scorupion
|
 |
« Odpowiedz #40 : 20-07-2012, 14:35 » |
|
Na pewno nie po to, aby prowadzić konfrontację z Mistrzem, gdyż z tego, co już wcześniej zaobserwowałam czytając to forum, jego wypowiedzi są przeważnie przepełnione złośliwością i pogardą. Przychodzisz w gości na prywatne forum Mistrza i zaczynasz od ubliżania gospodarzowi nie życząc sobie przy tym "obrażania swojej osoby". Kuriozum. Chciałam zaczerpnąć opinii innych użytkowników forum, doświadczonych, praktykujących, Bardziej doświadczonych i praktykujących od Mistrza? a to, że piszemy na forum anonimowo nie upoważnia nikogo do ubliżania innym, bo na to też jest stosowny paragraf. Śmiało.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-07-2012, 14:39 wysłane przez Scorupion »
|
Zapisane
|
|
|
|
Abi
Offline
Płeć: 
Wiek: 41
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza: 
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
 |
« Odpowiedz #41 : 20-07-2012, 15:03 » |
|
Chciałam zaczerpnąć opinii innych użytkowników forum, doświadczonych, praktykujących, być może mam, które mają podobny problem, a nie być obrzucana błotem, jako głupek, debil i kto tam jeszcze.
W którym dokładnie poście Mistrz "obrzucił" Cię błotem?
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
Fabularasa
 
Offline
Płeć: 
MO: Luty 2010
Wiedza: 
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384
|
 |
« Odpowiedz #42 : 20-07-2012, 15:13 » |
|
Panie Józefie, dziękuję za podpowiedź, ale pisząc o konsystencji miałam na myśli raczej to, iż koktajl nie jest ani tak do końca napojem ani pokarmem, a moje dziecko rozróżnia tylko 2 stany: ciekły, czyli woda lub herbata oraz stały, czyli pożywienie, które wymaga gryzienia, a KB daje nam coś pomiędzy, nawet bez nasion, więc dla niego jest nie do przyjęcia. Mimo to będę próbować na różne sposoby, może w koncu zacznie tolerować i tę formę posiłku.
Koktajl: 0,3 kg truskawek, kubek wody, cukier. W ten sposób powstają 2 kubki KB który mój synek wypija z przyjemnością. Obecnie truskawki można zastąpić malinami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pjack
|
 |
« Odpowiedz #43 : 20-07-2012, 15:26 » |
|
Koktajl: 0,3 kg truskawek, kubek wody, cukier. W ten sposób powstają 2 kubki KB, które mój synek wypija z przyjemnością. Obecnie truskawki można zastąpić malinami. Pytania bez treści ukrytych  : - po co cukier? maliny i truskawki są słodkie same w sobie - jeżeli bez nasion, to jaki sens ma miksowanie? Moje dzieci jedzą truskawki bez dodatkowych zabiegów, no chyba, że jest problem z jedzeniem/gryzieniem owoców.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-07-2012, 15:39 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
Jacek
|
|
|
Fabularasa
 
Offline
Płeć: 
MO: Luty 2010
Wiedza: 
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384
|
 |
« Odpowiedz #44 : 20-07-2012, 15:43 » |
|
@Pjack
Ziarenka to oczywista oczywistość, więc o nich nie wspomniałem. Cukier - synek mieszka z mamą, nie ze mną, i czasem trzeba coś dosłodzić, aby podziałało. Truskawki po dodaniu kubka wody nie są już takie słodkie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-07-2012, 15:57 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Poszukująca
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 38
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza: 
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
 |
« Odpowiedz #45 : 20-07-2012, 16:24 » |
|
Zauważyłam, że ostatnimi laty truskawki kupowane na straganie w ogóle nie są słodkie. Są ciemnoczerwone, ładne i o dziwo kwaśne. Miałam okazję zjeść parę z prywatnego ogródka i to był całkiem inny smak. Mistrz nie demonizuje cukru, czasem lepiej dosłodzić dziecku KB niż żeby nie piło wcale. Dobrym rozwiązaniem jest tu kawałek banana.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Alicja_k
|
 |
« Odpowiedz #46 : 20-07-2012, 20:51 » |
|
