Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 10:48 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Fermentacja, gazy i zaparcia w jelicie grubym.  (Przeczytany 145452 razy)
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« : 26-03-2012, 18:32 »

Była już podobna dyskusja w jednym z wątków na temat fermentacji i gazów w jelicie grubym, ale mimo wszystko chciałbym oddzielić temat żeby było konkretniej i bardziej czytelnie oraz dowiedzieć się sie czegoś konkretnego.

Interesuje mnie temat fermentacji gazów i zaparć w jelicie grubym. Po takich pokarmach jak: czosnek, kapusta kiszona, ogórki kiszone, kasza jęczmienna, jajka, objawy gazów i fermentacji strasznie nasilają się. Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.

Na forum znalazłem przepis na miksturę na bazie kapusty kiszonej, ogórków czosnku i cytryny. Zresztą polecacie te pokarmy, jako naturalne bakterie kwasu mlekowego. Do czego zmierzam; wystarczy kieliszek tej mikstury i wszystko sie zaczyna, kiedy dojdzie do jelita grubego. Mikstury jak i poszczególne zjedzenie tych pokarmów.

Moje pytanie - czy fermentacja i gazy to normalna rzecz po tych pokarmach? I skąd te objawy fizyczne i psychiczne? Czy jest to wina dziurawego jelita grubego, przez które przedostają się bakterie i te całe świństwo?

Dla ciekawostki
MO = 26 dni
KB = 10 dni
DP = 15 dni choć nie jest do końca pełna

« Ostatnia zmiana: 04-02-2013, 17:05 wysłane przez Agata » Zapisane
Lavenda22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: 9.07.2011, z przerwami
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 375

« Odpowiedz #1 : 26-03-2012, 20:46 »

Odpowiem na Twoje pytanie cytatem (pofatygowałam się i zajrzałam do książki - 'Zdrowie na własne życzenie, tom I):
Cytat
Przede wszystkim w czasie trwania diety nie można jeść produktów, o których wiemy, że ewidentnie szkodzą, nawet jeśli figurują w wykazie produktów dozwolonych w którymś z jej etapów.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #2 : 26-03-2012, 21:45 »

"W etapie pierwszym nie można jeść:

owoców,wszelkich produktów mącznych (ze względu na nietolerancję glutenu, zwykle towarzyszącą drożdżycy jelita grubego), ziemniaków."

Dlaczego zatem jesz kaszę jęczmienną?

"Osoby odczuwające niestrawności po zjedzeniu surowych warzyw powinny na początku jeść warzywa gotowane, następnie gotowane z blanszowanymi (w dowolnej proporcji), następnie blanszowane z surowymi, a w końcu surowe."

Kiszone ogórki i kapusta to też surowizna.

Czosnek ma właściwości wzdymające jeśli ma się zaburzoną pracę jelit.
W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.
« Ostatnia zmiana: 26-03-2012, 22:07 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #3 : 26-03-2012, 23:11 »

Dandi, zanim będziesz zadawał dalsze pytania to przeczytaj może regulamin forum i portal wiedzy o zdrowiu, bo po pierwsze łamiesz regulamin, a po drugie zadajesz pytania, na które odpowiedzi są podane jak na tacy w książkach i na portalu.
To fragment regulaminu:
"Forum jest miejscem dyskusji i wymiany informacji, a nie zbytecznej uprzejmości (nie jesteśmy poczekalnią w przychodni), toteż nie ma potrzeby witania się i żegnania w każdym poście, ani też dziękowania za każdą odpowiedź."
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #4 : 28-03-2012, 20:54 »

Odpowiem na Twoje pytanie cytatem (pofatygowałam się i zajrzałam do książki - 'Zdrowie na własne życzenie, tom I

Wystarczy zajrzyć na port wiedzy o zdrowiu; I etap diety prozdrowotnej.

"W etapie pierwszym nie można jeść:

owoców,wszelkich produktów mącznych (ze względu na nietolerancję glutenu, zwykle towarzyszącą drożdżycy jelita grubego), ziemniaków."

Dlaczego zatem jesz kaszę jęczmienną?

