Zapalenie gardła, katar bakteryjny - co dalej?

(1/7) > >>

Ossa98:
Od czwartku do niedzieli moja 7-letnia córka miała bardzo wysoką gorączkę - 39,5 - 40,5 stopni. Nie skarżyła się na żadne dodatkowe dolegliwości. Podawałam jej na zmianę Nurofen i Pracetamol (doczytałam i wiem, że nie zalecacie Paracetamolu, niemniej przerwy między spadkiem, a wzrostem temperatury były tak krótkie, że nie miałam wyjścia. Nurofen można podać tylko 3 x na dobę). Środki przeciwgorączkowe aplikowałam dopiero po przekroczeniu 39,5 stopni. Oprócz tego robiłam chłodne okłady na głowę, łydki, przedramiona. Niestety, to nic nie pomagało. Dziecko piło wodę oraz herbatę z malin i lipy (bez miodu, bo ją uczula). Gorączkowanie rozpoczęło się we czwartek popołudniu, z niedzieli na poniedziałek, kiedy o 1:00 w nocy dziecko znowu miało 40,5 stopni gorączki, postanowiłam, że w poniedziałek zajrzę do "konowała", żeby sprawdzić, co się tak naprawdę dzieje. Zaglądałam do gardła, ale nie potrafiłam samodzielnie prawidłowo ocenić jego stanu. Widziałam jakieś przekrwienie. Migdały według mnie nie były powiększone. Jedynie lewy węzeł chłonny podżuchwowy nieco się powiększył.
W poniedziałek dowiedziałam się, że córka ma żywoczerwone gardło, a po jego tylnej ścianie spływa z zatok ropna wydzielina i to ona jest przyczyną wysokiej gorączki. Migdały nie miały ropnych czopów. Fakt, od soboty córka miała "zatkany nos", mimo podawania soli morskiej nosa nie udało się udrożnić. Konował, znając moje podejście do medykamentów podsumował: nie możemy dłużej czekać, gorączka za długo się utrzymuje, musimy podać coś silniejszego. Na antybiotyk nie wyraziłam zgody. Przepisano córce Bactrim.
Teraz jednak mam wyrzuty sumienia, że jej go podałam i cały czas o tym myślę, co dalej?
Z perspektywy czasu widzę, że przez te cztery dni organizm wysoką gorączką zwalczał chorobę, dziecko nie skarżyło się na ból gardła, w poniedziałek, mimo straszenia konowała, że gorączka może nadal się utrzymywać, córka miała jedynie 37,4 stopni temperatury. A więc najgorsze już minęło.
Co mogę teraz dla niej zrobić, aby "odetkać" nos, by ropa nie spływała po gardle i nie drażniła go. Najlepiej byłoby, gdyby córka potrafiła normalnie wysmarkać nos. Jak ulżyć gardłu?
Dodam, że rok temu, w następstwie przedłużającego się do 4 tygodni kataru, wykryto u mojej córki w gardle paciorkowca ropnego, zalecono usunięcie migdałów i długą antybiotykoterapię. Nie zgodziłam się ani na antybiotyk, ani na usunięcie migdałów. Podawałam córce miód Manuka, balsam kapucyński. Przez rok dziecko właściwie nie miało żadnych niepokojących objawów. Nie poddałam też dziecka szczepieniu, zgodnie z kalendarzem szczepień dla 6-latków. Stosujemy dietę prozdrowotną, nie podaję glutenu. Mój partner zaczął w grudniu kurację miksturą oczyszczającą, ja na razie stosowałam sam aloes. Przeczytałam wszystkie książki Mistrza, forum odwiedzam od czerwca 2011. Jestem świadoma, ale jeszcze błądząca...

Fabularasa:
Oczywiście najlepiej od razu wyrzucić Bactrim. Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem mama nauczyła mnie płukać gardło szałwią i septosanem. Łagodziło to ból oraz goiło podrażnione gardło. Zdaje się, że te ziółka uratowały moje migdały przed wycięciem.

Na zatkany nos: http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/parowka-na-glowe oraz http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/goraca-herbata-z-miodem  Nie wiem czy w przypadku uczulenia można zamiast picia jedynie wdychać opary?

Eda2:
Stary dobry przepis wg Srombaka:
na szklankę przegotowanej ciepłej wody do dajemy po pół łyżeczki soli, pół łyżeczki sody oczyszczonej i 3 krople jodyny.Płuczemy gardło parę razy dziennie. Sprawdzony na sobie. Obywam się bez antybiotyku.Po jednym dniu płukania gardła jest już wyraźna poprawa.

Fabularasa:
Tylko, że dla dziecka płukanie czymś takim może być bardzo zniechęcające. Jak mi się zdaję sól i jodyna mają za zadanie spowodowanie pęknięcia ropnia, jeśli taki już się pojawił, bo na początku jest jedynie zaczerwienione gardło.

Zosia_:
A może lepiej nie panikować i dać się dziecku spokojnie w łózku wychorować? To nie jest już słabe  maleństwo, 7 lat to już dość duże i silne dziecko, które pownno poradzić sobie z niedogodnościami związanymi z bólem gardła a na zarkany nos powinny wystarczyć proste inchalacje, nawilżanie powietrza, odciąganie wydzieliny (jesli nie może samo wydmuchać) i spokój. Im mniej się organizmowi przeszkadza - tym lepiej.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona