Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 11:59 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 12   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Serce - dlaczego tak szaleje  (Przeczytany 171129 razy)
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #20 : 07-03-2012, 12:46 »

Polecam pouciskać miejsca u podstawy czaszki jak opisałam tutaj http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22482.msg152301#msg152301. To pomaga nie tylko na ból głowy, ale także jak jest "ciężka". Chyba dzięki temu staje się lepiej ukrwiona. To uciskanie można wykonać własnymi palcami.
Drętwienie w okolicy kości policzkowych to może być nadal zbyt mało magnezu w Twoich komórkach.

Do mielenia ziaren świetnie sprawdza się zwykły młynek do kawy. Ja mam jakiegoś Boscha kupionego na allegro.
« Ostatnia zmiana: 07-03-2012, 14:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Lena
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 41
MO: 20.05.2011 z przerwami
Wiadomości: 98

« Odpowiedz #21 : 07-03-2012, 17:59 »

U mnie do mielenia ziaren również sprawdza się młynek do kawy Bosch - słonecznik drobny, ciemny mieli tak, że nie ma nawet igiełek.
Zapisane

Zdrowie to nie wszystko, ale bez zdrowia wszystko jest niczym.
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #22 : 08-03-2012, 23:09 »

Dzisiaj czułam się w miarę dobrze. Miałam dwa ataki, ale były słabo wyczuwalne, delikatne. Oby tak dalej:-).
Niestety z nosa puścił mi się taki katar, że z trudem oddycham. Najpierw z rana wydzielina była gęsta, zielonkawa, ropna. Zalegała w gardle, ale można było ją odkrztusić. Tak było przez 4 dni. Teraz katarzysko przeszło w fazę wodnisto - lejącą. Do tego powiększony węzeł chłonny. Na razie nic z tym nie robię. Gorączki jak zwykle nie mam.
Dziwne to. Od kilku lat nie miewam gorączek, w ogóle.
Czy to możliwe, że organizm jej nie potrzebuje i zwalcza wirusy i bakterie w inny sposób? Czy jednak to znaczy, że coś z moim układem odpornościowym jest nie tak.
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #23 : 09-03-2012, 08:00 »

Niestety z nosa puścił mi się taki katar, że z trudem oddycham. Na razie nic z tym nie robię.


Czemu niestety?
Czemu na razie?

Gorączka nie jest warunkiem niszczenia wirusów ani bakterii. Organizm ma do dyspozycji mnóstwo opcji, jeżeli chodzi o zwalczanie różnych mikroorganizmów.
Uważam, że bardzo przydałoby Ci się ponowne przeczytanie http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych. Tak na wszelki wypadek, żeby nie przyszło Ci do głowy zwalczanie infekcji.
Zapisane
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #24 : 09-03-2012, 12:13 »

Oj, tam, oj tam:-)

Przecież nie myślałam o medykamentach, tylko o metodach polecanych na forum.
Całkiem niedawno moja córeczka miała właśnie taką ropną, bakteryjną wydzielinę spływającą do gardła, w wyniku czego doszło do jego silnego zaczerwienienia i podrażnienia oraz wysoką gorączkę - powyżej 40 stopni. Poradzono mi podawać jej gorącą herbatę  z miodem oraz robić inhalacje z szałwii.

Mnie tylko przez pierwsze dwa dni bolało gardło. Teraz nie boli. Jedynie rano, po całej nocy wydzielina przybiera zielonkawy kolor i jest gęsta. W ciagu dnia katar jest wodnisty i przezroczysty.
Zastanawiałam się nad inhalacjami, bo wieczorem ciężko mi się oddycha. Dla tego napisałam "na razie".

Dzisiaj nadal moje serce czuje się dobrze:-), co mnie uskrzydla i pozytywnie nastawia do przyszłości.


