Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 01:07 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Anemia, nudności, bóle żołądka, omdlenia u 14-latki  (Przeczytany 123200 razy)
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« : 09-03-2012, 18:52 »

Szukam pomocy dla dziecka.
Postaram się dokładnie, ale w skrócie opisać co jej dolega.

1. Wiek: Prawie 14 lat.

2. Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):
3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:
Napisałam razem, gdyż trudno to wyodrębnić.

Od 3 lat ciągłe bóle głowy, trwające czasem 6 miesięcy non stop, nie ustępujące po NLPZ. Okresowe bóle brzucha. Dziecko często zmęczone, bez siły, ciśnienie niskie ok. 95/50, (czasem 150/100 rzadko), tętno ok. 100. Od ok roku język stał się czerwony, nalot, który ma każdy człowiek zniknął, a brodawki na języku powiększały się. W grudniu 2010 r. dwa ataki silnego bólu brzucha sugerujące atak wyrostka, ale nie potwierdzone przez chirurga. 3.5 roku temu uraz głowy (uderzyła tyłem głowy o podłogę ),
wstrząśnienie mózgu. MR głowy nic nie wykazał. Głową nie do końca mogła przekręcić w prawą stronę, była jakaś blokada.
MR kręgosłupa szyjnego : "częściowe wyrównanie lordozy szyjnej w pozycji badania. W zakresie C3-C7 rozluźnienia pierścieni włóknistych z lekkim modelowaniem worka oponowego bez cech ucisku wewnątrz kanałowych struktur nerwowych. Sygnał w odcinku szyjnym zmian nie wykazuje. Badanie bez kontrastu."
 
W kwietniu zdarzyły się dwa omdlenia, jedno z krótkotrwałą utratą przytomności. Ciśnienie wtedy wynosiło 80/30. Przyjęta na oddział. Miała wtedy drgawki ok. 3 godz. Zdarzyły się po raz pierwszy, ale nie były padaczkowe wg. lekarzy. Bardziej przypominały drgania mięśni. Po 3 godzinach, drgania te występowały tylko w ciągu ok. 2, 3 dni kilka razy i zniknęły. Córka przez  5 dni nie miała w ogóle sił, nogi się jej uginały w kolanach, nie mogła chodzić. W tym czasie miała jeden raz wymioty (być może po słodyczach). Po ok. tygodniu zaczęła wracać do zdrowia.

Od sierpnia zeszłego roku dziecko nagle poczuło wstręt do mięsa. Nie mogła na nie patrzeć, ani nawet wymawiać tego słowa. Głowa bolała ją wtedy już 5-ty miesiąc. Nie jadła nic mięsnego i rybnego przez 3 tygodnie i wtedy zniknął ból głowy. On pojawia się nagle i nagle znika. Od tej pory mięsa prawie nie jada, nie jest w stanie przełknąć, gdy zje bardzo boli ją brzuch. Ponieważ jest do bardzo specyficzny objaw, postanowiłam poszukać przyczyny. Bóle głowy pojawiają się rzadziej jak na nią, ale za to pojawiły się nudności i bóle brzucha.
Po konsultacji z gastrologiem zrobiliśmy gastroskopię, no i dopiero zaczęły się schody. Po gastroskopii czuje się gorzej, przedtem mogła jeść raczej normalnie, sosy, zupy, pieczone. Teraz o takim jedzeniu może pomarzyć. Nawet woda powoduje nudności i bóle brzucha. Nie wiem co się stało, ale pogorszyło się bardzo mocno.
Próbowano mi mówić, że to anoreksja lub bulimia, wg. mnie nie, wg. psychologów też nie.
Teraz, podaję jej soki, z marchwi, buraka, jabłka, selera, bo ma słabą hemoglobinę.
W kwietniu przy omdleniu zrobili jej poziom żelaza miała 26, przy normie od 50 - 150, ale ferrytyna była przyzwoita. Hemoglobina była 10.9 przy normie od 12.
Dziś odebrałam wyniki i co prawda żelazo podskoczyło ( może po sokach ) do 77, ale ferrytyna słaba jest 6.8 przy normie od 4.63 - 200.

Córka gdy zaczęła pić soki i przestała jeść tłusto mówi, że czuje się o niebo lepiej, pominąwszy, że mniej boli ją żołądek, po przejściach z gastro, to czuje się lekka. Ma więcej siły, energii, nie boli ją głowa. Zrobiłyśmy test, bo miała chęć na pierogi, zjadła i bardzo rozbolał ją brzuch i głowa. Ból głowy utrzymywał się przez 3 dni. Mówi, że czuje, że to ten ból, który dręczył ja miesiącami.

Wyczytałam w jakimś opracowaniu, że żołądek może być zapalny od anemii, lub odwrotnie. Lekarz powiedział, że to bzdura.  Jakoś mu nie wierzę, bo chodzimy już tyle czasu a oni nic nie umieją ze sobą powiązać, jakby człowiek miał każdą część oddzielną a nie był całością.

Gastroskopia :
Opis :
"przełyk endoskopowo bez zmian, wpust w inwersji szczelny. Obfite jeziorko śluzowe, zabarwione żółcią . Błona śluzowa żołądka linijnie zaczerwieniona pokryta pasmami żółci. Odxwiernik, opuszka XII-cy i część zstępująca bz. Test ureazowy ujemny. Hilicobakter nie ma.

Wyniki wycinków :
1. Część zstępująca dwunastnicy.
2. Antrum żołądka.
3. Przełyk.

Rozpoznanie patomorfologiczne.
1. Mucosa normalis.
2. Hyperaemia mucosae.
3. Materiał niezykle drobny uległ rozpuszczeniu w trakcie obróbki
 
Lekarz nie zalecił specjalnej diety. Na 3 tygodnie dal Polprazol, Debretin.
Ponieważ jest to tylko przekrwienie. Ja sporo czytałam i wygląda to na żółciowe zapalenie żołądka. Lekarka powiedziała, że jeśli zastosujemy dietę, mogą się w pęcherzyku
zrobić złogi, ale ma jeść delikatniej, czyli więcej gotowanego. Wg lekarza nie jest to nawet zapalenie. Tylko przekrwienie z obecnością żółci, która mogła nawet cofnąć się przypadkiem, bo gastro była robiona w narkozie.  Tylko, że po tym badaniu jest źle.
 
Lekarz zrobił też badania na przeciwciała i wyszła jej glista, ale wynik wątpliwy, tzn., że córka miała w organizmie glistę, ale nie wiemy czy jest nadal. Zleciła Vermox, jako, że to zapalenie może być od glisty.  Vermoxu nie braliśmy jeszcze. USG wszystko bz, tylko na jajnikach wykryto pęcherzyki.

Poza tymi bardziej specyficznymi dolegliwościami były jeszcze inne:
1) zatoki
2) częste anginy,
3) zaburzenia węchu kilka dni, czuła zapach trawy ok. 2 lata temu,
4) metaliczny posmak w ustach,
5) drętwienie koniuszka języka,
6) potliwość, bladość skóry twarzy, rąk, stóp,
7) niskie ciśnienie, wysokie tętno,
8) czerwony język bez nalotu z powiększonym brodawkami,
9) brak siły,
10) brak koncentracji

Zrobiłam wczoraj badania na tarczycę, bo też może być przyczyną dolegliwości, choć nie żołądkowych.
TSH 1.960  norma 0.350 - 4.940
FT3 3.10     norma 1.71 -3. 71   -     54.72 %
FT4 1.07     norma 0.78 - 1.31   -    69.50 %
Wyniki w normie, obliczyłam procentowo, ale nie wiem czy dobrze i co to oznacza Te pęcherzyki na jajnikach też mogą mieć związek z funkcjonowaniem tarczycy. Zwłaszcza,
że córka ma bardzo bolesne miesiączki, a wcześniej trwały nawet 15 dni. Teraz ok 7 dni. Wyczytałam, że FT4 większe od FT3 może byc wynikiem anemii, braku żelaza i
selenu. Czytając widzę objawy nadczynności u dziecka.
Wyniki żelaza lekko się podniosły, choć hemoglobina nie, widać soki z buraka zrobiły swoje, bo takiego żelaza 77 dawno nie miała.

4. Co je, jadła :

W obecnej chwili pije rano wodę Zuber, Słotwinkę.
Na śniadanie je kaszkę dla niemowląt:  mleczno-ryżową, gdyż tylko po tym nie boli jej brzuch.
Obiad coś gotowanego, ziemniaki, marchew, zupa krupnik, warzywna, jajka od kur wolnowybiegowych, od niedawna pije rumianek, podaję lukrecję, melisę, zioła na żołądek, sok z pokrzywy na anemię, inne soki robione, bułkę pszenną ( niestety ), ryż, masło, kefir, len mielony, zieloną herbatę (od lat ), rooibos.

Od dzieciństwa jadła to co gotowałam, czyli zupy, sosy, robione na wieprzowinie, smalcu, jajka, makaron, sery, warzywa, owoce. Generalnie stosowałam starą kuchnie polską.
Zjada czasem cukierki, czekoladę, tzn. jadła, teraz nie zje, bo ją boli brzuch, zaraz odchoruje.

Odkąd przestała jeść mięso, czyli tłuściej twierdzi, iż czuje się lepiej i ma siłę.
Jest dzieckiem ambitnym, szybko denerwującym się, wymaga od siebie dużo.
 
5. Rodzaj pracy:
Uczy się w gimnazjum, ale ma wobec siebie duże wymagania.

6. Inne niekorzystne czynniki środowiskowe:

Długotrwały stres przez kilka lat. Od 2 lat jest spokój.

Od wczoraj pije MO, ale bez cytryny. Przeczytałam książki, sporo forum, ale chciałabym, aby ktoś spojrzał na jej przypadek innym okiem niż ja. Coś doradził w kwestii tego co teraz może jeść a czego unikać. Bo mam problem z tym. Bo to co może jeść ma się to nijak, do zaleceń tu proponowanych. Nie chce jeść tego co ugotuję, bo źle się czuje. Zresztą wg tego jej organizm sam wie co dla niego najlepsze. Jak mogę jej pomóc? Ból występuje od razu po posiłku a trwa do ok. godziny, w zależności od tego czy posiłek był lekkostrawny, czy nie.

Proszę o Waszą pomoc.
« Ostatnia zmiana: 28-06-2016, 16:26 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #1 : 12-03-2012, 13:09 »

Czy naprawdę nikt nie może mi pomóc, żebym wiedziała co mogę podawać mojemu dziecku przy takim bólu brzucha? Nikt nie spotkał się z takimi dolegliwościami? Smutny
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #2 : 12-03-2012, 13:42 »

Spokojnie, na pewno ktoś Ci odpowie. smile
Zapisane

Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #3 : 12-03-2012, 15:33 »

A to czytałaś?
http://www.bioslone.pl/odzywianie
Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #4 : 12-03-2012, 16:04 »


Wiele przeczytałam, ale to wcale nie jest takie proste, gdy brzuch boli niemal po wszystkim. Mniejszy miałam kłopot przed gastroskopia, bo bolał ją brzuch zdecydowanie mniej i rzadziej. Teraz boli ją co dzień po każdym jedzeniu. Natomiast bardzo boli ją po mięsie (nawet gotowanym), rybie, nie wspominając o pokarmach pieczonych, bo tego nawet nie jest wstanie tknąć, bo wie, że będzie boleć bardzo mocno. Nie wiem co oni jej zrobili? Gdyby to było jakieś uszkodzenie, to może by wymiotowała krwią? Nic takiego się nie dzieje. Jednakże coś się stało. Tak się zastanawiałam, czy może podawać jej na razie sam aloes z wodę po kilka razy dziennie, bo skoro ma właściwości gojące, to wygoi jej na tyle, że będzie mogła jeść bez bólu. Cytryny do MO nie dam, bo jest kwaśne.
Nie chcę jej wprowadzać DP, póki nie będzie lepiej. Jedynie co je to te kaszki, ziemniaki, ser biały, jajka, banany. Nie jest tego wiele, ale zawsze coś. Przy DP nie mogłaby jeść ziemniaków, a ona wyraźnie po nich czuje się dobrze.
Przeczytałam różne tematy, ale z takim przypadkiem się nie spotkałam.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 07:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #5 : 12-03-2012, 16:28 »

Niech pije MO bez cytryny (tak jak zaczęłaś), na oliwie z oliwek. Nie trzeba pić kilka razy dziennie aloesu.
Wyklucz wszystkie produkty z glutenem. Z tą kaszką na śniadanie to bardzo zły pomysł. Może zamiast tego rób jej omlety z różnymi dodatkami. Coś w stylu Kazof:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22482.msg152680#msg152680
Ziemniaki niech je, skoro jej służą (dodawaj masła do nich, jakąś zieleninę: pietruszka, szczypior).
Z warzyw: ogórek kiszony, marchew z jabłkiem, kapustę białą (surówki typu Colesław). Na razie wystarczy. Zobaczysz jak sytuacja się rozwinie to będziemy myśleć dalej.
Gdyby mogła to niech popija kleik z siemienia lnianego, pomiędzy posiłkami i na noc (albo chociaż tylko na noc).
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 16:34 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #6 : 12-03-2012, 16:40 »