Już jej nie jem; od kilku tyg. jem kasze gryczaną i czuje sie po niej dobrze. Napisałem jęczmienną, bo liczyłem na wyjaśnienie kwestii fermentacji.

Czosnek ma właściwości wzdymające jeśli ma się zaburzoną pracę jelit.
W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.

Czyli zdrowy człowiek o zdrowych jelitach nie będzie miał problemu z gazami i fermentacją? I do tego właśnie zmierzam. Przewertowałem forum i portal wiedzy o zdrowiu i nie mogę znaleść odpowiedzi na kilka pytań. Dlatego założyłem ten temat. Jak wygląda kwestia fermentacji; Czy fermentacja i gazy w jelicie grubym to pożądany stan podczas leczenia kuracji? I jak to sie ma do naturlanych probiotyków, które polecacie na forum (kapusta kiszona; ogórki kiszone) i tej mikstury, o której mowa wyżej. Mam zaprzestać tego pokarmu? Ponieważ mi szkodzi? Skoro zasiedla jelito „dobrymi” bakteriami ?

W jakiej postaci jesz jajka? Gotowane na twardo są gorzej strawne niż te gotowane na miękko.

Jajka jem na twardo. Ok dzięki za informacje; dostosuje się.

Dandi, zanim będziesz zadawał dalsze pytania to przeczytaj może regulamin forum i portal wiedzy o zdrowiu, bo po pierwsze łamiesz regulamin, a po drugie zadajesz pytania, na które odpowiedzi są podane jak na tacy w książkach i na portalu.
To fragment regulaminu:
"Forum jest miejscem dyskusji i wymiany informacji, a nie zbytecznej uprzejmości (nie jesteśmy poczekalnią w przychodni), toteż nie ma potrzeby witania się i żegnania w każdym poście, ani też dziękowania za każdą odpowiedź."

Przyznaje się; regulaminu nie przeczytałem. Ale odpowiedzi znaleść nie mogę; możliwe, że źle konstruuje pytania i nie możemy sie dogadać. I generalnie chcę być miły; widocznie nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Nie będę już walczył.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #5 : 28-03-2012, 21:32 »

Cytat
Czyli zdrowy człowiek o zdrowych jelitach nie będzie miał problemu z gazami i fermentacją?
Fermentacja i produkcja gazów jest procesem naturalnym u każdego człowieka.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozpad_gnilny

Zapewne chodzi Ci o wzdęcia i przelewanie. Jest to związane z różnymi szeroko rozumianymi nieprawidłowościami w pracy jelit. Jest zaburzona homeostaza. Człowiek o zdrowych jelitach nie ma takich problemów. Wszystko znajdziesz w książkach, na portalu i na forum, gdzie wystarczy wpisywać słowa kluczowe w wyszukiwarkę w prawym górnym rogu ekranu, ale w razie wątpliwości, zadawanie pytań jest jak najbardziej wskazane.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #6 : 28-03-2012, 23:25 »

Dandi, poczytaj to co Ci napisaliśmy, a jak dalej czegoś nie będziesz rozumiał to wtedy śmiało pytaj smile
Ale najpierw wchłoń trochę wiedzy podstawowej - będzie Ci łatwiej.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #7 : 12-12-2012, 21:18 »

Chciałbym odświeżyć temat, ponieważ cały czas jest ten sam problem. Ten sam, o którym mowa w pierwszym poście.

Gazy, gazy i jeszcze raz gazy! Naprawdę, ale mam wątpliwości. Gazy mam generalnie po wszystkim! Nie jestem w stanie dojść, co powoduje u mnie gazy. Nie chodzi o to, że wstydzę się je wypuszczać czy jest to dla mnie niekomfortowe, bądź odczuwam ból. Nie wspominając o zapachu; gdzie czuć za przeproszeniem "gnój", co też jest dziwne. Chodzi o sferę psychiczną gdzie nachodzi mnie stan:

Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.

I tak jest cały czas. Raz gorzej raz lepiej. Mimo wdrożonych przeze mnie ogromnych zmian. Nie wiem jak zrobić pozycję "wyjściową" żebym mógł w miarę funkcjonować. Jak to zrobić? Jak sprawdzić co mi szkodzi?

