Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 05:37 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ból głowy bezpośrednio po posiłkach  (Przeczytany 56890 razy)
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #40 : 14-10-2012, 20:12 »

Tak jak pisałem wcześniej i tak jak potwierdza to Sasima i jak nie potwierdza tego nurt Biosłone. Problemy psychicznie/umysłu a problemy fizyczne/ciała nie idą ze sobą w parze!

Dokonałem obserwacji swojego ciała podczas rozmowy telefonicznej. Moja jama brzuszna była napięta i sztywna. Czułem na sobie ogromny stres, napięcie i lęk. Zacząłem się trochę pocić. Blokada była tak silna że nie byłem w stanie się wysłowić.  Potem zaczęło sie kłucie z prawej strony. Zawroty i ból głowy. Miałem ochotę uciec jak najdalej.

Taka reakcja jest wręcz idiotyczna. Miałem wiele do powiedzenia, ale stres i napięcie wygrało. To było istne katowanie swojego ciała na każdej płaszczyźnie. Do tego stopnia, że pojawiły się sie łzy na polikach z powodu złości na samego siebie; i kolejne katowanie organizmu. Osłabienie systemu immunologicznego, bebechów; jak już wspomniałem całego ja. Uważam, że nie mam żadnych możliwości dojść do zdrowia, kiedy w ten sposób będę męczył swój organizm. Nawet podczas najlepszych diet; mikstur; i cholera wie, czego. Czy mam racje?
Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #41 : 14-10-2012, 21:22 »

Nie wiem co ja potwierdzam, możesz to wyjaśnić, bo wg. mnie ciało i psychika są ściśle związane. Czy Biosłone tego nie popiera?
Może Dandi idź do psychoterapeuty. Po pierwsze wyjdziesz do ludzi, porozmawiasz, jeśli to fobia, to samemu będzie Ci trudno wyjść, a po drugie może psychoterapeuta pomoże Ci stwierdzić czy to na tle psychiki są dolegliwości. Psychoterapeuta nie jest lekarzem, leków Ci nie przepisze. Mogę doradzić jeszcze kozłka lekarskiego do picia na wyciszenie. Można zakupić w kroplach np. walerianowych.
U Ciebie to wygląda ewidentnie na lęki. I to ogromne lęki.
Nie dojdziesz do zdrowia przy tym co teraz się dzieje, bo napinasz cały organizm. W skurczu nic nie pracuje jak trzeba.
Czy od dawna tak masz?
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #42 : 15-10-2012, 07:25 »

Dandi, ja całe swoje życie miałam osobowość wycofaną, w szkole podstawowej byłam 'szarą eminencją', tzn. pomysły były moje, ale realizacja należała do kogoś innego, ze względu na  mój obezwładniający stres. W szkole muzycznej 'paliłam' wszystkie praktyczne egzaminy, bo dłonie pod wpływem stresu po prostu ślizgały się po klawiaturze w wodzie (pocie). W liceum ze sprawdzianów pisemnych miałam 4, 5, a z wypowiedzi ustnych z j.polskiego zawsze 3+ . Na studiach robiłam wszystko, aby być zwolnioną z egzaminów ustnych, bo wiedziałam, że stres zablokuje mi korę i położę egzamin. Za to z pisemnych miałam 5.
Całe życie nie unikałam wyzwań typu społecznego, ale mimo wszystko, nie byłam sobą w sytuacjach np. wystąpień publicznych. Teraz (będąc na zasadach biosłonejskich) jestem wyluzowana, nie boję się ludzi, nie mam lęków tego typu jak Twoje. Coś się zmieniło. I nie stało się to pod wpływem psychoterapeuty. Jak to wytłumaczysz? Odstawiłam dokładnie gluten, mniej jem węglowodanów i jestem na ZZO.  
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #43 : 16-10-2012, 15:02 »

Asia, to Ci zazdroszczę sukcesów. Nie wiem, jaką masz podbudowę rodzinną, tzn. jak wyglądało Twoje dzieciństwo, ale może ono faktycznie ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. Oczywiście myślę tu o tym, czy w domu był stres czy miłość.

