Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 22:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pogorszenie - dreszcze, zimno, niepokój, mdłości, brak apetytu  (Przeczytany 91065 razy)
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #60 : 18-10-2012, 07:54 »

Mag, wszystko Ci się ładnie unormuje, tylko, że to wymaga czasu i Twojej cierpliwości. Z pewnością nałykałaś się mnóstwo świństw w rodzaju leki psychotropowe i uspokajające. To musi teraz zostać wyrzucone z organizmu. Nie obwiniaj się o wafel ryżowy, to nie ma sensu. Jedz normalnie, zdroworozsądkowo, unikając cukrowców. Z miodem również nie przesadzaj. Jeśli pijesz miód w powerdrinkach, to nie ładuj dużej łychy do KB. Pamiętaj o warzywach. Ostropest powinien wspomóc wątrobę, żeby poradziła sobie z toksynami.
Zrób sobie kilkudniową przerwę w oczyszczaniu, potem wrócisz do SO, MO i zakraplania.
Czy DP I nie ciągniesz zbyt długo? Każda dieta jest na dłuższą metę wyniszczająca dla organizmu.
Trzymaj się cieplutko. Dasz radę.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #61 : 18-10-2012, 09:06 »

Asiu61, dziękuję za Twoją cierpliwość i słowa pocieszenia.

W takim razie, jeśli chodzi o dietę, to wolałabym bardziej ten wariant z drugim etapem diety:-)
Cukru będę pilnować.
Na razie to w ogóle nie mam apetytu, ale śniadanie dzisiaj zjadłam całkiem spore, więc może to łaknienie też jest na razie zaburzone z powodu oczyszczania.

Co do leków uspokajających to psychotropów nie wzięłam dużo, ale takiego Persenu to się nałykałam, to prawda.

Dzisiaj jest lepiej i energii więcej niż wczoraj.
Pewnie taka huśtawka się jeszcze utrzyma, ale dam radę dla mojej córci!
« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 12:09 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #62 : 18-10-2012, 11:05 »

Właśnie czytam sobie wątek o sukcesach w stosowaniu MO, tak dla pokrzepienia i właśnie wyczytałam, że przy bardzo silnych mdłościach, które są sygnałem, że wątroba nie może sobie z czymś poradzić, dobrze robią lewatywy z kawy według Gersona.

Mam te mdłości od kwietnia, więc pomyślałam, że może warto wspomóc organizm tą metodą.
Co sądzicie?
« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 12:21 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #63 : 18-10-2012, 11:07 »

Bardzo dobra metoda na rozpieprzenie flory jelitowej.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #64 : 18-10-2012, 12:10 »

Bardzo dobra metoda na rozpieprzenie flory jelitowej.

A nawet na uszkodzenie mechaniczne jelita.
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #65 : 18-10-2012, 12:14 »

Ok, mam kompletną jasność i nie kontynuuję już tego tematu.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #66 : 18-10-2012, 14:03 »

Mnie bardzo w gorszych dniach pomaga właśnie ssanie oleju. Normalnie wykonuję to raz dziennie, ale gdy jest gorzej to nawet trzy razy. Po takim zabiegu od razu mi lepiej. Czuję, że naprawdę odbarczam w ten sposób moją wątrobę.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #67 : 19-10-2012, 11:09 »

Też mi się tak wydaje, że ssanie oleju bardzo pomaga.

Po wczorajszym dniu zaobserwowałam u siebie takie oto zjawisko.

Mdłości, które przychodzą są jakby z dwóch źródeł - z jednej strony przeciążona wątroba, ale z drogiej strony jakby niedożywiony organizm. Teraz jak wprowadziłam dietę najwyraźniej muszę poczekać jak organizm "załapie" nowy sposób odżywiania.

Wczoraj kiedy co 2 godziny coś jadłam i to bardzo konkretnie typu udko z kaczki plus kasza gryczana, potem surówka z jabłkiem i marchewką i jeszcze inne przekąski odzyskałam równowagę.

Dzisiaj znowu huśtawka, mdłości na zmianę ze słabością.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #68 : 22-10-2012, 11:34 »

Robię przerwę w ssaniu oleju i zakraplaniu nosa.
MO już od kliku dni nie biorę.

Ze strony psychiki masakra.
Właściwie cały czas lęki na zmianę z depresją.

Czy również odstawić KB?
Ale ich stosowanie chyba nie ma wpływu na głowę?