Przychodzisz w gości na prywatne forum Mistrza i zaczynasz od ubliżania gospodarzowi nie życząc sobie przy tym "obrażania swojej osoby". Kuriozum. Kuriozum raczej jest to, że bawisz się w adwokata i ciągniesz temat w niewiadomym celu. Właśnie takie zaśmiecanie nic nie wnoszącymi w danym wątku wypowiedziami sprawia, że tak trudno znaleźć na forum rozwiązania podobnych problemów. Dlatego wybacz, ale nie zamierzam kontynuować tego tematu. P. Słonecki wyraził swoje zdanie na temat mojej sytuacji, a ja wyraziłam swoje odczucia w kwestii sposobu jego oceny. A tak dla ścisłości, to prześledź jeszcze raz mój wątek i zauważ, że nie zaczęłam od ubliżania, tylko od zwyczajnej "rozmowy", a w zamian dowiedziałam się, że to, co robię jest durne, moje dziecko jest rozwydrzone, a ja zaliczam się do debilnych rodziców. Bardziej doświadczonych i praktykujących od Mistrza? Nie, bardziej życzliwych i pokornych, którzy przejawiają chęć okazania pomocy człowiekowi na skraju wyczerpania, a nie dokopania leżącemu. Śmiało. Być może gdybym nie miała poważniejszych problemów, to chciałoby mi się tracić czas na takie pierdoły.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Alicja_k
|
 |
« Odpowiedz #47 : 20-07-2012, 20:53 » |
|
Chciałam zaczerpnąć opinii innych użytkowników forum, doświadczonych, praktykujących, być może mam, które mają podobny problem, a nie być obrzucana błotem, jako głupek, debil i kto tam jeszcze.
W którym dokładnie poście Mistrz "obrzucił" Cię błotem? Ok, może mnie trochę poniosło z tym "blotem", przyznaję, ale ten, kto potrafi obiektywnie spojrzeć na niektóre z komentarzy p. Słoneckiego, sam zauważy w nich to, co chciałam tym wyrazić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć: 
MO: 9.01.2011
Wiedza: 
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.160
|
 |
« Odpowiedz #48 : 20-07-2012, 22:06 » |
|
Alicja_k - Mistrz Tobie nic złego nie doradzał! Jestem tutaj półtora roku. Czasami, jak czytam, to podziwiam Jego za spokój. Jest portal, na którym jest wszystko na tacy. Pytania nowych forumowiczów są czasami zabójcze! Będziesz tutaj troszkę dłużej, to dużo zrozumiesz. Często chce się pomóc, ale nóż sam się otwiera na daną osobę! Fajnie, że tutaj trafiłaś, niedługo to zrozumiesz. Powodzenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-07-2012, 22:35 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Savage7
Offline
Płeć: 
Wiek: 47
MO: 01.01.2007
Wiedza: 
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951
|
 |
« Odpowiedz #49 : 21-07-2012, 06:48 » |
|
...dowiedziałam się, że to, co robię jest durne, moje dziecko jest rozwydrzone, a ja zaliczam się do debilnych rodziców... Noooo jeśli to aluzja do mojego posta to stanowczo protestuję. Nikt tu nie ubliża ani tobie ani twojemu dziecku. Po prostu co człowiek to inne zachowanie. O każdym można coś innego napisać. Swoją drogą to ciekawe, że opis zachowań moich znajomych porównujesz ze swoimi (bo ja tego nie zrobiłem). I jeśli z tego powodu czujesz urazę to przyjmij do wiadomości, że jest to zła metoda wychowawcza a jeśli nie czujesz związku to po co w ogóle temat szarpać. Jesteś tu na forum jak my wszyscy z podobnych powodów. Spróbuj wychwytywać z forum rzeczy, które ci w przyszłości pomogą a nie skupiać się na tym jak one zostały napisane. Poczyniłaś pierwsze kroki w nowym podejściu do zdrowia i jest ci na pewno trudno tym bardziej, że efekty od razu nie przychodzą. Idź tą drogą, którą właśnie wybrałaś, daj sobie i dziecku więcej czasu na reakcje organizmu bo zapewniam cię, że nie uda ci się nic przyspieszyć. Za jakiś czas będzie lepiej. Ja piję MO od 5 lat ale dopiero niedawno wdrożyłem DP, KB i ZZO. I powiem ci, że od niedawna widzę tego efekty. I dobrze mi kiedyś ktoś napisał, że zmarnowałem prawie 5 lat. Wtedy tego nie mogłem zrozumieć. Zastanawiałem się: jak to? 5 lat piję MO a on mi pisze, że na marne? Ano tak to... co z tego, że piłem MO jak egzystowałem na samych słodyczach. Co z tego, że twój syn nie je słodyczy. Nie je też mięsa jak piszesz i to np. jest problem co Mistrz słusznie zauważył. Dlatego proponuję faktycznie zastosować się wskazówek na portalu a potem dopiero na forum. I uzbroić się w cierpliwość oczywiście.
