Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 13:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?  (Przeczytany 44083 razy)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #20 : 28-08-2012, 08:39 »

Pragnę jeszcze dodać, że przez te zaledwie kilka ostatnich dni, kiedy przestałam robić jakiekolwiek odstępstwa od diety (typu mleko, kaszka manna, słodzik) odczuwam wyraźną poprawę. Jestem więc (kolejnym) żywym dowodem na to, że żelazna konsekwencja w diecie jest absolutnie konieczna, ale też procentuje zdecydowaną i w sumie szybką poprawą samopoczucia. Widzę też, że mogę coraz więcej ilościowo zjeść, pod warunkiem, że są to rzeczy dozwolone. Wczoraj odważyłam się spróbować jajecznicę  na cebulce i (dobrej) kiełbasie z dużą iloscią sałaty i nawet najmniejszego bólu czy niestrawności. A wcześniej się obawiałam właśnie tego typu dolegliwości. Piszę o tym, by przestrzec ewentualne nowe osoby, które nie odczuwają lub za słabo odczuwają działanie metod prozdrowotnych, przed usprawiedliwianiem i popełnianiem swoich grzeszków. Jeśli nie ma poprawy a popełnia się  te "grzeszki", to prawdopodobnie na te "grzeszki" jest o wieeeele za wcześnie. Ja mam teraz zresztą nadzieję, że nawet jak się wyleczę, to już nigdy nie wrócę do mleka, chleba i innych głupich zachcianek, bo to odżywianie propagowane tutaj coraz bardziej mi się podoba - im konsekwentniej je stosuję. Tak jakby organizm wreszcie zaczynał się "usmiechać", bo dostaje w końcu to, czego mu rzeczywiście potrzeba i co go wspiera a nie hamuje.
Zapisane
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #21 : 06-09-2012, 18:44 »

Odnoszę wrażenie, że coś idzie u mnie nie tak: wciąż dokucza mi coś, co nazwałam kluchą w przełyku, ale tak naprawdę to mam wrażenie, że cały tułów jest zawalony jakimś świństwem, które hamuje perystaltykę i chyba to powoduje ból. Czasami wydaje mi się, że same MO, KB i DP nie wystarczą. Czy osobom, które wyszły już na prostą, też zdarzało się czasem wątpić? Pewnie tak, napiszcie, proszę coś o tym, jak walczyliście z takim negatywnym myśleniem, bo trochę siada mi ostatnio psychika przez to ciągłe wrażenie zalegania czegoś już od niemal samego gardła i że nie czuję zadowalającej poprawy mimo, że robię wszystko, by tę poprawę uzyskać.
Kiedyś lekarz medycyny chińskiej powiedział mi, że mam poprzemieszczane kręgi w kręgosłupie (nie pamiętam, które) i one naciskają na narządy wewnętrzne i stąd złe trawienie. Ja to zlekceważyłam, a teraz zastanawia mnie, czy on przypadkiem nie miał racji, skoro stosuję się do zaleceń tego portalu a poprawa jest niemal nieodczuwalna? Często boli mnie odcinek szyjny i czuję w tym bólu promieniowanie do przełyku albo odwrotnie to ból w przełyku promieniuje do kręgosłupa.  Już sama nie wiem, co od czego.. Co moglibyście mi poradzić w tej sytuacji?? Iść do ortopedy? Strasznie się zraziłam do lekarzy, do wiarygodności badań i  hasło "ortopeda" też, delikatnie mówiąc, nie wzbudza we mnie zaufania...
« Ostatnia zmiana: 06-09-2012, 18:50 wysłane przez Karolina » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #22 : 07-09-2012, 08:28 »

Może spróbować mieszankę oczyszczającą drogi oddechowe?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #23 : 07-09-2012, 12:01 »

Dobrze, Mistrzu. Zastosuję :-). Rozumiem, że dolegliwości, o których wspomniałam, mogą wynikać albo z jakichś przedawnionych kłopotów z np. oskrzelami albo z refluksu. - Jako dziecko nagminnie miałam problemy z oskrzelami, na szczęście moja Mama unikała podawania mi antybiotyków jak ognia. W życiu dorosłym też się borykałam z problemem "oskrzelowym" (niestety stosowałam przepisane antybiotyki, by szybko stanąć na tzw nogi :-/). Przeszło chyba dzięki rzuceniu palenia 3 lata temu (w domu rodzinnym nałogowym palaczem był Tato :-/, na szczęście też juz nie pali).
Refluks natomiast wciąż dokucza, choć przyznam, znacznie mniej po wprowadzeniu zasad prozdrowotnych a' la Biosłone :-).
Z tego, co czytałam, mieszanka na drogi oddechowe łagodzi także refluks? W takim razie dziś kupię odpowiednie ziółka i od jutra zaczynam pić :-).
« Ostatnia zmiana: 07-09-2012, 12:18 wysłane przez Karolina » Zapisane
Lukas123
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 28.08.12 KB:30.08.12
Wiadomości: 117

« Odpowiedz #24 : 08-09-2012, 19:56 »

Karolino, jesz obfite posiłki czy raczej spore?

