Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 13:55 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 50   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Objawy po stosowaniu MO  (Przeczytany 706366 razy)
Mike_zdw
« : 09-12-2007, 01:03 »

wierzcie bądź nie, ale coś w tym musi być... pije MO już prawie pół roku mogę powiedzieć z czystym sumieniem ze po kuracji tej psychicznie czuje sie suuper, mineła mi nerwica, już nie mam wiecznie zapchanego nosa - katar poprostu zniknał, ale... własnie niby małe a jednak duże ale... czuje że coś we mnie siedzi bo to nienormalne abym miał cały czas takie objawy... grzybica grzybica ale to abym miał cały czas zapalenie spojówek, swedzenie całego ciała, wieczne liszaje, jakies plamy na twarzy i to wszystko pojawia sie i znika, niezaleznie od tego co zjem.. bo jem caly czas to samo.. od pół roku Paraprotex, ostatnio pare naturalnych środków i nic kompletnie nic nie wychodzi Smutny a objawy sie nasiliły moze to cos co we mnie siedzi nareszcie dostaje kopa i dlatego te objawy i wydziela to świnstwo wiecej toksyn... sam juz nie wiem, ale to jest normalnie masakryczne doświadczenie Smutny w tyg. zastosuje Vermox zobaczymy co z tego bedzie.. Trzymajcie kciuki
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 09-12-2007, 07:48 »

Objawy, jak mówi Hipokrates, "...są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą choroby." I nie są to tylko czcze słowa. Minęło już 2.400 lat, a twierdzenia Hipokratesa są nadal niepodważalne. Dla mnie Hipokrates jest jedynym autorytetem w kwestii zdrowia. Inne tzw. odkrycia naukowe w dziedzinie zdrowia, to zwyczajne wygłupy. Wynikają jedynie z postępu technologicznego, a nie wiedzy o zdrowiu. Natura wyposażyła nas we wspaniały system odpornościowy, którego niczym nie można zastąpić, a co robi medycyna akademicka? Stale coś kombinuje, jakby tu oszukać ów system, choć sami nazwali go immunologicznym, od łacińskiego immunitas, co znaczy: wolny od chorób.

Zwyczajna logika oraz instynkt samoobronny powinny podpowiedzieć nam, że teoria sprawdzona przez niemalże dwa i pół tysiąca lat na jest już li tylko teorią, a raczej prawdą, tj. czymś niepodważalnym. A my co robimy? Uganiamy się za jakimiś mrzonkami; najnowszymi odkryciami naukowymi, lekami najnowszej generacji, teraz pochodzenia naturalnego, bo na topie. A wszystko po to, by jak najskuteczniej oszukać naszego największego sprzymierzeńca - własny system chroniący nas od chorób.

Nic z tego! Prawa natury są nieubłagane; wszystko ma swoją rolę do spełnienia, a rolą systemu odpornościowego jest przede wszystkim ochrona organizmu przed wnikaniem doń czynników chorobotwórczych, którą to rolę pełni pierwsza linia obrony, zwana odpornością nieswoistą. Jest też druga linia obrony, działająca wewnątrz organizmu, na wypadek, gdyby jakieś czynniki chorobotwórcze pokonały tę pierwszą. Jest to działająca wewnątrz organizmu odporność swoista, której zadaniem jest wydalenie z organizmu czynników chorobotwórczych. Nieważne, czy są to toksyny, wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty czy saprofity, nie do końca opisane nanobakterie, czy też jeszcze nie odkryte przez naukowców inne stwory - wszystko to potrafi wydalać z organizmu system odpornościowy. Potrafił to robić także wówczas, gdy naukowcom nawet się nie śniło o istnienie bakterii, nie mówiąc o wirusach czy wirionach, a nawet grzybach Candida albicans, o których wielu do dzisiaj niema zielonego pojęcia.

I nauczmy się wreszcie, że aby wyzdrowieć - muszą być objawy! A walka z nimi to tylko maskowanie choroby, czyli odwrotność zdrowienia. Oczywiście, że przy zbyt intensywnych objawach należy je w jakiś nieszkodliwy sposób złagodzić, ale nie zablokować!

