Niemedyczne forum zdrowia
16-04-2024, 16:35 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Oczyszczanie i bóle kolan  (Przeczytany 99003 razy)
tenia
« Odpowiedz #20 : 07-08-2009, 06:40 »

Lacky jeszcze raz dziękuję za tak szybką odpowiedź,bardzo się cieszę.
Mam pytanie, nie wiem czy dobrze rozumiem Twój wywód - mam oczyszczać staw kolanowy falami. Czy to znaczy, że mam przerywać picie MO co jakiś czas._ Czytałam na forum o kataplazmach rozmyślam czy ich nie zastosować._ Co o tym sądzisz.


Teniu, zwróć uwagę na spacje - stawia się je po przecinkach, nie przed.
« Ostatnia zmiana: 09-08-2009, 09:27 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #21 : 09-08-2009, 00:58 »

Lacky jeszcze raz dziękuję za tak szybką odpowiedż,bardzo się cieszę.
Mam pytanie , nie wiem czy dobrze rozumiem Twój wywód - mam oczyszczać staw kolanowy falami. Czy to znaczy ,że mam przerywać picie MO co jakiś czas.Czytałam na forum o kataplazmach rozmyślam czy ich nie zastosować.Co o tym sądzisz.

Kolana należny oczyszczać falami. Jeżeli dysfunkcja kolan w czasie picia MO się powiększa i jest duża, to należy przerwać picie MO i wzmocnić kolana. W kolanach występuje taki sam proces oczyszczania organizmu jak w innych organach. Jeżeli następuje przeciążanie, należy okresowo odstawić MO i wzmocnić dany organ.

Cytat
1. Lacky, a Twoja maść z kitem pszczelim pomaga tylko oczyścić, czy także odbudowuje?
Maść odżywia, więc działa odbudowująco. Więc jej stosowanie dobrze działa, gdy stosujemy proces odbudowy, a słabiej, gdy oczyszczamy. Przy oczyszczaniu wspomaga usuwanie toksyn, ale zwalnia usuwanie słabych komórek.

Cytat
2. Czy na kolana można stosować też okłady z gorącego siemienia lnianego, które przyśpieszy oczyszczanie?
Kataplazmy wzmacniają kolana i oczyszczają, ale zwalniają proces usuwania chorych komórek.
« Ostatnia zmiana: 24-02-2010, 17:29 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #22 : 09-08-2009, 07:29 »

Tenia: starym ludowym sposobem jest przykładanie liści kapusty. Odrywasz liść, wycinasz co grubsze nerwy, rozwałkowujesz lub ubijasz tak, aby puściła sok i przykładasz do kolana wewnętrzną (tę od głąba) stroną liścia. Owijasz to bandażem i można iść spać.
Poza tym nagrzewania, kąpiele w soli iwonickiej.

Jednak z mojego doświadczenia (a stosowałam rozmaite metody) najskuteczniejsze były zabiegi fizjoterapeutyczne (2 serie po trzy różne zabiegi w przeciągu 3 miesięcy) oraz rowerek. Jeździłam na stacjonarnym rowerze na najmniejszym obciążeniu po 40-60 min dziennie. I tak kilka miesięcy. Wszystko razem dało rezultat taki, że nie wyję z bólu po nocach, a kolano daje znać o sobie sporadycznie.

Moja rada: udaj się po skierowanie na zabiegi i czym prędzej wsiadaj na rowerek.
« Ostatnia zmiana: 24-02-2010, 17:30 wysłane przez Solan » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #23 : 09-08-2009, 21:33 »

Jednak z mojego doświadczenia (a stosowałam rozmaite metody) najskuteczniejsze były zabiegi fizjoterapeutyczne (2 serie po trzy różne zabiegi w przeciągu 3 miesięcy) oraz rowerek. Jeździłam na stacjonarnym rowerze na najmniejszym obciążeniu po 40-60 min dziennie. I tak kilka miesięcy. Wszystko razem dało rezultat taki, że nie wyję z bólu po nocach, a kolano daje znać o sobie sporadycznie.

Moja rada: udaj się po skierowanie na zabiegi i czym prędzej wsiadaj na rowerek.