Kiszonki odpadają. Jadła do gastroskopii, bo lubi. Teraz nie da rady zjeść, za kwaśne i bardzo ją boli brzuch. Omlety zje, ale nie wiem czy codziennie, to nie byłoby za dużo. To może zamiast kaszki mleczno-ryżowej, podam jej ryżową. Ona chce jeść te kaszki, bo mało ją wtedy boli brzuch.
 Z warzyw teraz wymyśliła ogórki zielone. Kilka dni jej kupowałam, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Z obiadów w szkole zrezygnowała, bo się po nich źle czuje. Szczypior, cebula, są za ostre, nie zje. Surówki spróbuję podawać.
Kleik z siemienia pije. Dziś do soku dodałam jej siemię lniane i troszkę ostropestu. Dużo ostropestu nie chciałam, bo może pobudzić wydzielanie żółci, a u niej żółć cofa się do żołądka. Powoli wprowadzę koktajle, ale ostrożnie.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 07:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #7 : 12-03-2012, 20:53 »


Byłam u lekarza po wyniki i dowiedziałam się, że takie zapalenie może też przebiegać w wyniku choroby przytarczyc, głównie nadczynności. W zeszłym roku kiedy omdlała miała takie dziwne drgawki czy drżenie mięśni, za długie na padaczkę. Zrobili jej wtedy tylko wapń z krwi, ale wynik sprawdziłam i jest ponad normę niby nie dużo, ale niedokrwistość też ma prawie w normie, a czuje się źle. Po sokach dopiero zaczęła mieć siłę, więc nie można mówić o standardach, czy normach, bo jak widać każdy ma swoje. Wapń ma 10.57% a jest do 10.40. Poczytałam właśnie na ten temat  i wszysko pasuje. Mogę dodać, że ja nie mam tarczycy od 17 lat, nie leczę się, wapń mam tyle co córka a do tego bóle stawów i mięśni i kamicę nerek, depresję, co może sugerować, że cierpimy na to samo. Usunięcie tarczycy nie wpłynęło widać na przytarczyce, bo one mogą być umiejscowione dziwnie. Ja miałam operację 3 lata przed urodzeniem córki i nie brałam leków, więc możliwe, że jej zaszkodziłam. Miałam wole guzowate.
Może w końcu znajdę przyczynę dolegliwości dziecka a przy okazji swoich.
Jeśli macie doświadczenie w chorobach tarczycy i przytarczyc to będę wdzięczna za każdą odpowiedź. Jutro idę z nią do endokrynologa. Może w końcu po tych kilku latach coś się wyjaśni.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 07:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #8 : 12-03-2012, 22:04 »

Nic w organizmie nie jest w oderwaniu od całości, nic nie działa osobno i niezależnie.
To nie jest tak, że tylko jeden organ może działać niesprawnie a reszta nie ma z tym nic wspólnego.
Może w czasie tej gastroskopii cos Twojej córce uszkodzili, coś poszło nie tak? Może warto zrobić prześwietlenie, usg jamy brzusznej i sprawdzić to?

Jak pisałaś, już wcześniej miała problemy, więc może warto poszukać przyczyn?
Moim zdaniem, tak jak Ci wcześniej radzono - dieta ściśle bezglutenowa, bez cukru przemysłowego, bez mleka i przetworów, bez chemii - to podstawa.
Lepiej mniej niż za dużo.
Może gotuj córce wywar z samych warzyw (taki "rosół" bezmięsny), niech to pije przez tak długo, jak bedzie jej odpowiadało. To może uspokoić skołatany układ pokarmowy.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 07:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #9 : 24-07-2012, 08:00 »