Cytat od: "Mike_zdw"
cały czas zapalenie spojówek, swędzenie całego ciała, wieczne liszaje, jakieś plamy na twarzy, i to wszystko pojawia się i znika

Tak właśnie wygląda proces oczyszczania. Objawy ustąpią wówczas, gdy ów proces dobiegnie końca. A Pan co chce z tym zrobi? Zablokować, by wszystko zostało na dotychczasowym miejscu? Wzmóc proces oczyszczania, by objawy nasiliły się? Do czego Pan dąży?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #2 : 09-12-2007, 08:53 »

Nie! To oznacza, że organizm nie wydala.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
hajdi
« Odpowiedz #3 : 09-12-2007, 14:25 »

Cytat od: Mistrz
Ciekawy przypadek. Mocz wydala Pan bezobjawowo? A może po prostu Pan nie czuje...
Dobre msn-wink
Faktycznie, siła przyzwyczajenia i propagandy jest ogromna. Podzielilismy sobie oczyszczanie na normalne (kał i mocz)i patologiczne . A przecież organizm ma różne sposoby na oczyszczanie. Wszystkie sa normalne.
Gdybyśmy uznali pobyty w WC za nienormalne i zaczeli je ograniczać to...kazdy wie co by sie stało
Dzieki za zwrócenie na to uwagi.
Zapisane
koks23
« Odpowiedz #4 : 09-12-2007, 23:06 »

Mike_zdw: szkoda twojego czasu, współczuę Tobie że tak dlugo z tym walczysz bez efektów.
A stosowales kuracje przeciwpasozytnicza siemionowej? Jesli to nie pomoze to chyba nic juz nie pomoze. Po co się męczyc pół roku? Tą kuracją jesli nie miałes chemio, radioterapii wybijesz praktycznie wszystkie pasozyty w ciagu 2 do 4 tygodni.
Takie oczyszczanie od pasozytow musi byc kompleksowe, nie wystarczy tylko przyjmowac paraprotex lub vernicadis itp.
Zapisane
Mike_zdw
« Odpowiedz #5 : 10-12-2007, 03:04 »

Wierzę w Pana słowa Panie Józefie.. przez 5 miesięcy nie miałem aż tak poważnych objawów jak teraz... Teraz to jest poprostu masakra !!! (przepraszam że tak mówie bo moge tym kogoś zniechecić do stosowania MO, ale to prawda)  może to zbieg okoliczności ale nim nasilily sie te objawy pojadłem duzo pestek ze świeżej dyni, byłem równiez na zabiegu aparatem Mora przeciwko pasożytom, po którym czułem sie jak struty zreszta po zjedzeniu pestek również, czułem pare razy jakieś ukłucia w brzuchu, po zabiegu ap. Mora dosłownie zaczeło mnie ssać brzuchu , czułem sie dosłownie tak jakbym pare dni niczego nie jadł.. ale nic na razie nie wyszło..czy to możliwe że to świnstwo ginie i wytwarza mnóstwo toksyn?? CZy ktoś z Was miał  podobne objawy?? Moze Mistrz zna coś co pomogłoby mi troche złagodzić cierpienia a nie zaszkodzić przy uwalnianiu toksyn??  a moze na jakis czas odstawic MO? prosiłbym o rade. Z góry dziękuje..
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 10-12-2007, 06:03 »

I ja mam się nie wkurzać! W książce punkt po punkcie wypisałem objawy, z którymi należy liczyć się w procesie oczyszczania. Z uporem maniaka powtarzam, że nie należy wdrażać następnej metody oczyszczania, gdy jeszcze trwają reakcje spowodowane poprzednią metoda oczyszczania. A Wy – jakbyście z księżyca spadli – dziwicie się, że po akcji następuje reakcja...

