Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 17:35 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pogorszenie - dreszcze, zimno, niepokój, mdłości, brak apetytu  (Przeczytany 91049 razy)
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #80 : 23-10-2012, 11:42 »

Cytat
Nie mogę powiedzieć, że czuję się szczęśliwa, łapię takie doły,
Tutaj też doszukuj się przyczyny, spróbuj to zmienić na korzyść dla siebie.
Cytat
tylko myśl, że mam cudowne dziecko każe mi wstać i iść dalej....
Tak, to dodaje ci na pewno energii, jak również trochę stresu (lęk o dziecko aby mu nic nie było) i zmęczenia. Jednak  dla młodej kobiety to za mało. Musisz osiągnąć pełniejsze szczęście. Coś tylko dla siebie. Trochę egoizmu w życiu przyda się.
« Ostatnia zmiana: 23-10-2012, 11:46 wysłane przez Helusia » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #81 : 23-10-2012, 13:56 »

Dziękuję za słowa wsparcia.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #82 : 25-10-2012, 13:21 »

Wczorajszy dzień zaliczam do tych lepszych, ale jak jedno się uspokoiło to powraca co innego. Wczoraj wieczorem zaczęło ponownie dokuczać mi serce. Odczuwam to jako przyspieszone bicie, szybszy puls. Jestem taka rozedrgana, jest mi ciepło w ciele, pewnie od przyspieszonego serca krew szybciej krąży. Niestety nie daje mi to zasnąć i budzę się już nad ranem. O zmęczeniu już nawet nie wspomnę. W poniedziałek rano połknęłam ostatni Slow-Mag z 20-dniowej kuracji, 4 na noc i 2 na dzień. Teraz powinnam zrobić trzytygodniową przerwę, ale wygląda na to, że natychmiast po odstawieniu serce zaczyna wariować.
Muszę przyznać, że w zeszłym tygodniu było pod tym względem lepiej. Czy mimo książkowych zaleceń, w takiej sytuacji mogę kontynuować przyjmowanie Slow-Magu?

« Ostatnia zmiana: 30-10-2012, 19:10 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #83 : 25-10-2012, 14:10 »

Polecam Ci Krople walerianowe. Użyj wg sposobu podanego na opakowaniu. Złagodzą objawy, uspokoją serce.
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #84 : 25-10-2012, 14:27 »

Ok, wypróbuję krople, mam je nawet przy sobie. smile
Slow-mag przerywam, według zaleceń.
« Ostatnia zmiana: 25-10-2012, 21:45 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #85 : 29-10-2012, 17:15 »

Po kilku dniach u mnie psychicznie na pewno lepiej. Mam więcej energii, jakoś nie pojawił się lęk czy depresja. No może rozdrażnienie, ale z tym to można sobie poradzić. Z czwartku na piątek obudziłam się w nocy i czekałam ze spokojem co się wydarzy i trochę podziało się w okolicy serca, a potem ból przeniósł się do żołądka i popaliło jeszcze trochę w przełyku. Ot, takie oczyszczanko nocne. smile Byłam spokojna i tłumaczyłam sobie, że coś się naprawia. Potem zasnęłam i spałam aż obudził mnie budzik. Co za piękne uczucie spokoju w duszy. Piątek w ogóle był bardzo dobrym, pełnym energii dniem dla mnie.
Przez ostatnie dni nadal odczuwam dyskomfort ze strony serca, klatki piersiowej. Kołatania, arytmia, pobolewania, kłucia. Okazyjnie stosuję krople walerianowe, jak radziła mi Klara. Wyczytałam też, w zasadzie przypomniałam sobie, że jedną z reakcji Herxheimera są zaburzenia pracy serca, może właśnie jestem na tym etapie? Robi mi się też bardzo gorąco, albo wręcz mam dreszcze. Nagle np. uszy mnie pieką, ale na zewnątrz nawet nie widać, żeby były czerwone.
Metody oczyszczania MO, zakraplanie i ssanie oleju zmniejszam, odstawiam jak tylko czuję, że coś się pogarsza. Jednym słowem uczę się słuchać swego organizmu.
Konsekwentnie stosuję DP - taką bardziej z poziomu drugiego etapu i jak na razie do przodu.
« Ostatnia zmiana: 30-10-2012, 19:06 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #86 : 30-10-2012, 13:13 »

