Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 13:08 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne a idea Biosłone  (Przeczytany 19697 razy)
Okruszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 20.05.2012
Wiadomości: 10

« : 13-07-2012, 19:48 »

Od ponad dwudziestu lat zmagam się z nerwica natręctw (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne). Prawdę mówiąc od niedawna wiem, że moje zaburzenia to akurat to i dowiedziałam się o tym "przypadkiem" na studiach. Moja mama zawsze mnie upominała i karciła za "tiki nerwowe", ale nigdy nic z tym nie zrobiła. Jakiś czas temu byłam u psychiatry, który przepisał mi paroksetynę. Nic nie pomogło, dostałam największą możliwą końską dawkę i nadal nic.

Biosłone czytam od dawna i jest dla mnie bardzo pomocne w codziennym życiu, ale nie znalazłam (może źle szukam) informacji na temat takich zaburzeń jak moje.

Zapytam prosto z mostu: co ja mam zrobić? Moje mięśnie i kark są w strasznym stanie ze względu na "przymus" napinania mięśni. Jestem zmęczona tymi "tikami" i natrętnymi myślami. Męczę się od 6 roku życia. Nie mam zamiaru faszerować się prochami...
« Ostatnia zmiana: 13-07-2012, 20:59 wysłane przez Solan » Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #1 : 13-07-2012, 20:42 »

W zdrowym ciele, zdrowy duch. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, zastosować się do porad Bioslone, i czekać na rezultaty.
Zapisane
Michałgd
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: nie stosuję
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #2 : 13-07-2012, 23:04 »

Na forum są opisane przypadki wyleczenia się z zaburzeń psycho-fizycznych, więc jeśli innym się udało, to Tobie także się uda. Jeden z użytkowników opisywał, że "zarzucał głową jak koń", ale po oczyszczeniu - ustąpiło.
« Ostatnia zmiana: 14-07-2012, 16:26 wysłane przez Solan » Zapisane
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #3 : 14-07-2012, 07:17 »

Cytat
Biosłone czytam od dawna i jest dla mnie bardzo pomocne w codziennym życiu, ale nie znalazłam (może źle szukam) informacji na temat takich zaburzeń jak moje.
Każdy przypadek jest inny, choć niektóre są podobne. Sposób dojścia do zdrowia jest ten sam dla wszystkich, więc po co szukać takiego samego przypadku? Tak jak napisali poprzednicy, trzeba uzbroić się w cierpliwość, a efekt jest murowany.
« Ostatnia zmiana: 14-07-2012, 16:26 wysłane przez Solan » Zapisane

Prawda czyni wolnym
Tandasek
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: wkrótce
Skąd: Kosmos
Wiadomości: 86

« Odpowiedz #4 : 14-07-2012, 11:24 »

Hej, ja też na to choruję od dziecka i niestety byłam przez wiele lat faszerowana chemią, która nie dość, że nie stłumiła objawów, to odcisnęła się dotkliwie na stanie zdrowia. Nerwica natręctw jest dosyć szczególnym typem zaburzeń nerwicowych, moim zdaniem znaczącą rolę pełnią tu wydarzenia traumatyczne, chociaż wystąpieniu takich zaburzeń sprzyja również nadmiar połączeń synaptycznych w mózgu. Dużo na ten temat pisał w swoich pracach Józef Kępiński. Wg mnie chodzi o to, że dany organizm zareagował na konkretną sytuację życiową tak silnym lękiem, że utrwalone zostają pewne mechanizmy obronne (ujawniające się w postaci kompulsji) występujące później w zupełnie nieadekwatnym natężeniu i kontekście. U mnie np. pod wpływem ciężkich przeżyć z dzieciństwa utrwalił się klasyczny typ takich rytualnych zachowań, jakim jest przymus mycia rąk i innych części ciała. Pierwsze wystąpienie było reakcją na bardzo trudną sytuację, natomiast kolejne dotyczyły już każdego, mniej lub bardziej stresogennego zdarzenia. Kompulsje są niczym magiczne rytuały - mają w mniemaniu chorego zapobiec trudnej, przykrej sytuacji. Najczęściej ani nie pomagają, ani nie są z tą sytuacją nijak związane, stąd irracjonalność wpisana w nerwicę. Ja nad tym zaczęłam pracować sama, a uwierz miałam mnóstwo różnych tików, a mycie rąk na okrągło doprowadziło do ran na dłoniach. Nie biorę już od dawna żądnych leków, po prostu zaczęłam sobie tłumaczyć, skąd to się wzięło i na czym polega i stopniowo ustąpiły te najgorsze natręctwa. Oczywiście odpowiednia dieta i troska o stan fizyczny uodparnia naszą psychikę na taką nadwrażliwość, więc to bardzo ważny element, ale taki osobisty wgląd w sedno na pewno nie zaszkodzi - można spojrzeć na sprawę z dystansem, a to bardzo istotne.
Zapisane

