na pół i przez pierwsze 10 min. należy trzymać je w temp. ok. 100 °C, by szybko zniszczyć enzymy rozkładające witaminę C, potem suszyć w temp. ok. 50–60 °.
Stosowałem to jako herbatę, zalewałem wrzątkiem, jednak wiem, że to zalewanie powodowało rozkład witaminy C.
Jak zatem stosować dziką różę, by w pełni wykorzystać jej właściwości bez straty witaminy C? Czy ten sposób z suszeniem przepołowionych na pół owoców dzikiej róży przez pierwsze 10 minut w temperaturze 100°, a następnie 50-60°, i po suszeniu zmielenie jej w młynku do kawy, i ten zmielony susz zamknąć w opakowaniu, spożywać 3 łyżeczki dziennie, będzie najlepszym sposobem? Czy jest lepszy sposób na pełne wykorzystanie jej właściwości? I kiedy się zbiera owoce dzikiej róży? Czy wrzesień to odpowiednia pora? Bo owoce maja być miękkie.
Z góry dziękuję za pomocne odpowiedzi.
   
« Ostatnia zmiana: 25-09-2011, 10:09 wysłane przez Apollo » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #1 : 21-09-2011, 14:36 »

Najbardziej doświadczony jest p. Ernest Michalski ernest.michalski@polskaroza.pl
Napisz do niego.
http://www.dzikaroza.pl/nowy/index.php
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #2 : 21-09-2011, 17:01 »

mam dostęp do Dzikiej róży, która rośnie w mojej okolicy w dużych ilościach.
Proszę osoby doświadczone o pomoc:
Jak zastosować dziką róże, która rośnie obok mnie by wykorzystać 100% jej właściwości i bez straty witaminy C. Kiedyś zbierałem dziką róże i suszyłem w suszarce do grzybów i owoców według przepisu z Internetu czyli:
Owoce rozdrobniłem na pół i przez pierwsze 10 min. należy trzymać je w temp. ok. 100 °C, by szybko zniszczyć enzymy rozkładające witaminę C, potem suszyć w temp. ok. 50–60 °.
Stosowałem to jako herbatę, zalewałem wrzątkiem, jednak wiem, że to zalewanie powodowało rozkład witaminy C.
Jak zatem stosować dziką róże by w pełni wykorzystać jej właściwości bez straty witaminy C? Czy ten sposób z suszeniem przepołowionych na pół owoców dzikiej róży przez pierwsze 10 minut w temperaturze 100° a następnie 50-60° i po suszeniu zmielenie jej w młynku do kawy i ten zmielony susz zamknąć w opakowaniu i spożywać 3 łyżeczki dziennie będzie najlepszym sposobem? Czy jest lepszy sposób na pełne wykorzystanie jej właściwości? I kiedy się zbiera owoce dzikiej róży? Czy wrzesień to odpowiednia pora? Bo owoce maja być miękkie.
Z góry dziękuję za pomocne odpowiedzi
   
Proponuję zrobić ze świeżych owoców róży ocet: rozdrobnione/przeciśnięte/zmiażdżone owoce zalać taką ilością osłodzonej wody (w proporcji łyżka/dwie cukru na szklankę wody), aby je przykryć w naczyniu. Pozostawiamy od góry wolne jakieś 1/4 objętości naczynia, gdyż taki nastaw mocno pracuje.
Dalej postępować jak przy robieniu octu jabłkowego. Już dwukrotnie robiłam taki przetwór i przerasta w efekcie wszelkie najśmielsze oczekiwania: w smaku, zapachu i zachowanych właściwościach prozdrowotnych. Witamina C wyczuwalna jest wyraźnie w zapachu no i w smaku.
http://www.bioslone.pl/ocet-jablkowy
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4602.msg141382#new
« Ostatnia zmiana: 21-09-2011, 17:05 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Iza38K
« Odpowiedz #3 : 21-09-2011, 17:11 »

Kazof a z głogu podobnie zrobić? Bo dzikiej róży u mnie za bardzo nie ma, za to głogu w bród.
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #4 : 21-09-2011, 17:14 »