Eso75, dziękuję za czujność:-)
Zapisane
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #25 : 10-03-2012, 22:01 »

Jednak nie jest tak kolorowo jak mi się wydawało:-(. Kolejny weekend ze złym samopoczuciem. Nie wiem o co chodzi. Wczoraj znowu miałam atak - tachykardia, duszność, uczucie niepokoju, fale gorąca. Na szczęście wszystkie dolegliwości były odczuwane krócej - kilka godzin. Udało mi się przespać całą noc. Dzisiaj serce boli. Powieka okresowo pulsuje. Zobaczymy co przyniesie noc.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #26 : 11-03-2012, 20:59 »

Cytat
W środku dnia nagle pojawiło się dziwne uczucie duszności, gorąca – fale ciepła zalewały mnie od pleców, po kark i głowę, potem uczucie zimna, zawroty głowy, niepokój, ból głowy w okolicy potylicy, ucisk głowy jakby od góry, a przede wszystkim tachykardia. Byłam wtedy w pracy. Nic szczególnego, denerwującego się nie działo, co mogłoby wywołać takie objawy. Wróciłam do domu. Serce dalej waliło jak oszalałe. Wieczorem pojawiły się drgawki, mimowolne skurcze mięśni nóg i rąk, znowu fale ciepła, za chwilę uczucie zimna. Do tego niepokój, odrętwienie. Nie spałam całą noc. Bałam się zasnąć.

To jest atak paniki, nerwica, związane z lękiem.

Zapisane
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #27 : 11-03-2012, 21:53 »

Z jakim lękiem? Pierwszy raz taki atak pojawił się w pracy, w sytuacji neutralnej. Siedziałam przy komputerze i byłam zaabsorbowana swoimi zadaniami. Nagle zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego...
Apogeum złego samopoczucia osiągnęłam w tym samym dniu, będąc w domu i leżąc w łóżku. Odpoczywając.
I tak jest zawsze z tymi atakami.

Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #28 : 11-03-2012, 22:01 »

Na szybko z Wikipedii, ale zweryfikowałam.


Panika - definicja, określenie.

Panika (napad paniki) w swojej rozwiniętej postaci jest doświadczeniem ekstremalnej trwogi o swoje życie, która rozpoczyna się bez uchwytnego dla pacjenta powodu, a w każdym razie bez przyczyny, która by uzasadniała aż takie przerażenie. Słowo lęk mylnie sugeruje, że sprawa ma charakter tylko "psychiczny" albo "psychologiczny". W rzeczywistości napadowi paniki zawsze towarzyszą liczne objawy cielesne (somatyczne) o objawach zbieżnych z objawami wywołanymi hiperwentylacją i jej następstwami.
W literaturze dotyczącej paniki oraz stosowanym współcześnie nazewnictwie psychiatrycznym można zauważyć nieścisłość dotyczącą pewnej zasadniczej sprawy. Mimo pewnego wyodrębnienia paniki we współczesnych klasyfikacjach (W ICD-10 jest to Zaburzenie lękowe z napadami lęku inaczej lęk paniczny - F41.0) istnieją podstawy by traktować panikę jako pewien bardzo charakterystyczny zespół symptomów wywoływany przyczynami psychicznymi z główną komponentą lękową.

Objawy paniki

Żaden opis ani lista symptomów nie oddaje tego czym są przeżycia chorego w stanie paniki. Stan ten pozostaje doświadczeniem ekstremalnym i wyjątkowym. Z tym zastrzeżeniem można przytoczyć wykaz objawów uważanych za typowe dla napadu lęku panicznego:
mocne bicie serca, kołatanie, przyspieszenie tętna;
pocenie się;
trudności oddechowe, brak tchu, duszność;
uczucie dławienia się;
ból w klatce piersiowej;
zawroty głowy, uczucie osłabienia, omdlewanie;
dreszcze lub nagłe uczucie gorąca
drżenie;
nudności lub nieprzyjemne doznania w jamie brzusznej;
derealizacja lub depersonalizacja
obawa przed utratą kontroli nad sobą, szaleństwem;
obawa przed śmiercią;
drętwienia kończyn
bladość
Typowo panika (lęk paniczny) zaczyna się nagle i następnie narasta osiągając swój szczyt w okresie kilkunastu minut i trwa do godziny. W okresie napadu występuje przynajmniej kilka objawów z podanej wyżej listy 14 objawów. Dość często w okresie ponapadowym utrzymuje się lęk typu agorafobii (przed znalezieniem się w niektórych miejscach) i lęk antycypacyjny (przed powtórzeniem się napadu paniki).

