Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 02:43 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy ja kiedyś byłem zdrowy?  (Przeczytany 22178 razy)
Travis
« : 11-03-2012, 01:19 »

Witam wszystkich, mój pierwszy post chciałbym poświęcić jednocześnie na przybliżenie mojej osoby i sytuacji, jak i na pytania odnośnie dojścia do zdrowia, którego chyba nigdy nie zaznałem.

A więc, Dominik lat 20, wcześniak z siódmego miesiąca ciąży 40 letniej matki, mającej problemy z alkoholem, chociaż nie w ciąży. Waga ok 1,5kg, karmiony mlekiem matki ok. 2,5 miesiąca. Dzieciństwo upłynęło raczej na jedzeniu byle czego, czyli standardów domowej kuchni + słodycze. W późniejszej fazie, powiedzmy, między 11-18 rokiem życia, wiele dni zupełnie bez owoców, warzyw czy innych surowych naturalnych produktów, na korzyść kanapek z byle czym, sporadycznych obiadów, słodyczy, drożdżówek, zapychaczy, zupek błyskawicznych a nawet suchych bochenków białego chleba. Faktem ratującym jest jedzenie w ciągu wakacji świeżych, naturalnych owoców z działki za miastem, ale do 16 roku życia.
Papierosy regularnie 15,5-16,5
Bardzo sporadyczne popalanie 16,5-18,5
Regularne 18,5-19 oraz częstsze popalanie od 19,5; 4miesiące.
Od 2008 co roku, październik - grudzień, detox nikotynowy.
Czynny ruch 16,5-18,5 (capoeira 3xtydzień)

Przebyte choroby to, zdaje się w dzieciństwie, ospa wietrzna, zapalenie uszu i ucha w wieku ok. 6 lat, hamowane antybiotykami, choroby typu przeziębienie czy grypa sporadycznie 2-3 razy w roku i to raczej 3 dniowe przeziębienia. Do tego kilka razy ale dość poważne nerwobóle brzucha, które potrafiły uniemożliwić mi poruszanie na kilka godzin, a stresu przeżyłem bardzo dużo, za dużo jak na dziecko i nadal jest go za dużo jak na osobę dorosłą. Teraz wiem, że robiłem sobie krzywdę w czasie przeziębień i gryp łykając masowo wszelkie syfiaste tabletki typu gripex itp. Angina - nigdy, co teraz mnie martwi.
Oprócz tego, chudość, bladość, niedorozwój szkliwa i chroniczne zmęczenie.

No i tak by było do 18 roku życia, czyli zanim zaczęła się ZABAWA.
2 lata temu w marcu, próbując przytyć (czyli jedząc tyle syfu ile się dało) zacząłem odczuwać swąd kostek, łydek, kolan, ud, pośladków oraz wokół pępka i łokci. W sierpniu 2010 ustąpiło na korzyść na razie skromnej egzemy na dłoniach. Przechodziłem z tym na dłoniach do marca 2011, kiedy to poczułem się źle jak nigdy po premierowych spektaklach, oraz 3 piwach i kilku papierosach, a już od kilku miesięcy wyglądałem wyjątkowo nędznie, pomijając chroniczne zmęczenie od ładnych 3 lat. Zdychając w domu 2 tygodnie po zjedzeniu nietrafionego antybiotyku zrobiłem zdjęcie płuc, i co się okazało po kolejnych 2 tygodniach w szpitalu - GRUŹLICA PŁUC. Choć wcześniej byłem doustnie i dożylnie truty antybiotykami na zapalenie płuc i zapewne jakieś stany zapalne. W momencie rozpoczęcia leczenia przeciwgruźliczego egzema zamieniła moje dłonie w "witki poparzone kwasem", który to stan utrzymywał się przez cały 3 miesięczny pobyt w szpitalu, kolejny 4 miesięczny okres brania 2 z 4 leków przeciwgruźliczych, i dodatkowo 2 miesięcy, aż do grudnia 2011.
Przez ostatnie pół roku oprócz egzemy na dłoniach mam to również na małżowinach usznych i policzkach.

Wzrost 183, waga przed szpitalem 62, w chorobie 59-60, bezpośrednio po szpitalu 68, 0,5 roku po szpitalu 63.

