Niemedyczne forum zdrowia
01-05-2024, 23:42 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 14   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jak żyć  (Przeczytany 207174 razy)
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #60 : 01-12-2011, 19:52 »

Teraz widzę, że nie jestem sam. Dzięki
Czyli wniosek nasuwający się to: to jest normalne. Oczyszczanie. Zwykłe oczyszczanie. Powinienem się cieszyć.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:55 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #61 : 01-12-2011, 19:57 »

Organizm w zasadzie oczyszcza się cały czas. Więc może być różnie. Raczej bierz pod uwagę że samopoczucie nie jest constans ale można je zobrazować na skali czasu jako jakąś sinusoidę. Rzecz w tym na jakim poziomie wykresu jest ta sinusoida. Zawsze jest lepiej i gorzej, są doły i góry, ale jest się pod kreską lub nad kreską.

Ja zauważam już dosyć wyraźnie wpływ odżywiania na stan organizmu i w mniejszym stopniu na samopoczucie. Do osiągnięcia dobrego stanu jest mi jeszcze daleko. Sam nie wiem co będzie ale czekam na to że mnie jeszcze infekcje dorwą i dostąpię prawdziwego oczyszczenia które mnie odetka.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 19:59 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #62 : 01-12-2011, 20:03 »

No właśnie też do tego doszedłem, że moje życie to sinusioda. Nie piję od dwóch dni MO. Właśnie przygotowują sobie 5 30 ml buteleczek o zawartości minimalnej MO, bo tak mi łatwiej. Buteleczki czekają na mnie w lodówce. Pozytywne karteczki po kuchni porozwieszane. No mam nadzieję, że spokojny będzie następny tydzień a jeśli nie to znaczy, że tak musiało być. Organizm wkońcu musi zrobić ze mną porządek. Ja nie śmietnik. Jem poprawnie. Nie dam się źle traktować. Szukam pracy na Nowy Rok i już mam propozycje i tak jak zamierzałem owocującem progressem. Nie chcę stać w miejscu ani się ówsteczniać. Chcę wykorzystać ten grudzień jak najmocniej.

Ja Ciebie podziwiam Laokoon. Twoją cierpliwość. Ty już jesteś tak daleko.
Ja nie pamiętam już kiedy ostatnio miałem gorączkę. Chyba za dzieciaka. Nawet ostatnio po kroplach coś się zapowiadało. Zimno mi było, głowa juz taka inna a jednak organizm nie miał siły. Dzisiaj jadłem pyszny obiad, wkońcu ze smakiem. Inwencja twórcza się we mnie odezwała.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:07 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #63 : 01-12-2011, 20:07 »

No ale pamiętaj że nic na siłę. Mierzyć siły na zamiary potrzeba. Żeby ta sinusoida nie była sztucznie napędzana chcicą, bo jak się napniesz to potem padniesz tak samo jak się napinałeś i w efekcie pójdziesz głębiej na dno. Tak jak wcześniej pisałem, musisz mieć ten margines na którym działasz, który w razie czego możesz wykorzystać przez krótki okres. I jeszcze jakiś zapas żeby się przypadkiem nie spłukać całkiem. Pamiętaj że operujesz na materiale osłabionym. Najlepiej o sprawach poważnych i nowych przedsięwzięciach myśleć kiedy naprawdę poczuje się siłę i energię która jest trwała. A więc tą prawdziwą pewność siebie. No a potem też ostrożnie. Bez brawury.

Ja Ciebie podziwiam Laokoon. Twoją cierpliwość. Ty już jesteś tak daleko.

Nie ma co podziwiać. Ja mam tak jak w życiu powrót do zdrowia poplątany. Zaczynałem od suplementów było dobrze, potem przestałem brać suple ale nie zrobiłem znaczących zmian w odżywianiu więc wróciła słabość i odżywianie się słodyczami. Potem znowu wprowadziłem mięso, jajka ale zbyt jednostronnie się odżywiałem. A to wszystko w ciągłym braku spokoju i środków. Tylko weź mi powiedz jakie mam inne wyjście? Tak że wcale nie jestem tak daleko. Powrót do zdrowia idzie mi bardzo opornie, a jak oporna na to jest moja rodzina! Jestem już trzy lata z metodami prozdrowotnymi a rachunek jest taki że jestem w 1/3 drogi jakiej mógłbym przez ten czas być.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:24 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #64 : 01-12-2011, 20:11 »

Mam cały miesiąc, wszystko się okaże. Ja mimo tych problemów i tych użalań i tak wierzę, że jestem silny. Zawsze mogłoby być gorzej. Tyle się słyszy o patologii, dziękuję tu mamie, bo dbała o moje maniery.

