Brak pokarmu u matki, która chce karmić piersią.

Zaczęty przez Izotopek, 20-06-2012, 13:37

Izotopek

#20

Sytuacja wygląda tak, kupiłem laktator ten Medela czy jakoś tak, za prawie 300zł. Trochę pomagał ściągać, ale mleka nie ma już nic. Czasem coś uleciało, ale jest żółte i jakieś dziwne. To może skapnie z 10ml, położna nie kazała tego dawać bo mówi, że jakby nadpsute.
Na dzień dzisiejszy do piersi nie nachodzi już nic.

Czyli pozostało dokarmianie świństwami.
Teraz mała dostaje Nan pro 1, i to zalecała pediatra i położna. Tylko, że mała ma coś jakby kolki. Po mojemu to wygląda na podrażnienie jelitek.
Np śpi sobie, zaczyna się kręcić, ma gazy i budzi się z płaczem. Taki stan utrzymuje się z 2-2,5h. W tym czasie musi się najeść, nakręcić, umęczyć, upocić, napłakać i zaśnie. Bardziej chyba ze zmęczenia zasypia.
Dzisiaj nawet płakała i trzymałem ją za rączki, bo tak ściskała, i zrobiła kupkę, tak jakby na siłę, jakby ją przeczyściło.
Taki stan powtarza się wieczorem około 22-1.00 i w dzień coś koło 10.00-13.00.

Według mnie coś jest nie tak. Jutro jedziemy do innej pediatry, która teoretycznie ma wieloletnie doświadczenie.
Mój znajomy miał podobne problemy i przeszli na mleko Nutramigen i kłopoty się skończyły, z "kolkami". Może też tak spróbujemy o ile ta Pani nie będzie sponsorowana przez inną firmę i nie będzie nam wciskać czegoś innego.  

Mała ma ponad 3 tygodnie.

K1 Max - Król Masato powrócił na tron.

Agnieszka

#21
Cytat: Izotopek w 03-07-2012, 02:45

jest żółte i jakieś dziwne. To może skapnie z 10ml, położna nie kazała tego dawać bo mówi, że jakby nadpsute.


Bo to jest siara http://pl.wikipedia.org/wiki/Siara - najlepsze mleko noworodków. Co za totalna bzdura, żeby takie głupoty opowiadać młodym rodzicom. Wstyd dla tej położnej. Zatkało mnie, nie mam słów.

Walczcie o naturalny pokarm dla dzidziusia. Czy z tego, co pisałam w poprzednich postach, wykorzystaliście coś?
Niech młoda mama nie denerwuje się, że nie ma pokarmu teraz. Jeśli jest kropla, to będzie następna. Jeśli będzie piła odpowiednią ilość wody (tu wchodzą też ziółka, zupa) ok. 2,5 litra do 3. Picie małymi łykami, nie po szklance, ale mało i często; postara się wyluzować, to pokarm "przyjdzie". Powtarzaj jej, że ma mleko i wykarmi dzieciątko. Ważna jest tutaj też Twoja postawa, czy ją w tym karmieniu wspierasz, czy jesteś cierpliwy. Stres jest najgorszym wrogiem człowieka - następuje blokada i nic nie wyciśniesz.
Próbujcie jeszcze po karmieniu odciągać ile się da - te 10 ml to wcale nie tak mało (ja rozpoczynałam od 3, a ostatnie dziecko karmiłam tak, że każdy, kto widział moje poprzednie dzieci jak były niemowlętami, mówił, że to ostatnie to chyba nie moje - taki tłuścioszek :) )
Jeżeli zależy wam na zdrowiu dzieciątka, a myślę, że tak jest - nie poddawajcie się.

Izotopku, pisz dalej, będziemy tutaj pomagać Wam, służyć naszym doświadczeniem. Odwagi! Wiem, że trudno wszystko zorganizować, ale trudności mają to do siebie, że za chwilę znikną. :)

Poniżej zamieszczam listę międzynarodowych konsultantów laktacyjnych (IBCLC) - mają dużo większą wiedzę nt. karmienia niż niejedna położna i pediatra. Osobiście polecam dr Katarzynę Raczek-Pakułę (która i nas kilkakrotnie wyciągała z tarapatów laktacyjnych) i nie dość, że jest doradcą, jest też pediatrą w jednej osobie. To ważne, bo często spotyka się odmienne zdania dotyczące karmienia oseska.
http://www.laktacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=15%3Akontakty-telefoniczne-konsultantow-ibclc&catid=7&Itemid=14
Aga :) mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)

Agnieszka_B

W 100% popieram to co pisze moja imienniczka. Mam również doświadczenie w karmieniu piersią dzieci i wiem jedno: każda matka może wykarmić swojego maluszka!. Przechodziłam również przez okres, jak mi się wydawało, tzw braku mleka w piersi i najlepsze co można zrobić to uspokoić się, położyć z maleństwem do łóżka i pozwolić mu ssać nawet co 10 minut. Stres jest bardzo złym doradcą. Początki bywają trudne ale warto powalczyć o to by dziecina miała dobry start.

Audrey

Cytat: Izotopek w 03-07-2012, 02:45
położna nie kazała tego dawać bo mówi, że jakby nadpsute.
Bez komentarza...