Przebieg ataku paniki
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Atak_paniki.PNG&filetimestamp=20100404122342


Częstość występowania

Napady lęku panicznego są objawem częstym, występują u ok. 9% całej populacji. Nawracające stany paniki z nasileniem wymagającym leczenia występują okresowo u 1-2% populacji. Dodatkowo jeszcze ok. 1% osób ujawnia zaburzenia łagodne, nie wymagające pomocy lekarskiej.Kobiety chorują dwukrotnie częściej niż mężczyźni. Okresem typowym dla rozwiniętego obrazu choroby jest 25-44 r. ż., natomiast pierwszy atak paniki występuje najczęściej między 10 a 28 r. ż. Pomiędzy napadami paniki chory nie czuje się zdrowy. Oczekuje on z niepokojem nawrotu napadu albo też ma inne dolegliwości lękowe bądź somatyczne psychogennej natury. Zjawisko to określane jest jako "lęk przed lękiem", jest ono bardzo charakterystyczne dla lęku panicznego (paniki).

Leczenie i pomoc

Leczeniem z wyboru w zaburzeniach lękowych jest psychoterapia. W zalezności od nasilenia zaburzeń stosuje się również farmakoterapię doraźną (OCZYWIŚCIE NIE POLECAM FARMAKOTERAPII).




Tutaj jest link do wątków związanych z nerwicą.

http://forum.bioslone.pl/index.php?action=search2

Polecam także grupy wsparcia dla osób z nerwicą.
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 22:10 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Iskierka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 60
MO: 27 02 2011
Skąd: Wadowice
Wiadomości: 2

« Odpowiedz #29 : 12-03-2012, 00:38 »

Witam wszystkich smile. Po raz pierwszy zdecydowałam się na publiczną wypowiedź. Przeczytałam wpis Ossy98 i mam bardzo podobne dolegliwości. Ale od początku...Przez rok piję miksturę i było świetnie do stycznia tego roku (świetnie, ponieważ odstawiłam we wrześniu 2011 tabletki jakimi wcześniej "leczyli" mnie dochtóry). Mam stwierdzone migotanie przedsionków, czyli serce moje szaleje w super szybkim tempie aby znów zwolnić i stukać bardzo nierytmicznie: (Domyślacie się zapewne, że powoduje to bardzo duży dyskomfort i silne poczucie zagrożenia. Powracając do stycznia 2012 to, to co zaczęło się dziać z moim serduchem trudne jest do opisania. Arytmia trwała przez trzy tygodnie z małymi przerwami. Bardzo chciałam ominąć lekarzy szerokim łukiem jak to robiłam od roku ale niestety w końcu musiałam odwiedzić kardiologa, gdyż po prostu było coraz gorzej i nie mogłam już normalnie żyć, pracować. Cóż, leki dostałam, oczywiście beta blokery, które pomogły ale to jest taka sztuczna pomoc gdyż czuję się po nich jakby KTOŚ ściskał mi serce i nie pozwalał normalnie swobodnie bić, jakby było w swoistym więzieniu. Arytmia na tyle się przyciszyła, że przynajmniej mogę pracować. Jednak czuję się jakbym straciła ten rok picia mikstury, rok takiej wielkiej nadziei, że dam sobie radę i wyjdę wreszcie z kłopotów jakie sprawia mi moje serce. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia - we mnie jeszcze nie umarła...Dodam tylko, że kurację magnezową zrobiłam dwa razy. Koktajle piję niezbyt systematycznie. Staram się stosować zalecane przez Pan Słoneckiego zasady zdrowego odżywiania. Pewnie popełniam dużo błędów ale cały czas uczę się.  
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 09:23 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #30 : 12-03-2012, 08:11 »

Hmmm, z tymi atakami paniki to ja się do końca nie zgadzam, bo nie wpisuję się w schemat, do którego link zamieściłaś. W przedmiotowym schemacie lęk występuje jako pierwotna przyczyna wystąpienia paniki. U mnie jest na odwrót. Najpierw jest tachykardia, uczucie gorąca, drętwienie etc., natomiast lęk występuje na samym końcu. Jako zwieńczenie tych wszystkich objawów, nad którymi nie potrafię zapanować, mimo starań zdystansowania się i zachowania spokoju, miarowego oddychania i odpoczynku. Wtedy dopiero pojawia się lęk, a właściwie uczucie niepokoju. Wtedy, gdy serca osiąga swoją maksymalną prędkość, a próby wyciszenia nie przynoszą żadnych efektów.
Zapisane
Iskierka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 60
MO: 27 02 2011
Skąd: Wadowice
Wiadomości: 2