No tak, sprawy poważne. Tyle, że ja nie mogę długo na bezrobociu siedzieć. Rozumiem co chciałeś powiedzieć. Myślę, że ta praca nie przyniesie mi stresu. Jest miła i przyjemna.

A to wszystko w ciągłym braku spokoju i środków. Tylko weź mi powiedz jakie mam inne wyjście?
Albo być zdrowym i osiągnąc coś w życiu, albo żyć byle jak, gdzie diabeł czeka.

A to wszystko w ciągłym braku spokoju i środków.

Jakbym o sobie czytał, teraz trochę się poprawiło.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:17 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #65 : 01-12-2011, 20:15 »

Twoje rozterki na temat istnienia Boga są jak najbardziej uzasadnione, jeśli nie przeczytałeś Biblii. Kościół katolicki jest zakłamany, wszystko poprzekręcane i ludzie się gubią. Niestety większość utożsamia Boga z katolicyzmem.
Zapisane

Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #66 : 01-12-2011, 20:16 »

Mam cały miesiąc, wszystko się okaże. Ja mimo tych problemów i tych użalań i tak wierzę, że jestem silny. Zawsze mogłoby być gorzej. Tyle się słyszy o patologii, dziękuję tu mamie, bo dbała o moje maniery.

No tak, sprawy poważne. Tyle, że ja nie mogę długo na bezrobociu siedzieć. Rozumiem co chciałeś powiedzieć. Myślę, że ta praca nie przyniesie mi stresu. Jest miła i przyjemna.

Wiesz tutaj to ja mogę sobie tylko gdybać. Gdybym był twoim pracodawcą to co innego. Jedyne co mogę radzić to abyś sobie szukał pracy spokojnej, poniżej swoich tak zwanych możliwości, takiej która nie wymaga wysiłku napinania woli ani fizycznego.

A to wszystko w ciągłym braku spokoju i środków.

Jakbym o sobie czytał, teraz trochę się poprawiło.

Ale i tak do tego co było kiedyś wracać bym nie chciał, chociaż w pewnych aspektach radziłem sobie lepiej.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:22 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #67 : 01-12-2011, 20:22 »

Cytat
Wiesz tutaj to ja mogę sobie tylko gdybać. Gdybym był twoim pracodawcą to co innego.
Ja wiem o czym mówisz, poprzednia praca też była fajna. Potem wplątalem się niechcący w gadki z pracownikami i tak zaczął się horror. Poważnie. Teraz mam doświadcznie i dystans.

Twoje rozterki na temat istnienia Boga są jak najbardziej uzasadnione, jeśli nie przeczytałeś Biblii. Kościół katolicki jest zakłamany, wszystko poprzekręcane i ludzie się gubią. Niestety większość utożsamia Boga z katolicyzmem.
Moja matka i ojciec to 2 sprzeczności. Ojciec zawsze mi wmawiał po co chodzisz do tego Kościoła..to złodzieje i rodziny mają itp.

No jednak miałem swój rozum i coś tam wybrałem, ale jak później się zagubiłem. Wiadomo nie można wszystkich wrzucać do jednego worka Ksiądz i Ksiądz. Jeden z powołania drugi kocha pieniądze. Jeszcze nie wiem czy będę chodził do Kościoła, bo  jeszcze do tego nie dojrzałem, ale wiem jedno, że moje w przyszłości dziecko będzie tam chodzić. Tam nikt mu krzywdy nie zrobi, nauczy się samych pozytywnych rzeczy. Po co to komu odbierać? Wiarę? Sąd? Ja sam się śmieje z Księży co niektórych. Dużo się o nich słyszy, ale ja tego dla nich robić nie będę.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:26 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #68 : 01-12-2011, 20:26 »

Twoje rozterki na temat istnienia Boga są jak najbardziej uzasadnione, jeśli nie przeczytałeś Biblii. Kościół katolicki jest zakłamany, wszystko poprzekręcane i ludzie się gubią. Niestety większość utożsamia Boga z katolicyzmem.
Moja matka i ojciec to 2 sprzeczności. Ojciec zawsze mi wmawiał po co chodzisz do tego Kościoła..to złodzieje i rodziny mają itp.