Wiesz, dlaczego ludzie na starość są obłożnie chorzy? Bo myślą tak jak Ty (myślą jak medycyna). Myślą, że jak połowę życia coś niszczyli, a potem w parę miesięcy coś podreperują preparatami czy zabiegami, to będzie już dobrze.

A tak naprawdę zostanie zamaskowany objaw tego, że organizm chciał zregenerować daną cześć ciała.  

My nie chcemy mieć czegoś takiego, że "już tak mocno nie boli i pojawiają się bóle sporadycznie", bo to jest okresowe zamaskowanie problemu, który wróci na starość. To "sporadycznie" oznacza, że organizm już tylko sporadycznie chce się oczyścić. Jeżeli takich problemów będzie więcej, to organizm się już nie podniesie.

Co daje to, co Ty zrobiłaś:

Wzmocniłaś mięśnie, które przejęły obciążenie kolan. Przy takim zabiegu i dużym zwyrodnieniu można przed wzmocnieniem mięśni uszkodzić sobie chrząstkę, co później wydłuży proces regeneracji. Wypełniłaś luki w kolanach, które powstawały przy czyszczeniu. I to wszystko.
Teraz masz dobrze pracujące kolana z dużą ilością zanieczyszczeń i nie w pełni sprawnymi komórami. Póki mięśnie kolan są silne, to to pracuje, ale jak mięśnie osłabną, to stawy również przestaną pracować. Takie zabiegi były stosowane przez nas i dawały efekty tylko okresowe, a wadą ich było to, że wydłużały czas regeneracji stawów.

Wzmacnianie mięśni kolan powinno się odbywać tylko w okresie, gdy kolana zostały wzmocnione.
« Ostatnia zmiana: 24-02-2010, 17:33 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #24 : 09-08-2009, 22:29 »

Lacky, chciałabym sprawnie chodzić i jeździć na rowerze do późnej starości smile

Jak rozumiem mój organizm postanowił właśnie przez kolano się oczyszczać. W moim przypadku nie wiem, czy był tam stan zapalny, wiem, że usg wykazało zmiany "fizykalne", jakieś nieprawidłowości w budowie. Rozumiem, że duża waga spowodowana ciążą mocno dała w kość kolanom, przemęczyły się. Stąd pytanie: czy oczyszczanie poprzez picie MO spowoduje, że moje kolano odzyska prawidłową budowę? Nie znam się na tym, nie wiem, czy przerost tzw. ciała tłuszczowego i nieprawidłowe ułożenie rzepki dadzą się zregenerować. Nie wiem, czy sama sobie to kolano przez połowę życia niszczyłam, czy też może już tak się urodziłam. Bardzo bym sobie tego życzyła, aby były to stany możliwe do zrehabilitowania jak np skrzywienie kręgosłupa czy inne wady.
Jak dla mnie logiczne jest, że aby nie przeciążać kolan należy trzymać prawidłową wagę i mieć sprawne mięśnie nóg.
Można odnieść wrażenie, że zniechęcasz do ćwiczeń fizycznych, które jak wynika (cyt) wydłużają czas regeneracji stawów, ponieważ można uszkodzić chrząstkę. Trochę to niezrozumiałe dla mnie.

"Wzmacnianie mięśni kolan powinno się odbywać tylko w okresie gdy kolana zostały wzmocnione." (cyt)

Jak więc wzmocnić staw kolanowy? Czy masz jakieś pomysły oprócz diety (żelków firmy haribo, galaretek etc).
« Ostatnia zmiana: 09-08-2009, 22:44 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #25 : 09-08-2009, 22:57 »

Cytat
Można odnieść wrażenie, że zniechęcasz do ćwiczeń fizycznych, które jak wynika (cyt) wydłużają czas regeneracji stawów, ponieważ można uszkodzić chrząstkę. Trochę to niezrozumiałe dla mnie.
W naturze żadne stworzenie nie robi takich szkodliwych dziwów, jak ćwiczenia fizyczne.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Lacky
« Odpowiedz #26 : 09-08-2009, 23:01 »

 

Jak rozumiem mój organizm postanowił właśnie przez kolano się oczyszczać.

Nie ma czegoś takiego jak oczyszczanie przez kolano. Jeżeli organizm już cokolwiek chciał wyczyścić, to złogi zalegające w kolanie, a tworzące część jego struktury.