Grudzień okazał się przełomowy ponieważ okazało się, że nie jedząc syfu na korzyść wafli ryżowych, ciemnego pieczywa, miodu, masła orzechowego, warzyw i owoców egzema zaczęła ZNIKAĆ.
Do stycznia myślałem, że to po prostu przez chemię, ale natrafiłem w internecie na identyczny przypadek gdzie gość sam doszedł do wniosku, wynikającego z obserwacji, że to przez GLUTEN. Tak więc zacząłem dietę bezglutenową i rzeczywiście okazało się, że egzema cały czas maleje (tutaj dziwi mnie razowy chleb, który jadłem cały grudzień), więc stwierdziłem, że mam CELIAKIĘ. Oprócz poprawy skóry, na diecie bezglutenowej polepszyło się również moje samopoczucie psychiczne i fizyczne, szczególnie chroniczne zmęczenie ustąpiło.

Aby się trochę upewnić postanowiłem zrobić gastroskopię. Oczywiście pani w białym kitlu nakazała wrócenie na 3 tygodnie do normalnej diety, by na wycinkach dało się stwierdzić nadżerki. Lekko sfrustrowany i zdesperowany tak zrobiłem, co znowu poskutkowało egzemą i zmęczeniem.
Od początku lutego robiłem jedną 3 dniową głodówkę zdrowotną, a następnie 2 razy po 36h, teraz po skończeniu jedzenia nieszczęsnego glutenu, 2 dni na kilku jabłkach i 2 marchewkach i 1dzień na wodzie.
W KAŻDYM RAZIE gastroskopia już na starcie pokazała wrzód/wrzody dwunastnicy i lekki stan zapalny żołądka. Oczywiście kochany pan "doktór" nazapisywał mi antybiotyków za 105zł na wrzód oraz przerażającą i krwiożerczą HP, oczywiście recepty nie wykupie.

I teraz przyszedł chyba czas na sedno:
Chce wyleczyć wrzód, i ewentualnie przejść na dietę bezglutenową w przypadku celiakii. Czy możliwe jest, że nie ma celiakii ale poważne nadżerki spowodowane wrzodami i przepływający przez nie gluten do krwiobiegu mógł skutkować egzemą i chronicznym zmęczeniem?
Myślałem o diecie Dr.Dąbrowskiej w przypadku wrzodu, i zaleceniom T_ombaka jeżeli chodzi o dietę prozdrowotną, ale widzę, że tu na forum poglądy na temat zdrowia są jeszcze inne.

Tak więc z góry dziekuję za odpowiedzi, i doceńcie to, że konkretnie i dokładnie opisałem swoją sytuacje, by łatwiej mi było pomóc. I czytałem cały dział najczęściej zadawanych pytań i trochę innych tematów, ale ZROZUMCIE, ja chce wyzdrowieć i w momencie kiedy już prawie wiem jak, potrzebuję szybkich odpowiedzi, bo nie dam rady sam do wszystkiego dojść. To trochę tak jak z oddawaniem moczu, czym bliżej toalety tym bardziej nie można wytrzymać. msn-wink

Pozdrawiam, i mam nadzieję na konkretną pomoc, gdyż WZIĄŁEM ZDROWIE W SWOJE RĘCE.

PS. Martwi mnie fakt, że od roku poza gruźlicą nie miałem żadnej choroby, która pozwoliła by mi się oczyścić, jedynie jakieś nędzne przeziębienie w październiku. A w trakcie głodówek zdrowotnych mam wrażenie, że te toksyny nie chcą wyjść, a po powrocie do normalnej diety mam przez pierwsze dni zaparcia.

PPS. Od kiedy stosuję dietę bezglutenową i posty czuje się jak kobieta w ciąży, np teraz idę spać ale mam straszna ochotę na ogórka kiszonego, którego ujrzałem w lodówce. Wcześniej kupiłem kilka czekolad, chałwę i wafle ryżowe polane czekoladą i tak jak zawsze wpieprzałem takie rzeczy z miejsca, tak postanowiłem konsekwentnie i regularnie podjadać drobne ilości dziennie. Wytrzymałem 2 tygodnie. Ale tydzień nie jedząc białka zwierzęcego tak mi odbiło, że zjadłem 5 czekolad, chałwe, i 2 paczki wafli w czekoladzie w ciągu 24h.
Czy to jest normalne i po prostu muszę bardziej się wysilić by to kontrolować?
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 10:50 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #1 : 11-03-2012, 09:31 »

No to startujesz: DP, MO, KB. Za dwa lata będziesz innym człowiekiem jeżeli zrobisz to co masz zrobić, a w  Twoim przypadku czuję że będą z Ciebie ludzie bo odbiłeś się od dna  smile.
 