Inne pytanie: czy gazy mogą być, jeżeli nie przeszkadzają? Czy wyeliminowanie ich jest warunkiem dojścia do zdrowia?
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 22:05 wysłane przez Agata » Zapisane
Lukre
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-10-2012 (1.5 r.) 01-08-2016-15.01.2017; 01.08.2018-...? DP:_06-09-2012
Wiedza:
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #8 : 12-12-2012, 21:52 »

Dandi, a jakie zmiany wprowadziłeś? Po 3 m-cach zrezynowałeś z MO, dietę stosowałęś 15 dni... więc czego oczekujesz? Produkty wprowadzać należy pojedyńczo, czyli ja to rozumiem tak, że należy przez kilka dni jeść jakiś jeden produkt, jeśli szkodzi to odstawiam, a jeśli nie to dodaję następny, który sprawdzam jak poprzedni.
Zapisane

"Normalność to iluzja. To, co jest normalne dla pająka... jest chaosem dla muchy..." M. Addams
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #9 : 12-12-2012, 21:54 »

Cytat
Nie jestem w stanie dojść co powoduje u mnie gazy.
Faktycznie, to już spory problem.

A poważnie, czy przebyłeś I etap DP? Jakie wdrożyłeś zmiany? Czy dokładnie żujesz pokarm przed połknięciem czy raczej jesz łapczywie?
Zapisane
Earthwindsun
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 04.04.2010 zakończenie stosowania 13.01.2013
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 205

« Odpowiedz #10 : 12-12-2012, 22:10 »

Cytat
Gazy mają okropny zapach, pojawiają się problemy z oddaniem stolca, ciężki oddech. Kolejna sprawa to umysł. Jestem strasznie rozkojarzony; nie mogę sie skupić ani poprawnie mówić; jąkam się. Mam strasznie obniżony nastrój; czuje sie nerwowy i zalękniony. Po oddaniu pełnego stolca (po drugim trzecim razie) i wszystkich gazów mój stan psychiczny i fizyczny stabilizuje się.
Własnie tak wygląda zdrowienie. Nie jest łatwe. Jesteś w trakcie przemian i musisz być tego świadomy. Miałem taki okres w pierwszym roku Biosłone, kiedy wydobywał się z mojego ciała przerażający odór. Trwało to kilka miesięcy. Przez ten czas byłem dosłownie "żółty". Jak przeszedłem ten okres zaczęły mi wracać siły.
W tym trudnym czasie staraj się sobie nie szkodzić.
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 22:11 wysłane przez Earthwindsun » Zapisane

Wiedza jest dziedzictwem ludzkości.
Ideologia jest kultem jednostki.
Grzesiek
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #11 : 12-12-2012, 22:23 »

Dandi

Podaj swój jadłospis z 3 ostatnich dni, i nie oszukuj, bo nigdy z tego nie wyjdziesz.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #12 : 12-12-2012, 23:07 »

Cytat
Kiedy należy spodziewać się wyzdrowienia
Medycyna przyzwyczaiła nas do tego, że wyzdrowienie to zwalczenie objawów chorobowych, co skutkuje szybką poprawą samopoczucia, nie bacząc na długofalowe konsekwencje zablokowania procesu oczyszczania organizmu z toksyn. Mądrzy wiedzą, że usuwanie toksycznych złogów gromadzonych latami praktycznie we wszystkich zakamarkach ciała wymaga czasu i cierpliwości, ale niecierpliwi zadają pytanie: – Kiedy w końcu nastąpi poprawa...

To nie jest prawidłowo postawione pytanie, bowiem bazuje ono na medycznym postrzeganiu zdrowia, opartym na leczeniu, nam zaś chodzi o zdrowie co się zowie, czyli bez medycyny.

Mając nieszczelne jelita, z każdym posiłkiem dokładamy do naszego organizmu kolejną porcję toksyn, narażając się na konsekwencje takiego stanu rzeczy. Ideą Mikstury oczyszczającej jest odwrócenie tego patologicznego procesu, toteż po uszczelnieniu jelit rozpoczyna się proces usuwania z organizmu toksycznych złogów, często gromadzonych tam całymi latami. I proces ten dopóty będzie trwał, dopóki nie uzyskamy pełni zdrowia. W związku z tym nie tyle ważne jest, jak długo trwa proces zdrowienia, ile że ten proces trwa!