Dandi, ja niestety mam wciąż podobne problemy do Twoich. Z tym woreczkiem też. To jest tzw. dyskizeza żółciowa. Typowe dla ludzi labilnych emocjonalnie i zestresowanych.
Ja niestety obawiam się, że lęki nie znikną dzięki Biosłone. Podświadomości dietą nie wyleczysz. Ubolewam nad tym, ale chyba taka prawda.
Mam nerwicę i bezsenność i to nie przechodzi. Kiedy dawno temu starałam się pozbyć fobii społecznej wychodząc do ludzi, spotykając się z nimi, itp. to nagle nabawiłam się bezsenności dzięki temu. To wszystko takie skomplikowane.
« Ostatnia zmiana: 16-10-2012, 15:10 wysłane przez Agata » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #44 : 16-10-2012, 16:55 »

Cytat
Nie wiem, jaką masz podbudowę rodzinną, tzn. jak wyglądało Twoje dzieciństwo, ale może ono faktycznie ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. Oczywiście myślę tu o tym, czy w domu był stres czy miłość.
Lilly, w domu miałam sporo miłości, (jestem pierwszym dzieckiem swoich rodziców), ale też dużo kłótni domowych wynikających z niedogrania się rodziców. Dom raczej mi nie zaszkodził psychicznie. Bardziej zaszkodziły mi błędy żywieniowe rodziców i własne w ostatnich latach. No i oczywiście wcześniejsze zaufanie do medycyny konwencjonalnej.
Przejścia życiowe też miałam 'po byku', bo zostałam wdową z małym dzieckiem w 27 roku życia. Wskutek wypadku męża, straciłam nie tylko partnera życiowego, ale i dom (leśniczówka), oraz pracę.
« Ostatnia zmiana: 16-10-2012, 16:58 wysłane przez Asia61 » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #45 : 16-10-2012, 19:12 »

Ale czy psychika nie jest połączona z ciałem? Skoro np. niedoczynność tarczycy powoduje depresję, to czy przebyte stresy z dzieciństwa, czy późniejsze nie mogą wpłynąć na psychikę, bo nie rozumiem. Moje dzieciństwo to pasmo nieszczęść i czy ono nie wpłynęło na mnie? Czy tylko posiłki? Przecież, gdy jesteśmy zestresowani, to nie trawimy właściwie, a tym samym pokarm się słabo wchłania, mamy niedobory minerałów, witamin. Nerwica doprowadza do różnych chorób. Czy chcesz Asiu powiedzieć, że tylko jedzeniem możemy regulować psychikę, bo czegoś nie rozumiem? Chyba nie doczytałam tego tematu.
« Ostatnia zmiana: 19-10-2012, 10:33 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #46 : 16-10-2012, 22:14 »

Nie, oczywiście, że to nie jest takie proste. Przedłużający się stres robi bardzo wiele złego w organizmie. W sensie fizycznym również. Wszystko zależy od nasilenia działających czynników. Chcę Wam tylko powiedzieć, że wszystko się liczy. Wszystko jest ważne. Nie można zrzucać winy za swoje złe samopoczucie psychiczne jedynie na sytuację rodzinną czy psychospołeczną. Niedobory pokarmowe, choroby somatyczne są także ważne. Jeśli człowiek ma zdrowy, dobrze wykarmiony organizm, normalne warunki rozwoju, to stres nie powoduje aż tak spektakularnych efektów, jak w przypadku słabego, niedożywionego  organizmu. Nawet mówi się o pewnych 'mocnych' ludziach, że mają silną psychikę, że są odporni na stres. To się nie bierze znikąd. Na taką mocną osobowość trzeba długo pracować. Odkąd jestem na diecie bezglutenowej i ZZO, nie łapią mnie skurcze żołądka, czy jelit w momentach silnych emocji. Nie ogarnia mnie paraliż, czy panika.
Mało tego przestałam się pocić na tle emocjonalnym. Organizm jest całością. Nie można oddzielać 'psyche' od 'soma'.   
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Gibbon
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370

« Odpowiedz #47 : 17-10-2012, 06:29 »

Cytat
Nie można oddzielać 'psyche' od 'soma'.   

Medycyna może.
Zapisane
Sasima
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #48 : 17-10-2012, 07:06 »

To dobrze, bo z tych postów Twojego  Asiu i Dandiego zrozumiałam, że dla Was to jest rozdzielne, co zaznaczył Dandi i co wynikało z Twojego postu o glutenie i zmianą nie pod wpływem psychoterapeuty a raczej jedzenia bez glutenu. Sądzę, że często nie znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań, ale czasem można zauważyć zmianę na lepsze, czy gorsze pod wpływem, czy to jedzenia, czy innych rzeczy i tego nikt nie podważy.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #49 : 17-10-2012, 14:55 »

Tylko jak stać się "mocnym człowiekiem" jak od poczęcia ma się życie skopane.
Odnośnie tego ostatnio mówiono w telewizji, że najdłużej ludzie żyją na Rzeszowszczyźnie, czyli tam, gdzie były największe działania wojenne w czasie II wojny i gdzie jest wciąż totalna bieda. Moi dziadkowie stamtąd pochodzili, ale zostali przesiedleni po wojnie. Babcia była bardzo mocna, zmarła w wieku 95 lat a przeszła wiele w swoim życiu min. śmierć piątki swoich dzieci.
Moja druga babcia zmarła dwa tygodnie temu w wieku 101 lat można powiedzieć, że ze starości. Dietę miała skromną, ziemniaki z tłuszczem, gzikiem, chleb, kasze.
Obie były mocne, nie to co ja teraz.
« Ostatnia zmiana: 17-10-2012, 16:40 wysłane przez Agata » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #50 : 17-10-2012, 15:11 »

