Shakirka29
Początkujący
Offline
Płeć:
Wiek: 46
MO: 2011-02-02
Skąd: Bytom
Wiadomości: 30
|
|
« : 11-10-2011, 16:22 » |
|
Długo zastanawiam się, czy jest sens o tym pisać, gdyż problem dotyczy 84- letniej kobiety. Ale że nie jest to na szczęście medyczne forum, pozwolę sobie na opisanie tej sytuacji:) Otóż kilka dni temu, moja teściowa, schodząc z motoru, upadła. Po tym zdarzeniu pojawiło się mnóstwo dolegliwości. Poza strasznym osłabieniem, doszedł problem ze słuchem, oddawanie stolca i moczu do łóżka, sztywne chodzenie, niechęć do rozmów( może przez ten słuch). Na apetyt raczej nie narzeka, ale jeszcze kilka dni temu rozmawiałyśmy przez skype i była taka wesoła, żartowała, nosiła wnuczkę na plecach. Całe życie nie leczyła się nigdzie, jedynie z nogami miała trochę kłopotów, ale wiek ładny, to i tak nieźle. Odżywia się raczej zdrowo, jest obywatelką Wietnamu. Mięso od gospodarzy, mnóstwo warzyw, pestki z dyni na porządku dziennym, zero chleba, ziemniaków, makarony jedynie ryżowe, z ryżu prosto z pola itp. Proszę, przeszukałam dużo stron, ale nie wiem dokładnie, w czym tu rzecz. Do lekarza iść nie zamierza, a mąż już ma czarne myśli. Proszę bynajmniej o pomoc lokalizacji narządu, który mógł zostać uszkodzony. Czy to Osłabienie mięśni odbytu lub zwieracza, może jakieś neurologiczne zaburzenia? W głowę prawdopodobnie się nie uderzyła. Jako że ma słabe nogi i jest niska, schodząc z motoru, a raczej zeskakują, zbyt mocno stąpnęła i upadła? Proszę, poradźcie coś... A co sądzicie o akupunkturze? Jako że to Wietnam, to może są tam jacyś z powołania od tego fachu? No mąż załamany chodzi i sądzi, że już nic raczej się nie da zrobić, tylko szykować się na najgorsze:( Ale jak kobieta całe życie daje radę bez dochtorów, jedynie jakieś domowe sposoby, to może jeszcze mogłaby troszkę pożyć...
|