Pierwszy raz słyszę o tym pecherzu neurogennym. Wiecie ja mam podobny problem, właściwie jak sięgnę pamięcią to od dziecka. Ale nie wiem, czy to samo co Wy macie dziewczyny
_? Ja mam problem z utrzymaniem moczu w sytuacjach silnie stresowych
Po prostu momentalnie, jak się mocno czymś zestresuję, spieszę się gdzieś, gdzieś muszę publicznie wystapić, mam ogromne parcie na pęcherz, muszę lecieć do toalety, wysikam się, ale będzie to tylko mała ilość moczu i za chwilę mam to samo. Nie czuję specjalnie bólu, ale to ciągłe parcie na pęcherz. Powiem szczerze, że kilka razy, jak byłam dzieckiem zdarzyło mi się zesikać
Problem nasilił mi się zauważyłam po porodach, może to kwestia osłabienia mięśni podtrzymujacych pęcherz. Więc niestety muszę nosić wkładki higieniczne, bo w sytuacjach stresowych zdarzają mi się małe przykrości
A nie daj Boże poskakałabym z pełnym pęcherzem. Albo zaczęłą się mocno śmiać lub kaszleć. I nie portafię wyjaśnić sobie w czym leży problem, czy to na skutek jaki
CHś infekcji pęcherza, czy to słabe mięśnie podtrzymujące pęcherz i macicę, czy to wada w budowie samego pęcherza
_? Nie robiłam badań i raczej nie zamierzam. W dzieciństwie sporo chorowałam, nabrałam się trochę antybiotyków, więc mam się z czego oczyszczać. Piję MO, ale nie w pełnej dawce. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
Może powinnam wzmacniać mięśnie Kegla, ale czy to coś daje
_? To chyba jakaś ściema.
Proszę stawiać spacje po znaku zapytania a nie przed.//N