« Odpowiedz #31 : 12-03-2012, 08:51 »

Ja mam właśnie bardzo podobnie, ataki pojawiają się np. po bardzo miłym dniu spędzonym na sportowo. Pojawiają się też bardzo często w nocy. Budzę się z oszalałym sercem a następnie dopiero staram się wyciszyć i uspokoić co oczywiście jest niemożliwe. A panika pojawia się faktycznie pod koniec akcji kiedy nie mogę sobie poradzić Smutny . Przepraszam, że tak "wkleiłam " się w Twój wątek, Ossa98, ale po raz pierwszy ktoś opisuje dolegliwości, które są bardzo spójne z moimi.


Taka jest zasada tego forum, że dzielimy się swoimi, podobnymi doświadczeniami. Dobrze zrobiłaś, że 'wkleiłaś się' smile //Klara27
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 09:30 wysłane przez Klara27 » Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #32 : 12-03-2012, 09:01 »

Cytat
W przedmiotowym schemacie lęk występuje jako pierwotna przyczyna wystąpienia paniki. U mnie jest na odwrót. Najpierw jest tachykardia, uczucie gorąca, drętwienie etc., natomiast lęk występuje na samym końcu.

Jest lęk pierwotny i jest lęk wtórny, który jest odczuwany w związku z atakiem oraz uświadomiony i nieuświadomiony. Jest też lęk przed następnym atakiem. To jest samonakręcająca się maszyna. Oczywiście możesz się z tym nie zgadzać, a ja mogę się mylić, chociaż moje zdanie jest , jakie jest.
Analizując historię Twoich wpisów widzę, że jest kilka rzeczy, które mogły na to wpłynąć.

Cytat
Co się zatem stało? Nie wiem. Wszyscy mówią – stres.
Zaczęło się od problemów osobistych, potem służbowych, zdrowotnych dziecka (guz jak się potem okazało łagodny i operacja w wieku 2,5 roku), ostatnio na tapecie jest rozwód i śmierć bardzo bliskiej osoby.
I zdaje się, że ta śmierć ma kluczowe znaczenie w tym wszystkim co się ze mną dzieje. W maju ubiegłego roku zmarł nagle mój ukochany tata – rozległy zawał serca. Nikt się tego nie spodziewał. Był to dla nas totalny wstrząs. Rozpisywać się na ten temat nie będę, bo to nie to forum, ale do tej pory nie uporałam się ze stratą. 
W czerwcu obudziłam się z zawrotami głowy, nadwrażliwością na dźwięki, pogłosem w uszach i piskiem. Wszystko poza porannym i nocnym piszczeniem zniknęło.
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 09:12 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #33 : 12-03-2012, 09:12 »

Z jakim lękiem? Pierwszy raz taki atak pojawił się w pracy, w sytuacji neutralnej. Siedziałam przy komputerze i byłam zaabsorbowana swoimi zadaniami. Nagle zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego...

Miałam identycznie, bez żadnego powodu, do tej pory nie mogę zrozumieć skąd to się tak nagle wzięło.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #34 : 12-03-2012, 09:17 »

Trudno mi jest na forum przeanalizować wszystko i nie chcę za bardzo stawiać diagnoz, ale właśnie w przypadkach lęku napadowego jest on często mylony z jakimiś "zaburzeniami somatycznymi". Nie mówię, że wszyscy teraz tutaj mają nerwicę lękową. Jak mówię, trudno jest na forum rzetelnie analizować i wyciągać wnioski w takich sprawach.
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #35 : 12-03-2012, 09:29 »

Ja myślę, że właśnie podejście na forum pozwala nie nakręcać się na przyszłość. Myśląc starymi kategoriami, polecielibyśmy szybko do lekarza, wzięlibyśmy garstkę leków, bo tak już jest, że pomiędzy trzydziestką a czterdziestką ciało zaczyna powoli szwankować. Ja sobie rok temu wytłumaczyłam pewne rzeczy i na razie działa. W normalnych warunkach podejrzewałabym tysiące chorób. Dodatkowo jak się za mocno zaczynam się denerwować na punkcie jakiejś choroby, robię badanie, żeby nie zaprzątać tym głowy, choćby takie kardiologiczne, kiedy rok temu miałam problemy z oddychaniem. Dla własnej spokojności. Wiem, że kiedyś drążyłabym dalej.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #36 : 12-03-2012, 10:43 »