 

W moim przypadku nie wiem, czy był tam stan zapalny, wiem, że usg wykazało zmiany "fizykalne", jakieś nieprawidłowości w budowie. Rozumiem, że duża waga spowodowana ciążą mocno dała w kość kolanom, przemęczyły się.

Gdyby struktura kolana nie opierała się tylko na mięśniach, a na zdrowej chrząstce i czystym płynie kolanowym, to do czegoś takiego jak przeciążenie kolana w czasie ciąży by nie doszło. Pod wpływem wagi mięśnie przestały utrzymywać sprawność kolana, a to spowodowało złą pracę stawu i jego dalsze niszczenie w wyniku złej pracy złogów znajdujących się w kolanie.


 
Stąd pytanie: czy oczyszczanie poprzez picie MO spowoduje, że moje kolano odzyska prawidłową budowę? Nie znam się na tym, nie wiem, czy przerost tzw. ciała tłuszczowego i nieprawidłowe ułożenie rzepki dadzą się zregenerować. Nie wiem, czy sama sobie to kolano przez połowę życia niszczyłam, czy też może już tak się urodziłam. Bardzo bym sobie tego życzyła, aby były to stany możliwe do zrehabilitowania jak np skrzywienie kręgosłupa czy inne wady.
Jak dla mnie logiczne jest, że aby nie przeciążać kolan należy trzymać prawidłową wagę i mieć sprawne mięśnie nóg.

Do tego sama dojdziesz za rok lub dwa. My już to przeszliśmy i staramy się wcześniej pokazać inną ścieżkę.

 
Można odnieść wrażenie, że zniechęcasz do ćwiczeń fizycznych, które jak wynika (cyt) wydłużają czas regeneracji stawów, ponieważ można uszkodzić chrząstkę. Trochę to niezrozumiałe dla mnie.

"Wzmacnianie mięśni kolan powinno się odbywać tylko w okresie gdy kolana zostały wzmocnione." (cyt)

Jak więc wzmocnić staw kolanowy? Czy masz jakieś pomysły oprócz diety (żelek firmy haribo, galaretek etc).


Wzmacnianie mięśni kolan, jako środek do uzdrawiania kolana nie jest rozwiązaniem problemów, bo zamazuje stan kolan. Jak człowiek zaczyna się oczyszczać to widzi, co tak naprawdę siedzi w kolanach i jak się ich stan poprawia bez żadnych ćwiczeń. Większość ludzi ma mięśnie silne na tyle, aby utrzymać sprawność kolana, a problemy wynikają z samego kolana. Zwiększanie sprawności mięśni powoduje, że dobudowujemy większą obudowę, nie zajmując się problemem (coś w stylu Nordic walking). Ja to nazywam opieczętowaniem ludzi, którzy mają problemy ze zdrowiem i na których można zarobić. Można zwiększać siłę mięśni i chodzić z kijkami po mieście, ale musi to być racjonalne do stanu stawów.
« Ostatnia zmiana: 24-02-2010, 17:36 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #27 : 10-08-2009, 09:35 »

W naturze żadne stworzenie nie robi takich szkodliwych dziwów, jak ćwiczenia fizyczne.
To zależy co rozumiemy pod pojęciem ćwiczeń fizycznych. W naturze stworzenia się ruszają. Zaś przeciętny człowiek XXI wieku pracujący "mózgiem" rusza się tyle, co do tramwaju lub samochodu i z powrotem. A to właśnie jest nienaturalne.
Inna sprawa to ćwiczenia rehabilitacyjne. No faktycznie, w "naturze" żadnemu stworzeniu nie przeżywa "wadliwe" potomstwo, za wcześnie urodzone, zbyt "pokręcone", porażone itp.
Na szczęście jesteśmy ludźmi, a rehabilitacja czyni cuda czasami. Czy są to szkodliwe dziwy?
A tak w ogóle Mistrzu: nie ma nic fajniejszego, niż rower i pływanie. Można je nazwać ćwiczeniami fizycznymi, jak ktoś chce.

