Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bóle poporodowe  (Przeczytany 21911 razy)
Pacio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 10.01.2011
Skąd: Stargard
Wiadomości: 57

« : 04-12-2011, 14:33 »

Czy można na ból podbrzusza, pachwin i niżej stosować gorące okłady z soli?
« Ostatnia zmiana: 28-06-2016, 10:28 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 04-12-2011, 14:53 »

Można spróbować.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Pacio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 10.01.2011
Skąd: Stargard
Wiadomości: 57

« Odpowiedz #2 : 04-12-2011, 14:59 »

Także wydaje mi się, że okłady są nie do końca potrzebne i są związane z obkurczaniem macicy i gojeniem się
 nacięć krocza. I jest z tym związany dyskomfort i problemy z siedzeniem. Minęło 8 dni od porodu.
Sam radze kobiecie cierpliwie czekać na całkowite obkurczenie i wygojenie się czy też spłynięcie nadmiaru krwi
(wg. lekarzy trwa to 6tyg.)

EDIT: Ale jak radzi Mistrz, spróbujemy msn-wink Dziękuję!
« Ostatnia zmiana: 04-12-2011, 15:01 wysłane przez Pacio » Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #3 : 04-12-2011, 18:38 »

Ja z oczyszczaniem, obkurczaniem i typowym po porodowym stanem miałam do czynienia jakieś 5 tygodni. Myślę, że na to potrzeba czasu, ale swoją drogą okład pewnie nie zaszkodzi, tym bardziej, że Mistrz tak powiedział. Napisz proszę o swoich doświadczeniach, ja co prawda już mam zaplanowane cc, ale chętnie poczytam czy okłady zdały egzamin.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #4 : 04-12-2011, 21:29 »

Czy ta gorąca sól nie spowoduje szybszej ewakuacji krwi, a w rezultacie krwotoku?
Zapisane
Jusder
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: 19-10-2010
Skąd: Zielona Góra
Wiadomości: 30

« Odpowiedz #5 : 05-12-2011, 13:46 »

Minęło 8 dni od porodu.
Sam radze kobiecie cierpliwie czekać na całkowite obkurczenie i wygojenie się czy też spłynięcie nadmiaru krwi
(wg. lekarzy trwa to 6tyg.)

EDIT: Ale jak radzi Mistrz, spróbujemy msn-wink Dziękuję!
To bardzo krótki czas - 8 dni. Żona powinna jak najmniej siedzieć i chodzić. Szybciej dojdzie do siebie. Ja w pierwszym porodzie również doświadczyłam nacięcia i byłam jak z krzyża zdjęta przez dobre dwa tygodnie po porodzie. Najgorszy właśnie był ten ból krocza.
Rady Reneti odnośnie wietrzenia to właściwie jedyne sensowne jakie przychodzą mi do głowy. Sama się do nich stosowałam 3 lata temu. Oprócz tego stosowałam wodę z szarym mydłem. Wiele razy w ciągu dnia.
Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #6 : 05-12-2011, 19:39 »

Minęło 8 dni od porodu.
Sam radze kobiecie cierpliwie czekać na całkowite obkurczenie i wygojenie się czy też spłynięcie nadmiaru krwi
(wg. lekarzy trwa to 6tyg.)

EDIT: Ale jak radzi Mistrz, spróbujemy msn-wink Dziękuję!
Oprócz tego stosowałam wodę z szarym mydłem. Wiele razy w ciągu dnia.
Też bardzo źle się czułam po nacięciu. Ja natomiast przemywałam  ranę wodą z kalią, fioletowymi rozpuszczonymi tabletkami. Bardzo pomagało. Całe szczęście, że przy drugim dziecku już tego nie miałam. Natomiast dość długo i też nie zawsze przyjemnie czułam ściąganie macicy. Tak po postu musi chyba być. W razie dużych bóli nurofen chyba nie zaszkodzi karmionemu dziecku.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #7 : 16-04-2013, 23:03 »

A jakiś sposób na ból gojącego się po nacięciu krocza? To koszmar, ani stać ani siedzieć ani leżeć...
Zapisane
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #8 : 17-04-2013, 06:36 »

A masz jeszcze szwy? Po zdjęciu szwów powinno być lepiej. Ja spryskiwałam (spryskiwaczem) odkąd wyszłam ze szpitala kilka razy dziennie ALOcitem i często wietrzyłam. Rana dość szybko się zagoiła.
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #9 : 17-04-2013, 09:51 »