Rozumiem, że skoro te objawy tak się nasilają pod wpływem stosowania ssania oleju i zakraplaniu nosa tzn. że to właściwa droga i właśnie tam czyli w twarzoczaszce siedzi cały syf?

Żeby jakoś, jakkolwiek funkcjonować wspomagam się Ignatia 14 stres.
Biorę w najgorszych momentach, ale przez ostatnie trzy dni muszę częściej.
Czy to jest ok?

Pamiętam, że musimy być gorzej, żeby było lepiej.


Zapisane
LaktozAnna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: 02.2012-02.2014, 11.2015-teraz
Skąd: Chrzanów
Wiadomości: 96

« Odpowiedz #69 : 22-10-2012, 12:49 »

Lęki to sprawa, nad którą musisz zapanować. Ja z powodu bólu brzucha miałam przygodę ze szpitalem, do dziś - gdy ostrzej mnie zaboli jak zgrzeszę mlekiem, to włącza się lęk. Po 8 latach doszłam do wprawy i bez środków przeciwbólowych przechodzę okres z ostrymi huśtawkami.
U mnie wsparcie ze strony mamy się przydało, wygadaj się, ciężar spadnie na czyjeś barki.
« Ostatnia zmiana: 22-10-2012, 16:14 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

Czasem trzeba spaść na sam dół, żeby móc się odbić.
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #70 : 23-10-2012, 08:42 »

U mnie co raz gorzej.

Wczoraj odstawiłam zakraplanie nosa i ssanie oleju.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo czuję taką nerwowość, rozstrojenie, lęk.
Jestem niezdecydowana, wszystko mnie przerasta.
Mam jakąś niezborność ruchów, jakby brak koordynacji.

Wczoraj do koktajlu nie dodałam ostropestu, bo wyczytałam, że po nim niektórzy czują się gorzej, ale mnie to chyba nie dotyczy.

Czytając sobie różne wątki na forum wyczytałam, że depresja to nic innego jak zatoksycznienie twarzo-czaszki. Czy nerwica lękowa też świadczy o toksynach w tym miejscu?

Pytam, bo próbuję zrozumieć co się dzieje?


Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #71 : 23-10-2012, 08:54 »

Tak, dobrze myślisz. Czy masz ocet jabłkowy? Zrób sobie, na noc octowe skarpetki. Doskonale działają.

15. Octowe skarpetki
Przygotować wodę z octem w stosunku 1:1. Zamoczyć bawełniane skarpetki, wycisnąć, założyć. Na wierzch założyć grube wełniane skarpety. Położyć się pod przykryciem. Stosować na noc.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24652.0
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #72 : 23-10-2012, 09:06 »

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Mam ocet, będę zakładać skarpetki.

Zawsze to lepiej wiedzieć, że ze mną wszystko w porządku, tylko toksyny mnie zatkały.

Jestem jeszcze ciekawa jak to jest, że stosuję ssanie oleju i zakraplanie nosa od początku października i w zasadzie czuje przede wszystkim objawy ze strony układu nerwowego, ale nic mi stamtąd nie leci - ni kataru ni ropy.
Rozumiem, że jak pisał Mistrz jestem "tam" nieźle zmumifikowana i czasu wymaga, aby się odblokowało i zaczęło się oczyszczać?

Czuję jak spływa mi lepka wydzielina gardłem, ale nic się nie odrywa, wszystko trafia do wewnątrz.




Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #73 : 23-10-2012, 09:41 »

A jeszcze tak sobie myślę o mechanizmie, który niejako uruchamia objawy nerwowo-depresyjne.

Rozumiem, że toksyny siedzą sobie w twarzo-czaszce i tam zalegają, zatruwając organizm.
Człowiek o tym nie wie i żyje nieświadomy tego co ma w głowie.
Jak pojawia się stres zewnętrzny, bo trudno, żeby go w ogóle nie było,  to rozumiem, że osłabiony tym organizm jest bardziej podatny i wtedy otwierają się "wrota" do tych jakże bardzo nieprzyjemnych objawów.