Córka czuj się lepiej. Jak nie je mięsa to nie boli ją głowa, brzuch, ma siłę. Nie pozwalam jej w ogóle nie jeść mięsa, ale je rzadziej i czuje się lepiej. Można przypuszczać, że mięso zawiera coś czego jej organizm nie toleruje. Ja się z tym nie spotkałam, ale widać każdy z nas jest inny. Ogólnie je wszystko, bo powoli zaczęłam wprowadzać kolejne produkty i widzę, że ma chęć do życia. Są jakieś problemy z nerkami, bo ją boli ta okolica, ma zapalenia pęcherza, ale nie mdleje, nie czuje się źle. Długo to trwało. Ostatnio będąc u ginekologa przepisała jej hormony estrogen i luteinę, ale, że ja boję się podać hormony a zwłaszcza w tym wieku zaczęłam parzyć krwawnik, przywrotnik, tasznik i okres trwał nie 14 a 7 dni i nie był krwotoczny. Nie wiem czy wyreguluje jej ten okres ziołami, ale zmiana jest ogromna. Wcześniej okresy były takie, że mało się nie wykrwawiła i może stąd anemie.

W każdym razie trzeba sporo wysiłku i determinacji, aby postawić kogoś i siebie na nogi. Podziwiam, że są ludzie, którzy sami chcą coś zrobić dla siebie, a nie liczyć na białe fartuchy, które jak do tej pory nam niewiele pomogli a sporo zaszkodzili, ale o tym pisać szkoda.

Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia z jedzeniem mięsa? Bardzo mnie to ciekawi skąd taka reakcja organizmu? Może toksyny z mięsa spowodowały takie reakcje...
« Ostatnia zmiana: 24-07-2012, 08:01 wysłane przez Sasima » Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #10 : 24-07-2012, 08:54 »

Można przypuszczać, że mięso zawiera coś czego jej organizm nie toleruje.
Można być pewnym, że układ pokarmowy córki jest w opłakanym stanie, to i tylko to jest przyczyną jej problemów.
Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #11 : 24-07-2012, 14:50 »

Na pewno tak jak zauważył mój przedmówca przewód pokarmowy jest w opłakanym stanie. Ja bym najbardziej stawiała na problemy żołądkowe. Jak obserwuję osoby, które nie jedzą mięsa, to najczęściej z powodu problemów z żołądkiem. Może po prostu brakuje jakiegoś enzymu, który by trawił mięso.
Mam córkę, która ma 9 lat i też było ciężko z mięsem. MO pije od roku i o niebo się to poprawiło. Jak sama teraz mówi jest mięsożerna. A rok temu jeszcze miała jakieś bóle w okolicy żoładka, czuć było kwas z buzi i ogólnie nie miala chęci na jedzenie. Teraz to przeszłość.  Dlatego sądzę, że jak dłużej pani córka popije MO to również i jej się poprawi.
Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #12 : 29-07-2012, 09:41 »

Może przewód pokarmowy i był w opłakanym stanie, ale jest zdecydowana poprawa. Głowa i brzuch, które bardzo bolały od 4 lat a głowa niemal bez przerwy minęły. Może właściwie jeść wszystko oprócz mięsa, ale je też zje i nie zawsze się po nim źle czuje. Nie ma omdleń. Właściwie można rzec, że jej stan zdrowia się poprawił na o jakieś 90%. Nie skarży się na nic, ma siłę do wszystkiego.
Nie wiem dlaczego jest lepiej, bo ona właściwie nic nie zażywała, tylko przez kilka tygodni Iberogast, ale już go długo nie bierze. I jeszcze zioła, które są tutaj negowane, jako, że blokują oczyszczanie. Jednak jeszcze o ziołach nie doczytałam, ale słuchałam w radiu. Ja stosuję zioła np. na różne dolegliwości, choć rzadko. Wydaje mi się, że one nie blokują, ale wiedza w tym jeszcze przede mną. Bo np. zioła działające wykrztuśnie jakoś nie mogą blokować procesu zdrowienia, skoro odkrztuszamy dzięki nim zalegającą wydzielinę, ale to jeszcze doczytam.

W każdym razie córka czuje się dobrze od jakiegoś czasu a nie brała żadnej chemii, mimo, że miała przepisane leki i skierowanie do szpitala na dalsze badania. Uznałyśmy, że skoro od kilku lat chodzimy po lekarzach a oni jeszcze nie zgadnęli co jej dolega to damy sobie radę same. Czyli od 4 lat szukania przyczyny bólu głowy i od 2 brzucha, jesteśmy bez wiedzy od nich dlaczego bolało.