Lacky: dziękuję za odpowiedź, trochę mi się rozjaśnia w głowie.
Oczywiście mam zamiar kontynuować MO.  naughty
« Ostatnia zmiana: 10-08-2009, 10:13 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #28 : 10-08-2009, 09:58 »

Cytat
A tak w ogóle Mistrzu: nie ma nic fajniejszego, niż rower i pływanie. Można je nazwać ćwiczeniami fizycznymi, jak ktoś chce.
Niekoniecznie. Ten rodzaj aktywności fizycznej niektórym sprawia przyjemność, a zatem jest zdrowy dla tych, którzy to lubią. Są ludzie - piechurzy, którzy lubią marsz na łonie natury, gdy można przystanąć, powąchać kwiatek, albo przyjrzeć się napotkanej pajęczynie. Katastrofą jest, gdy ci ludzie dadzą sobie wmówić inny rodzaj aktywności fizycznej - jakiś jogging, jazda na rowerku (stacjonarnym w zamkniętym pomieszczeniu), czy inne wymyślone dziwy.
Cytat
Na szczęście jesteśmy ludźmi, a rehabilitacja czyni cuda czasami. Czy są to szkodliwe dziwy?
Musi Pani przyjąć do wiadomości jedną podstawową kwestię, a mianowicie tę, że w chorobie zawsze postępujemy inaczej, niż w zdrowiu. Po urazie, gdy kończyna jest unieruchomiona gipsem, rehabilitacja ruchowa jest jak najbardziej uzasadniona, natomiast gdy mamy do czynienia ze zmianami zwyrodnieniowymi stawu, nadmierne jego obciążenie, choć przynosi chwilową ulgę, przyczynia się do ostatecznej ruiny tego stawu. Proszę zwrócić uwagę, że wszyscy ci, którzy obecnie mają wstawione endoprotezy, wcześniej wykonywali jakiś idiotyczne ćwiczenia zalecone czy też zlecone przez lekarza. Tutaj trzeba mieć dobre rozeznanie i wyciągać odpowiednie wnioski.
    Lacky napisał, że do obłożności ludzi w starszym wieku przyczyniają się idiotyczne zlecenia medyczne doprowadzające ich aparat ruchu do ruiny. Ja powiem dosadniej: każdy pacjent zasłużył sobie na zasraną śmierć, która go spotkała. Nie ulega wątpliwości.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2010, 13:13 wysłane przez Solan » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Izotopek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 01.11.2008
Skąd: Kalisz
Wiadomości: 185

« Odpowiedz #29 : 10-08-2009, 22:40 »

Hms, to optymalnie byłoby polewać zimną wodą stawy po kolei, oczywiście nie od razu wszystkie.
Czyli np. kręgosłup, i wtedy wzmożone zostanie oczyszczanie...

Jak będzie boleć mocniej lub powiększy się dyskomfort, to wtedy smarować maścią na bazie kitu i jeść choćby Haribo?

Proszę o poprawienie nieścisłości.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2010, 13:14 wysłane przez Solan » Zapisane

K1 Max - Król Masato powrócił na tron.
Lacky
« Odpowiedz #30 : 10-08-2009, 23:18 »

Obciążenia, które są wykonywane na kolanach, muszą być przyjmowane przez mięśnie i stawy. Mięśnie ud realizują większe obciążenia i szybciej się dostosowują do obciążeń niż stawy kolanowe. Ludzie młodzi dużo ćwiczą wzmacniając mięśnie, a nie myśląc o stawach. Pod wpływem ćwiczeń siłowych (a często i wspomagaczy) noga jest w stanie wykonywać ćwiczenia pod dużym obciążeniem lub przez długi czas (np. na siłowni, aerobiku, itp.). Niestety stawy kolanowe dostosowują się wolno do większych obciążeń, co powoduje, że dochodzi do zmniejszenia sprawności stawów. Pod wpływem obciążeń następuje zwiększenie ciśnienia w kolanie, a to powoduje ubytek płynu (niewielki).  Na sprawność kolana podczas obciążenia ma wpływ jakość płynu w kolanie. Jeżeli płyn jest zanieczyszczony toksynami, to pod wpływem ucisku toksyny uwalniają się, uszkadzając tkankę - a to powoduje niewielkie ubytki płynu. Do czasu regeneracji tkanki ćwiczenia powodują dalsze ubytki płynu w kolanie. Długotrwałe obciążanie kolana powoduje, że tego płynu jest coraz mniej i chrząstki zaczynają ocierać się o siebie, powodując uszkodzenia. Gdy zaczyna strzelać w stawach ludzie zaczynają wzmacniać mięśnie (które i tak są mocne) już nie w postaci ćwiczeń siłowych, ale ćwiczeń rehabilitacyjnych. To powoduje, że dolegliwości okresowo mijają, ale jakość stawu kolanowego się pogarsza. Bo w dalszym ciągu kolano jest eksploatowane ponad normy.
I dlatego częstym schorzeniem u młodzieży jest Chondromalacja, która jest wynikiem przerostu siły mięśni do możliwości stawów kolanowych. Do tego ten przerost jest nierównomierny, a to powoduje dodatkową deformację w strukturze kolana. I co się poleca na to schorzenie? Wzmacnianie mięśni, które i tak są mocne. Czyli coś jak dieta wątrobowa.