Cytat: Izotopek w 03-07-2012, 02:45
Mała ma ponad 3 tygodnie.
Właśnie ok. 3 tygodnia pojawia się pierwszy kryzys laktacyjny, więc nie ma się co poddawać tylko przystawiać dziecko do piersi jak najczęściej lub ściągać laktatorem. Chociaż wiadomo, że dziecko zrobi to najlepiej. Im więcej ssania tym więcej pokarmu.

Lenka

#24
Cytatnajlepsze co można zrobić to uspokoić się, położyć z maleństwem do łóżka i pozwolić mu ssać nawet co 10 minut.
Popieram, sama to robiłam. Wiem, że to nie łatwe, że trzeba poświęcić dużo czasu na leżenie z dzieckiem. Ale to tylko teraz, na początku. Zresztą odpoczynek w okresie połogu jest ważne też dla matki. Wszyscy w około powinni chodzić wokół niej i jej we wszystkim pomagać. tzn. obiad postawić pod nos,  by nie musiała gotować, itd. To wcale nie wynika z lenistwa. Jak poczuje się lepiej i wszystko się unormuje, sama wstanie i zacznie fruwać po domu szczęśliwa.
A tak w ogóle, czytam Wasz wątek i myślę, (tylko się nie obraźcie, mogę się mylić) że tak naprawdę nie do końca chcecie walczyć o własny pokarm dla maluszka. Trochę próbowaliście, ale nie wychodziło i się poddajecie. Słuchacie bardziej położnej, niż naszych rad.
Położne są różne, wiele  z nich same karmiły w 80-latach sztucznym mlekiem, bo tak było łatwiej i wygodniej. Była wtedy taka moda, pamiętam u mojej siostry. Najłatwiej było powiedzieć, że nie ma pokarmu.
Możliwe, że jestem trochę niesprawiedliwa, bo wiem, że na naszej drodze życia stają rożne osoby, które na nas wpływają.
Jeśli żona ma choć trochę  nawet tego żółtego pokarmu, połóżcie dzidzię na długo do łóżka i niech sobie śpi przy cycu. Mama w tym czasie też może podsypiać, oglądać telewizor lub czytać dobrą książkę przy relaksacyjnej muzyce. Najważniejsze byście nie myśleli stale o tym pokarmie, bo się nawzajem nakręcacie, denerwujecie i pokarm się buntuje, a to ma samo przyjść, naturalnie.
Kryzys w karmieniu pojawia się teraz w 3 tygodniu, bo maleństwo rośnie i zaczyna potrzebować więcej pokarmu. Piersi muszą się na to przestawić.

Kolka jelitowa pojawiała się u moich dzieci około 4 tygodnia.

Timajos

Boże, jak czytam co nadal opowiadają położne nt. mleka to mnie szlag trafia, 15 lat temu też mówili te bzdury, minęło tyle lat i dalej to mówią. Zastanawiam się czemu te położne sa takie głupie.

Izotopek

Byliśmy dzisiaj u pediatry. Mała ma podrażniony brzuszek. Zbierają się jej gazy. Jak się pomasuje jej brzuszek i gazy wyjdą to już się uspokaja.
Pediatra kazała zmienić mleko z Nan pro 1 na Enfamil O-Lac. Kazała spróbować czy będzie poprawa.

Sytuacja domowa wygląda tak, że moja żona( a właściwie na razie dziewczyna), mieszka nadal u siebie. Ponieważ stwierdziła, że sobie nie poradzi i z mamą do pewnego okresu chcę odchować małą.
Ja mieszkam gdzie indziej, kilka kilometrów dalej. Nie jestem fizycznie przy dziecku. Jak mam czas w dzień to jadę i wieczorem po pracy. O karmieniu mówiłem, ale to wszystko za szybko się toczy. To pediatra mówi, że mleka nie ma, to położna pieprzy głupoty, moja dziewczyna jest też narwana i tak to wychodzi, że już karmienia piersią nie ma.
Ogólnie sytuacja jest idiotyczna, nie myśli się samodzielnie, tylko słucha konowałów.
K1 Max - Król Masato powrócił na tron.

Agnieszka_B

Ale przecież dziecko jest wasze a nie położnej czy doktora. To wy decydujecie a nie inni. Daj może przeczytać swojej dziewczynie nasze wpisy. Może sama zrozumie, że źle robi podając sztuczne świństwa. Do karmienia można wrócić przystawiając często maleństwo do piersi - tylko trzeba tego chcieć!

Agnieszka

Korzystaliście z porady doradcy laktacyjnego? Np. Kasi Raczek-Pakuły?
Aga :) mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)

Beza

Tutaj ładnie napisali na temat kryzysu: http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka/karmienie-piersia/648-kryzys-laktacyjny.html Mam nadzieję, że jeszcze Wam się uda. Trzymam mocno kciuki!
"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid

Agnieszka

Izotopku, parę dni minęło od ostatnich Twoich wiadomości. Czy coś się zmieniło w tym czasie? Jak córcia i dziewczyna? Jak karmienie? Proszę napisz, co u Was słychać.
Aga :) mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)