Ja nie nawołuję: słuchajcie tylko mnie, bo ja wiem wszystko! Wprost przeciwnie! Namawiam, by każdy nabył podstawową wiedzę o zdrowiu, by móc je wziąć we własne ręce, a nie powierzać komuś innemu. Ale to nie znaczy, że jestem głupi i nie wiem, co mówię. Otóż mylicie się – wiem. Po powstaniu Mikstury oczyszczającej jeszcze przez pięć lat przyjmowałem pacjentów w ilości około 300 osób miesięcznie. Każdy z nich stosował Miksturę oczyszczająca – obowiązkowo! Każdy też, przy każdej wizycie, zdawał mi relacje z przebiegu kuracji. Ponadto przeprowadzałem specjalne ankiety, by móc zorientować się w postępach leczenia grzybic Candida albicans. Uważam, że moja wiedza praktyczna jest wystarczająca, by brać moje słowa poważnie.

Oczywiście każdy może poeksperymentować na sobie, ale ja uważam, że co nagle, to po diable. W zdrowieniu nie chodzi o to, by wyzdrowieć z dnia na dzień; takie mrzonki proponuje medycyna konwencjonalna, nie bacząc na uszczerbek na zdrowiu, jaki ponoszą pacjenci. Ja nakłaniam do czegoś zupełnie, ale to zupełnie innego. Otóż zdrowienie polega przede wszystkim na powstrzymaniu permanentnego procesu chorobowego spowodowanego wnikaniem do organizmu toksyn przez nieszczelności powłok zewnętrznych, szczególnie nadżerki istniejące w błonie śluzowej przewodu pokarmowego. Odciążony tym sposobem system odpornościowy rozpoczyna proces wydalania z organizmu zalegających w nim toksyn w postaci rozmaitych złogów, z czym wiążą się objawy oczyszczania, do których nierzadko zalicza się ból, ropienie, gorączka – objawy chorobowe. I zwyczajna logika podpowiada, że im proces będzie szybszy, tym objawy intensywniejsze. To chyba oczywiste? Czy należy z tego powodu wpadać w trwogę? Objawy są świadectwem, że system odpornościowy prawidłowo pełni swoją rolę i wymiata z organizmu wszystkie dziadostwo, które się w nim nazbierało, a to daje nam pewność, że wymiecie wszystko. Że to długo trwa. No niby tak, ale co z tego? Spójrzmy na to z innej strony. Otóż w powszechnej świadomości wręcz oczekuje się, że z upływem czasu przychodzą choroby. A tu jest akurat odwrotnie – z upływem czasu zdrowiejemy! Jeśli tak spojrzymy na sprawę, łatwiej będzie nam złagodzić objawy, rozłożyć je w czasie, i cieszyć się, że wciąż zdrowiejemy - na przekór doktrynie. A resztę pozostawmy systemowi odpornościowemu. On wie co ma robić i w swoim czasie usunie z organizmu wszystkie patogeny. Z pewnością! A skoro tak, to możemy być pewni, że żadne zakażenie organizmu pasożytami nam już nie grozi, a to przecież najważniejsze.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mike_zdw
« Odpowiedz #7 : 10-12-2007, 12:47 »

Dziękuje bardzo...bardzo...bardzo !! Pan jednak podtrzymuje ludzi na duchu, książke przeczytałem całą od deski do deski, wiem jakie objawy mogą byc podczas oczyszczania i liczyłem się z tym w momencie brania MO, tak jak wczesniej wspomniałem te objawy nasilily sie strasznie teraz stąd mój niepokój, ale dzięki Panu wiem że tak ma być i że to co robie pomimo tylu wyrzeczeń  i cierpień dojdę do pełni ZDROWIA!! Od dzieciństwa choruję więc troszke tego świństwa się uzbierało w moim organiźmie i stad te objawy...  Jeszcze raz dziękuje i życze z okazji Urodzin Wszystkiego Naj...Naj... Najlepszego, szczególnie ZDROWIA!!! oraz szcześcia bo to jest w życiu najważniejsze.. Pozdrawiam
Zapisane
Magda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: czerwiec 2005
Wiadomości: 64

« Odpowiedz #8 : 15-01-2008, 21:08 »

MO pije nieprzerwanie 13 miesięcy. Na początku o ile pamiętam były takie grypopodobne objawy ale bardzo delikatne.Główny problem "babskiej grzybicy " sie uspokoił na tyle , że spokojnie można było życ. Zapalenie krtani ( mój problem od dziecka) parę miesiecy temu przeszło w 3 dni. Nawet katar miałam jak z książki P. Słoneckiego tzn do południa i koniec.