Zastanawia mnie kwestia diety, którą stosuję a reakcje z ciała. Na diecie bez cukru (tylko miód do power drinków) i bez węglowodanów jestem od początku października. Od tego czasu wytworzył się taki oto mechanizm. Muszę jeść co dwie maksymalnie trzy godziny, bo robi mi się jakoś tak dziwnie, słabo. Dopiero jak organizm dostanie całkiem sporą porcję pożywienia wszystko wraca do normy. Zdarzyło się już nawet w nocy, jak musiałam zająć się rozbudzoną córcią, że poczułam ten dziwny spadek energii i musiałam zjeść pęto kiełbasy. Naprawdę jest to niefajne uczucie, bo robi się też niedobrze jakby z głodu. Muszę zawsze mieć przy sobie coś do zjedzenia, bo nie wiem kiedy mnie to chwyci.

Czy to jest reakcja na odstawienie cukru i glutenu?
Czy mam zaburzoną pracę trzustki?
Może powinnam nieco tę dietę zmodyfikować?
« Ostatnia zmiana: 30-10-2012, 18:59 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
LaktozAnna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: 02.2012-02.2014, 11.2015-teraz
Skąd: Chrzanów
Wiadomości: 96

« Odpowiedz #87 : 30-10-2012, 15:09 »

Głód komórkowy. Ja też to miałam. Nie jesteś przed okresem?
Zapisane

Czasem trzeba spaść na sam dół, żeby móc się odbić.
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #88 : 30-10-2012, 21:07 »

Też podejrzewałam głód komórkowy, tylko wcześniej jak przez to przechodziłam nie było mi słabo ani nie dobrze. Może teraz więcej objawów się nakłada i dlatego tak to odczuwam?
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #89 : 31-10-2012, 08:15 »

Więc jedz, skoro organizm tego się domaga. Zaspokajaj ten głód ale jedz mądrze: mięso, dobre wędliny, jaja, kiszonki, surówki warzywne. Dobry salceson jest dobry smile bo zawiera mięso, skórki, chrząstki. Te składniki salcesonu sprawiają, że jest pożywny i dostarcza wielu  prozdrowotnych składników.
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #90 : 05-11-2012, 11:26 »

Kilka dni nie pisałam, skupiłam się na obserwowaniu swojego organizmu.
Głód komórkowy dopada mnie co kilka dni, potem następuje unormowanie łaknienia.
Jak widzieliśmy się w święta, najbliżsi powiedzieli mi, że się "poprawiłam", no nie dziwne jak na kogoś kto je co dwie godziny. :-)
Tak jem mądrze, zgodnie z DP. Rozszerzyłam sobie dietę o jabłka, lekko słodzę herbatę i jadłam już ziemniaki. Jak wynika z moich obserwacji nie mam i nie miałam (przez cały okres oczyszczania) żadnych sensacji z trawieniem czy wypróżnieniem. Choć to działa dobrze!

Za to od strony układu nerwowego - nadal dużo się dzieje.
Może troszeczkę te objawy słabną, ale nadal trzyma mnie napięcie, rozdrażnienie, czasami pojawiają się lęki. Towarzyszy temu albo zimno, albo ciepło. Trochę mdli, ale już nie tak bardzo, jak to miało miejsce jeszcze kilka tygodni temu.