Ja mam zawsze kluchę w gardle gdy się przejem i jedzenie małych posiłków, POWOLI(smile), jak Pan Bóg przykazał naprawdę pomaga.

W mojej sytuacji najgorsze jest gdy:
a) długo nic nie jem - dlatego zawsze warto mieć albo jedzonko albo jakieś jabłko żeby się nie głodzić długo pomiędzy posiłkami
b) przejem się/jem na szybkości z jakiegoś powodu, o czym pisałem wyżej
c) dźwignę coś po jedzeniu
d) zjem coś co mi szkodzi

Spróbuj wyeliminować wszystkie te sytuacja i napisz czy jest lepiej.
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #25 : 08-09-2012, 23:56 »

Karolina a weź no Ty się najpierw porządnie wysypiaj przez kilka dni. Może jesteś po prostu przemęczona i dlatego się to tak dziwnie toczy. Potrafisz odpoczywać, regenerować się? Najlepiej pospać. Joga jest dobra dla Joginów! Człowiek najlepiej się regeneruje we śnie.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #26 : 09-09-2012, 20:34 »

Karolino, ta klucha w gardle to mogą być problemy z tarczycą.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #27 : 10-09-2012, 08:27 »

Mia, dlaczego tak sądzisz?
Wg mnie to typowy objaw grzybicy jamy nosowej. Polecam portal: http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej, gdzie czytamy:

Cytat
Klucha w gardle
Chory odczuwa w gardle jakąś kluchę, jakby ciało obce, którego w żaden sposób pozbyć się nie może – ani próby przełknięcia, ani odkrztuszenia żadnej ulgi nie przynoszą. Wciąż czuje tę kluchę, która wprawdzie nie boli, ale bardzo przeszkadza – wywołuje lęk, rozstraja nerwy, więc osoba dotknięta tą dolegliwością staje się niecierpliwa i wybuchowa; kłębek nerwów.

Zachęcam do lektury całego artykułu.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #28 : 10-09-2012, 09:58 »

Przeczytałam, ale objawy nie bardzo mi pasują - nie mam zatkanego nosa, migdałki też się nie odzywają i nigdy nie miałam z nimi problemów, ani wrażliwego gardła też nie mam, choć faktycznie - jeśli zaczynam chorować, to wszystko zaczyna się w gardle a po pierwszym lub drugim dniu spada do oskrzeli - wtedy pojawia sie kaszel. Tylko już baaardzo dawno nie chorowałam, więc nawet zapomniałam już, jak to jest. Ale pamiętam, że zaczynało się bólem gardła.
Kluchę odczuwam jakoś tak od poziomu gardła poprzez mostek i mam wrażenie, że ma to coś wspólnego z kręgosłupem (boli szyjny i piersiowy), bóle pojawiają się też w okolicach karku i tyłu głowy, czasem promieniują aż do łopatki (prawej). Na wszelki wypadek jednak zakraplam i będe nadal zakraplać nosek alocitem.
Tarczyca to chyba też nie jest - badałam dokładnie w zeszłym roku - usg i hormony. Wszystko w normie.
Może spróbować jakieś masaże, które przy okazji poprawią krążenie (jestem niskociśnieniowcem ,wciąż mam zimne ręce i stopy) i trochę trawienie?? Czy masaże blokują oczyszczanie i przeczą zasadom Biosłone ??
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 10:08 wysłane przez Karolina » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #29 : 10-09-2012, 10:16 »

Czy zaczęłaś stosować mieszankę na drogi oddechowe, polecaną przez p. Józefa?

Dlaczego napisałaś:
Cytat
Tomasz 4414, dzięki Tobie spróbowałam zakroplić nos, do tej pory jakoś nie mogłam się przełamać. Okazało się to wcale nie takie straszne :-). Zamierzam robić to teraz systematycznie - oczyścić zatoki, bo tam chyba jednak też się sporo nazbierało.
Zapchane zatoki, klucha w gardle to oznaki grzybicy noso-gardzieli. Nie ma na to innej rady jak stosować zakraplanie nosa podane przez p. Józefa. Dobrze, że to robisz. Często powtarzamy zdanie: musi być gorzej, żeby było lepiej. Tego się trzymaj, jesteś na dobrej drodze.