No jednak miałem swój rozum i coś tam wybrałem, ale jak później się zagubiłem. Wiadomo nie można wszystkich wrzucać do jednego worka Ksiądz i Ksiądz. Jeden z powołania drugi kocha pieniądze. Jeszcze nie wiem czy będę chodził do Kościoła, bo  jeszcze do tego nie dojrzałem, ale wuem jedno, że moje dziecko będzie tam chodzić. Tam nikt mu krzywdy nie zrobi, nauczy się samych pozytywnych rzeczy. Po co to komu odbierać? Wiarę? Sąd?

Dokładnie. Z kościołem katolickim nie jest wcale jeszcze tak źle jak się może wydawać. W kościele są czynniki które same analizują sytuację. Proponuję posłuchać popularnego ostatnimi czasy ks. Natanka jak z ambony gromi kościół i księży. Ot chociażby tej katechezy o księżach którzy prowadzą msze niegodziwe bo mają babę albo chłopa. Jak to więc mogłoby być że taki ks. Natanek pluje do własnego gniazda?

Cytat
W Kościołach Katolickich Mszy ważnych ale niegodziwych macie wiele. Jak mam chłopca Msza Św. ważna – niegodziwa, jak jest pijany Msza Św. ważna – niegodziwa, jeśli jest narkomanem Msza ważna – niegodziwa. Dlatego Państwo nieświadomie, niejednokrotnie uczestniczyliście we Mszach Św. ważnych – niegodziwych z mniejszym źródłem łaski jakiej Bóg udzielał. Dlatego jeśli z tak licznego grona ludzi którzy mnie odwiedzili, spakujecie się dzisiaj i do domu pojedziecie, do nikogo nie mam żalu.
Ten oto św. Atanazy był 6 razy wyrzucany z kościoła, to jeszcze przede mną dużo dróg. Nie opuszczam Kościoła Katolickiego, nie przyjmuję innych ofert. Trwam na pustelni i w Kościele krakowskim dla którego zostałem wyświęcony. Będę spowiadał, kto będzie prosił, Msze Św. odprawiał – nic z rytu nie zmieniamy. Wszystko co na ten rok jest przygotowane jest realizowane, łącznie z wyjazdem do Medjugorie i Berlina.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:30 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #69 : 01-12-2011, 20:28 »

Ludzi interesuje sensacja.

Tylko tyle, że ja mam taki mały problem.
Ten tekst rozumiem, ale jakbym był w Kościele i ksiądz by na ambonie to mówił to pewnie bym nie zrozumiał. Pewnie bym gdzieś odpłynął. To tak jak na wykładach.Albo jak rozmawiam z jedną osobą potrafię się skupić jak z wieloma- to już niebardzo. Kiedyś zaprosiłem dziewczynę do kina tutaj już możemy się pośmiać cały seans byłem tak zestresowany, że nic nie zrozumiałem z filmu. Z moją drugą połową po 6 latach bycia razem też przechodziłem wiele stresów z tego tytułu, wiele z nich już przelamałem.  Oprócz MO, myślę, że będę potrzebował też nauki życia. Zasad itp. Poszukam książek, ale to później jak minie najgorsze.
Ah odpłynąłem znów od tematu.
Jaka powinna być puenta?
Ty to masz ze mną. Mistrz to sobie na pewno mysli: ale matoł z tego Stinga smile
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:40 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #70 : 01-12-2011, 20:40 »

Ah odpłynąłem znów od tematu.
Jaka powinna być puenta?

