Zega
Offline
Płeć:
Wiek: 61
MO: 15-12-2012
Wiadomości: 12
|
|
« Odpowiedz #60 : 06-04-2014, 20:22 » |
|
Można obierki zawinąć w gazę, zawiązać nitką i włożyć do słoika, wlać posłodzoną wodę i włożyć jeden lub dwa patyczki w celu przyciśnięcia. Pamiętajcie, że woda ma pamięć i należy codziennie do słoika podchodzić i przynajmniej się uśmiechnąć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251
|
|
« Odpowiedz #61 : 07-04-2014, 08:46 » |
|
Można obierki zawinąć w gazę, zawiązać nitką i włożyć do słoika, wlać posłodzoną wodę i włożyć jeden lub dwa patyczki w celu przyciśnięcia. Pamiętajcie, że woda ma pamięć i należy codziennie do słoika podchodzić i przynajmniej się uśmiechnąć.
To brzmi jak czary. Ja staram się, jak sobie przypomnę, zanurzyć obierki drewnianą łyżką i tyle. Wychodzi mi pyszny ocet, a robię ocet mogę powiedzić, non stop, czyli jak tylko nazbieram obierek.
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
En
Offline
Płeć:
MO: 04-2010
Skąd: Poznań
Wiadomości: 7
|
|
« Odpowiedz #62 : 08-04-2014, 19:41 » |
|
http://imageshack.com/a/img829/862/njeu.jpgFajny sposób, aby obierki nie wystawały ponad wodę, to takie sitko od koreczków rybnych, lub serowych. Sprawdza się przy wszystkich szklanych słoikach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #63 : 08-04-2014, 20:18 » |
|
Może i wygodne to sitko, ale jak już robię dobry ocet, to wolę zamieszać go zwykłą drewnianą łyżką.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
En
Offline
Płeć:
MO: 04-2010
Skąd: Poznań
Wiadomości: 7
|
|
« Odpowiedz #64 : 09-04-2014, 06:40 » |
|
Też tak robię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #65 : 25-07-2014, 08:09 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #66 : 27-07-2014, 10:31 » |
|
Nastawiłam ocet z prawdziwych jabłek rosnących na jabłoni bez spryskiwania i taka byłam szczęśliwa... Ale po kilku dniach chciałam się uśmiechnąć do tych skórek, patrzę a tu pleśń na górnej warstwie. Póki co wyrzuciłam to co spleśniałe. Myślicie, że jeszcze coś z tego będzie, czy już nie mieć złudzeń i wszystko wyrzucić?
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-07-2014, 10:57 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #67 : 27-07-2014, 10:47 » |
|
Posmak pleśni zapewne już pozostanie.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #68 : 27-07-2014, 12:42 » |
|
Puki co http://sjp.pl/p%F3kiZawsze możesz nastawić następny.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #69 : 27-07-2014, 12:49 » |
|
Asia, myślisz, że takie jabłka bez oprysku leżą na ulicy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opiotr
Offline
Płeć:
MO: 24.05.2012
Wiedza:
Wiadomości: 510
|
|
« Odpowiedz #70 : 27-07-2014, 12:52 » |
|
Asia, myślisz, że takie jabłka bez oprysku leżą na ulicy.
Drzewa starej daty uginały się od jabłek i zazwyczaj bardzo dużo zostawało pod drzewem gnijąc. Te nowe malutkie 'jabłonki' to nie wiadomo czy lepsze od tych pryskanych.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-07-2014, 10:59 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
"Czerwone mięso Ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi Ci niebiesko-zielone" - Tommy Smothers
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #71 : 27-07-2014, 13:08 » |
|
Ja mam na myśli jabłoń starej daty, która ugina się od jabłek ale niestety jest też dużo chętnych do owoców.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #72 : 21-08-2014, 14:02 » |
|
Ocet wyszedł super, pyszny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #73 : 22-08-2014, 08:51 » |
|
Nastawiłam ocet jak zawsze. Zostawiłam na trochę dłużej z powodu wyjazdu, ale nie więcej niż 10 dni. Dzisiaj chciałam go zlać. Gdy zdjęłam gazę, wyfrunęły octówki. Ale nie to było najgorsze. W occie pływały drobne białe robaczki. Jak uchronić się przed tym paskudztwem?
Ocet wykorzystam do celów zewnętrznych, nie chciałabym jednak, by to się powtórzyło, bo octu było sporo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #74 : 22-08-2014, 09:05 » |
|
Zdarza się, jak jest ciepło, przedostały się pod gazę i już. Zwłaszcza, że byłaś nieobecna, miały czas rozmnożyć się. Nad moim też latają i usiłują dostać się do środka, trzeba pilnować, no i gęsta gaza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #75 : 22-08-2014, 16:06 » |
|
Buniu, zamiast gazy stosuj pod gumkę kawałek płótna lnianego (starego typu chustka do nosa, lub tp.). Gaza ma zbyt duże dziurki. A te małe, białe robaczki to larwy muszki owocówki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-08-2014, 19:00 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Bunia
Offline
Płeć:
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331
|
|
« Odpowiedz #76 : 25-08-2014, 21:01 » |
|
Dzięki za wyjaśnienia. Asiu, próbowałam przykryć tetrową pieluchą, jednak nastaw przestał pracować. Myślę, że miał za mały dostęp powietrza, ale rzeczywiście spróbuję z chusteczką do nosa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #77 : 07-09-2014, 11:50 » |
|
Robię ocet jak ostatnia fleja, byle jak i po łebkach. Obierki zalane posłodzoną wodą, odstawione w słoju przykrytym bawełnianą ścierką, nie gazą, bo włażą muchy, raz na tydzień zamieszam normalnie łapą i po dwóch tygodniach wychodzi poezja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251
|
|
« Odpowiedz #78 : 08-09-2014, 08:08 » |
|
Może, to kwestia właśnie tej ręki. Bo ja też nie mam problemu z octem, nie zastanawiam się, nie pielęgnuję, po prostu zalewam obierki, czasem przemieszam i mi wychodzi. Teraz nastawiłam ogromny słój, bo robiłam antonówki na zimę. Jednak moi znajomi ciągle mają kłopoty z octem albo spleśnieje, skwaśnieje, albo sfermentuje, itp. dlatego robię dla nich i rozdaję, bo trudno wytłumaczyć dlaczego mi wychodzi, a im nie.
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Opiotr
Offline
Płeć:
MO: 24.05.2012
Wiedza:
Wiadomości: 510
|
|
« Odpowiedz #79 : 08-09-2014, 08:15 » |
|
Mnie raz się udaje a raz nie, głównie z mojego lenistwa. Jeżeli przez pierwsze parę dni przypilnuję żeby obierki nie wychodziły poza lustro wody, to nie ma problemu, albo jak wychodzą, to przemieszać wystarczy od czasu czasu. Jeżeli nie przypilnuję (co mi się często zdarza) to raz się uda a raz nie, w każdym razie po tygodniu mam biały kożuch, i wtedy to już zalane obierki mogą sobie stać miesiąc albo dwa i pleśń nie wychodzi.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2014, 14:51 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
"Czerwone mięso Ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi Ci niebiesko-zielone" - Tommy Smothers
|
|
|
|