Jak długo stosować Miksturę oczyszczającą
Propaganda medyczna wmawia społeczeństwu, że choroba jest statystyczną niespodzianką przydarzającą się pechowcom, a na jej wystąpienie wpływ mają jakieś fikcyjne czynniki – patogeny, postęp cywilizacyjny, uwarunkowania genetyczne, niedobór w organizmie leków, brak badań okresowych. Mamy po prostu łatwowiernie przyjąć do wiadomości, że sami wpływu na nasze zdrowie nie mamy, więc pozostaje jedynie zawierzyć medycynie – poddawać się badaniom kontrolnym mającym na celu jak najwcześniejsze wykrycie choroby. Następnie diagnoza, no i leki mające zablokować objawy chorobowe, a ich ustąpienie rzekomo ma być równoznaczne z wyleczeniem, czyli zakończeniem kuracji. I to jest wszystko; już o zdrowie nie trzeba dbać; medycyna zrobiła swoje.

Mikstura oczyszczająca jest dla tych, którym propagowane przez medycynę podejście do zdrowia wydaje się być postawione na głowie. Rozsądek podpowiada, że lepiej jest postawić na zdrowie, gdyż tylko ono gwarantuje uniknięcie chorób oraz dożycie późnych lat starości w doskonałej kondycji psychicznej i fizycznej. Ale dbanie o zdrowie nie jest chwilową kuracją stosowaną w chorobie, gdyż o ten najcenniejszy ludzki skarb należy dbać przez całe życie. Nie warto się łudzić, że po wyzdrowieniu stajemy się odporni na choroby. Jasno z tego wynika, że Miksturę oczyszczającą należy stosować nieprzerwanie – od wczesnego dzieciństwa do końca życia.

Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #13 : 12-12-2012, 23:13 »

Cytat
Siarkowodór, sulfan, H2S – nieorganiczny związek chemiczny; w warunkach normalnych jest to bezbarwny, palny gaz, którego silny, charakterystyczny zapach zgniłych jaj jest wyczuwalny w bardzo niewielkich stężeniach.

Cytat
Niewielkie ilości siarkowodoru powstają także w żywych komórkach. Spowalnia metabolizm komórkowy, uruchamiając mechanizmy prowadzące do stanów przypominających hibernację.
Ze środowiska zewnętrznego wchłania się głównie przez płuca i nieznacznie przez skórę. Wydala się częściowo w stanie niezmienionym tą samą drogą, a częściowo jest przekształcany do tlenków siarki oraz kwasu siarkowego i w tych postaciach wydalany z moczem.
Działanie toksyczne polega na porażaniu oddychania komórkowego przez blokowanie oksydazy cytochromowej, prowadzi to do ciężkiego niedotlenienia. Hamuje też działanie innych enzymów zawierających metale oraz wiąże hemoglobinę, zakłócając transport tlenu[9]. Siarkowodór działa bezpośrednio toksycznie na komórki nerwowe.
Objawy i mechanizm ostrego zatrucia są zbliżone do zatrucia cyjanowodorem. Przy dużych stężeniach gazu jego przebieg jest gwałtowny - następuje nagłe zatrzymanie oddechu i utrata przytomności. Śmierć przez uduszenie następuje w ciągu kilku minut.
Lżejsze zatrucia objawiają się drapaniem w gardle, kaszlem, podrażnieniem spojówek, mdłościami i wymiotami.
Skutkami długotrwałego narażenia na małe ilości siarkowodoru mogą być: bóle i zawroty głowy, łatwe męczenie się, nudności. Często występują zmiany zapalne układu oddechowego.