Kazof a z głogu podobnie zrobić? Bo dzikiej róży u mnie za bardzo nie ma, za to głogu w bród.
Jak najbardziej. Z czarnego bzu też wychodzi super i nawet jeszcze żyję po degustacji. smile
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #5 : 21-09-2011, 17:21 »

Mam pytanie do KaZof - czy do octu z dzikiej róży wybierać peski z owocu?
Zapisane
Milosz1984
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 1.11.2011
Wiadomości: 85

« Odpowiedz #6 : 21-09-2011, 17:30 »

KaZof wielkie dzięki za odpowiedź na pewno tak zrobię. Myślałem też zrobić sobie po zbiorze po przymrozkach taki susz i miazgę czyli suszyć tak jak podałem w poście powyżej następnie zmielić w młynku od kawy lub mikserze i taki susz przechowywać w słoiku i myślę, że otrzymałbym wtedy taki sam produkty jak dzika róża mielona producenta sanbios link  http://www.sanbios.pl/?16,dzika-roza-skorka-proszek. Posiadam taki właśnie w domu i tak zamierzam zrobić też po przymrozkach. Przetestuje więc oba sposoby. Głogu i czarnego bzu do, których także mam dostęp także wypróbuje jeśli robi się na tej samej zasadzie jak dziką różę.
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #7 : 21-09-2011, 18:01 »

Mam pytanie do KaZof - czy do octu z dzikiej róży wybierać peski z owocu?
Nie wybieram pestek.
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #8 : 21-09-2011, 18:07 »

Mam pytanie do KaZof - czy do octu z dzikiej róży wybierać peski z owocu?

Kozaczek, miałaś napisać jak robisz przetwory z jarzębiny. Napiszesz?
Zapisane

Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #9 : 22-09-2011, 07:28 »

W 100 g owoców róży znajduje się średnio 1998 mg witaminy C jako kwasu L-askorbinowego – wynika z najnowszych badań Laboratorium Jakości Artykułów Spożywczych w Warszawie. Badanie zostało przeprowadzone w sierpniu 2009 roku na 5 próbach świeżych owoców róży odmiany Konstancin.

To kolejny dowód na to, że owoce róży to najbogatsze źródło witaminy C w naszej strefie klimatycznej i to – co warto dodać – witaminy łatwo przyswajalnej i odpornej na przetwarzanie!

Niestety owoce róży nie nadają się do bezpośredniego spożycia i zapewne dlatego nie zdobyły dotąd popularności. Ale czas to zmienić. Poniżej podajemy przepis na wysokowitaminowy napój różany.

Składniki:
1 kg dojrzałych owoców róży (wybarwionych, zdrowych, oszypułkowanych)
2 l wrzątku w naczyniu ze stali nierdzewnej
słoiki 200 ml

Przygotowanie:
Oczyszczone, oszypułkowane owoce pokroić na ćwiartki i wrzucić wraz z pestkami do wrzątku. Gotować 40 min. Następnie przecedzić przez tetrę i wycisnąć ugotowany miąższ. Tak przygotowany napój ewentualnie dosłodzić do smaku i przelać do słoiczków. Zakręcone słoiczki wsadzić do garnka z wodą i poddać procesowi pasteryzacji (gotować w lekkim wrzeniu przez 20 min). Następnie należy słoiki wyjąć, obrócić do góry dnem na 10 min.
Słoiczki należy chronić przed słońcem, dlatego najlepiej przechowywać je w piwnicy. Rada: Codziennie należy wypijać pół słoiczka soku (około 100 ml), najlepiej przed śniadaniem na czczo. W przypadku infekcji pić co 2 h po pół szklanki soku aż do wyzdrowienia.

http://www.dzikaroza.pl/cms/index.php

Odmiana "Konstancin" http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=269
Zapisane
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #10 : 22-09-2011, 07:41 »

W przypadku infekcji pić co 2 h po pół szklanki soku aż do wyzdrowienia.