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 09:38 wysłane przez Spokoadam » Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Travis
« Odpowiedz #2 : 11-03-2012, 10:47 »

No to startujesz: DP, MO, KB. Za dwa lata będziesz innym człowiekiem jeżeli zrobisz to co masz zrobić, a w  Twoim przypadku czuję że będą z Ciebie ludzie bo odbiłeś się od dna  smile.
Dziekuję za fachowy konkret i motywacje. msn-wink

Jednak jestem człowiekiem dociekliwym, i oczywiście w najbliższym czasie przewertuję cały wasz portal by napełnić się wiedzą, ale teraz prosiłbym dodatkowo o jakąś interpretację mojej sytuacji od dziecka, ostatnio doszedłem do tego, że muszę to zrozumieć by wiedzieć kim jestem, i kim będę.

Szczególnie nurtuje mnie ta celiakia. Wzięli wycinki ale krwi nie ruszyli, stwierdzając, że w przypadku celiakii się tego nie robi (?). Po prostu czytając wasze forum można dojść do wniosku, że celiakia może być wymysłem i wystarczy uszczelnić jelita by gluten mógł wychodzić "normalną drogą".

Dodatkowo nie wiem jak interpretować ten mój wilczy apetyt ostatnio, jestem chodzącym efektem yo-yo po tych głodówkach zdrowotnych.  

To, że od roku nie choruję oznacza, że organizm nie jest w stanie się sam oczyścić?

I na koniec, przeczytałem na forum, że cukry nawet proste, nie są takie złe. Nie są ponieważ wystarczy zajadać do nich naturalne dary natury, np. buraka czy marchewkę, by przyswajając je organizm nie musiał wykładać z własnych zapasów witamin i mikroelementów.
A więc zjadanie na czczo warzyw czy podjadanie ich w ciągu dnia niweluje niekorzystne skutki jedzenie cukrów prostych?
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 10:55 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Andzia
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 08.11.2010
Wiadomości: 13

« Odpowiedz #3 : 11-03-2012, 10:52 »

Cytat
Od kiedy stosuje diete bezglutenową i posty czuje sie jak kobieta w ciąży, np teraz ide spać ale mam straszna ochote na ogórka kiszonego, którego ujrzałem w lodówce. Wcześniej kupiłem kilka czekolad, chauwe i wafle ryżowe polane czekoladą, i tak jak zawsze wpieprzałem takie rzeczy z miejsca, tak postanowiłem konsekwentnie i regularnie podjadać drobne ilości dziennie. Wytrzymałem 2 tygodnie. Ale tydzień nie jedząc białka zwierzęcego tak mi odbiło, że zjadłem 5 czekolad, chauwe, i 2 paczki wafli w czekoladzie w ciagu 24h.
Czy to jest normalne i po prostu musze bardziej się wysilić by to kontrolować

Wilczy głód jest naturalną reakcją organizmu w przypadku niedoborów, w Twoim przypadku pogłębionych głodówkami. Mistrz taki stan określa głodem komórkowym. Odpowiadając na Twoje pytanie czy musisz się kontrolować, to tak, jednak nie poprzez wdrażanie kolejnych głodówek, ale dostarczając organizmowi pełnowartościowe jedzenie (mięso, surówki, kasze) a nie śmieci w postaci słodyczy.
Zapisane
Travis
« Odpowiedz #4 : 11-03-2012, 11:03 »

Wilczy głód jest naturalną reakcją organizmu w przypadku niedoborów, w Twoim przypadku pogłębionych głodówkami. Mistrz taki stan określa głodem komórkowym. Odpowiadając na Twoje pytanie czy musisz się kontrolować, to tak, jednak nie poprzez wdrażanie kolejnych głodówek, ale dostarczając organizmowi pełnowartościowe jedzenie (mięso, surówki, kasze) a nie śmieci w postaci słodyczy.
Dziękuję, rozumiem. Jednak co z wrzodem dwunastnicy? Czy MO i KB gwarantują mi osłonę przed żywnością wartościową, aczkolwiek niekorzystną dla stanu dwunastnicy?
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 16:50 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 35
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #5 : 11-03-2012, 11:30 »