To jest również problem sportowców, którzy uprawiają sport wyczynowy. Jak ćwiczą to mają sprawne kolana, a jak przestaną ćwiczyć i mięśnie słabną, to pojawia się faktyczny stan kolan, który powoduje, że zaczynają się długookresowe problemy zdrowotne. Mamy tutaj parę osób takich na forum.


Cytat
Hms to optymalnie byłoby polewać zimną wodą stawy po kolei, oczywiście nie od razu wszystkie.
Czyli np kręgosłup, i wtedy wzmożone zostanie oczyszczanie...

Jak będzie boleć mocniej, lub powiększy się dyskomfort to wtedy smarować maścią na bazie kitu i jeść choćby haribo?

Proszę o poprawienie nieścisłości.

To takie minimum. Samo haribo to mało, trzeba nagrzewać nogę i używać parówek. Jak stan kolana się poprawi, to możemy trochę wzmocnić mięśnie, jeżeli są słabe (ale mało kto ma słabe mięśnie ud). Najlepiej zacząć od samych kolan albo od stóp, aby nie robić osłabienia całego organizmu za jednym razem, bo się wszystko dłużej odbudowuje.
Zabiegi wodne są opisane tutaj. Grażyna przeniosła wątek z działu dla eksperymentatorów do działu ogólnego.

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7036.0

« Ostatnia zmiana: 24-02-2010, 17:48 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #31 : 11-08-2009, 09:18 »

Lacky, fajnie, że wkleiłeś tu namiar na wątek o zabiegach wodnych, wcześniej go nie czytałam.
     Ja od jakichś 2 tygodni stosuję taką technikę: najpierw prysznic przyjemnie ciepłą wodą, następnie przyjemnie chłodną, i tak 3-4 razy. Na koniec stopy polewam zimną wodą. Fajnie mnie to "dobudza", bo z reguły biorę prysznic rano.
Do tej pory nie stosowałam na kolano zabiegów wodnych (dawno, dawno kilkakrotnie się kąpałam w soli iwonickiej, ale teraz nie mam wanny), ale postaram się je włączyć.
Jak zrozumiałam z przeczytanego wątku, warto na początek polewać nogi od stóp do kolan zimną wodą około minuty. I tak przez 2 tygodnie.
Nie wiem tylko, czy wdrożyć to już teraz. W sumie piję MO od niedawna no i nie chcę przedobrzyć.
Obecnie kolano mi specjalnie nie doskwiera, pobolewa tak delikatnie od czasu do czasu.
Czy mógłbyś mi doradzić odnośnie tego polewania?

« Ostatnia zmiana: 14-11-2010, 11:48 wysłane przez Solan » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #32 : 11-08-2009, 09:28 »

Polewanie nóg jest dobre. Pamiętaj tylko o tym, żeby nie robić tego prysznicem pod ciśnieniem, a wolnym strumieniem wody. Nie ma być mocno i agresywnie, a systematycznie.