Taka że życia najlepiej się uczyć z życia a nie z książek. Poza tym wydaje mi się że ty dobrze wiesz jak żyć, musisz tylko zrzucić z siebie ten ciężar który dźwigasz. Jak nabierzesz powietrza pełną piersią i skronią wtedy wszystko stanie się proste. Wprawdzie to są tylko słowa, ale mogę jedynie dodać abyś się nie przejmował bo to niczemu nie służy. Raczej staraj się uświadomić sobie że twój stan wynika z "zagrzybienia" i masz upośledzone w pewnym stopniu funkcje poznawcze.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:42 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #71 : 01-12-2011, 20:45 »

Przyznam, że jakaś pewność siebie wróciła. Popracuję jeszcze nad tym. Dzięki
Cytat
Raczej staraj się uświadomić sobie że twój stan wynika z "zagrzybienia" i masz upośledzone w pewnym stopniu funkcje poznawcze.
Czyli rozmowa ze mną to trochę strata czasu. No nie dokońca. Uświadomienie tego co wiedziałem kiedyś. Ok, ten cytat mi wystarczy. Czas odżywić organizm na stałe. Przyznam się, że jem masę ogórkow kiszonych, bo taki wysyła mi organizm sygnał. Dobry znak. Ok, nauka nie pójdzie w las. Zasyciłem się kolejną porcją wiadomości. Samopoczucie o niebo lepsze. Dlaczego? Bo mam więcej i wiedzy i wiara zaczyna wracać.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2011, 20:49 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #72 : 02-12-2011, 11:24 »

5 dzień DP, MG.
Znów słabo spałem. Trudno muszę to przetrwać. Im mniej śpie tym skóra gorzej wygląda. Od kilku dni mam chyba dodatkowo zapalenie pęcherza, bo chodzę do toalety co 5 minut. Nawet w celu wydalenia kilku kropelek. Boli a mocz wydaję się być pomarańczowy. W nocy wstaję do toalety co pół godziny. No to mamy sprzątanie kolejnego odcinka.
Dodatkowo pojawiło się zapalenie oczu. Znów splywa mi tak dziwnie ropa. Nie do kącika tylko przez gałkę oczną tak, że zasłania mi punkt patrzenia. Spada na dolną powiekę i z trudem się oczyszcza. Zwykle jestem niecierpliwy i pomagam wyjmując ją sam z oka. WIem nieprofesjonalnie to robię, ale to taki mój automatyczny odruch jak drapanie skóry.
Mam też męty w oczach jeśli o nich zapomniałem opisać.
Głowa dalej w dziwnych naroślach. Pod naciskiem takie coś twarde odczuwam.
Trochę mnie ten mocz wystraszył. Nie nadążam z lataniem do toalety.
Acha i język jest coraz bardziej biały. Chociaż cukru nie jem.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2011, 11:56 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #73 : 02-12-2011, 18:39 »

Kolor moczu coraz bardziej intensywny i zaczynają się pojawiać małe nie wiem jak to nazwać skrzepy, takie coś galaretowate brązowe. Podobno mój mocz brzydko pachnie ja tego nie czuję, bo węchu też nie mam za dobrego. Ogólnie dobrze się czuję, trochę osłabiony. Przespałem się w południe i wstałem z siłami. Na noc zamiar mam pić melise, bo sen to najlepszy mój lekarz.
Zastanawiam się nad zamianą Mg na zioła. Te na drogi oddechowe są krótsze, ale z drugiej strony układ moczowy bardziej teraz potrzebuje. Otworzyłem wczoraj nowy aloes, więc myślę że też dlatego mam wzmożone oczyszczanie. Niemniej jednak ból towarzyszący przy oddawaniu moczu zastanawia mnie do dalszych działań. Przystopować czy dodać zioła. Wpadł mi do głowy jeszcze nefrosept, ale jeszcze nie mam takiego wyczucia. Pozostaje mi dalsze czytanie o obserowawanie.  Zobaczę jak jutro. Jeśli kolejna noc spędze w ubikacji to szczerze mówiąc muszę coś z tym zrobić, bo sen jest dla mnie ważny.
Druga rzecz to to, że ostatnio dopiero zaczynam jeść w miare poprawną proporcję na talerzu, bo wcześniej miałem wysypkę po surowych warzywach. Teraz jem śmiało dużo ogórków kiszonych. Może to one coś tam pomogły w oczyszczaniu.  Będę jadł ich więcej, bo bardzo mam na nie ochotę.
Jestem budowy chyba normalnej ani nie gruby ani nie chudy. Myslę, że znów dużo schudnę w 1 etapie. Tymbardziej, że ten etap chcę trochę ograniczyć kaszę. Wcześniej przy dużej nietolerancji jadłem prawie samą kaszę, ale to mi wtedy służyło. Teraz proporcjonuję tak jak proponujecie mięso surówka.
Acha i piję wodę mineralną gazowaną Nałęczowiankę tak jak mam pragnienie. Nie mam do Jurajskiej dostępu jeszcze. Myślę o strukturyzowanej, ale nie mam emaliowanego garnka jeszcze.
No teraz to już nie mam wyjścia po tym co zobaczyłem w toalecie teraz to zdrowie jest w moich rękach.