Travis, tuż przed trafieniem na Biosłone byłam bardzo bliska zrobienia gastroskopii. Przeraziła mnie jednak cena i fakt, że badanie wykonane źle, może uszkodzić przełyk. Ale zapewne, gdybym na tę gastroskopię poszła, dowiedziałabym się, że mam albo wrzody żołądka, albo stan zapalny lub coś jeszcze innego. Miałam to szczęście, że trafiłam wówczas na Biosłone i od tego czasu wyznacznikiem mojego stanu zdrowia są nie badania, a moje samopoczucie. Zamiast zastanawiać się, co mi dokładnie jest wdrożyłam ZZO. Minęło od tego czasu raptem kilka miesięcy, a czuję się, jakbym się na nowo narodziła. I nie chodzi tylko o stan mojego żołądka. Miałam/mam też inne problemy, które stopniowo odchodzą w niepamięć. Także moja rada jest taka; zapomnij, że masz wrzód dwunastnicy i zacznij po prostu działać. Odstaw słodycze. I uzbrój się w cierpliwość - początek nie jest łatwy. Zapewne, jak poczujesz się jeszcze gorzej - bo to normalna kolej rzeczy - będą nachodzić Cię wątpliwości, czy aby na pewno robisz dobrze, ale głowa do góry, bo Forum jest po to, by te wątpliwości rozwiewać.
Powodzenia!
« Ostatnia zmiana: 11-03-2012, 16:52 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #6 : 11-03-2012, 12:36 »

Jednak jestem człowiekiem dociekliwym, i oczywiście w najbliższym czasie przewertuję cały wasz portal by napełnić się wiedzą
Zatem do dzieła, bo to jest niezbędne przy odzyskiwaniu zdrowia.

Szczególnie nurtuje mnie ta celiakia.
Gdy już przeczytasz portal lub książki, to, mam nadzieję, nikt nie będzie musiał Ci pisać, że nie trzeba mieć celiakii, by nie tolerować glutenu. Poza samą celiakią występują również inne formy nietolerancji glutenu, które dają objawy nie zawsze kojarzone z jego spożyciem, lub przez długi czas nie dające objawów w ogóle. Gdy objawy się pojawiają, nie jest jeszcze najgorzej, gdyż organizm sygnalizuje w ten sposób, że coś jest nie tak i można wówczas skojarzyć problem z glutenem, a w konsekwencji z zaburzonym, nieprawidłowym wchłanianiem (w zdrowym organizmie, ze szczelnym nabłonkiem jelitowym, gluten nie ma prawa przedostać się z układu pokarmowego do krwi - jest wtedy po prostu wydalany). Jeśli natomiast objawy nie występują, to sprawa się komplikuje: gluten może przenikać do krwi i przyłączać się do receptorów powierzchniowych komórek powinowatej mu tkanki. Ponieważ lektyna ta ma obcy kod genetyczny, to po latach trwania takiej sytuacji system odpornościowy bierze tę tkankę za nieswoją (staje się ona dla niego antygenem) i zwraca się przeciwko niej. I w ten sposób pojawiają się choroby z autoagresji.

To, że od roku nie choruję oznacza, że organizm nie jest w stanie się sam oczyścić?
Rzekłabym raczej, że nie jest w stanie się spektakularnie oczyścić, lecz robi to bardzo powoli, poprzez egzemę, wyrzucając w ten sposób złogi glutenu. By Twój organizm zechciał się oczyścić bardziej, musisz mu ku temu stworzyć odpowiednie warunki, a tych na chwilę obecną nie ma, o czym świadczy pojawiający się głód komórkowy. Organizm nawet jakby chciał, to i tak nie ma z czego wziąć potrzebnych na zbudowanie pełnowartościowych komórek substancji, stąd też nie przeprowadza gruntownego remontu (gruntowny remont najlepiej obrazuje grypa, podczas której niepełnowartościowe, zdefektowane komórki wymieniane są na pełnowartościowe).

A więc zjadanie na czczo warzyw
Na czczo polecam pić MO...
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Travis
« Odpowiedz #7 : 11-03-2012, 18:32 »

@Solan
Dzięki za rzeczową odpowiedź.
Czyli tak:
Czytam portal, wprowadzam DP/ZZO/MO/KB i konsekwentnie się tego trzymam, a przez najbliższe 2 lata odrodzę się jak feniks z popiołów?.
------------------------------------
Mam jeszcze kilka pytań, korzystając z waszej pokaźnej wiedzy podpartej doświadczeniem.
W wieku 18 lat zacząłem mieć problemy z glutenem, czyli nie mam celiakii tylko dziurawe jelita, które wpuszczały gluten tam gdzie nie powinien się znaleźć. Co skutkowało prawidłową reakcją obronną organizmu w postaci egzemy, ale może też gruźlicy? A więc jeżeli wyleczę swoje jelita, nadżerki się zagoją, to mam szanse w przyszłości na okazyjne spożywanie glutenu?