Et in Arcadia ego
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #5 : 14-07-2012, 15:54 »

Jestem z Biosłone od prawie roku i dopiero ostatnio zauważyłam jak bardzo wpływa na mnie magnez, który stosowałam na początku tak niby profilaktycznie.
Przed stosowaniem zasad Biosłone miałam często napady jedzeniowe, pochłaniałam kompulsywnie duże ilości jedzenia, które często mi nie smakowało. Napychałam się po to, aby się napchać. Czasami płakałam z przejedzenia i jeszcze jadłam. Winiłam siebie niesamowicie. Oczywiście w związku z tym towarzyszyły mi stany depresyjne, lękowe itd. Szukałam przyczyn i rozwiązań w sferze psychologicznej.
Ostatnio wróciły te ataki (jedzeniowe). Przy okazji upałów zaczęła mi drgać powieka i postanowiłam zrobić znowu kurację Slow Magiem. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłam, że nie chce mi się wówczas jeść wszystkiego (a przede wszystkim czekolady), i że w ogóle mogę jeść mało i to mi w zupełności wystarcza.
Chcę dodać, że zawsze wydawało mi się, że niedobór magnezu to  objawy ze strony przede wszystkim układu mięśniowego, a ja nigdy u siebie takich nie zauważałam.

Polecam do sprawdzenia na sobie http://bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/magnez oraz więcej o objawach niedoboru: http://pl.wikipedia.org/wiki/Magnez .

Odkąd czytuję p. Słoneckiego postanowiłam nie zajmować się swoimi "problemami" od strony psychologicznej, nie analizuje, nie zajmuje się, nie wgłębiam w różne zależności. Powtórzę za Mistrzem: w zdrowym ciele zdrowy duch ;-).
Powodzenia
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #6 : 15-07-2012, 15:54 »

Okruszku, zaburzenia obsesyjno - kompulsywne są czymś innym, niż tiki. Obsesja oznacza wewnętrzny przymus wykonywania jakichś czynności, mimo iż zdajesz sobie sprawę z ich bezsensowności (np. liczenie obrotów łyżeczki podczas mieszania kawy - zobacz film "Dzień Świra", ten facet ma właśnie to zaburzenie). Kompulsje oznaczają nawracające, natrętne myśli, których nie można się pozbyć (myślisz o czymś w kółko, mimo iż nie chcesz). Tiki (mimowolne skurcze mięśni) są zatem zupełnie czymś innym. Spróbuj kuracji Slow - Magiem, jedz potas (pomidory sezonowe, suszone, przecier pomidorowy). I pij MO nadal. Być może, że to neurotoksyny zaburzają przekaźnictwo nerwowe.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #7 : 15-07-2012, 18:20 »

Cytat
Obsesja oznacza wewnętrzny przymus wykonywania jakichś czynności, mimo iż zdajesz sobie sprawę z ich bezsensowności. Kompulsje oznaczają nawracające, natrętne myśli, których nie można się pozbyć.

Chodziło mi o kompulsje - czyli zachowania przymusowe i myśli natrętne.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #8 : 15-07-2012, 21:18 »

Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze - jak już będziesz miała 3-6 miesięczny staż w piciu MO, może spróbuj zakraplania nosa alocitem albo przynajmniej ssania oleju. To pomaga w oczyszczaniu twarzoczaszki, mózgu. Na pewno nie zaszkodzi.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Okruszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 20.05.2012
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #9 : 16-07-2012, 09:51 »

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, na pw odpiszę wieczorem ( ciężko mi w ciągu dnia coś mądrego napisać, ponieważ trójka dzieciaczków zwisa mi przez ramię;] ).