|
|
|
Zapisane
|
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
|
|
|
Alicja_k
|
 |
« Odpowiedz #50 : 21-07-2012, 13:26 » |
|
Kozaczku, Savage, macie rację, nie przyszłam tu po to, żeby bić pianę. Wybaczcie, że mnie poniosło, ale jestem już po prostu wyczerpana prawie 2,5-letnią walką o zdrowie swojego dziecka. Na prawdę chciałam dla niego jak najlepiej, z resztą jak chyba każdy rodzic dla swojego dziecka. Przez ostatni miesiąc stałam się znów tykającą bombą, która własnie wybuchła.
Być może p. Józef nie miał nic złego na myśli, ale pewne jego zwroty nie są budujące, a wręcz zniechęcają do kontynuowania wątku. Przynajmniej ja tak mam, że biorę wszystko bardzo do siebie, nawet jeśli to nie jest wprost do mnie skierowane. Po prostu czytając swój wątek uważam, że wszysko, co w nim jest poruszone, dotyczy mojej osoby, a to na prawdę nie tak, że ja lekceważyłam zdrowie swojego dziecka, że ładowałam w niego te zioła, bo jestem debilką, że nie karmię go mięsem, bo mam swoją filozofię, że lekceważąco podchodzę do spraw zdrowia i odżywiania. Takie osądy są trochę niesprawiedliwe, bo na tamtą chwilę, z ówczesną wiedzą starałam się dokonywać wyborów, które wydawały się najsłuszniejsze. Nie wiedziałam, że ładując w dziecko paraprotex narobię mu jeszcze większej szkody. Wtedy wydawało mi się to mniejszym złem niż metronidazol czy furazolidon, które zalecali lekarze. Ja wciąż szukałam innych rozwiązań, tylko po to, żeby nie pakować w dziecko chemii, która trwale może uszkodzić jego wątrobę czy inne narządy. Spędziłam tysiące godzin przed internetem w poszukiwaniu najlepszego rozwiązania, wylałam morze łez, zepsułam sobie wzrok przez to siedzenie po nocach przy laptopie. Wszyscy uważali mnie już za wariatkę, która szuka nie wiadomo czego, zamiast zdać się na mądre rady lekarzy. Przez 2 lata wzbraniałam się rękami i nogami przed farmaceutykami, często kosztowało mnie to wiele nerwów i kłótni z rodziną, ale pomimo usilnych poszukiwań dopiero po 2 latach takiego miotania się trafiłam na biosłone. Nagle poczułam ulgę, że w końcu znalazłam rozwiązanie naszych problemów, że synek ma szansę być zdrowy i normalnie się rozwijać bez całej tony chemii i eksperymentalnych badań diagnostycznych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
 |
« Odpowiedz #51 : 21-07-2012, 13:47 » |
|
Skoro wszystko jasne to zostawmy nieprzyjemności za nami i zajmijmy się dzieckiem.  Jesteś mądrą, fajną mamą więc wszystko dobrze się ułoży. Błędy popełnia każdy ale ważniejszym jest wyciągnąć z błędów właściwe wnioski i Tobie to się na pewno uda.  Zatem - Alleluja i do przodu. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć: 
MO: 08.03.2009
Wiedza: 
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 982
|
 |
« Odpowiedz #52 : 21-07-2012, 14:18 » |
|
@Alicja_k, mocny prysznic masz już za sobą, wytrzymałaś to świetnie, teraz już będzie tylko lepiej. Było kiedyś takie powiedzenie, że "syty głodnego nigdy nie zrozumie". Wielu osobom trudno zrozumieć jak to, że nie można dać dziecku mięsa, warzyw, KB, a no czasami nie można, bo przecież na siłę do buzi dziecka niczego się nie wciśnie. Nagle poczułam ulgę, że w końcu znalazłam rozwiązanie naszych problemów, że synek ma szansę być zdrowy i normalnie się rozwijać bez całej tony chemii i eksperymentalnych badań diagnostycznych. Bisłone jest rzeczywiście takim światełkiem w tunelu dla zdesperowanych rodziców. Proponuję weź głęboki oddech, przemyśl dokładnie co jesteś w stanie wprowadzić dziś, co małymi kroczkami w najbliższej przyszłości. W miarę oczyszczania i leczenia przewodu pokarmowego zmieni się smak i sposób jedzenia Twojego dziecka. Zmiany u dzieci przebiegają na ogół bardzo intensywnie, dlatego nie trać czasu i zdobywaj dostępną tu wiedzę. Powodzenia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Alicja_k