Acha właśnie znalazłem to, więc odpada Nefrosept.
Nefrosept jest na alkoholu, w związku z czym nie mogą stosować go osoby mające problemy z górnymi odcinkami przewodu pokarmowego.

Pomyślę o tych ziołach, ale przecież pierwsze powinny być na drogi oddechowe. Kluchy w sumie już nie mam, ale za to biały język. Głośno myślę. Coś wymyślę.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2011, 19:24 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #74 : 03-12-2011, 08:32 »

No tak krwiomocz już się uspokoił. Trwało to 2 dni i 2 noce. Mocz ciemnożółty i na końcu zauważyłem pewną maź też żółtą.
Zdążyłem się naczytać i namartwić. Na Biosłone nigdzie nie mogę znaleźć informacji o krwiomoczu, któreby mnie uspokoiły. Głupim pytaniem będzie czy to zwykłe oczyszczanie czy bla bla. ALE. Najbardziej pasowaly mi objawy do http://pl.wikipedia.org/wiki/Rak_p%C4%99cherza_moczowego
I dlatego moja chora psychika już wkręciła się w kancerofobię.
Mam znajomą w labie, więc nie omieszkam tego jednak sprawdzić. Nie to żebym był pacjentem, ale wolę wykluczyć i oczyścić psychikę.
Nabrałem wkońcu kolorów na twarzy, bo dlugi czas cera była trupioblada.
« Ostatnia zmiana: 03-12-2011, 09:04 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #75 : 03-12-2011, 12:29 »

Nabrałem wkońcu kolorów na twarzy, bo dlugi czas cera była trupioblada.

Dziwne nie.

No tak krwiomocz już się uspokoił. Trwało to 2 dni i 2 noce. Mocz ciemnożółty i na końcu zauważyłem pewną maź też żółtą.
Zdążyłem się naczytać i namartwić. Na Biosłone nigdzie nie mogę znaleźć informacji o krwiomoczu, któreby mnie uspokoiły. Głupim pytaniem będzie czy to zwykłe oczyszczanie czy bla bla. ALE. Najbardziej pasowaly mi objawy do http://pl.wikipedia.org/wiki/Rak_p%C4%99cherza_moczowego
I dlatego moja chora psychika już wkręciła się w kancerofobię.
Mam znajomą w labie, więc nie omieszkam tego jednak sprawdzić. Nie to żebym był pacjentem, ale wolę wykluczyć i oczyścić psychikę.

Rak to nie jest moim zdaniem proces nagły, na raka trzeba sobie zapracować. Jeżeli masz jakieś objawy to nie znaczy jeszcze że to jest jakiś poważny stan który trzeba by nagle stawiać cały świat na głowie. Właściwie jakby się okazało że to rak to niewiele zmienia jeżeli chodzi o prozdrowotne podejście do życia.
Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #76 : 05-12-2011, 16:43 »

Wiesz co. Dostałem nie wiem skąd, ale pewnego oświecenia. Co prawda mój stan psychiczny jeszcze niedawno nie był w najlepszej kondycji to doszedłem do wniosku, że wynika po prostu z niewiedzy. Im więcej mam informacji tym mój mózg łatwiej sobie radzi z danym problemem. To tak jak z nawracającym koszmarem, do póki nie dasz mu wskazówki to będzie Ciebie zadręczał co noc.
Nie chodzi tutaj tylko o wiedzę z Biosłone, ale również w zakresie komunikacji, czynności życiowych i wszystkim co jest niezbędnę a nawet kardynalne do życia. Niestety ja tak mocno skupiłem sie na moich zachciankach. Tak mocno mi siedziały w głowie, rozgoryczony tym, że nie mogę ich spełnić wkońcu udowodnić jednak przede wszystkim sobie, że uda mi się - zapomniałem o sprawach kardynalnych, czynnościach, które powinienem wykonywać rytuałowo. Niestety typu dotlenianie mózgu, dostaczanie wody czy też pożywienia. Zapominałem też o innych sprawach rzeczowych jak i emocjonalnych tzn komunikacja międzyludzka, bo opieralem się tylko na swoim ego. "Czemu mi jest tak, źle". Z jednej strony infekcja drog moczowych ustąpiła i zaraz po niej wrocily podwójne sily. Posprzątałem swój pokój, zadbałem o spacery, nutę zimniejszy prysznic, i zawsze mam ugotowane jajka w razie głodu zagryzam ogórkiem kiszonym. Muszę przyznać, że wychodząc  z mojej nory nie mam już uczucia kręcenia się w głowie. No niedziwne. Co prawda nie uważam się za wyleczonego, ale myślę, że 1 kardynalny krok o którym pisałem wcześniej już nie jest słowem, ale czynem.

