Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 21:18 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zaburzenia odżywiania i depresja  (Przeczytany 32058 razy)
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #20 : 13-11-2011, 11:09 »

Cytat
Helusiu, osoby 'chude' mają, moim zdaniem, życie jak Madrycie msn-wink, choćby z tego powodu, że w szmatkach mogą przebierać i bawić się modą a jest to zabawa cudowna smile. Mogą tańczyć do upadłego (czyli do białego rana) i nie spłyną po godzinie z potem, sapiąc jak hipopo'tam smile.
Mogą też i powinny jeść kasze, owoce , mniamm... Hasło dnia - chudzi mogą wszystko (jak chcą).

Mogą pod warunkiem, że są zdrowe. Mimo, iż jestem chuda, bardzo szybko się ostatnio męczę
i tańczyć do białego rana bym chyba rady nie dała . msn-wink
Od niedawna jesteś na właściwej drodze, Lavendo. Na sukces przyjdzie czas. Cierpliwości i do przodu.
Zapisane

Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #21 : 15-11-2011, 11:43 »

Cieszę się Halusia, że napisałaś o swoim problemie w tym wątku, bo uważam, że mimo, że Ty chciałabyś przytyć, a ja schudnąć, to i mój i Twój problem zaczyna się tu, gdzie pojawia się niezadowolenie z obecnego stanu.
Przekonuję się do stwierdzenia, że za ten stan ducha odpowiadają toksyny znajdujące się w moim organizmie i w gruncie rzeczy to chyba dobrze, że odczuwam to niezadowolenie, bo może to mechanizm, sygnał od organizmu, że coś jest nie tak. Gdybym nie odczuwała tego dyskomfortu psychicznego, to pewnie nie szukałabym, a w konsekwencji nie znalazła drogi do zdrowia.
Powodzenia Tobie, jak i wszystkim innym, którzy chcą wyzdrowieć.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #22 : 16-03-2018, 18:44 »

Głupio się czyta swoje wypociny sprzed lat, ale dobra.
Mam takie dolegliwości.
Ogólne przewlekłe zmęczenie, zamiłowanie do nic nie robienia, nadwaga z 10 kg, obniżony nastrój, depresja, może paranoja. Albo hipochondryk ze mnie, tak jak chciałby rodzinny wysyłając do psychiatry. Bez KB mam zaparcia. Jak chcę się trochę rozruszać i  np. chodzę na dłuższe regularne spacery albo jogę, to po pierwszym miesiącu mam słabszą miesiączkę, a po ok. trzech miesiącach takiej dość lekkiej aktywności - brak okresu i tak może być miesiącami (przy czym wykluczone choroby typowo ginekologiczne), a jak już jest to bardzo bolesny, więc nie wiadomo co gorsze. Źle się czuję wśród ludzi, unikam kontaktów społecznych.
Niby nie jest tak źle w porównaniu z innymi cierpiącymi, ale też nie jest za fajnie. Bolesne miesiączki i funkcjonowanie na poziomie minimum zaangażowania w życie dają się we znaki.

Może to borelioza? Nie, gdzie tam. Przecież mi tylko czasem trochę smutno, trochę bardzo i trochę często.
Zbadam się, bo nie wytrzymam. I wiecie co... No jest krętek.
Zapisane
Elizka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 202

« Odpowiedz #23 : 16-03-2018, 20:14 »

Jaki test robiłaś?

No zaczyna mnie przerażać ta  borelioza, gdzie się nie obejrzę, to ktoś ma boreliozę, to jest już jakaś epidemia. W rodzinie borelioza, znajomy borelioza, znajomy znajomego borelioza i tak dalej. Nawet mój wujek umarł przez boreliozę. Przeciez kiedyś tak nie było, ludzie tak nie chorowali na to paskudztwo.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #24 : 16-03-2018, 20:45 »

No to was nie pocieszę, bo kobiety przy kłopotach z miesiączką, problemach z tarczycą, gdzie nie ma organicznych zmian, powinny z miejsca zainteresować się krętkiem. Gadałem o tym z pewną rezolutną panią endokrynolog z Warszawy i ona w całości potwierdza. Jest tego coraz więcej.

Cytat
Nawet mój wujek umarł przez boreliozę.
Leczona do ogarnięcia, tylko potrafi dokuczyć.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #25 : 17-03-2018, 09:04 »

Moje objawy w pierwszej linii wskazują właśnie na niedoczynność tarczycy. TSH mam poniżej 2, USG w porządku, przeciwciała są, ale w normie, fT3 i fT4 na dolnej granicy normy. Przy czym praca tarczycy to nie tylko sama tarczyca, ale i wzajemne oddziaływania z innymi gruczołami i narządami.

I to wszystko byłoby od krętka? Cały czas jeszcze wydaje mi się to szalonym pomysłem. Ale jak pisałeś Scorupion, jeśli to trafiona diagnoza, to w wyniku leczenia zmiany na plus powinny się pojawić już po paru tygodniach.