Czy warzywa niwelują niekorzystne skutki spożywania cukrów prostych?
Głodówki to nie jest dobre rozwiązanie? A co z toksynami, które zjadam każdego dnia? Samo MO i KB wystarczy?
Warto zainteresować się dietą rozdzielną?
Stosunek do T_ombaka jest tutaj wyraźnie sceptyczny, a ja właśnie przeczytałem jego książkę "Czy można żyć 150 lat" i facet wydaje się rozsądnie pisać, stąd pytanie. Gdzie są tu KŁAMSTWA lub BŁĘDNE TEORIE?
Czy ze słodyczy w trakcie całego cyklu prozdrowotnego można sobie pozwolić chociaż na 3-4 kostki gorzkiej czekolady dziennie? A propos słodyczy to bardzo ostatnio polubiłem wafle ryżowe posmarowane masłem orzechowym (95% orzechów, bez soli i cukru, lecytyna sojowa niemodyfikowana, aromat waniliowy) i dżemem lub marmoladą. Czy jeden taki wafel dziennie niszczy całą kurację?
Ostatnio jestem fanem kawy z cykorii ze świeżo zmielonym cynamonem i odrobiną mleka, a czasem dodatkowo łyżką miodu, mogę sobie spokojnie to popijać?

Z GÓRY DZIĘKUJE za odpowiedzi, i zabieram się do czytania.
Mam nadzieję, że nie będę nadzwyczaj upierdliwy jeżeli w momencie jakichś wątpliwości zapytam o to w tym wątku.


« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 08:44 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 35
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #8 : 11-03-2012, 18:59 »

Cytat
Czytam portal, wprowadzam DP/ZZO/MO/KB i konsekwentnie się tego trzymam, a przez najbliższe 2 lata odrodze się jak feniks z popiołów.<?>

Gwarancji nikt Ci na to nie da, ale pewnie tak, prędzej czy PÓŹNIEJ się odrodzisz. Podkreślam później, bo to różnie z tym bywa. Możesz od razu poczuć poprawę, ale równie dobrze może minąć więcej czasu, zanim zobaczysz pierwsze efekty.

Cytat
A więc jeżeli wylecze swoje jelita, nadżerki sie zagoją, to mam szanse w przyszłości na okazyjne spożywanie glutenu?

Polecam ten wywiad. http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/Mnie zmotywował, by odstawić gluten na dobre. Wprawdzie w tym tygodniu skusiłam się na kilka kromek chleba, ale przypłaciłam zatwardzeniem i złym samopoczuciem, więc już więcej nie będę kombinować. Ale fakt, jedyne za czym tęsknię z mojej dawnej diety, to chlebek i bułeczki.

Cytat
Głodówki to nie jest dobre rozwiązanie? A co z toksynami, które zjadam każdego dnia? Samo MO i KB wystarczy?

ZZO polegają na redukcji zjadanych toksyn do minimum. SAMO KB i MO?! Chyba AŻ! MO i KB może i wydają się niepozorne, ale potrafią zdziałać cuda, o czym sam się wkrótce przekonasz.

Cytat
Czy ze słodyczy w trakcie całego cyklu prozdrowotnego można sobie pozwolić chociaż na 3-4 kostki gorzkiej czekolady dziennie?

Zobaczysz, że jak zmienisz dietę i odstawisz słodycze na dobre, przestaniesz mieć na nie w ogóle ochotę. Jeszcze całkiem niedawno zjadałam kilka batonów w ciągu jednego dnia, wszystko co piłam, słodziłam ok. dwoma łyżeczkami cukru. Jak teraz na to patrzę, to sama nie wierzę, że tyle cukru spożywałam. A co do gorzkiej czekolady, to jeżeli wdrożysz DP, to będziesz musiał obyć się bez niej, bo wtedy faktycznie dieta nie będzie miała sensu. Przyznam się, że na DP jeszcze nie byłam, ale słodyczy praktycznie nie jem, tylko czasem gorzka czekolada, ale to w naprawdę minimalnych ilościach.

