Misia
|
|
« Odpowiedz #60 : 02-02-2013, 15:15 » |
|
A wody to tyle, aby przykryć? No i ile napakować tej marchewki do słoika, żeby nie kipiała jak się kisi? Ciekawy pomysł. Pierwszy raz słyszę, żeby kisić samą marchew.
|
|
« Ostatnia zmiana: 02-02-2013, 16:40 wysłane przez K'lara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #61 : 02-02-2013, 18:27 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ir.mina
Offline
Płeć:
MO: 01.03.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 35
|
|
« Odpowiedz #62 : 02-02-2013, 22:46 » |
|
Dobry pomysł. A ten słoik to 0,9 litra?
Akurat robiłam w 0,5 litrowych, bo takie mam po ogórkach. Wody lałam do pełna, a marchewek tyle ile się zmieściło. Wychodzi lekko gazowana, ale nic mi nie kipiało.
|
|
« Ostatnia zmiana: 02-02-2013, 23:07 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Gibbon
Offline
Płeć:
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370
|
|
« Odpowiedz #63 : 20-07-2013, 19:15 » |
|
Kisił ktoś cukinię?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #64 : 20-07-2013, 21:41 » |
|
Nigdy nie kisiłam cukinii, ale myślę, że jak mi się trafi więcej takiej młodziutkiej, to zakiszę wg takiego, lub podobnego przepisu: http://ugotuj.to/ugotuj/5500982/kiszona+cukinia/p/
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:05 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Gibbon
Offline
Płeć:
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370
|
|
« Odpowiedz #65 : 21-07-2013, 05:56 » |
|
Generalnie chciałem się dowiedzieć czy jest konieczność pasteryzacji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #66 : 21-07-2013, 07:36 » |
|
Tak, jeśli kiszona cukinia ma być przechowywana dłużej niż tydzień.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Karolina
|
|
« Odpowiedz #67 : 01-08-2013, 13:04 » |
|
Chciałam podzielić się swoim pomysłem dla tych, którzy są zmuszeni polegać na kupowanej kapuście. Teraz jest młoda kiszona, która - często mam takie wrażenie - jest sprzedawana niedokiszona, a i ta "stara" bywa tylko zakwaszona kwasem cytrynowym. Nie wiem, co o tym myślicie, ale wpadłam na taki pomysł, że taką "niedoróbkę" dokiszam - tzn. przekładam do glinianego garnka takiego do kiszenia, zalewam solanką, dodaję czosnek, liść laurowy i trochę kminku. Po kilku dniach smakuje zdecydowanie lepiej, nabiera "domowego" smaku i chyba też więcej albo (dopiero w ogóle) ma tych pozytywnych bakterii... Ważne, żeby zaraz jak się "dokisi" przenieść do lodówki, żeby nie zaczęly się rozwijać jakieś inne niepożądane drobnoustroje. U mnie w mieszkaniu panuje teraz przyjemny chłodek, więc przez 2, 3 dni spokojnie może stać na kuchennym blacie, ale jak ktoś mieszka w "nagrzanych murach" lepiej od razu wstawić kiszonkę do lodówki albo w jakieś chłodniejsze miejsce.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-08-2013, 21:30 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
Domi5
Offline
Płeć:
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414
|
|
« Odpowiedz #68 : 01-08-2013, 18:32 » |
|
Myślę, że bezpieczniej zrobić swoją kiszoną kapustę skoro istnieje ryzyko, że dodają jakiś chemicznych składników. Wystarczy tylko poszatkować kapustę, dodać przyprawy, poczekać kilka dni i wiesz co jesz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Karolina
|
|
« Odpowiedz #69 : 03-08-2013, 21:17 » |
|
Na pewno, ale ja np. na to nie mam czasu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-08-2013, 21:27 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
E-natka
|
|
« Odpowiedz #70 : 03-08-2013, 21:53 » |
|
No ale to co proponuje Ci Domi5 zajmuje tyle samo czasu podejrzewam co teraz robisz z kupną kapustą .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Karolina
|
|
« Odpowiedz #71 : 08-08-2013, 17:23 » |
|