Byłam u specjalisty chorób zakaźnych w Warszawie. Na podstawie objawów stwierdził, że to albo borelioza, albo proszę do psychiatry. Zrobiłam badanie KKI za całe cztery stówki, wynik pozytywny. Dostałam receptę na antybiotyki.
Ciekawe, że psychiatra nie mówi - proszę najpierw zbadać się na boreliozę, dopiero wywróżę, że to jednak niedobór serotoniny w synapsach.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #26 : 17-03-2018, 14:57 »

Cytat
I to wszystko byłoby od krętka? Cały czas jeszcze wydaje mi się to szalonym pomysłem. Ale jak pisałeś Scorupion, jeśli to trafiona diagnoza, to w wyniku leczenia zmiany na plus powinny się pojawić już po paru tygodniach.
Generalnie przy niedoczynności tarczycy, a szczególnie Hashimoto, trzeba dołączyć leczenie ukierunkowane.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #27 : 19-03-2018, 15:17 »

Generalnie.
A konkretnie u mnie, to oficjalnie nie ma niedoczynności. Za dobre TSH, żeby lekarz chciał leczyć. Na moje wyczucie i stan wiedzy, to hormony tarczycy są za nisko, szczególnie w kontekście dolegliwości, które zgłaszam.
Leczenie niedoczynności, to masz na myśli przyjmowanie T4, rzadziej z T3, czy jeszcze coś innego?
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #28 : 19-03-2018, 16:09 »

TSH dobre, ale w przypadku, gdy FT3 i FT4 nie, to może być niedoczynność albo jej początki wynikające z powodów pozatarczycowych. Czyli podwzgórze, przysadka, nadnercza, a przyczyna na przykład krętek. Wtedy podaje się hormony objawowo, a leczy krętka. Z tym najlepiej do dobrego endokrynologa.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #29 : 19-03-2018, 20:01 »

Czyli podwzgórze, przysadka, nadnercza, a przyczyna na przykład krętek. Wtedy podaje się hormony objawowo, a leczy krętka. Z tym najlepiej do dobrego endokrynologa.

Na przykład krętek, czyli jednak dolegliwości mogą być nie od boreliozy. Może wlaśnie system odpornościowy dobrze sobie radzi z bakteriami, kto wie.


Wiadomo jak jest z suplementami. Na ogół nikomu do niczego niepotrzebne, często szkodliwe. Ale zdarzają się sytuacje kiedy konieczne, na przykład borelioza. Z tym, że też nie zawsze. Borelioza ma różny przebieg w zależności od ilości bakterii, ilości koinfekcji, osobnika, którego dopadła i nie wiadomo jeszcze od czego. Nieraz buja się przez wiele lat dając niezrozumiałe, ale do zniesienia dolegliwości, a nieraz jak dopadnie to dużo gorzej niż u Elizki. Więc rzecz dotyczy tych drugich przypadków.
Bezwzględnie  probiotyki, najlepiej te wcześniej opisane, dalej w zależności od potrzeby magnez, wskazane kąpiele, witaminy z grupy B, niestety witamina D3, szczególnie gdy tarczyca niedomaga i inne pierdoły.
Jeśli są tolerowane to oczywiście koktajle, jeśli nie to oleje tłoczone na zimno – rzepakowy, lniany i ostropestowy. Ktoś ma kasę i zaatakowany przewód pokarmowy to miód manuka o wysokim MGO
Oddzielny segment stanowią te do usuwania toksyn, bardzo ważny element kuracji. A więc węgiel leczniczy ze dwa razy w tygodniu albo w zależności od potrzeby, dziesięć tabletek na raz jak przy zatruciu. Bardzo dobre rezultaty przynosi chlorella. Musi być pure i zażywana trzy razy dziennie po kilkanaście pastylek na pół godziny przed posiłkiem. Chlorellę można brać na okrągło przez dłuższy okres czasu. Są jej dwa rodzaje, jeden pochłania mniej toksyn, ale łatwiej się trawi, drugi na odwrót.
Po zażyciu chlorelli powinna nastąpić poprawa samopoczucia. Gdy jej nie ma, należy zwiększyć dawkę do momentu, aż nastąpi. Próbować po prostu.
To wszystko stosuje się objawowo, dla uczynienia choroby znośniejszą i dlatego wraz z jej ustępowaniem powoli należy odstawiać, czujnie się obserwując.

To napisałeś w wątku Elizki. Rozumiem, że przy każdym leczeniu boreliozy należy się tym zainteresować. Lekarz przepisał mi D, B2 i magnez, dawki średnie, czyli dużo mniejszy zakres.