A tera przed 2 tygodniami w pracy (terenowej) przemarzłam ,no i się zaczęło.. zapalenie krtani i gardła,potworna chrypa, kaszel , że aż mi w głowie dudni, "babskie" historie się odzywają. No właśnie jak to traktowac?.
Oczyszczanie ?
Ewidentnie jest to efekt przemarznięcia.
Dlaczego tak ciężko mi z tego wyjśc?.

Na leżenie mogłam pozwolic sobie tylko w sobote i niedzielę.Piję syrop sosnowy, prawoślazowy, przy napadach kaszlu ssam pastylki ziołoe.Do tego lipa, wit c- dzika róża,masaż stóp. Żadnej chemii.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #9 : 15-01-2008, 22:06 »

Radzę odwiedzić lekarza, wziąć wolne i odleżeć kilka dni. Zdrowie jest ważniejsze od pracy, bo gdy je tracimy, tracimy też pracę.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Magda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: czerwiec 2005
Wiadomości: 64

« Odpowiedz #10 : 16-01-2008, 17:56 »

czy to znaczy, że powinnam również wziac leki zapisane przez lekarza - na pewno antybiotyk?Czy też tylko zwolnienie?
leżałam przez sobote i niedzielę po bańkach postawionych w piątek,ale nic nie pomogło. A do tego mam totalnie zatkane uszy słyszę jak przez wodę ,albo watę.
Pije tez citrosept 3 x 15 kropel  -nie ma efektu.
A właśnie-  zakupiłam citrosept z ważnością do sierpnia 210 roku.I jestem zdziwiona , bo jest taki jakiś słaby. Tzn. ledwo co gorzki, swobodnie daje się skosztowac prosto z butelki, a w herbacie te 15 - 20 kropwl kropel zupełnie nie czuc. Jestem zdziwiona bo wczesniejsze były tak gorzkie że trudno było wypic w herbacie 20 kropli .Z obecnej butelki zrobiłam 30 kropli / szkl i bez skrzywienia swobodnie wypiłam.
Co o tym sadzic?
Zapisane
Maldona
« Odpowiedz #11 : 16-01-2008, 18:55 »

Zwolnij Magda! Odstaw Citrosept i wyleż się i daj czas twemu ciału. Spoko. Skoro nasilają się również objawy Candidy to tym bardziej zwolnij i pamiętaj o tym na przyszłość - szkoda tak nadwyrężać system odpornościowy. Będzie dobrze smile
Zapisane
Magda.M
« Odpowiedz #12 : 18-01-2008, 23:51 »

moje objawy. to od strupek w nosie bolącym, dopiero teraz ledwo ledwo znika, po  zatkane zatoki, które wcześniej nie dawały mi się znać od wielu wielu lat.

poza tym: :zalamany:

Wysuszone gardło, pobolewa od tego wysuszenia - bardzo niekomfortowa sytuacja.

Bardzo brzydka cera - zaczerwienienia - fatalnie się z tym czuję.

Opryszczka też mnie zaatakowała, ale już zniknęła.

[ Dodano: 18-01-2008, 23:53 ]
aa jeszcze, miałam od kilku dni taki luźny stolec, trochę za luźny, teraz już się uspokoił, ale cały czas widzę w nim niestrawione resztki pokarmu, głównie chodzi mi tu o ziarenka lnu.