Masz po prostu efekty oczyszczania i póki wytrzymujesz, pij MO i stosuj 1 metodę oczyszczania. Jak już nie dajesz rady wytrzymać, zaprzestań metody oczyszczania. Jeśli to nie pomaga - przestań pić MO na 2-3 dni i wróć do niej w dawce 1/4.

Masaże nie są sprzeczne z ideą biosłonejską. Tak samo jak one, działa porządne wypocenie się w łóżku.
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 10:27 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #30 : 10-09-2012, 11:32 »

Napisałam tak, ponieważ pomyślałam, że skoro od ok 15 lat mam problemy z układem pokarmowym, to pewnie patologii nagromadziło się we mnie w każdym zakamarku i mniemam, że oczyszczenia wymaga cały organizm - nawet jeśli nie każdy organ daje o sobie wyraźnie znać. Tzn. że skoro nie mam wyraźnych objawów ze strony zatok czy nosa to niekoniecznie musi znaczyć, ze wszystko jest tam w porządku. Rozumuję właściwie??
Nie czuję jednak na razie żadnego efektu zakraplania nosa (jak np. spływająca po gardle wydzielina czy ropa - jak czytałam w relacjach niektórych osób), ale stosuję to dopiero drugi czy może trzeci tydzień, więc może na razie za wcześnie, by się wypowiadać. Wierzę, że w którymś momencie coś "odpuści" tylko trzeba być konsekwentną smile.

Mieszankę miałam zacząć w weekend, ale, trąba, - do mieszanki zamiast kwiatu wrzosu kupiłam kwiat bzu :-/ (czasem miewam niestety kłopoty z koncentracją). Dziś po pracy lecę jeszcze raz do sklepu zielarskiego i naprawie błąd smile. Zacznę jutro. Tylko czy to nie będzie za dużo - razem z zakrapleaniem,  MO i KB?
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #31 : 10-09-2012, 12:23 »

Cytat
ale stosuję to dopiero drugi czy może trzeci tydzień, więc może na razie za wcześnie, by się wypowiadać. Wierzę, że w którymś momencie coś "odpuści" tylko trzeba być konsekwentną


Na konsekwencję w działaniu się przygotuj, ja zakraplam od stycznia i jeszcze nawet nie kichnąłem.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #32 : 10-09-2012, 15:22 »

A ja powiem tak - 2 lata temu moje ukochane dzieci zakropliły mi ze strzykawki całe 2 ml alocitu. Myślałam, że zejdę. Ból był potworny, 2 tygodnie potem miały być Święta Bożego Narodzenia - myślałam, że ich nie przygotuję, tak mnie bolała głowa. Owszem raz wzięłam ibuprom.
Natomiast moja znajoma zakraplała po całym zakraplaczu alocitu i dłuższy czas jej nic nie było dopóki nie zaczęła oczyszczać się tchawica poprzez zapalenie. Od konowała dostała 2 antybiotyki. Pytałam po co tak przyspieszała z oczyszczaniem, a ona na to, że jej nic nie było - nie widziała żadnych oznak oczyszczania, a te 2 krople to wg niej za mało. Cóż, trudno gadać i doradzać, jak ktoś wie lepiej i nie chce słuchać.
Osobiście jestem zdania, że lepiej oczyszczać się dłużej, wolniej i spokojniej niż szybciej i sięgać po antybiotyk.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #33 : 10-09-2012, 17:16 »

Ja miałam leczoną HP antybiotykami (wtedy jeszcze nie miałam zielonego pojęcia o tym portalu i darzyłam zaufaniem tzw. lekarzy) i potem to mi się juz wszystko poknociło w organizmie. Dlatego teraz na hasło: leki czy antybiotyki reaguję alergicznie ;-) i dziwię się, jak ludzie, którzy już mają biosłonejską świadomość (jak ta Twoja koleżanka), co to za zło, mogą nadal brać te świnstwa...
« Ostatnia zmiana: 11-09-2012, 16:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #34 : 10-09-2012, 20:41 »

Podam taki prosty test jak sprawdzać prace tarczycy, nadgarstek smaruje się jodyną, jeśli jest widoczna plamka na nadgarstku po 12 godzinach tarczyca pracuje w normie. 
Zapisane
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #35 : 11-09-2012, 07:47 »