Cytat
na Rzeszowszczyźnie, czyli tam, gdzie były największe działania wojenne w czasie II wojny
No i okazało się, że nie znam historii.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #51 : 17-10-2012, 15:18 »

Nie znam historii, ale o tym mi kiedyś powiedział pewien wykładowca na uczelni, gdy rozmawiałam o moim pochodzeniu. Podobno w Bieszczadach było niezłe piekło i do dzisiaj czuć tą energię w tamtych rejonach.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #52 : 17-10-2012, 15:27 »

To już jest nas troje.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #53 : 18-10-2012, 12:11 »

To jest tzw. dyskizeza żółciowa. Typowe dla ludzi labilnych emocjonalnie i zestresowanych.

Cytat
Pacjenci skarżą się na bóle pod prawym łukiem żebrowym, promieniujące do prawego ramienia, trwające od kilku godzin do kilku dni. Te dolegliwości są typowe dla dyskinezy hipokinetycznej pęcherzyka żółciowego. Przy dyskinezie hiperkinetycznej bóle mogą być ostre, napadowe, ale najczęściej są krótkotrwałe. Mogą się nasilać po tłustych posiłkach. Podczas poranków chory odczuwa gorycz w ustach. Ponadto takiej osobie towarzyszą nieustanne zmęczenie, zły nastrój oraz zaburzenia snu. U mężczyzn obniża się popęd płciowy, a u kobiet dochodzi do zaburzeń miesiączkowania. Niekiedy bólom dyskinetycznym towarzyszą objawy ze strony układu wegetatywnego, jak: odrętwienie w rękach i nogach, uczucie strachu. Z upływem czasu w pęcherzyku żółciowym może pojawić się proces zapalny lub mogą powstać kamienie żółciowe.

Najczęściej przyczyną dyskinezy dróg żółciowych jest stres, który powoduje zaburzenie czynności dróg żółciowych. Na problemy z pęcherzem żółciowym duży wpływ mają: trudności rodzinne, kłopoty zawodowe oraz problemy seksualne

Źródło: http://portal.abczdrowie.pl/dyskineza-drog-zolciowych

A teraz bardzo dobry przykład; identyczny jak mój:

Cytat
Mam 20 l. i uczucie skrajnego zmęczenia, wyczerpania organizmu (uczucie braku
siły w mięśniach - problem z wykonaniem najprosszych ruchów na wskutek
zmęczenia), całkowity brak koncentracji (mam problem ze zrozumiem i
zapamiętaniem kilku przeczytanych zdań) w 5 minut po zjedzeniu śniadania
utrzymujące się do popołudnia (gdy po zjedzeniu obiadu również występują ww.
objawy ale ze znacznie mniejszym nasileniu) lub nocy. Tak jest ostatnio. Co
robić? Do lekarza iść nie chcę.
W nocy czuję się znacznie lepiej.
. W nocy, czyli od godziny +/- 22:00 do 04:00
(o tej godzinie idę spać) jest w porządku.
Próbowałem przestawić się inny tryb tj. wstawanie o 8 rano, ale wyszło to
moim skrajnym wyczerpaniem i musiałem leżeć 2 dni w łóżku, aby do siebie
dojść. Co robić?
Źródło: https://groups.google.com/forum/?fromgroups=#!topic/pl.misc.dieta/_NiZdlxY3h8

I teraz mój przykład. Wczoraj i przedwczoraj wieczorem czułem sie jak młody bóg! Byłem sobą, pewny siebie, bystry, nie odczuwałem żadnego lęku ani strachu; czułem się jak kiedyś. Gadałem przez telefon jak najęty z 40 mintu! Nie było żadnych fobii społecznych! Mogłem robić wszystko. Coś niesamowitego.

Zaznaczam, że rano umierałem po najmniejszym, obojętnie, jakim posiłku; czyli jak zawsze. Wziąłem chyba 2 albo 3 ibuprofeny w ciągu dni które generalnie nie pomagały? Tak jak pisałem; dopiero na wieczór w godzinach 22:00 02:00 w nocy czułem się sobą. Przecież wiem, co czuje i co piszę. I nie jest to wina alergenów, nietolerancji pokarmowej, glutenu. (Prowadzę dietę bezglutenową) może nawet grzybicy jelit też nie. Mniemam, że jest to stres, który wywołuje tą dyskineza dróg żółciowych, o których pisała Lilly. Tylko zastanawia mnie fakt; dlaczego wszystko ustępuje w godzinach wieczornych; co się dzieje z moją psychiką? Bardziej sie luzuje po całym męczącym stresującym dniu? Czy praca mojego woreczka się stabilizuje? Spróbuje wziąć cos rozkurczowego i zaobserwuje swoje objawy.
« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 12:58 wysłane przez Dandi » Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #54 : 18-10-2012, 13:23 »