Cytat
CO2 tworzy się przy utlenianiu i fermentacji substancji organicznych – powietrze zostaje zubożone w tlen, a zwiększa się w nim procentowa zawartość dwutlenku węgla. Dzieje się tak w cukrowniach, gorzelniach, wytwórniach win, silosach zbożowych, browarach, studzienkach kanalizacyjnych i innych podobnych. Odmienna sytuacja ma miejsce w kopalniach, gdzie nagle na skutek prac górniczych lub ruchów górotworu zostają uwolnione znaczne ilości gazów, w tym najczęściej dwutlenku węgla.
Zatrucie CO2 ma nieco odmienny charakter od zatruć innymi gazami takimi jak tlenek węgla, siarkowodór czy cyjanowodór. Polega zwykle na połączeniu zagrażającego życiu niedotlenienia (hipoksja) i hiperkapnii, a co za tym idzie powstającej kwasicy oddechowej. Przy znacznej hiperkapnii dochodzi do obrzęku mózgu i porażenia ośrodka oddechowego.
Przy oddychaniu powietrzem zawierającym dwutlenek węgla w małych stężeniach (poniżej 5% w powietrzu wdechowym) zwiększa się jego ciśnienie parcjalne we krwi (hiperkapnia), co powoduje uczucie duszności, niepokój, pobudzenie ośrodka oddechowego i zwiększenie częstości oddechów. Przy zwiększaniu się jego stężenia dochodzi do bólów i zawrotów głowy, szumu w uszach, zaburzeń postrzegania, tachykardii, nadmiernej potliwości i przekrwienia spojówek. Przy stężeniach powyżej 10% narasta duszność i osłabienie, pojawiają się omamy i zaburzenia świadomości do śpiączki włącznie oraz drgawki. Stężenia powyżej 20% powodują śmierć w ciągu kilkunastu minut, a powyżej 30% śmierć natychmiastową[potrzebne źródło]. Niedotlenienie i obrzęk mózgu mogą spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu, mimo uratowania zatrutej osoby.


Żródło: Wikipedia



Ergo: spore ilości gazów w jelitach plus nadżerki równa się zatrucie.


Polecam przeczytać, odnośnie fermentacji:
http://portal.Bioslone.pl/candida-albicans
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 23:26 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #14 : 19-12-2012, 11:31 »

Trochę czasu mi to zajęło ale udało mi się namierzyć winowajcę moich wzdęć i gazów a były to banany. Tak się składa że stosowałem je od samego początku w koktajlach; nie wiem dlaczego ale nie mogłem się domyśleć. Usunąłem je z diety; jak ręką odjął. Nie ma aż takich gazów i wzdęć jak były; są minimalne. Co nie wywołuję takiego dyskomfortu jak był wtedy.

Dandi, a jakie zmiany wprowadziłeś?

Zero glutenu; zero nabiału i zero słodkiego. Stanowczo uciąłem węglowodany. Alkohol w bardzo małych ilościach. Do tego dziennie pijam 2-3 koktajle błonnikowe. Zajadam się warzywami; troszkę owoców.  Mięso, wątróbka. Z dodatków: orzechy, suszone owoce, miód. Naprawdę jest nieźle. Takie przestawienie zajęło mi trochę czasu. Fakt zrezygnowałem z MO po 3 tyg. Dla mnie to były za duże zmiany na raz. Teraz stąpam inaczej po ziemi niż kiedyś; dużo wiem, choć cały czas się uczę. MO wprowadzam od nowego roku, już sobie tak postanowiłem od października. Po prostu musiałem sobie wszystko poukładać w głowie i na stole. smile


A poważnie, czy przebyłeś I etap DP? Jakie wdrożyłeś zmiany? Czy dokładnie żujesz pokarm przed połknięciem czy raczej jesz łapczywie?

Nie przechodziłem żadnych etapów. Zmieniłem wszystko tak jak opisałem wyżej. Wykluczyłem te banany, które mnie męczyły od środka i jest dużo lepiej. Jeżeli chodzi o żucie pokarmu: tak, jem łapczywie i szybko. Wiem to od jakiegoś czasu ale na razie nie umiem tego zmienić.