|
 |
« Odpowiedz #53 : 21-07-2012, 18:35 » |
|
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za te słowa, życzliwość i chęć pomocy. To dla mnie na prawdę bardzo ważne, tym bardziej, że jestem sama z tym problemem i nie mam znikąd wsparcia, a wczoraj byłam już na prawdę na skraju załamania psychicznego, bo nie potrafiłam pomóc własnemu dziecku i myślałam, że trzeba będzie jechać z nim do szpitala. Skoro wszystko jasne to zostawmy nieprzyjemności za nami i zajmijmy się dzieckiem.  Błędy popełnia każdy ale ważniejszym jest wyciągnąć z błędów właściwe wnioski i Tobie to się na pewno uda.  Słusznie, zajmijmy się dzieckiem, bo przecież z jego powodu tu w ogóle jestem  Co do błędów, to przyznam szczerze, że chyba jeszcze nie do końca jestem świadoma, co zrobiłam źle, ale wiem, że na pewno szczepienia i próby leczenia lamblii były błędem. Co do samego sposobu odżywania, to myślę, że nie był on tu kluczowy i bezpośrednio nie przyczynił się do wywołania problemu, gdyż mały już od 3 miesiąca życia źle przybierał na wadze, a wtedy był karmiony tylko piesią. Moja dieta nie była niczym ograniczona, jadłam normalnie wszystko, tak, jak zawsze. Dopiero po 6 mż mały zaczął dostawać pokarmy stałe (nadal karmiłam piersią), ale wtedy zaczęły się już zaparcia, a po kilku miesiącach zwolnił ze wzrostem. Dlatego tak bardzo właśnie chciałabym, aby ktoś mi pomógł zrozumieć, gdzie leży przyczyna tego, że dziecko, które dużo je nie rośnie i nie tyje. Co w takim przypadku zawiodło, co nie funkcjonuje prawidłowo. Ja wiem, że to być może są pytania bez odpowiedzi, ale wiedząc, że wszystko zaczęło się po rotarixie chyba można przypuszczać, że problem stanowią uszkodzone jelita, które nie przyswajają właściwie pożywienia,a tym samym nie dostarczają organizmowi niezbędnego budulca. Przynajmniej ja to tak rozumuję, na swój prosty, babski rozum. A jeśli tak jest, to czy istnieje jeszcze szansa, że można to wszystko odwrócić. Wiem, że to naiwne pytanie, bo przecież gojenie jelit to jedno z zadań MO  Mimo to, boję się, że znów coś zawalę, zrobię jakiś błąd i zamiast dziecku pomóc, to jeszcze bardziej zaszkodzę. Dlatego właśnie tu jestem, aby zacząć wszystko jeszcze raz, od nowa, zresetować tamten falstart i spróbować jeszcze raz, tak, jak ma być, bez kombinowania na własne sposoby. Było kiedyś takie powiedzenie, że "syty głodnego nigdy nie zrozumie". Wielu osobom trudno zrozumieć jak to, że nie można dać dziecku mięsa, warzyw, KB, a no czasami nie można, bo przecież na siłę do buzi dziecka niczego się nie wciśnie. To, prawda, dlatego nawet moja najlepsza przyjaciółka ma mnie już za wariatke, bo po tym, jak się ode mnie nasłuchała na temat biosłone, stwierdziła, żebym juz sobie lepiej dała spokój z tym surfowaniem  No, ale cóż, ona ze swoimi dziećmi nie ma żadnych problemów, więc się nimi tak nie