Czy to normalne?
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #13 : 19-01-2008, 18:45 »

Mój post związany z objawami adresowany jest do osób płci żeńskiej  smile .
MO piję zaledwie 3,5 mies. i dwukrotnie już miałam objawy wirusowe : po raz I - silny ból gardła, teraz - objawy grypowe : rozbicie, temp. 38 st., kaszel i ból tchawicy i po raz pierwszy w życiu w miarę normalnie odkrztuszam. Po za tym mimo dość silnych objawów organizm zdaje się w miarę szybko radzi sobie z nimi wyłacznie przy pomocy środków homeo. Ale przede wszystkim chciałam zaznaczyć, że objawy te dopadają mnie tuż przed miesiączką. Dziewczyny, czy któraś z Was też tak ma?
Co do samej miesiączki, to od czasu przyjmowania MO stała się ciut obfitsza i dłuższa, a i tak zawsze miałam zarówno obfitą jak długą, więc troszkę się obawiam czy to aby dobrze. Zobaczymy jak to będzie przebiegać tym razem.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #14 : 19-01-2008, 22:04 »

Ja mam mniejszą miesiączkę i praktycznie niebolesną ,nie mam też syndromu napięcia przedmiesiączkowego,a zawsze było z tymi sprawami gorzej. :]
Zapisane

pozdrawiam Ania
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #15 : 19-01-2008, 23:06 »

Lady, rozumiem, że wcześniej miałaś dość obfitą i bolesną.
Bolesną mam nadal, napięcie w tym miesiącu może ciut zelżało, a na temat obfitości poczytałam w innym dziale "Forum ogólne", że aloes może powodować obfitsze krwawienie w czasie miesiączki. Widocznie na mnie działa tak nawet w formie alocitu  Smutny . Toszkę słabo sie czuję po takim nasilonym okresie. Teraz będę dawać do mikstury ciut mniej alocitu w czasie okresu i zobaczymy.
Mnie ta obfitość po prostu trzyma na baczności, bo 18 lat temu miałam wycinaną dużą ropną cystę jajnika, a wtedy miałam prawdziwe krwotoki  Smutny .
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Grażyna
« Odpowiedz #16 : 23-01-2008, 20:02 »

Cytat od: Chamomillka
Mnie ta obfitość po prostu trzyma na baczności, bo 18 lat temu miałam wycinaną dużą ropną cystę jajnika

I już jesteśmy w domu. Miesiączka to także forma oczyszczania, a Twój organizm ma z czego sie oczyszczać. Nie należy tego hamować, jednak gdyby było zbyt obfite... Kup Phosphorus (patrz: dział homeopatyczny) i miej go na wypadek zbyt męczących krwawień.
Ani organizm nie jest tak mocno zanieczyszczony w tym rejonie, dlatego jej wcześniej ustąpiły dolegliwości. U Ciebie to dopiero ile? 3 razy, będzie lepiej.
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #17 : 24-01-2008, 08:20 »

Grażynko, chyba już jest lepiej, tym razem nie notuję obfitego krwawienia, choć biorę miksturę jednak w zwykłej dawce czyli po 10 ml każdego składnika. Czyżby sie trochę oczyściło  smile ?

Teraz za to oczyszczam się kaszlem, czasem mam takie napady, że ho-ho   , ale postanowiłam go nie hamować, popijam tylko macerat z prawoślazu.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Magda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: czerwiec 2005
Wiadomości: 64

« Odpowiedz #18 : 24-01-2008, 09:00 »

tzn zalewasz ziółko zimną wodą ? Na jak długo? Moja krtań już chba przeszłą, ale teraz kaszel chce mnie udusic. Na noc biore tabletke tiokodinu, żeby móc spac.Pije prawoślaz ,ale zalewany wrzatkiem.Czy macerat jest skuteczniejszy?
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #19 : 24-01-2008, 09:06 »

Magda, może nie bierz tego świństwa? Jeżeli już chcesz zahamować kaszel na noc, to polecam lek homeopatyczny firmy Lehning Drosera Complexe Nr 64.
Macerat z prawoślazu jest skuteczniejszy, bo zalewając letnią wodą uzyskujemy wartościowy produkt leczniczy  smile . Ja przygotowuję go albo przez całą noc i wtedy jest najlepszy albo w ciągu dnia daję mu postać ze 3 h. Potem przecedzam i piję małymi łyczkami w ciągu dnia lub ewentualnie nocy. Spróbuj, polecam!!!

Dziękuję Mistrzowi za prosty acz skuteczny przepis!
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Strony: [1] 2 3 ... 50   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!