Szatkowanie kapusty wymaga jednak siły i czasu, a tego właśnie mi brak :-/. Chyba, że macie na to jakiś sposób. Mam szatkownicę, ale kapusta wychodzi z tego albo bardzo gruba albo miazga. Nie nadaje się do kiszenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:05 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
E-natka
|
|
« Odpowiedz #72 : 08-08-2013, 21:48 » |
|
Kup już poszatkowaną .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Karolina
|
|
« Odpowiedz #73 : 09-08-2013, 11:04 » |
|
A gdzie w Łodzi można kupić taką w ilości umiarkowanej a nie jak dla wojska? Jak dotąd spotkałam tylko w ogromnych workach (chyba 10 kg), bez możliwości kupna mniejszej ilości na wagę. A zresztą jeśli tak boimy się rzeczy robionych przez innych, to ryzyko, że do takiej już pokrojonej kapusty dodają np. środków konserwujących, jest dość spore - poszatkowana kapusta przecież psuje się chyba znacznie szybciej niż taka w całych główkach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-08-2013, 14:34 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #74 : 09-08-2013, 14:13 » |
|
Kapustę szatkują tuż przed sprzedażą. Nie panikuj. Co do ilości, to przecież możesz umówić się z 2-3 koleżankami, że się podzielicie tym workiem dla wojska.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #75 : 13-08-2013, 12:45 » |
|
Najlepsza jest taka zwykła, tradycyjna, drewniania, ręczna szatkownica. Kosztuje kilkanascie złotych. U mnie sprawdza się świetnie. Poszatkowanie główki kapusty to kilka minut, nie wymaga specjalnej siły. Na raz kiszę dwie, trzy główki. Szatkuję, mieszam z solą, kminkiem (czasem szatkuje też kilka marchwi), zostawiam na noc w misce. Nastepnego dnia pakuję do słoików, ubijam, zostawiam niedomknięte, postawione na głebokich talerzach. Kolejnego dnia przebijam kapustę kilka razy trzonkiem drewnianej łyżki aby odeszły gazy, wieczorem zakręcam porządnie i odstawiam w ciemne, chłodne, ciemne miejsce. Opisuję słoiki datą. Po kilku tygodniach taka kapusta jest gotowa ale może stać długo. Robię tak raz, dwa razy w miesiącu i zawsze mam dzięki temu pyszną kapustę pod ręką. Świetnie nadaje się do surówek, na kapuśniak, bigos i do wszelkich innych zastosowań. Smaku nawet nie da się z kupną porównać.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251
|
|
« Odpowiedz #76 : 13-08-2013, 13:55 » |
|
Świetny jest przepis Klary na kapustę kiszoną tzw. parzonka lwowska - prezentowany w tym wątku na pierwszej stronie. Zaletą jest to, że jak się ma mało miejsca lub kuchnię połączoną z pokojem, to ta parzonka lwowska "nie pachnie" charakterystycznie po ukiszeniu. Też można robić na bieżąco. Wypróbowałam wielokrotnie i zawsze wychodzi bardzo smaczna.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-08-2013, 16:02 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Karolina
|
|
« Odpowiedz #77 : 18-08-2013, 14:18 » |
|
Kiedyś, jak będę miała więcej czasu niż teraz, zastosuję te wszystkie rady. Na razie próba szatkowania zakończyła się dla mnie poważnym skaleczeniem, bo robiłam to "w biegu". Poszatkowanej teraz w sprzedaży jeszcze po prostu nie ma - tak usłyszałam w kilku miejscach, bo kiszenie zaczyna się jesienią. To już niedługo, więc może wtedy pomyślę o własnej kiszonej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-08-2013, 16:01 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 02.06.2011
Skąd: dolnośląskie
Wiadomości: 11
|
|
« Odpowiedz #78 : 18-08-2013, 18:27 » |
|
A ja nie szatkuję kapusty tylko kroję na części i wrzucam do malaksera. Dwie minuty i cała kapusta skrojona.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gibbon
Offline
Płeć:
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370
|
|
« Odpowiedz #79 : 30-09-2013, 11:13 » |
|
Po raz pierwszy w karierze kiszona kapucha zrobiła mi się śluzowata - wiadomo jaka jest przyczyna?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|