Ten test znałam jako sprawdzenie ewentualnego niedoboru jodu a nie prawidłowosci funkcjonowania tarczycy. I wydaje mi się to logiczne - skoro nie ma plamki, znaczy, że organizm wchłonął cały dostępny jod z jodyny, bo mu jodu brakuje. Gdy ma go pod dostatkiem - zostaje plamka jako ślad niewchłoniętego, bo niepotrzebnego organizmowi jodu.
Ale czy to na pewno jest test na sprawność działania tarczycy?
« Ostatnia zmiana: 11-09-2012, 16:34 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #36 : 13-09-2012, 11:31 »

Mam nadzieję, że ktoś zna jednoznaczną odpowiedź odnośnie testu z jodyną? Czy daje on informację o stanie tarczycy czy o stanie jodu w organizmie? A może w ogóle taki test nie informuje o niczym??
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 12:23 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #37 : 13-09-2012, 12:07 »

Proces jest nieco, ale tylko nieco bardziej złożony, aczkolwiek do jego zrozumienia niezbędna (i wystarczająca!) jest podstawowa wiedza o zdrowiu. Otóż funkcjonowanie tarczycy zależy w bezpośredni sposób od zapasów tkankowych jodu, co jest oczywiste. Niemniej jednak jest ale - dlaczego w organizmie brakuje jodu? I tutaj mogą być, i zwykle są, dwie przyczyny. Pierwsza to egzystencja w rejonie ubogim w jod. Ale wszak nie wszyscy w tych rejonach cierpią na niedobór jodu, co najwyżej częściej. Mało tego. Wielu mieszkańców Pomorza cierpi na niedobór jodu, co powinno dać do myślenia. I tu jest druga przyczyna niedoboru jodu - jego nadmierny ubytek z organizmu. Skądinąd wiadomo, że jod zużywany na potrzeby tarczycy jest odzyskiwany, podobnie jak witamina C http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/odzyskiwanie-witaminy-c toteż nie można jednoznacznie niedobór jodu wiązać tylko i wyłącznie z funkcjonowaniem tarczycy. W grę wchodzi tutaj zużycie jodu na inne potrzeby, głównie jako przeciwutleniacza oraz w celu dezaktywacji niebezpiecznych toksyn, zarówno endogennych, jak i tych, które wnikają do organizmu przez nieszczelności powłoki zewnętrznej - śluzówki i skóry. I nie chodzi tutaj bynajmniej o rany na skórze, ale także o jej dysfunkcję spowodowaną nadmierną dbałością o czystość i sterylność ciała. Tak więc na błahe z pozoru pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie - tak lub nie. To nie jest test na inteligencję, lecz odpowiedzialność ekspertów, którzy nie mogą pleść byle czego.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 12:09 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #38 : 13-09-2012, 13:23 »

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Artykuł przeczytałam, choć niebardzo umiem to sobie przełożyć na odzyskiwanie jodu przez organizm :-/. Rozumiem jednak, że istnieje tutaj jakiś podobny mechanizm jak dla wit. C? Swoją drogą, to kolejny dowód na to, że natura jest naprawdę duuużo mądrzejsza niż śmiemy przypuszczać. Szkoda tylko, że lekarze i uznani profilaktycy zdrowia nie starają sie poznać jej praw, zanim zastosują ciężkie działa w postaci antybiotyków, sterydów i całej tej trujacej nas chemii...
U siebie podejrzewam raczej niedobór jodu wynikający z:
1. faktu, iż mieszkam daleko od morza (centrum Polski), więc dostępność jodu jest niska lub
wręcz = 0.
W pożywieniu ciężko znaleźć ten jod (trudno tutaj o np. dobrą morską rybę, w dodatku świeżą i smaczną i pełną jodu smile), sól jodowana chyba też nie jest optymalnym rozwiązaniem :-/
2. (albo po 1.) toksemii organizmu i wynikajacych z niej konsekwencji (np. złe wchłanianie)  a co za tym idzie zużycia zasobow jodu do walki z ową toksemią  niż ze złej pracy tarczycy samej w sobie.

Tarczycę badałam w zeszłym roku. W USG wyszły jedynie jakieś drobne niegroźne guzki, które w większym czy mniejszym stopniu występują ponoć u każdego. Zalecono mi za kilka miesięcy zrobić następne USG na wszelki wypadek, ale nie jestem zwolenniczką ciągłego badania się, więc dałam sobie spokój, skoro nie było tam jakiegoś ekstra zagrożenia.

Czy w tej sytuacji oprócz oczyszczania MO, zakraplania, stosowania DP i KB należałoby uzupełniać jod łykajac Kelp albo np. korzystając z dobrodziejstwa groty solnej? Czy raczej nie ma to sensu, póki organizm jest pełen toksyn i źle wchłania?
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 18:40 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #39 : 13-09-2012, 13:31 »

Łykanie kelpu ma większy sens, niż jedzenie ryb.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!