Do Biblii jeszcze nie zajrzałem, ale na nią też przyjdzie czas. Wszystko po kolei. Jestem człowiekiem, muszę siebie szanować.
To czego się nauczyłem to cierpliwość i szczerze mówiąc to jest chyba najważniejsze w takiej sytuacji, bo tylko tak można się nauczyć jak słuchać swojego organizmu. Po drugie. Wtedy można nalezycie i ze zrozumieniem wykorzystać: "Primum non nocere".
Infekcja ustąpiła a ja za 2 h mam wizytę u lekarza w sprawie badań. Intuicja podpowiada mi, że mi się nie chce tam iść, więc nie będę nic robił wbrew sobie.
A nawet jeśli to coś poważniejszego, to nie chcę zatruwać niepotrzebnie organizmu dodatkowymi toksynami  wynikających z  negatywnych emocji. Już i tak dosyć moje limfocyty je unieszkodliwiały, żmudna praca. Przeciążony organizm, wobec tego wkońcu czas wyeliminować wrota szkodników.
Zastosuje u siebie dodatkowo:
Praca nad snem, taktyka którą stosuje po woli działa.
Krople do nosa
Ssanie oleju
Znalezienie pochłaniacza czasu, który nie jest związany z moimi uzależnieniami, a korzystnie wpływa na gospodarstwo domowe, doskonalenie swojej koncentracji. Siły skupienia- tutaj mam największy problem, ale jest już mały progress.
Standardowo MO, DP, KB
Kelp

 
« Ostatnia zmiana: 05-12-2011, 16:45 wysłane przez Sting » Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #77 : 05-12-2011, 17:13 »

Nastawienie ma na pewno znaczenie. Ma to coś wspólnego z mobilizacją. To jednak tylko nastawienie. Nie chcę się powtarzać ale z pewnością zmiana ma też wiele wspólnego z odżywianiem i niedostarczaniem tego co szkodzi. To jest odczuwalne chociaż nie da się przeważnie tego zarejestrować tak ostro w pamięci, szczególnie u osób które jednak mają zawalony układ nerwowy. Dobrym chyba najlepszym przykładem jest kiedy przechodzimy infekcje, przychodzi gorączka, a potem nagle jakbyśmy byli kimś innym. Mamy lepsze samopoczucie. Jesteśmy na poziomie wyżej. Jeśli nasze doły są trwałe i trwają kilka lat to możemy zapomnieć w ogóle jak to jest czuć się normalnie, czy też być w pełni zdrowym. Magnez też to nie jest bez znaczenia.

Tak od strony "chciowej" to zastanów się co zabiera twoją energię, co pochłania twoją koncentrację.
« Ostatnia zmiana: 05-12-2011, 17:15 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #78 : 05-12-2011, 17:25 »

Pewnie masz rację, bo masz sporo doświadczenia. Pewnie tak jest, że gluten wyeliminowany itp.
Jest lepiej daje słowo, nie mówię, że idealnie. Choć wiem, że może wrócić.
Od strony "chciowej". Podświadomość podopowiada mi błyskawicznie co pochłania moją koncentrację. Wiem doskonale co to jest.
Zapisane

Pragmatism
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #79 : 05-12-2011, 17:31 »

No tak, organizm odciążony od pracy nad usuwaniem tego co przepełnia czarę ma coraz większe pole do działania. Lepiej pracują zmysły, znaczy lepsza percepcja, lepsze samopoczucie. Na duszy lżej i komfort do życia.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 14   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!