Pochwalę się, że 3 tygodnie temu przeszedłem pierwsze przeziębienie, może nawet grypę od około 5 lat. Trwała 3-4 dni ale nieźle mnie wymęczyła. Oczywiście pozwoliłem mojemu organizmowi działać samemu. I to bez MO. smile
« Ostatnia zmiana: 23-12-2012, 18:43 wysłane przez Agata » Zapisane
Earthwindsun
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 04.04.2010 zakończenie stosowania 13.01.2013
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 205

« Odpowiedz #15 : 19-12-2012, 12:26 »

Cytat
Trochę czasu mi to zajęło ale udało mi się namierzyć winowajcę moich wzdęć i gazów a były to banany.
Ja w pierwszym okresie stosowania Biosłone nie mogłem jeść jabłek.
Zapisane

Wiedza jest dziedzictwem ludzkości.
Ideologia jest kultem jednostki.
Grzesiek
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #16 : 21-12-2012, 17:20 »

A myślałem, że zostałem alfą i omegą. Przez ostatnie kilka dni wprowadziłem podsmażane warzywa, czyli brokuł, pomidor, marchew, trochę pieczarek, innym razem ogórek i do tego mięso. Trochę zielonki i przypraw. Wszystko wyglądało naprawdę fajnie i zdrowo. Po 3 dniach spożywania takiego posiłku raz dziennie miałem okropne przelewanie w jelitach, mega gazy, kłucie, dyskomfort, budziłem się w nocy. W finale straszne rozwolnienie. Wręcz woda. Tego samego dnia nie mogłem spać. Byłem strasznie pobudzony, naładowany negatywną energią, zalękniony, aż zrobiłem niepotrzebną awanturę w domu. Teraz bezpośrednio po wypiciu wody czuję dyskomfort i ból głowy. Po jedzeniu czuję się źle.

Nie wiem, co się stało i jestem zdziwiony, że kilka warzyw mogło narobić tyle szkody? Wychodzi na to, że surowizna mi nie podchodzi. A pijam przecież KB z tymi warzywami!

W tym okresie (to jest 3 tygodnie) wypiłem trochę łapczywie 3/4 słoika prawdziwego miodu. W KB i wodą z cytryną. Tak sobie pomyślałem, że może miód był winny tego koszmaru? W końcu jest lektyną gorszą od glutenu. Ale przecież nikogo ani niczego nie dożywia.
« Ostatnia zmiana: 23-12-2012, 18:47 wysłane przez Agata » Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #17 : 26-12-2012, 23:58 »

Wyeliminuj to, co jest zakazane w DP I.
« Ostatnia zmiana: 27-12-2012, 00:02 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #18 : 09-01-2013, 22:04 »

Krótko; nie ma reguły. Gazdy i wzdęcia mam po wszystkich. Załatwiam się dwa razy dziennie a mój stolec jest naprawdę ładny. Mimo to gazy występują nie mogę znaleźć pokarmów niegazujących i niewzdymających.

Ostatnio również miałem mega jazdy. Prawdopodobnie po pomidorze; pieczarkach bądź marchwi. Jest to możliwe, aby któryś z tych produktów tak mocno mi szkodził? Chwilami miałem taki odlot, że bałem się, że ten stan nigdy mi nie przejdzie. Stres, lęk, nerwica, jakieś Shizy, natrętne myśli, bezsenność, robię awantury, rodzinie i swojej dziewczynie, jestem nie miły; po prostu terror. Dzwine aby takie niegroźne warzywka robiły takie spustoszenie w moim organiźmie. Np. po takiech marchewce.

Jak już cały ten mega stan przeszedł to w jamie ustnej pojawiły mi sie takie jak by strupy, czerwone kropki. I to już nie pierwszy raz kiedy mam taki atak psychiczny.
« Ostatnia zmiana: 09-01-2013, 22:16 wysłane przez Dandi » Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #19 : 09-01-2013, 22:10 »

Ja mam tak, że już się wydaje, że jest dobrze, jelita się uspokajają, pojawiają się codzienne wypróżnienia, a tu nagle ni z gruszki, ni z pietruszki fermentacja, wzdęcia, gazy, wiatry (cuchnące) i nawet kilkudniowe zaparcia. I bądź tu człowieku mądry, skoro codziennie jem praktycznie to samo... Ale tak widocznie bywa na tym etapie i równowaga rodzi się w bólach msn-wink.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!