PL_man
Częsty gość
Offline
Płeć:
Wiek: 33
MO: 7.11.2011 z przerwami
Skąd: Kraków/okolice
Wiadomości: 95
|
|
« : 28-12-2011, 14:00 » |
|
Witam. Chciałbym się was poradzić, ponieważ dopiero zaczynam własną drogę do zdrowia i sam nie mam na tyle doświadczenia by w każdej sytuacji się odnaleźć. Otóż sprawa wygląda tak: Około miesiąca temu problem z pęcherzem a potem zapalenie najądrza. Leżałem długo w domu i przyjmowałem antybiotyk niestety. Konsultowałem się z Zibim, MO odstawione, KB i ZOO stosuję cały czas. Od nowego roku miałem wrócić do MO a potem na 1 etap DP. W domu leżałem prawie 3 tyg. W weekend przed świętami byłem w szkole, a w poniedziałek czułem się na tyle dobrze, że pospacerowałem, byłem na mieście, na zakupach itp. Niestety od następnego dnia męczy mnie suchy kaszel. Do kaszlu doszły bóle w plecach, odczuwam jak bym miał odbite oba płuca. Od 2 dni bóle są nad sercem w klatce piersiowej. Taki ból już pojawił się gdy leżałem z tym nieszczęsnym zapaleniem najądrza. Do tego przytyka mi się nos, ale nie mogę go wydmuchać. Nawilżam powietrze prawoślazem, wietrzę pokój, stosuję macerat z prawoślazu oraz kisielek z siemienia lnianego. Do tego masaże z dodatkiem olejku pichtowego i oklepywanie. Zastanawiam się czy postawić bańki. Mimo tych starań kaszel nie zmienił się w mokry. Raz tylko odplułem gęstą żółtą ropę nic ponad to. Leżałem i starałem się wypocić, stosowałem okłady z soli oraz gorące herbaty z miodem. Boję się, że przesadziłem z leżeniem plackiem przy zapaleniu najądrza i złapałem płuca. Dlatego nie leżę w łóżku cały dzień chodzę po domu, krzątam się, oddycham dość głęboko. Tyle, że to wszystko na nic bo kaszel jak był suchy tak jest nadal a bóle w klatce piersiowej są coraz większe. Nie proszę o e-receptę, chciałbym tylko zapytać czy ktoś przechodził coś podobnego. Według mnie nie jest to objaw oczyszczania, ze względu na to iż MO odstawiona około miesiąca temu. Nie sądzę również, że może to być grypa, ponieważ - "trzeba być zdrowym żeby zachorować".
|
|
|
Zapisane
|
"Nie wydawaj duszy na pastwę smutku ani nie zadręczaj się mędrkowaniem. Radość serca - to zycie człowieka, a wesołość męża przedłuża dni jego. Przetłumacz sobie samemu, pociesz swoje serce i oddal długotrwały smutek od siebie; bo smutek zgubił wielu i nie ma z niego żadnego pożytku(...)"
|