Tak myślę, bo jak czytam na forum to jednak ludzie piszą, że coś tam u nich się zadziało w życiu, a potem już wypowiedzi są podobne, można nawet znaleźć wspólny mianownik objawów nerwowo-depresyjnych.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #74 : 23-10-2012, 10:04 »

Cytat
Jestem jeszcze ciekawa jak to jest, że stosuję ssanie oleju i zakraplanie nosa od początku października i w zasadzie czuje przede wszystkim objawy ze strony układu nerwowego, ale nic mi stamtąd nie leci - ni kataru ni ropy.
Rozumiem, że jak pisał Mistrz jestem "tam" nieźle zmumifikowana i czasu wymaga, aby się odblokowało i zaczęło się oczyszczać?
Po roku czasu dostałem delikatnej infekcji. Co to jest trzy tygodnie?

Cytat
Czuję jak spływa mi lepka wydzielina gardłem, ale nic się nie odrywa, wszystko trafia do wewnątrz.
No i dobra. Ropa w większości przypadków trafia do układu pokarmowego.

Cytat
Tak myślę, bo jak czytam na forum to jednak ludzie piszą, że coś tam u nich się zadziało w życiu, a potem już wypowiedzi są podobne, można nawet znaleźć wspólny mianownik objawów nerwowo-depresyjnych.
Nie u wszystkich. Ja normalnie funkcjonuję jak mam zamulony umysł toksynami. Gdy tylko oprzytomnieję, natychmiast widzę cały bezsens istnienia.
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #75 : 23-10-2012, 10:20 »

Mag2 a ty obecnie pracujesz, czy jesteś z dzieckiem/dziećmi w dmou?
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Gibbon
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370

« Odpowiedz #76 : 23-10-2012, 10:36 »

Cytat
Gdy tylko oprzytomnieję, natychmiast widzę cały bezsens istnienia.

Mimo to, do podatków coś bezinteresowne nie podchodzisz.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #77 : 23-10-2012, 10:38 »

Pracuję. A po pracy wracam do domu gdzie czeka na mnie dwuletnia Hania, którą w ciągu dnia zajmuje się mąż.

Właśnie w tym roku, w marcu kiedy czułam się wyśmienicie i mogłam jednocześnie zajmować się dzieckiem i pracować, były takie czasy:-)wpadłam na pomysł, że zmienię pracę.
Udało się dość szybko znaleźć nową robotę, ale od kwietnia mój stan znacznie się pogorszył.
Wróciły wszystkie dolegliwości, o których piszę w postach.

Tłumaczę sobie to tym, że pewnie miałam stresujące sytuacje, ale z drugiej strony wcześniej też bywały stresujące, a takich jazd ze strony układu nerwowego nie było.


Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #78 : 23-10-2012, 10:48 »

To dobrze, że pracujesz, przynajmniej jesteś wiele godzin pomiędzy ludźmi. Myślę, że ta zmiana pracy musiała spowodować u Ciebie w psychice jakiś stres. Czasami wydaje się to nam niemożliwe, a jednak...
Czy na dzień dzisiejszy jesteś z obecnej pracy zadowolona? No i oczywiście czy ogólnie czujesz się w Twoim życiu szczęśliwa i spełniona. U zadowolonego, szczęśliwego człowieka jest dużo hormonów szczęścia i ci ludzie tryskają zdrowiem, co widać na zewnątrz.
« Ostatnia zmiana: 23-10-2012, 14:08 wysłane przez Agata » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #79 : 23-10-2012, 11:10 »

Tak, teraz w pracy już się wiele rzeczy poukładało, ale początki były bardzo trudne.
W zasadzie szłam do pracy - stres, wracałam do domu - też stres, bo czułam, że nie daję rady tego wszystkiego ogarnąć i tak wpadłam w taki stan, że tylko płakać się chce.
Trzęsłam się, nie miałam apetytu i nie mogłam spać.

Zaczęłam łączyć to z oczyszczaniem, więc odstawiłam wszystkie metody biosłonowe, stąd takie zagubienie związane z dietą.

Odkąd od października zaczęłam wdrażać z powrotem zasady prozdrowotne, przybyło mi sił i ucieszyłam się, że jest poprawa. W zeszłym tygodniu znowu nastąpiło pogorszenie.

Co do zadowolenia, to właśnie nie mogę tego zrozumieć, że z tryskającej energią szczęśliwej osoby zmieniłam się w lękliwą, niepewną i ciężko schorowaną.

Nie mogę powiedzieć, że czuję się szczęśliwa, łapię takie doły, że tylko myśl, że mam cudowne dziecko każe mi wstać i iść dalej...
« Ostatnia zmiana: 23-10-2012, 14:12 wysłane przez Agata » Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!