Do tego najlepsze byłyby parówki na nogi i ciepłe kąpiele po kolana w sianie, słomie lub skrzypie, a także świerku. Takie zabiegi wyciągają wszystkie złe materie z nóg i działają bardzo silnie.
« Ostatnia zmiana: 26-02-2010, 12:19 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #33 : 11-08-2009, 09:32 »

Polewanie nóg jest dobre. Pamiętaj tylko o tym, żeby nie robić tego prysznicem pod ciśnieniem, a wolnym strumieniem wody. Nie ma być mocno i agresywnie, a systematycznie.

Myślisz, że już mogę zacząć? Miksturę piję niecałe 3 tygodnie... Na szczęście mam prysznic z opcją wolnego strumienia wody

« Ostatnia zmiana: 26-02-2010, 12:19 wysłane przez Solan » Zapisane
poetry
« Odpowiedz #34 : 11-08-2009, 09:41 »


Do tego najlepsze byłyby parówki na nogi i ciepłe kąpiele po kolana w sianie, słomie lub skrzypie a także świerku.

Z kąpielami będzie problem, bo nie mam wanny, no chyba, że w wiadrze bym robiła, a i to do kolana woda nie dosięgnie niestety.
 A parówka technicznie na kolano jak ma wyglądać? Bo na twarzoczaszkę to wiem, ale na kolano? Czy jest jakiś lepszy sposób niż: biorę parującą miskę, stawiam ją na podłodze, sama siadam na taborecie, o drugi taboret opieram nogę, miska stoi pod kolanem, na to wszystko zarzucam koc. Jest inna zmyślniejsza opcja?
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #35 : 11-08-2009, 09:42 »

Myślę, że zawsze jest dobry czas, aby zaczynać. Na uwadze jednak należy mieć to, w jakim jest się stanie. Mianowicie: takie zabiegi trzeba przeprowadzać ostrożnie - jak najdelikatniej, szczególnie te zimne - oraz to, że przy dziurawych jelitach i zwiększonej podaży toksyn dzięki kąpielom może dojść do pogorszenia, szczególnie ogólnego stanu i samopoczucia. W niektórych przypadkach może dojść do uwolnienia jakichś złogów, które będą obciążać wątrobę i nerki, dlatego najlepiej jest wprowadzać takie zabiegi już po jakimś czasie, kiedy MO zdąży załatać trochę dziur. Aczkolwiek trudno jest powiedzieć, kiedy to ma nastąpić - najlepiej swój organizm zna ten, który w nim jest. Ja wychodzę z prostego założenia: należy próbować delikatnie już na początku. Jeżeli organizm zareaguje silnie, to wiemy, kiedy należy przerwać albo ograniczyć zabiegi. Tak samo, jak zawsze uświadamia Mistrz, nie ma się co śpieszyć. Chodzi o to, aby organizmu nie męczyć dodatkowo i nie wyręczać, ale tylko wspomóc go.

A parówka technicznie na kolano jak ma wyglądać? Bo na twarzoczaszkę to wiem, ale na kolano? Czy jest jakiś lepszy sposób niż: biorę parującą miskę, stawiam ją na podłodze, sama siadam na taborecie, o drugi taboret opieram nogę, miska stoi pod kolanem, na to wszystko zarzucam koc. Jest inna zmyślniejsza opcja?

Oczywiście, że tak, nie ma co cudować. Przecież nie o to tu chodzi, pewnie dałoby się skonstruować (czy nawet kupić) jakieś urządzenie do parówek, ale to nie jest konieczne, spokojnie można sobie z tym poradzić w warunkach domowych. Trzeba tylko chcieć. Ja myślę też, że można położyć się częściowo na łóżku z wyciągniętymi nogami opartymi na stołku czy fotelu, a między łóżko i stołek wstawić naczynie z odwarem z siana. Po prostu trzeba sobie radzić, troszkę zachodu nie zaszkodzi - tym bardziej, kiedy ma to służyć naszemu zdrowiu.
« Ostatnia zmiana: 26-02-2010, 12:27 wysłane przez Solan » Zapisane
tenia
« Odpowiedz #36 : 19-08-2009, 14:53 »