Z tego co zdążyłam się zorientować, to faktycznie w Internecie huczy o boreliozie, są fani leczenia według ILADS, są fani ziół, biorezonansu, itp. Ciekawe, czy przyjmowanie antybiotyków 2 razy w tygodniu może faktycznie wyleczyć z choroby, podczas gdy inni ładują po kilka antybiotyków przez rok i niekoniecznie jest lepiej. Mój zdrowy rozsądek chyba by mi nie pozwolił na tę drugą opcję leczenia, ale oczywiście nie jestem żadną wyrocznią. Po antybiotyku pierwszej fazy widzę się namaszczającą olejkami.

Na razie tyle z niemedycznych pogawędek. Też jestem oburzona.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #30 : 19-03-2018, 23:01 »

Cytat
Na przykład krętek, czyli jednak dolegliwości mogą być nie od boreliozy.
Wiele innych możliwości nie ma. Zapalenie, guz, grzybica. Z tym, że piszę ogólnie, a nie o twoim przypadku. Ty masz boreliozę.

Suplementy objawowo, czyli jakie kto ma objawy.

Cytat
Z tego co zdążyłam się zorientować, to faktycznie w Internecie huczy o boreliozie, są fani leczenia według ILADS, są fani ziół, biorezonansu,
Bo bardzo różnie ludzie reagują.

Cytat
Po antybiotyku pierwszej fazy widzę się namaszczającą olejkami.
Według mnie tak jest najlepiej. Ale trzeba próbować, to jest ciężkie, długotrwałe leczenie, niewykluczone niespodzianki.

Cytat
Też jestem oburzona
Również jestem oburzony. A ty czym?
« Ostatnia zmiana: 19-03-2018, 23:22 wysłane przez Scorupion » Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #31 : 20-03-2018, 10:16 »

Szczerze mówiąc, nie mam pojecia jak objawiają się konkretne niedobory witamin i minerałów, no może oprócz magnezu. Tak strzelać to średnio. Przy tarczycy może faktycznie trzeba D, na pewno prosi się o selen, cynk, jod. KB z pestkami dyni pewnie zawiera dobrą ilość cynku, jeszcze to później sprawdzę. Natomiast na niektóre pozostałe można zrobić, niestety, badania. Ja robiłam z krwi m.in. B12, D, ferrytynę, i wyniki nie są takie złe, ale ja nie jestem w ciężkim stanie.

Jak robiłam jakiś czas temu USG tarczycy, to radiolog kazała zrobić biopsję ciekłą igłą, bo znalazła niskoechogeniczny tworek powyżej tarczycy. Biopsja celem zróżnicowania czy to tkanka tarczycowa czy węzeł chłonny. Wtedy olałam ten temat.

Według mnie tak jest najlepiej. Ale trzeba próbować, to jest ciężkie, długotrwałe leczenie, niewykluczone niespodzianki.

Może być długie, może być nie najlżejsze, byle z czasem było lepiej, byle nie utknąć w błędnym kole.

Cytat
Też jestem oburzona
Również jestem oburzony. A ty czym?

W tym kontekście to koniecznością włączenia leczenia konwencjonalnego i tzw. naturalnego, mimo wiary w piękną ideę, że można dobrze żyć bez tego. Głównie chodziło o wyprzedzenie reakcji prawdziwie oburzonych.
A ty czym? (W kontekście, nie ogólnie)
« Ostatnia zmiana: 20-03-2018, 17:33 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #32 : 20-03-2018, 11:07 »

Ja nie w kontekście tylko ogólnie, wzorem mojej żony, która co chwilę wali jakąś głupotę i żeby ją zamaskować to się głęboko oburza hehehe.
Daj sobie spokój z badaniami na niedobory witamin. Nie masz ciężkiego przebiegu choroby, w razie czego poczujesz co potrzebne.
Z tarczycą długi temat, znaczenie ma wiek, objawy, stosunek hormonów, nadczynność przechodzi w niedoczynność, już jest źle, a jeszcze nie widać w badaniach, itd. Hormony trzeba brać, ale na tyle, aby utrzymać w dolnych granicach normy, czyli nie wyręczać gruczołu, a działać objawowo, może za czasem wszystko zaskoczy. Idź do tej kobitki co ci poleciłem, ona ogarnie.
Tarczyca niestety należy do tych przypadków, gdy trzeba włączyć medycynę. Podobnie, akurat tu moim odrębnym zdaniem, jest z boreliozą. Jak przyleziesz na forum z boreliozą to jej nie spacyfikujesz wyłącznie BPP, trzeba leczyć do momentu, kiedy organizm da sam sobie radę.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #33 : 25-03-2018, 11:24 »

Trochę ochłonęłam i zdecydowałam, że nie pójdę do endokrynologa. Jeśli to inwazja krętków powoduje zaburzenia pracy układu hormonalnego, to dam sobie czas - właściwie sobie i terapii. Jeśli po paru tygodniach lub miesiącach nie będzie poprawy, to się zastanowię co dalej.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!