Cytat
Czy ważywa niwelują niekorzystne skutki spożywania cukrów prostych?

waRZywa nie 'ważywa' - to tak na marginesie msn-wink
Zapisane
Travis
« Odpowiedz #9 : 11-03-2012, 19:27 »

@Lavenda22
Nie chce mi się wierzyć, że kilka kostek gorzkiej czekolady z ograniczoną ilością cukrów prostych i tłuszczów nasyconych jest w stanie zniszczyć mi całe życie, by nie powiedzieć CAŁĄ DIETĘ.
Co z cykorią i masłem orzechowym bez dodatków?
Twój link nie działa, a te "ważywa" to oczywiście chwila nieuwagi.

PS. Nie używam białego cukru od 2 miesięcy i też nie rozumiem jak tym paskudztwem mogłem słodzić kawę czy herbatę. Chociaż w wypiekach czy dżemach cały czas mi nie przeszkadza.
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 08:47 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #10 : 11-03-2012, 20:05 »

Co z cykorią i masłem orzechowym bez dodatków?

O jakim maśle orzechowym dokładnie piszesz?

Nie używam białego cukru od 2 miesięcy.

Czym go zastąpiłeś?


Zapisane
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 35
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #11 : 11-03-2012, 20:11 »

Podaję jeszcze raz linka: http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/
Nie przypominam sobie, żebym pisała, aby kilka kostek czekolady miało Ci zniszczyć życie.
Źle mnie zrozumiałeś. DP - dieta prozdrowotna - dzieli się na trzy etapy, z których to każdy charakteryzuje się ścisłymi zasadami. Jeżeli masz zamiar je łamać, to w ogóle nie zaczynaj diety.
Nie mówię o odżywianiu OGÓLNIE, tylko o diecie. Dobra, zresztą przeczytasz sobie, to zrozumiesz,
nie będę się tu teraz produkować.

Zapisane
Travis
« Odpowiedz #12 : 11-03-2012, 20:37 »

O jakim maśle orzechowym dokładnie piszesz?
[...]
Czym go zastąpiłeś?

Masło orzechowe: http://amarantus.pl/product_info.php?manufacturers_id=135&products_id=668&osCsid=aaajs14l38o19rusdug8s1ft27

Cukier zastąpiłem miodem, głównie skrystalizowanym wielokwiatowym (Dr. Natura), kosztuje w promocyjnej cenie 5zł za 220g, więc raczej na pewno pszczoły cukrem karmili. Tutaj już chodzi o kompromis finansowy, mam nadzieję, że lepszy taki miód niż zwykły biały cukier.

@Lavenda22
Wszystko już do mnie dotarło, let's go!
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #13 : 11-03-2012, 20:47 »

Ujmę to w ten sposób: na czas trwania DP, a w szczególności jej pierwszego i drugiego etapu, gorzka czekolada i masło orzechowe - nie. W etapie trzecim natomiast już tak, ale z uważną obserwacją, czy nie ma po ich spożyciu jakichś negatywnych objawów. Jeśli takowe wystąpią, to znaczy, że jeszcze nie czas na wprowadzenie takich pokarmów. Dietę prozdrowotną stosuje się po to, by dać jelitom czas na odpoczynek i regenerację, a także w celu przestawienia się z jedzenia byle czego na jedzenie pełnowartościowych posiłków. Po zakończeniu wszystkich etapów DP powinno się żywić zgodnie z ZZO. Wtedy można pozwolić sobie na delikatne wyskoki (nawet glutenowe, choć lepiej okazyjnie), bo prawidłowo funkcjonujące (czyli szczelne) jelita sobie z nimi poradzą. Żeby jednak do tak fajnego stanu dojść, trzeba najpierw konsekwentnie i cierpliwie postępować w procesie zdrowienia, gdyż dopiero po osiągnięciu zdrowia można sobie czasem pofolgować. No i należy o to odzyskane zdrowie cały czas dbać, żeby go znowu nie stracić.
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Travis
« Odpowiedz #14 : 16-03-2012, 22:42 »

Wrzody, nagła alergia na gluten oraz kiepskie lub średnie samopoczucie wskazują nadżerki w jelitach, natomiast po jedzeniu buraczków albo barszczu mój mocz jest cały czas naturalnego koloru.
Czy to znaczy, że mam na tyle zalepione ścianki jelita, że tego barwnika akurat nie przepuszczają?
Zapisane
Travis
« Odpowiedz #15 : 23-03-2012, 10:17 »