Może rzeczywiście potrzeba czasu na oczyszczenie. Ponad dwadzieścia lat męczą mnie te zaburzenia i ciężko je będzie szybko usunąć.

Pisałam o moich "nawykach" jako o tikach nerwowych bo tak potocznie na to mówiłam zawsze ja i moja mama.

Za jakiś czas zacznę ssać olej lub zakrapiać nos. O efektach napisze na forum.

Mój psychiatra ( jak na lekarza bardzo porządny gość) mówił mi, że ta choroba nie jest dziedziczona, niestety zauważyłam u swojej sześcioletniej córki takie same objawy... Jestem tym faktem załamana, ponieważ wiem co ją czeka w przyszłości. Objawy u córki są delikatne- mruganie oczami w specyficzny sposób oraz trzepanie głową na boki ale wystąpiły w tym samym wieku co moje.
Być może jest to reakcja na toksyny, córka ma grzybicę układu pokarmowego- rano po przebudzeniu z jej ust czuć...kałem.... To moja wina, do czwartego roku życia piła mleko modyfikowane Bebilon, jadła kajzerki, makarony, kaszki w proszku, kanapki z dżemem i sporo słodyczy. Nie jadła warzyw ani owoców. Nie potrafiłam się postawić mojej mamie, która stale mówiła: " dziecku mleka żałujesz jak lubi?" a jak stanowczo wymagałam zjedzenia przez nią marchewki to usłyszałam, że terroryzuje dziecko.. Tym sposobem moja córka nie potrafi jeść niczego innego poza słodkimi rzeczami ( drożdżówki, makarony z serem itp.) Jakiś czas temu się postawiłam ( tak, tak wiem jestem słaba psychicznie) i zaczęłam w końcu decydować o żywieniu swojego dziecka. Powoli zaczyna jeść warzywa, słodkich rzeczy unika a słodyczy nie je wcale.
Dzięki Biosłone odżyłam i otworzyłam oczy. Ale nie o to chodzi w tym wątku aby wylewać żale jaka byłam głupia itp. bo trochę zeszłam z głównego tematu.

Napiszę co mnie dręczy od początków choroby:

Pamiętam, że jak kuzynka czytała mi książeczki- to ja każdej kartki musiałam dotknąć tzn stukać kilkakrotnie palcem w nią. Był to silny przymus, musiałam to robić i od tego wszystko się zaczęło.. Miałam pełno tych natręctw nawet już połowy nie pamiętam ale większość była związana z moim ciałem- wszelakie fukania nosem, chrząkanie, i inne dźwięki wytrzeszczanie  oczu- robiłam coś w stylu kogoś przestraszonego wybałuszałam strasznie oczy, było dużo niemiłych sytuacji związanych z nimi. Otwieranie ust ( jak przy zdziwieniu), ruszanie nosem jak królik, mrugania oczami. Teraz mi zostało dotykanie prawym palcem wskazującym kącika prawego oka jak jadę autem;/ zamykanie oczu na parę sekund mocno je zaciskając, dziwnie oddycham fukając przy tym nosem, trzepię głową według schematu pod każdym ukosem góra dół i nawet przestrzennie przód tył., pijąc herbatę liczę łyki : jeden łyk liczę jeden dwa, drugi łyk- trzy, cztery itd. przymrużam oczy, w myślach powtarzam kilkakrotnie słowo "Miniaciu" według melodii którą wymyśliłam;/

kiedyś dotykałam mebli przed zaśnięciem, sprawdzałam w szafie czy nikt się na mnie nie czai żeby mnie na spaniu zabić, boję się panicznie śrub okrętowych, jak jestem sama w domu to sprawdzam wszystkie pomieszczenia, zawsze mi się wydaje, ze ktoś jest w domu. Idąc po ulicy wydaje mi się, ze każdy na mnie patrzy, słuchając muzyki wyobrażam sobie np że jestem w jakiejś sytuacji np ratuje kogoś z pożaru czy wygrywam zawody olimpijskie i takie tam smile

Jak się denerwuję, to wszystkie tiki włączają się naraz i nie panuje nad tym,
jak byłam mała to rodzice na mnie za to krzyczeli i chowałam się w szafie aby pofukać nosem, nigdy tego nie leczyłam, ukrywam to przed mężem choć zauważył i wszystko mu wytłumaczyłam.