Jeszcze nie urodziłam, termin na przyszły tydzień, ale poprzedni poród i ból w połogu niezapomniany, dlatego pytam.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #10 : 17-04-2013, 10:45 »

Najlepiej na nacięte krocze działa kora dębu. Kupuje się w aptece, zalewa wrzątkiem i później trzeba z 2 razy dziennie siedzieć w misce po 15 minut. Mnie bardzo pomogło, nie czułam bólu, mogłam normalnie chodzić i siedzieć. I do tego oczywiście do mycia wyłącznie szare mydło.
Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #11 : 17-04-2013, 17:52 »

O jej Aggula też myślałam, że już urodziłaś i tak Cię znów zmasakrowali. Czemu masz takie czarne myśli? Na pewno jesteś na bieżąco z wątkami o porodach fizjologicznych, nastaw się dobrze, współgraj ze swoim ciałem, a być może nawet nacięcie nie będzie konieczne. Wiem co masz na myśli bo po pierwszym porodzie trzy tygodnie nie siedziałam i 3/4 dnia spędzałam pod prysznicem... Ale drugi poród przebiegał dużo spokojniej, a przede wszystkim bez poganiania. Położna delikatnie mnie nacięła w innym miejscu, ale w ogóle nie miałam problemów z tego powodu. Siedziałam kilka godzin po porodzie.
Zapisane

Poszukująca
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #12 : 17-04-2013, 20:18 »

Dzięki za rady i wsparcie. Ja po pierwszym miałam problem przez 6 tygodni a teraz przy dwójce małych dzieci to sobie nie wyobrażam takiego bólu w "pakiecie" połogowym. Mam nadzieję Poszukująca, że i mój drugi poród będzie znacznie lepszy, wciąż marzę o domowym, tak jak ty marzyłaś, ale mój mąż jest przeciwny, więc czuję się skołowana, zobaczymy...
Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #13 : 18-04-2013, 22:46 »

Mnie przy drugim porodzie nawet nie nacinano. Lekko pękła tylko skórka i położna założyła malutkie dwa szwy. A to był pikuś w porównaniu z nacinaniem przy pierwszym porodzie. Właściwie od początku byłam na chodzie. Nie miałam problemów z chodzeniem czy siadaniem.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #14 : 19-04-2013, 11:26 »

Z tego co pamiętam z pierwszego porodu, to mnie zalecano 'wietrzenie krocza'. Chodzi o to, żeby nie blokować dostępu powietrza przez stałe noszenia podpasek i majtasów.

Przy drugim porodzie w ogóle mnie nie nacinano (myślałam nawet, że taka jest zasada), nic nie pękło, po prostu pochwa była już bardziej elastyczna i lepiej dostosowana do porodu. A dzidziuś przy drugim porodzie był większy od tego pierwszego. smile
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #15 : 21-04-2013, 21:15 »

Pozycje wertykalne powodują jednomierny, równy nacisk główki na krocze przez co rzadko dochodzi do pęknięć krocza (dobrym sposobem przy takich obawach jest poród do wody).
Ponadto pęknięcie krocza jest zazwyczaj urazem bez naruszenia mięśni dna miednicy i nie wywołuje bólu o jakim piszecie, natomiast nacięcie uszkadza mięśnie dna miednicy przez co kwalifikowane jest jako II stopień i więcej. Obecnie zakazane jest rutynowe nacinanie krocza, wobec tego nikt nie ma prawa tego zrobić bez dobrego uzasadnienia (którego zazwyczaj nie ma).
Znam wiele porodów, gdzie dzieci rodziły się trzymając pępowinę, z rączką przy szyi i nie dochodziło do urazów krocza, sama tak urodziłam, trzecia córka zaś ważyła 4300 również nie doszło do urazu krocza. Tutaj istotna pozostaje świadomość, dowolność w wyborze pozycji. Kobieta intuicyjne dobiera odpowiednią pozycję, umiejętność komunikacji z sygnałami płynącymi z ciała i pójście za nimi bez wymuszonego przez osoby trzecie parcia w zasadzie zabezpiecza przed urazem krocza.
« Ostatnia zmiana: 21-04-2013, 21:18 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!