Jestem w lekkim szoku, ponieważ czytałem dokładnie opis diety prozdrowotnej i drożdżycy jakieś 2 tygodnie temu, zaraz po 3 dniowej głodówce, następnie próbowałem wprowadzić ją w życie, ale mieszkając w internacie nie jest to takie proste więc odłożyłem do końca roku w kwietniu.
Teraz czytając jeszcze raz, bo chcę zacząć od dzisiaj, jasno wynika, że mam przerost candidy.
Ale to się zaczęło dopiero po jednej i drugiej głodówce. Myślałem, że to rozleniwienie jelit i wszystko wróci do normy. Natomiast cały czas mam problem z wzdętym brzuchem i uciskiem od lewego biodra do żeber, uczuciem pełności pomimo strasznego głodu komórkowego, i straszliwymi wiatrami, których nie miałem chyba 2 lata. Czy głodówki były tu jakimś bodźcem odsłaniającym kurtynę?

Postaram się od dzisiaj zacząć dietę prozdrowotną, ale na miksturę oczyszczającą nie mogę sobie pozwolić, gdyż jak bardzo chciałbym zachorować na jakąś grypę albo anginę i w końcu wyrzucić z siebie ten syf, tak koniec roku szkolnego się zbliża a ja mam kruche oceny, a jestem kolejny rok po tej gruźlicy rok temu.

A więc jeżeli chodzi o wprowadzanie, DP, MO, KB, mam możliwość wprowadzania w dowolnej kolejności czy jest jakaś kolejność optymalna?

PS. Na dzień dzisiejszy jestem po przeczytaniu podstaw wiedzy z odżywiania i kilkunastu stron z "Oczyszczenia" Pana Słoneckiego. Oraz po regularnej lekturze forum i słuchania radia Biosłone.
« Ostatnia zmiana: 23-03-2012, 13:21 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #16 : 23-03-2012, 13:10 »

Cytat
Postaram się od dzisiaj zacząć dietę prozdrowotną, ale na miksturę oczyszczającą nie mogę sobie pozwolić, gdyż jak bardzo chciałbym zachorować na jakąś grypę albo anginę i w końcu wyrzucić z siebie ten syf, tak koniec roku szkolnego się zbliża a ja mam kruche oceny, a jestem kolejny rok po tej gruźlicy rok temu.

Jak dla mnie trochę panikujesz z tym odkładaniem picia MO bojąc się, że od razu zachorujesz na coś.
Mój brat i bratowa rozpoczęli ponad miesiąc temu picie MO i właściwie tydzień później 1 etap DP i KB i jakoś nic im się nie dzieje. Nie u każdego od razu jest jakąś jazda i infekcje. Często to przychodzi dopiero po kilku miesiącach - pamiętaj nie ma reguły. No ale to twój wybór.

Cytat
A więc jeżeli chodzi o wprowadzanie, DP, MO, KB, mam możliwość wprowadzania w dowolnej kolejności czy jest jakaś kolejność optymalna?

Najlepiej wszystko jednocześnie - to jest "optymalnie". Ale jak tak panicznie się boisz MO, to wprowadź sobie na razie tylko DP i KB.
Zapisane
Travis
« Odpowiedz #17 : 23-03-2012, 14:59 »

To w żadnym wypadku nie jest strach a tym bardziej paniczny, "ryzyko" infekcji jest spore i ja się bardzo z tego cieszę, mam nadzieję, że nie będę musiał długo czekać. Z takim nastawieniem, przy perspektywie kiblowania kolejny rok, po prostu świadomie wybieram optymalne, najbezpieczniejsze rozwiązanie.
Jak najszybciej chcę mieć z głowy tę pralnię mózgów, by móc spokojnie i konsekwentnie zabrać się za siebie.
« Ostatnia zmiana: 23-03-2012, 18:05 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #18 : 23-03-2012, 16:56 »

Mnie chodziło tylko o to, że znam osobiście kilka osób pijących MO i u nich mocniejsze objawy oczyszczania pojawiły się nie w ciągu pierwszego miesiąca, ale zdecydowanie później. Jak zaczniesz w maju, to nie wykluczone, że jakaś "akcja oczyszczająca" pojawi się np. w październiku msn-wink
Tak czy inaczej, DP i KB możesz rozpocząć spokojnie już teraz.
« Ostatnia zmiana: 13-04-2012, 20:11 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Travis
« Odpowiedz #19 : 13-04-2012, 19:33 »