przejmuje, jak ja swoimi. A co do jedzenia, to moje dziecko akurat lubi praktycznie wszystko, oprócz jogurtów i tym podobnych "ciapek", no i owoców niektórych też nie chce nawet spróbować. Mięso też lubi, ale właśnie dlatego, że nasilało u niego zaparcia, musiałam mu je odstawić. Proponuję weź głęboki oddech, przemyśl dokładnie co jesteś w stanie wprowadzić dziś, co małymi kroczkami w najbliższej przyszłości. No właśnie, aż się boję prosić, ale bardzo bym chciała, żeby ktoś bardziej doświadczony pomógł mi to wszystko usystematyzować i ułożyć taki mały plan działania. Wiem już na pewno, że: 1. MO + KB + ZZO to podstawa 2. Odstawienie glutenu to konieczność Ale co dalej, co jeszcze? Zapomniałam jeszcze wspomnieć o dość ważnej kwestii, a mianowicie, że już w 4 miesiącu życia mały miał podwyższone TSH, ale lekarze stwierdzili, że to jeszcze pozostałości z okresu płodowego i nikt nic z tym dalej nie robił. Kilka miesięcy później postanowiłam mu powtórzyć na własną rękę te badania i przy normie do 4 jednostek jemu wyszło 4,11. Mimo niewielkiego przekroczenia, nie dawało mi to spokoju i wczoraj zrobiłam mu jeszcze raz te badania i okazało się, że TSH skoczyło już na 5,2. W między czasie odstawiłam małego od piersi, więc to może też ma znaczenie, że był w końcu zupełnie na czczo, bo wcześniej pił jeszcze z cyca w nocy i nad ranem, więc nigdy nie był na czczo. Wiem już, żeby nie dać się wrobić w hormony, ani w sztuczny jod, ale czy mogę niespełna 3-latkowi podawać Kelp? Jeśli tak, to w jakiej dawce? Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Po tej całej akcji z panem Słoneckim, boję się już go pytać, bo byłam trochę nie miła, ale może ktoś inny będzie umiał doradzić? Zastanawia mnie również fakt, dlaczego u tak małego dziecka niedobór jodu i niedoczynność tarczycy? Czyżby już w ciąży miał zbyt małą podaż tego pierwiastka? Jednak badania przesiewowe nie wykazały żadnej nieprawidłowości, więc chyba mój pokarm był w niego zbyt ubogi. Sama już nie wiem co myśleć, mam totalny mętlik w głowie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć: 
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.604
|
 |
« Odpowiedz #54 : 21-07-2012, 18:48 » |
|
czy mogę niespełna 3-latkowi podawać Kelp? Jeśli tak, to w jakiej dawce? Cała tabletka jest przeznaczona dla osoby dorosłej, więc wg typowego przelicznika dzieciom o wadze do 20 kg należy podawać 1/ 4 tabletki.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
K'lara
|
 |
« Odpowiedz #55 : 21-07-2012, 19:21 » |
|
Alicjo, napisałaś jak rasowy ekspert Biosłone.  MO, KB, ZZO, odstawienie glutenu i Kelp, skoro Mistrz to potwierdził. Tylko tyle ale staraj się być konsekwentna. Niczego nie dodawaj więcej. Skup się tylko na tych podstawowych zasadach Biosłone. Jeszcze raz podkreślam, że Twój synek ma problemy poszczepienne, na co sama zwracasz uwagę, więc nie szukaj winy u siebie. Tutaj jest potrzebny czas. Dobrze wszystko interpretujesz ale nie szukaj problemów więcej niż masz. Jesteś na dobrej drodze. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jack
Offline
Płeć: 
MO: sierpień 2010
Wiadomości: 230
|
 |
« Odpowiedz #56 : 21-07-2012, 19:23 » |
|