Przestałam pić MO jakieś osiem dni temu, nagrzewam kolano, robię parówki, jem miśki Haribo, z moim kolanem ani odrobinę lepiej. Jest coraz bardziej usztywnione i coraz trudniej mi się chodzi. Ciągle spadam w dół. Ogólnie czuję się cała obolała, zaczęły mnie pobolewać stawy w dłoniach, a było już lepiej.
Swoją drogą to tęsknię za miksturką, to chyba już uzależnienie.
Lacky, jeżeli możesz napisz mi, jak długo orientacyjnie trwa proces odbudowy kolana i czy to normalne, że jest ciągle gorzej?
« Ostatnia zmiana: 14-11-2010, 11:49 wysłane przez Solan » Zapisane
Witalia
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-08-2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #37 : 20-08-2009, 10:00 »

Teniu, pijesz MO pół roku - pamiętam, że po takim właśnie czasie u mnie wystąpiło apogeum bólu stawów kolanowych (głównie) i skokowych. Ból był bardzo silny, powodował dreszcze i mdłości. Były też dni, że nie czułam nóg, nie miałam siły chodzić, przewracałam się.
Myślę, że trwało to ze 2 miesiące, a ten nieznośny okrutny ból jakieś trzy tygodnie - zawzięłam się i nie przerwałam wtedy MO, a każdą wolną chwilę spędzałam w łóżku.
Przyszedł w końcu dzień, że poczułam lekkość w kolanach, jakiej już nie pamiętałam.
Trzymaj się Teniu!  smile
Zapisane
tenia
« Odpowiedz #38 : 20-08-2009, 11:22 »

Witalia.  
Dziękuję za słowa otuchy. Mam pytanie, czy bolały Cię stawy zanim zaczęłaś pić MO, bo mnie tak. Poradzono mi tu na forum, że mam robić przerwy w piciu MO i odbudowywać staw kolanowy, tak też robię. Tylko że jestem już bardzo zmęczona ciągłym bólem i potrzebuję jakiegoś promyczka nadziei. Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: 14-11-2010, 11:50 wysłane przez Solan » Zapisane
Witalia
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-08-2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #39 : 20-08-2009, 13:58 »

Bolały mnie wcześniej stawy, ale głównie skokowe - mam za sobą poważne przejścia zakończone operacyjną artroskopią stawu skokowego (zniszczona chrząstka stawowa, ponadto luźny fragment chrząstki czynił spustoszenie w stawie). Od operacji - 5 lat temu - bóle wracały, a stan zapalny w stawie nie znikał, przyjmowałam więc pigułki, zastrzyki, zabiegi. Niewiele to pomagało (najbardziej z tego wszystkiego fizykoterapia, a później akupunktura, ale wiadomo: tylko doraźnie), ale byłam przy tym zbyt sceptyczna i za mało pokorna w braniu leków - poszukałam więc innej drogi.
Po pół roku drogi z MO miałam silny atak bólu kolan (nie znam ich stanu, wiem tylko o zniszczeniach w stawach skokowych), który przetrzymałam i się skończył - nigdy wcześniej od czasu operacji ból nie znikł samoistnie, mimo że zawsze dawałam szansę organizmowi, a do lekarza udawałam się jak już nic pomagało. Nigdy wcześniej też nie doświadczyłam aż tak silnego bólu, żebym czuła się jakbym miała gorączkę - dreszcze, mdłości.

Mój post nie miał na celu odwodzenia Ciebie od zaleceń Lacky'ego - wręcz przeciwnie - te zalecenia są cenne i dla mnie. Kiedy mnie bolały tak bardzo stawy, postanowiłam, że przerwę MO jak nie będę mogła wytrzymać. Ale jednak wytrzymałam, a bóle w końcu przeszły. Wytrzymałam dzięki wiedzy uzyskanej z książek Biosłone, że stawy muszą boleć, aby się naprawić.

Moim zamiarem było właśnie dodanie Tobie tego promyczka nadziei, tym bardziej, że uderzyła mnie zgodność czasu wystąpienia silnych bólów stawowych. Od ponad roku nie wzięłam żadnej pigułki - a jednak dzisiaj czuję się dużo lepiej niż przed rokiem. Wiem, że jeszcze wiele przede mną, że zniszczenia są raczej nie do odrobienia (sztucznie wytworzona chrząstka włóknista to nie to, co naturalna, szklista) - ale czuję, że nie pogarsza się stan wokół zoperowanego miejsca, a tak działo się od operacji.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2010, 13:17 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!