Zgadzam się. Bo niby po co to robić? Zgłębiając wiedzę na temat zdrowia i gromadząc doświadczenie, zawsze ląduję na końcu w jednym punkcie- picie MO i KB, oraz stosowanie ZZO. Ale jest też zdrowie psychiczne, co jest równoznaczne ze zdrowiem fizycznym, jeśli to w ogóle rozgraniczać, bo zdrowie to zdrowie; jak wiadomo- w zdrowym ciele zdrowy duch, ale także odwrotnie- by mieć zdrowe ciało, duch też musi być zdrowy.
Zapisane
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #37 : 13-03-2012, 00:16 »

Właśnie mam atak. Położyłam się około 22:00 pełna niespokojnych myśli, bo dzień był przepełniony różnymi, nie zawsze dobrymi emocjami. Do tego córeczka ma infekcję. Martwiłam się o nią, bo dopiero co miała podobne objawy. Myślałam, że to jakoś odwróci moją uwagę od spraw sercowych. Kiedy już leżałam w łóżku, poczułam bolesne ukłucia w okolicy serca, pieczenie. Pierwsze zbagatelizowałam, kolejne już powodowały narastający niepokój. Pojawiły się "głupie myśli". Niedawno czytałam artykuł o zawałach serca u kobiet - po co? nie wiem. Chyba jakąś masochistką jestem.
Zasnęłam jakoś, ale jakieś 20 minut temu ze snu wyrwało mnie szalone bicie serca. Wstałam z zawrotami głowy, uciskiem na kark, tachykardią i niekontrolowanymi skurczami różnych mięśni. Tak, jakby mną coś wstrząsało, nad czym się nie da zapanować.
Czuję się taka bezradna w takich sytuacjach. Do tego serce boli. Pojawia się uczucie otępienia, jakby paraliżu w obrębie karku. Być może to ze strachu? mięśnie są napięte. Nie wiem.
Boję się położyć spać.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #38 : 13-03-2012, 00:45 »

Machos - redaktor Radia Biosłone też też miał herz klekoten smile poczytaj jego wątek:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5539.0
Zauważył że po spożyciu niektórych potraw - nasila się kołatanie serca.
Po mącznych była jazda i po fasoli, czasem po grochu.

Ograniczyłam też maksymalnie pieczywo i słodycze, w tym czekoladę - produkty, które są powszechnym i powszednim źródłem magnezu oraz białko krowie (mleko, jogurty, sery etc.), które są źródłem wapnia.
Totalny brak wiedzy! Z tym magnezem w produktach, o których piszesz, to jakieś nieporozumienie. Ten "wapń" w mlecznych też miesza w organizmach, jak cholera! Ja się nie dziwię, że dalej będą dolegliwości u Ciebie, nawet zakładając kuracje slow-magiem.

Tylko mięso i warzywa do jedzenia na początek, a jak się bicie wyrówna, to zacznij przygodę z MO, może nawet zaczynając od kropelki, dwóch i niekoniecznie z sokiem z cytryny.
« Ostatnia zmiana: 13-03-2012, 00:50 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ossa98
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Skąd: Katowice
Wiadomości: 135

« Odpowiedz #39 : 13-03-2012, 01:11 »

Z mięsem i warzywami nie mam problemu. Właściwie cały czas tak jem. Bez ziemniaków. Ewentualnie z kaszą, ryżem, ale to bardzo rzadko.

Rozumiem, że ten brak wiedzy odnosił się do posiadanych przeze mnie informacji o źródłach magnezu w pożywieniu?
Napisałam, że wyeliminowałam pieczywo, słodycze oraz nabiał.  To w mojej obecnej sytuacji dobrze czy źle? - bo jakoś z tego zdania:
Cytat
Ja się nie dziwię, że dalej będą dolegliwości u Ciebie, nawet zakładając kuracje slow-magiem.
nie mogę tego wydedukować.
Cieszę się, że pojawiłeś się na moim wątku, Machos:-).
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 12   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!