Alicjo, moim zdaniem jedno, co na pewno powinnaś zrobić, to zmienić sposób myślenia. Nie myśl jak pacjent - czyli jakie tu zrobić badanie, czy też co podać, by dolegliwości ustąpiły. Dochodzenie do zdrowia jest procesem długotrwałym, a pośpiech jest tu złym doradcą, zatem warto dać organizmowi Twojego synka czas, oraz stworzyć mu właściwe warunki do zdrowienia - krótko mówiąc nie przeszkadzać w tym procesie. Trudno mi tu całkiem obiektywnie odnieść się do całej sytuacji, bowiem nie znam jej na tyle dobrze jak Ty. Niemniej jednak gdybym był na Twoim miejscu, to rozpocząłbym zmiany od samego siebie, czyli dałbym dziecku przykład, że można jeść smacznie bez chlebka, kaszek, mleka i innych temu podobnych produktów. Piłbym często koktajle w obecności dziecka, może w ten sposób uda się zmienić jego nastawienie. Dzieci są znakomitymi obserwatorami, więc Twój synek na pewno zauważy zmiany w Twoim sposobie odżywiania i będzie próbował to naśladować. Taka droga byłaby moim zdaniem właściwa.
|
|
|
Zapisane
|
Pacjent - stan umysłu.
|
|
|
Ania
Offline
Płeć: 
MO: 18.08.2011
Wiedza: 
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165
|
 |
« Odpowiedz #57 : 21-07-2012, 19:24 » |
|
Może z tymi zaparciami po mięsie jest tak, jak to moja koleżanka narzeka, że jej nie dobrze po smalcu i po jego zjedzeniu długo jej się odbija. Tylko, że ona zjadła ten smalec z chlebem... Nie zauważy faktu, że szkodzi jej chleb, nie smalec. Jeśli dziecko lubi mięso, to powinno je jeść. Przypomnę, że wg Biosłone najlepsze pożywienie to: mięso z surowymi warzywami, jajka, dopiero cała reszta (no może nie cała  ). Co do KB, to może rozwiązaniem na początek będzie np. dosypywanie zmielonych ziarenek do potraw. Ja tak czasami robię, gdy nie mam możliwości zrobienia koktajlu, dodaję ziarenka do pasty jajecznej lub surówki, czasem piję je same z wodą, ale to może dziecku nie smakować. Nie wiem też czy ten pomysł zaakceptują eksperci  . Mielone siemię lniane pomoże na zaparcia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-05-2013, 17:52 wysłane przez Whena »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć: 
MO: 08.03.2009
Wiedza: 
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 982
|
 |
« Odpowiedz #58 : 21-07-2012, 21:39 » |
|
1. MO + KB + ZZO to podstawa 2. Odstawienie glutenu to konieczność
Ale co dalej, co jeszcze? Jeśli przez pierwsze pół roku, konsekwentnie zastosujesz te dwa punkty + kelp to zupełnie wystarczy. Jak zrobisz własny ocet jabłkowy możesz spróbować podawać wodę z octem jabłkowy i miodem. Czy czytałaś o grzybicy jamy nosowej? http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowejAlicjo czasu nie cofniesz, nie ma sensu biczowanie, synek potrzebuje spokojnej rozsądnej mamy, która optymistycznie patrzy w przyszłość  .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Spokoadam
 
Online
Płeć: 
Wiek: 41
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza: 
Skąd: Świat
Wiadomości: 955
|
 |
« Odpowiedz #59 : 21-07-2012, 21:48 » |
|
Jak zrobisz własny ocet jabłkowy możesz spróbować podawać wodę z octem jabłkowy i miodem. Tutaj bym się wstrzymał z octem, jako kolejną metodą oczyszczania, na razie. Bo jak ruszy oczyszczanie to mama nie ogarnie tematu. (co nie jest atakiem personalnym, lecz zwróceniem uwagi że oczyszczanie u dziecka może ale nie musi przebiegać gwałtownie).
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-07-2012, 22:02 wysłane przez Spokoadam »
|
Zapisane
|
Dopadło mnie zdrowie.
|
|
|
|