Co do serca - to rozumiem, że przy takich objawach nerwicowych to ma prawo być rozchwiane, bo nawet ja sama nie wiem kiedy to napięcie się pojawi? Jak ustępuje, to nagle wszystko jest fajne i naprawdę łatwe do ogarnięcia. 1 listopada to był dobry dzień, wieczorem ogarnęła mnie zwyżka energii, było cudownie - normalnie.
A już na następny dzień wróciło znane mi otępienie.
Ale jednak coś drgnęło w dobrym kierunku.

Po zakraplaniu nosa wreszcie pojawia się nieśmiało "woda z nosa", trudno to nazwać katarem, ale zawsze coś. Jak budzę się rano co raz częściej mam w oczach zaschnięte grudki. Czuję też w głowie takie kłucia i w uszach czasami kuje, a czasami dzwoni.

Czuję jednak, że mimo tych nadal bardzo utrudniających życie objawów organizm ma więcej energii i siły.

Jak tylko próbuje mnie złapać "to coś" myślę sobie, że to tylko taki etap przez który muszę przejść.
W jakiś sposób nauczyłam się z tym żyć, choć każdy dzień w moim odczuciu przybliża mnie do wolności, do stanu, w którym w końcu będę sobą. :-)

Jak miło czytać takie posty. Te grudki w oczach mają pewnie zielono-żółty kolor, na pewno już wiesz czego one są symptomem... //Agnieszka
« Ostatnia zmiana: 05-11-2012, 12:56 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #91 : 05-11-2012, 14:15 »

Tak wiem i bardzo się cieszę, że się pojawiają i że zdecydowałam się wreszcie na zakraplanie nosa.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #92 : 13-11-2012, 14:45 »

Przez ostatnie dni odkryłam, że to nie serce mi dokucza!

Przez te wszystkie reakcje ze strony układu nerwowego byłam bardzo skupiona na sercu i dolegliwości z lewej strony wiązałam właśnie i nierozerwalnie z sercem.
Tak się na tym skoncentrowałam, że nie dopuszczałam w ogóle innej opcji.
Widać trudno samemu złapać dystans szczególnie z lękami w tle smile

Ale byłam ostatnio na masażu i moja masażystka naprowadziła mnie na układ pokarmowy.
Nie wiem, co dokładnie mi dokucza, czy to śledziona czy trzustka, nie interesuje mnie to w ogóle, bo wiem, że coś się oczyszcza i naprawia.
Niemniej jednak cieszę się i mam większy spokój wewnętrzny, że z sercem jest dobrze.

Pobolewa mnie raz z lewej raz z prawej strony pod żebrami, ale zdecydowanie mocniej z lewej.
Po długim okresie oleju winogronowego z MO wróciłam od początku października na oliwę z oliwek, pewnie coś się znowu ruszyło.

Wolę nie zapeszać, ale od strony głowy jest poprawa.
Mam coraz więcej energii i czuję się dobrze.

Cały czas kontynuuję DP, KB, MO 1/4 na oliwie, ssanie oleju, zakraplanie nosa.

Jestem dzielna smile
« Ostatnia zmiana: 13-11-2012, 15:43 wysłane przez Agata » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #93 : 13-11-2012, 15:49 »

Jestem dzielna smile

Jesteś bardzo dzielna! Sama już ładnie, prawidłowo interpretujesz fakty zdrowotne. Brawo! smile
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #94 : 13-11-2012, 16:23 »

O jak miło dostać pochwałę od kogoś Kto ma trzy medale na piersi:-)
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #95 : 13-11-2012, 19:03 »

... od kogoś Kto ma trzy medale na piersi:-)

E, nie. Nie noszę na piersi. Trzymam w szufladzie. msn-wink
Zapisane

Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #96 : 17-12-2012, 12:45 »

Dość długo nie pisałam, bo przez ten czas bardzo wnikliwie obserwowałam mój organizm.
Upragniona poprawa nie przyszła, a objawy, o których piszę na forum już od kilku miesięcy z mniejszym lub większym natężeniem są.