Tak poza tym, jestem całkiem normalna i z głową wszystko ok ( nie jestem wariatką).
Odkryłam się przed Wami strasznie więc proszę o wyrozumiałość.



Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 16-07-2012, 09:54 »

Tzw. choroby dziedziczne to skutek odziedziczonych tradycji kulinarnych oraz braku szacunku dla własnego zdrowia oraz zdrowia potomków, czyli zdawanie się na lekarzy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #11 : 16-07-2012, 11:13 »

Nie wiem czy widziałaś film pt. "Dzień świra" z Markiem Kondratem. Jeśli nie, zerknij: http://www.youtube.com/watch?v=3vx6rWXQJI8
Zapisane
Okruszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 20.05.2012
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #12 : 16-07-2012, 11:18 »

Widziałam, było mi bardzo głupio jak oglądałam go ze znajomymi, ponieważ mam podobnie a świrem nie jestem smile
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #13 : 16-07-2012, 14:51 »

Okruszku, próbowałaś wizyty u psychologa? Chodzi mi o terapię (np. poznawczo - behawioralną).
Zapisane
Okruszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 20.05.2012
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #14 : 16-07-2012, 15:11 »

Nie próbowałam, na czym to polega?
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #15 : 16-07-2012, 15:18 »

Psycholog fajny człek, poudaje, że nas rozumie, da dobre rady i pocieszy. Pogadać z nim można, ale liczyć na uzdrowienie chyba nie bardzo. Mam za sobą różne terapie i po 10 latach mogę powiedzieć, że właściwie nic mi one nie dały. Dlatego dałam sobie na wstrzymanie z psychologami.
Zapisane
xxlilithxx
« Odpowiedz #16 : 16-07-2012, 16:32 »

Cytat
Nie próbowałam, na czym to polega?

Cytat
Terapia poznawcza - Aarona Becka - podstawą terapii jest identyfikacja automatycznych myśli, budzących lęk doznań somaty­cznych oraz na uczeniu klienta korygowania błędów logicznych w tych automa­tycznych myślach.

@Okruszek,
Trudno opowiedzieć teraz o wszystkich metodach stosowanych w tego rodzaju terapii, dlatego cytuję krótką definicję. Pochodzi z Wikipedii, ale mogę poszukać głębiej, jeśli Cię takowy opis interesuje. W każdym razie dobrze spróbować zamienić psychiatrę na psychologa.
« Ostatnia zmiana: 16-07-2012, 16:38 wysłane przez Lilithxx » Zapisane
Marooned
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 43
MO: 15-03-2011
Wiedza:
Wiadomości: 369

« Odpowiedz #17 : 17-07-2012, 08:56 »

Wracając do tematu dodam, że razem z żoną zauważyliśmy u mnie - zwłaszcza po półrocznej DP - sporą poprawę mojej "psychiki". Jestem teraz mniej nerwowy, bardziej otwarty do kontaktu z ludźmi itp.
Aż sam się dziwie, ale naprawdę tak jest! Zresztą pan Słonecki dokładnie opisał działanie candidy na nasze zachowania.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #18 : 17-07-2012, 11:06 »

Pytanie do Okruszka. A co z innymi objawami? Ze strony układu pokarmowego? Kostnego? Oddechowego? Piszesz tylko o psychice. Z moich obserwacji wynika, że wszystkie objawy powinny być niejako połączone.
Zapisane
Okruszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 20.05.2012
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #19 : 17-07-2012, 16:01 »

Układ pokarmowy:

- refluks
- bóle żołądka
- zaparcia ( wypróżnianie raz na 4 dni)
- "jelito drażliwe"

U.kostny:

- zwyrodnienie kręgosłupa w części szyjnej

u.Oddechowy:

Wszystko ok, kiedyś duszności i częste zwężenie oskrzeli (całkowite)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!