To było naprawdę ciężkie patrzeć jak ona marnieje w oczach. Teraz to nie ta sama osoba.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #13 : 29-07-2012, 15:00 »

Bóle głowy spowodowane są najczęściej problemami z przewodem pokarmowym. Migrena to problem z jelitem grubym. Okolica czołowa z żołądkiem, skroniowa z wątrobą lub pęcherzykiem.
Widać, że skoro pani córka zdrowieje to znaczy, że dieta jej służy a przewód pokarmowy się regeneruje. Oby tak dalej.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #14 : 30-07-2012, 08:49 »

Jak przygotowujesz / przygotowywałaś córce mięso? Uzdatniałaś je? Może należałoby np. ugotować i zemleć? Może w takiej formie byłoby bardziej przyswajalne? Jakie mięso jej podawałaś?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #15 : 30-07-2012, 14:08 »

Na ogól było to mięso ze wsi. Kupujemy świnie na wsi, ale i tak do końca nie ma pewności czym je karmią. Z uzdatnianiem było różnie, raz uzdatniałam, raz nie. Mielone...nie ma za bardzo znaczenia w jakiej formie je, zresztą z rybami jest podobnie. Przeważnie jadamy wieprzowinę i to od 20 lat, przez pierwsze 10 lat bywały kurczak i wieprzowina a drugie 10 raczej wieprzowina. zakłada, że córka jadła głownie wieprzowinę a ostatnimi czasy dołączyłam indyka. Kurczaki rzadko, raczej wyjątkowo, bo nie ma dostępu do dobrego drobiu a i z wieprzowinką coraz gorzej. Jajka też coraz trudniej kupić. Po rozwodzie z mężem już nie mam kontaktu z jego rodziną na wsi a on sam tam nie jeżdzi, żeby dzieciom przywiózł.
Gotowałam głównie sosy, zupy, tak raczej tradycyjnie. Ostatnio mniej tłusto, bo nikt nie chce tego jeść, a zwłaszcza córka.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #16 : 31-07-2012, 17:43 »

A może ona chce się odchudzać? Ten trend jest bardzo niebezpieczny. Może spróbuj jej wytłumaczyć, na przykładzie świń - dlaczego tyją? Bo otrzymują ziemniaki i ziarno, nie jedzą przecież mięsa i tłuszczu.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #17 : 31-07-2012, 20:09 »

Dzięki Aga, ale ona się nie odchudza. Nie ma to tez podłoża psychicznego. To już wykluczyliśmy. Pewnie za jakiś czas dojdę do tego. Nie wiem czemu, ale jak zniknęła anemia to zniknął ból brzucha. Dla mnie to aniemia była przyczyna bólu lub odwrotnie. Zanim bolał ją brzuch miała taki czerwony jeżyk z tygodnia na tydzień coraz bardziej a potem pojawił się ból brzucha.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #18 : 31-07-2012, 23:19 »

Wieprzowina to akurat nie jest za dobre mięso. Może spróbuj innych gatunków. Może jagnięcina, wołowina, królik, przepiórki, dzika kaczka? To drogie mięsa, ale jak sama piszesz, ona jada mięso bardzo rzadko. Niech więc będzie czyste, pełnowartościowe i w jak najlepszym gatunku.
Jeśli jej organizm sam odrzuca mięso, to najlepszym sposobem (moim zdaniem) - jest go posłuchać i nie zmuszać. Za jakiś czas, kiedy organizm się zregeneruje, pewnie sama powróci do dań mięsnych. Może najpierw ryby? Ale nie takie ze sklepu, takie złowione w czystych jeziorach przez wędkarzy.
« Ostatnia zmiana: 31-07-2012, 23:20 wysłane przez Zosia_ » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #19 : 01-08-2012, 07:59 »

Jeśli jej organizm sam odrzuca mięso, to najlepszym sposobem (moim zdaniem) - jest go posłuchać i nie zmuszać. Za jakiś czas, kiedy organizm się zregeneruje, pewnie sama powróci do dań mięsnych. Może najpierw ryby? Ale nie takie ze sklepu, takie złowione w czystych jeziorach przez wędkarzy.

Spróbuj podawać mięso dwa razy w tygodniu, zobaczysz reakcję organizmu.
Ryby...
http://www.bioslone.pl/mieso_czerwone_mieso_biale_ryby
Zapisane

Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!