Minął mniej więcej miesiąc od kiedy konsekwentnie edukuję się za pomocą książek Pana Słoneckiego i codziennie wertuje kolejne wątki na forum. Ach, jak wspaniały to dla mnie miesiąc! Czuje się jak nowo narodzony i to nawet nie przez MO, które pije dopiero 7 dzień, tylko nabyłem wspaniały komfort psychiczny, związany ze znalezieniem oazy której szukałem kilka ostatnich lat. A najlepsze jest to, że to dopiero początek, można by rzec, że początek nowego początku bo przede mną całe życie, którego nie stracę na choroby! msn-wink
(Nie mówię o "chorobach" infekcyjnych, rzecz jasna)

Na ten moment jestem po przeczytaniu dwóch tomów "Zdrowie na własne życzenie", ale ze starszego wydania. Mam już jednak tomy z nowego wydania, które w najbliższym czasie doczytam. Poleciłem już portal i książki Pana Słoneckiego kilku osobom z bardzo pozytywnym skutkiem, po prostu prawda broni się sama. A oprócz siebie chce skupić się na mojej najbliższej rodzinie i otoczeniu, bo w tym momencie jestem buforem, które może osłonić ich przed poważnymi problemami zdrowotnymi w przyszłości, a konkretnie nie ja tylko wiedza czym jest zdrowie wynikające z natury.

Co do 7 dni stosowania MO.
Od razu postanowiłem zacząć od optymalnej dawki, również ze względu na to, że jestem w posiadaniu tego nowego, tańszego soku z aloesu Prima. Efekty widziałem na tyle szybko i wyraźnie, że nie mam wątpliwości czym były spowodowane. Zabawne jest to, że po zrobieniu pierwszej mikstury oblizałem z ciekawości łyżkę, którą odmierzałem składniki, a rano co? Obudziłem się z bólem gardła... Pierwszy raz od roku bolało mnie gardło! Ale to tylko ciekawostka, ponieważ przez 5 kolejnych dni miałem stan bliski przeziębieniu tzn lekki mało obfity katarek, lekkie przemęczenie, które powodowało, że czułem się jak na haju... ; ) Do tego obijałem się o siebie w środku, jak te babeczki co się jedną w drugą wkłada hehe. Dodatkowo słabsza koncentracja, zmęczone oczy, uczucie zimna, nocne poty oraz aktywność dziąseł, a pomimo to cały czas chodziłem uśmiechnięty. Miałem też wrażenie, że organizm chciał by to pociągnąć dalej, ale niestety jeszcze nie czas, i tutaj doskonale go rozumiem. Ostatnie 2 dni są już spokojniejsze, jedynie lekko podmęczony chodzę, ale to żadne zmęczenie porównując z tym 2-letnim chronicznym spowodowanym syfiastym glutenem. Mimo wszystko odczuwam wewnętrznym spokój i wiem, że droga jest dobra, wystarczy iść. : )

Myślę, że kupie niedługo ten klasyczny aloes, gdyż chciałbym być pewny optymalnego działania. Poza tym czekam na wypłatę i kupuje osprzęt oraz składniki do koktajli błonnikowych, których jakoś doczekać się nie mogę. Dieta prozdrowotna od maja, gdy będę miał już za sobą szkołę, chociaż już od miesiąca stosuje coś pomiędzy ZZO a DP. No i co, powolutku i konsekwentnie do zdrowia...

Jesteście na prawdę wspaniałą, ciepłą społecznością, która daje ludziom rękę kiedy ci już nie mogą wstać o własnych siłach. Jak sobie pomyśle ile dzięki Panu Słoneckiego oraz całej społeczności dzieci będzie miało łatwiejsze życie to po prostu odczuwam ogromny szacunek i sympatię... Pomimo tego, że sam jestem nowy i za pewne nie jestem kojarzony już traktuje was jak swoistą rodzinę, dzięki...

Ps. Chciałbym dzielić się moimi obserwacjami i stanami związanymi z rozpoczęciem profilaktyki prozdrowotnej, proszę więc przenieść ten post lub cały wątek do odpowiedniego działu, jeżeli jest taka potrzeba oczywiście.
« Ostatnia zmiana: 14-04-2012, 07:34 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!