Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 21:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 10 11 [12]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Serce - dlaczego tak szaleje  (Przeczytany 167908 razy)
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #220 : 11-05-2013, 14:55 »

Machos, dzięki za wskazówki. Mógłbyś jeszcze napisać jak radziłeś sobie w okresie najsilniejszych i najbardziej dokuczliwych objawów ze strony serca? Nie pracowałeś, unikałeś wychodzenia z domu?
Zastanawiam się nad jakąś sprawdzoną strategią na przetrwanie, bo póki co jestem na maksa sparaliżowana lękiem...
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #221 : 11-05-2013, 22:37 »

Na razie stosuję Cardiobonisol, który polecał Mistrz i staram się codziennie znaleźć czas na relaksację. Poza tym unikam 'wyzwań' i znacznie ograniczam swoją aktywność. Staram się nie narażać na wystąpienie dolegliwości, ale biorąc po uwagę, że występują one na zasadzie zaskoczenia w różnych sytuacjach, unikanie takowych mija się z celem.
Trochę mnie to podłamuje, bo często rezygnuję z rzeczy, na które generalnie miałabym ochotę.

Szukam naturalnych technik i sposobów, które zadziałają uspokajająco i przeciwlękowo.

Wyzwania w ogóle odpuść. Odpuść sobie aktywność.

Zamiast szukać naturalnych technik i sposobów po prostu daj organizmowi spokój.

Przyjdzie czas na rzeczy, z których teraz musisz zrezygnować.

Mógłbyś jeszcze napisać jak radziłeś sobie w okresie najsilniejszych i najbardziej dokuczliwych objawów ze strony serca? Nie pracowałeś, unikałeś wychodzenia z domu?
Zastanawiam się nad jakąś sprawdzoną strategią na przetrwanie, bo póki co jestem na maksa sparaliżowana lękiem...

Postawiłem wszystko na jedną kartę i zaufałem organizmowi, ale zdecydowanie wówczas przeszedłem na monodietę, mikstura i kontrolowanie objawów.

Co do paraliżu lękiem. Nie pierwszy raz napisane na tym forum. Nie pomożesz organizmowi, dołując go lękiem. Nawet w krytycznych sytuacjach mów sobie w myślach, że będzie dobrze.

Analizuj, co było przyczyną kolejnej arytmii, co zjadłaś dzień wcześniej, bądź parę godzin temu, co robiłaś a czego nie powinnaś była zrobić, czy uzasadnione było wzięcie jakiegoś leku.

Ponadto potrzeba czasu, dużo czasu. Myślę, że o tym już wiesz.

Pracować musiałem, a poza tym wszystko inne miałem gdzieś. Stałem się egoistą dla własnego ciała, którego słuchałem, tak więc najchętniej leżałem, kiedy tylko miałem wolną chwilę. Wszystko praktycznie ograniczyłem do zera odnośnie jakichkolwiek czynności ruchowych.
« Ostatnia zmiana: 11-05-2013, 22:42 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
FineZJA
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: nie stosuję
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #222 : 23-05-2013, 08:21 »

A co jeśli nie mam zdiagnozowanej, po lekarsku, arytmii ale mam wrażenie, że mam ją? Ze wszystkich zbędnych aktywności ruchowych już zrezygnowałam, wszelkie ćwiczenia, bieganie, poszło w odstawkę. Nawet najprostsze czynności codzienne wykonują za mnie. Przyznam, że jest to strasznie irytujące.
Zapisane

Pozdrawiam!
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #223 : 23-05-2013, 18:30 »

W odpowiednim momencie proszę rozpocząć BPP i rozprawić się z arytmią raz na zawsze.
« Ostatnia zmiana: 23-05-2013, 19:07 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Vacuum
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2007
Wiadomości: 12

« Odpowiedz #224 : 24-05-2013, 16:47 »

Tashideley, miałam identyczne problemy, wystąpiły one po długim okresie niejedzenia owoców (walczyłam wtedy z grzybicą, więc odstawiłam bardzo wiele produktów) i trwających miesiącami stanach podgorączkowych. Nie do pominięcia był też fakt, że od dawna pociłam się nocami jak mysz. Po akcji u dentysty, kiedy to zwykłe znieczulenie (zawierające adrenalinę), spowodowało tachykardię o jakiej mi się nawet nie śniło, zaczęłam poszukiwania w internecie. O co chodzi? - przecież dawałam się znieczulać wielokrotnie i nigdy wcześniej organizm TAK nie reagował!
Przez dwie kolejne noce myślałam, że wyskoczę przez okno. O spaniu nie było mowy. W opracowaniu o wpływie adrenaliny na organizm znalazłam zdanie, że powoduje ona zapotrzebowanie na potas na granicy dawki dziennej. Już wcześniej miałam okresowe problemy z potasem, jedzenie pomidorów i ziemniaków, picie octu jabłkowego nie zawsze wystarczało, więc czasem brałam potas w tabletkach (konkretnie chlorek potasu, glukonian mi nie pomagał).
Tym razem byłam w tak fatalnym stanie, że poszłam do apteki i wybłagałam aptekarkę o kalipoz (chlorek potasu, wydawany na receptę). Po kilku dniach (w tym okresie zaczęłam też jeść dużo jabłek) praca serca wróciła do normy. Branie kalipoz kontynuowałam jeszcze przez miesiąc. Od tamtego czasu generalnie mam spokój. Gdy zauważam pierwsze objawy "niepokoju" w okolicy serca robię kurację Slow-Magiem i staram się jeść pokarmy bogate w potas; jeśli to nie wystarcza, biorę przez 3-4 dni 300 mg chlorku potasu. W miarę zdrowienia te stany zdarzają się na szczęście coraz rzadziej.
« Ostatnia zmiana: 24-05-2013, 16:56 wysłane przez Vacuum » Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #225 : 24-05-2013, 17:03 »

Vacuum, zgadzam się jak najbardziej, że nagłe ataki arytmii mogą być powodowane wyrzutem adrenaliny, który u mnie akurat następuje pod wpływem emocji związanych ze stresem i sposobem przeżywania różnych sytuacji.
Szczerze mówiąc brałam przez jakiś czas Kalipoz (jeszcze przed Biosłone), ale nie widziałam spektakularnej poprawy. Z badań, które kiedyś robiłam poziom potasu miałam w normie, tyle że raczej w dolnej jej granicy. Niemniej jednak nawet do tej pory, gdy objawy bardzo się nasilają, sięgam sporadycznie po tabletkę Magnokalu i trochę mnie to wycisza.
Zapisane
Vacuum
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2007
Wiadomości: 12

« Odpowiedz #226 : 24-05-2013, 18:25 »

Wniosek jest prosty: wszelkiego typu suplementacja to za mało, by osiągnąć trwałą poprawę. Ja miałam za sobą już kilka ładnych lat wyprowadzania organizmu na prostą za pomocą MO, gdy pojawiły się problemy z sercem. Być może dlatego stosunkowo bezboleśnie przeszłam przez ten etap, posiłkując się raz na jakiś czas potasem w tabletkach. Na marginesie: badanie poziomu potasu nie ma wg mnie większego sensu, zmienia się on ustawicznie w ciągu dnia - trudno na tej podstawie coś wyrokować. Trzymam kciuki za Ciebie - MO, KB i ZZO to najlepsze co możesz dla siebie zrobić. Ja sobie w trudniejszych momentach mówię, że trwa remont, a jedną z jego oznak jest tachykardia. Cierpliwości! smile
Zapisane
Strony: 1 ... 10 11 [12]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!