Zażyłem No-Spę w dawce 120 mg (3 tabletki). Generalnie pierwszy raz w życiu biorę ten lek. Mój stan na samym początku strasznie się pogorszył: zmęczenie, ciężki oddech, drętwienie rąk i stóp, nudności, brak koncentracji, senność, straszne kłucie woreczka, gorąco od wewnątrz. Choć po kwadransie poczułem taki wewnetrzny spokój, relaks i luz emocjonalny aż mi się śmiać chce. Chyba za mocno sie rozkurczyłem hehe smile
« Ostatnia zmiana: 19-10-2012, 10:39 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #55 : 18-10-2012, 13:56 »

Ja mam wrażenie, że No-spa ma powinowactwo do psychotropów tj. podobne działanie. Jak dla mnie to zdecydowanie w takich stanach skurczu dróg żólciowych działa Raphacholin C, lek ziołowy w rzodkwi czarnej.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #56 : 18-10-2012, 13:58 »

A i ja też rano jestem do bani a rozkręcam się po południu i wieczorem. Skąd takie numery, nie wiem.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #57 : 18-10-2012, 14:34 »

Ja mam wrażenie, że No-spa ma powinowactwo do psychotropów tj. podobne działanie.

Tak, teraz też tak sądzę. Czuje się bardzo zrelaksowany i spokojny. Nie mam takiego chaosu w głowie i ciele. To tylko przykład na to jak bardzo jestem spięty i znerwicowany. Jak moje myśl i emocje zmieniają/męczą moje ciało. Będę zażywał no-spę w mniejszych dawkach tylko w odpowiednich sytuacjach.

A i ja też rano jestem do bani a rozkręcam się po południu i wieczorem. Skąd takie numery, nie wiem.

Kiedyś gdzieś wyczytałem, że jest to jeden z objawów depresji.

Generalnie trzeba uważać na własne myśli, trzeba wiedzieć, o czym się myśli i być świadomym swoich myśli. Kiedyś nie myślałem w ten sposób i tymi schematami, co np. 2 lata temu. Moje myśli skupiały się na chwili obecnej, nie miałem żadnych bezsensowych i samodołujących mnie myśli jak teraz. Raz, że to idiotyczne a dwa zaczyna robić sie chore, dlatego prowadzi do nerwicy, którą na 99% mam. Sądzę, że takie wertowanie Internetu, czytanie historii nerwic, przeglądanie for, leków, zabiegów itp. itd. prowadzi do jeszcze gorszych stanów. Choćby dlatego, że jeszcze 2 lata temu tak nie robiłem, nie szukałem informacji na temat fobii, bo jej nie miałem. Teraz można powiedzieć, że sam ją sobie wkręcam, sam jej się w sobie doszukuje. Zamiast zająć się choćby grą komputerową dla zabicia myśli i czasu. Uważam, że zdrowy fizycznie i psychicznie człowiek jest w stanie zniszczyć własny organizm własnymi myślami i doświadczeniami życiowymi. Taka mała anegdota dla mnie i dla innych.
« Ostatnia zmiana: 19-10-2012, 10:42 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #58 : 18-10-2012, 14:45 »

Mnie psychiatra kiedyś powiedział, że mam maskowaną depresję. Te bóle woreczka to też jeden z objawów takiej depresji.
To zmęczenie poranne to raczej skrajne wyczerpanie nadnerczy manifestujące się zmeczeniem porannym, niskim ciśnieniem krwi, stanami uczuleniowymi. Tyle, że problemy z nadnerczami są podobno spowodowane przewlekłym lękiem.
« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 19:54 wysłane przez Agata » Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #59 : 18-10-2012, 16:29 »

Mnie psychiatra kiedyś powiedział,że mam maskowaną depresję. Te bóle woreczka to też jeden z objawów takiej depresji.
To zmęczenie poranne to raczej skrajne wyczerpanie nadnerczy manifestujące się zmeczeniem porannym,niskim ciśnieniem krwi, stanami uczuleniowymi. Tyle, że podobno problemy z nadnerczami są podobne spowodowane przewlekłym lękiem.
Lęki, depresje,opresje, przewlekłe lęki, maskowane depresje, jawne opresje, bzdury dla córy.
Co było najpierw jajo czy kura? Tego nie wiem.
Co było najpierw toksemia czy jawne opresje? Toksemia.
« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 16:43 wysłane przez Spokoadam » Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!