Biorąc pod uwagę, że nie jestem nowicjuszem i metody Biosłone stosuję długo (ponad 3 lata) bardzo, ale to bardzo zastanawiał mnie fakt tak nagłego i drastycznego pogorszenia stanu zdrowia?

Bo przecież po tym okresie nadżerki powinny być już zagojone, tak?
System odpornościowy wzmocniony, tak?

Ponieważ jakoś funkcjonować trzeba, przynajmniej jeść i spać, no bo po tym wszystkim co przeszłam to już nawet nie mam więcej wymagań, zaczęłam czytać w sieci czego to mogą być objawy?

I tak trafiłam na temat pasożytów.
Wszystko co mnie spotkało pasowało do lamblii, więc postanowiłam zbadać jednak temat bardziej dokładnie niż tylko snuć przypuszczenia.

Lamblie wyszły w badaniach.

Chyba trochę odetchnęłam, no może nie pełną piersią, bo zabierają również tlen, ale przynajmniej tyle wiem, że istnieje jakaś przyczyna tego stanu "zdrowia".

W tym miejscu chcę podkreślić, że przekopałam Biosłone pod kątem pasożytów i wiem jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie, ale pozostaje pytanie czy po tak długim już stosowaniu metod Biosłone i tak mocnych objawach bytności lamblii w organizmie nie warto jednak wspomóc się czymś mocniejszym, żeby to draństwo usunąć?

Ile można się oczyszczać pyta mój mąż? Będziesz tak do śmierci się czuła?
Nie wiem co mam odpowiedzieć?
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #97 : 17-12-2012, 12:54 »

Powiem Ci tylko tyle - niestety z doświadczenia mojej rodziny. Alergiczne dziecko, które przeszło odrobaczanie jest w tej chwili (a minął już rok) jeszcze bardziej alergiczne. O ubiegłego roku doszła alergia na kukurydzę, grykę, siemię lniane i cynamon.

Wcześniej byłaś na naszym forum jako "Mag", stosowałaś się do diet, piłaś MO, KB. Napisz, co robiłaś zanim przyszłaś z powrotem i zarejestrowałaś się jako "Mag2". Czy dalej stosowałaś się do diety DP, ZZO? Co z MO i KB?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #98 : 17-12-2012, 14:28 »

Tak przez cały czas jestem na MO, KB i ZZO. Przerwa była spowodowana ciążą.
Kontynuuję MO, KB, ZZO plus zakraplanie nosa i ssanie oleju.
Przez ten cały okres nie łykałam żadnych antybiotyków, ani innych leków.
Co do diety - gluten wykluczyłam od października, wcześniej nie jadłam go okresowo, ale wracałam do tego.
« Ostatnia zmiana: 18-12-2012, 18:45 wysłane przez K'lara » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #99 : 18-12-2012, 17:41 »

Przyznam, że przez ostatnie miesiące myślałam, że pogorszenie mojego stanu zdrowia to objawy oczyszczania.
Tym bardziej, że tak mi sugerowaliście w odpowiedzi na moje posty.
Że to toksemia zwiększona po ciąży, że stosuję za wiele metod oczyszczania na raz, żeby nie poganiać organizmu w procesie zdrowienia, najpierw żeby znowu przejść na DP od pierwszego etapu, potem żeby nie być tak restrykcyjnym itd.

To nie działa.
Mówię to z całą odpowiedzialnością, bo wszystko przetestowałam na sobie.

Zastanawiam się tylko dlaczego na forum problem pasożytów jest tak pobieżnie traktowany?
Znalazłam eksperta, który problem pasożytów zgłębia od lat i jednocześnie zna ideologię Biosłone i powiedział, że jest to bagatelizowane przez Biosłone, a szkoda, bo dopiero połączenie tych dwóch metod mogłyby przynieść efekty.

Co jeżeli mam zgojone nadżerki w przewodzie pokarmowym, nie mam alergii, dobre trawienie i wypróżnienie, a nadal nie mogę dojść do zdrowia?
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!