To jest sprzeczne z ideami Biosłone.
« Ostatnia zmiana: 22-09-2011, 07:44 wysłane przez Rif » Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #11 : 22-09-2011, 07:44 »

Panie Tomku, wydaje mi się, że tak długotrwałe gotowanie owoców róży pozbawi napój witaminy C, łącznie trwa to aż godzinę.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #12 : 22-09-2011, 07:55 »

Ja tylko zacytowałem to co znalazłem na tej stronie. Proponuję zapytać p. Ernesta Michalskiego ernest.michalski@polskaroza.pl on rzeczywiście się na tym zna.
Znalazłem tylko informację, że "W procesie przetwarzania owoców z róży utlenia się tylko około 30 proc. kwasu askorbinowego." http://zdrowe-zywienie.wieszjak.pl/witaminy-i-mineraly/283974,Owoce-rozy--najbogatsze-zrodlo-witaminy-C.html

Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #13 : 22-09-2011, 09:08 »

Ja tylko zacytowałem to co znalazłem na tej stronie.
Raczej zareklamowałem firmę ...
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #14 : 22-09-2011, 09:41 »

Masz obsesję.
P. Ernest Michalski jest autentycznym autorytetem w tej dziedzinie. Proponuję zapoznać się z jego dorobkiem.
Złośliwe uwagi nie wnoszą niczego do tematu.
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #15 : 22-09-2011, 10:20 »

Masz obsesję.
P. Ernest Michalski jest autentycznym autorytetem w tej dziedzinie. Proponuję zapoznać się z jego dorobkiem.
Złośliwe uwagi nie wnoszą niczego do tematu

Chętnie zbadałabym swój produkt ze zwykłej polnej dzikiej róży, nieselekcjonowanej i specjalnie nie uszlachetnianej.
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #16 : 22-09-2011, 10:53 »

Róża polna (Rosa canina) czyli psia lub szypszyna, nieraz mylnie zwana głogiem, zawiera w 100 g owoców około 500 mg witaminy C.
Róża pomarszczona (Rosa rugosa) czyli fałdzistolistna, o owocach małych jak małe pomidorki, zawiera w 100 g 800-900 mg witaminy C.
Róża gilandowa (Rosa cinamomea) zawiera w 100 g do 2400 mg  witaminy C.
Róża "Konstancin" zawiera w 100 g około 3000–3500 mg witaminy C.
http://www.nutrivitality.pl/nowoci/743-dlaczego-warto-je-czekolad.html
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=269

Odejmij 30% straty w procesie przetwarzania.


Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #17 : 22-09-2011, 11:05 »

 A niech to! Czyli porządnie się wygłupiłem? Zamiast obżerać się witaminą C powinienem pić sok z róży "Konstancin"?
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #18 : 22-09-2011, 11:17 »

Róża polna (Rosa canina) czyli psia lub szypszyna, nieraz mylnie zwana głogiem, zawiera w 100 g owoców około 500 mg witaminy C.

Odejmij 30% straty w procesie przetwarzania.
Mój produkt nie był poddany obróbce termicznej. Powstał w wyniku obróbki biochemicznej i jest żywym produktem.
Nasiona po odcedzeniu zachowują zdolność kiełkowania.
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #19 : 22-09-2011, 11:56 »

Nie jestem chemikiem, dlatego nie wiem w jakim stopniu kwas askorbinowy ulega utlenianiu w zastosowanym przez Ciebie procesie fermentacji octowej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_octowa

Zalazłem tylko artykuł na temat utraty witaminy C w wyniku fermentacji soków z warzyw. Wyniki niestety są zniechęcające.
http://www.ptfarm.pl/pub/File/wydawnictwa/b4_07/s%20341-344.pdf

Bakterie octowe używane są wprawdzie do otrzymywania kwasu askorbinowego z sorbitolu, ale ten proces w przypadku fermentacji owoców róży chyba nie zachodzi.
http://biotechnologia.sum.edu.pl/technologie_biochemiczne/kwasy%20organiczne.pdf

Kwas askorbinowy w postaci proszku jest stabilny i może być przechowywany przez kilka lat. Natomiast po rozpuszczeniu w wodzie, witamina C w postaci kwasu staje się bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne (temperatura, światło, tlen środowisko wodne, nieodpowienie pH) i łatwo ulega rozkładowi tracąc swe cenne właściwości.
http://www.biochemiaurody.com/slownik/ascorbicacid.html

Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby świeże owoce dzikiej róży zamrozić i potem dodawać do KB (?) Ja tak robię z czarną porzeczką i malinami.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!