Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 08:55 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Karolina - jak rozpocząć drogę do uzyskania zdrowia?  (Przeczytany 43421 razy)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« : 18-08-2012, 10:21 »

Dzień dobry Wszystkim,
takie oto problemy przywiodły mnie tutaj do Was:

1. Od wielu lat problemy z trawieniem - głównie bóle brzucha, zaparcia i wzdęcia. Gdzieś od roku pojawiła się też klucha w gardle, z którą w żaden sposób sobie nie mogę poradzić mimo, iż stosuję MO, KB i DP. Gastroskopia wykazała znikome zapalenie błony śluzowej żołądka i dwunastnicy. Ja dczuwam jednak dolegliwości również w przełyku. Trafiłam ostatnio do bardzo dobrego gastrologa i stwierdził, że to wszystko jest na tle nerwowym i zalecił picie melisy oraz łykanie nospy. Wzbudził moje zaufanie tym, że nie zamierzał mnie szprycować lekami tylko starał się szukać metod bardziej łagodnych. (Zalecil też zrobienie badań na grzyby i pasożyty, ale z tego, co tu czytam, nie ma to sensu, więc na razie nie zrobiłam). Niestety nie pomogło. Jestem nieco zaniepokojona, bo coraz trudniej mi pracować z poczuciem ciągłego jakby "uwierania" w przełyku i z wydętym brzuchem nawet po niewielkim posiłku. Czuję się też osłabiona i bez energii. Czy moglibyście mi doradzić, skorygować, jak dokładnie powinna wyglądać moja droga do uzyskania zdrowia, bo obecne efekty są dla mnie niezadawalające? Obecnie wygląda ona tak:

1. Rano MO (oliwa, cytryna, ALOcit), potem kawa czarna z ekspresu, po pól godzinie śniadanie: jajko na twardo lub na miękko + cykoria albo sałata czy drobno pokrojony ogórek + 1 łyżeczka oleju: z oliwy lub lnianego lub sezamowego lub winogronowego - z pierwszego tłoczenia na zimno

2. Ok. 12.00 w pracy gotowane na parze mięsko z warzywami, niestety zimne, bo nie mam niestety możliwosci podgrzania + dodatek jakiegoś surowego warzywa - najczęściej pokrajana cykoria. Po pół godzinie kawa - zdarza się niestety z mleczkiem i słodzikiem. Ciężko mi się pozbyć tego przyzwyczajenia - zwłascza, gdy pracuję. Oprócz tego popijam też kawę z cykorii, rumianek, melisę, czasem czarną herbatę liściastą.

3. Po pracy 3 razy w tygodniu ćwiczę jogę

4. Kolacja: kasza: gryczana lub jaglana z łyżką oleju lub masła+ warzywa gotowane na parze.

5. Na noc: koktajl z samego siemienia lnianego - świeżo mielonego. Z pestkami nie mogę, bo nasila dolegliwości.

Grzeszki:
1. Zdarza mi sie zjeść kawałek ciasta ( i jest to tylko 1 mały kawałek) w pracy, gdy ktoś ma imieniny. I wybieram jak najlżejsze, bez kremu, czekolady, najlepiej jakies biszkoptowe czy sernik. Naprawdę nie mogę wtedy odmówić - bo są to np imieniny prezesa lub szefa któregoś z działów i byłoby to raczej źle widziane. (Lepiej robić za okaz zdrowia, słabości niemile widziane ;-))

2. Ogromnie lubię kaszkę mannę na mleku i czasem zdarza mi się zjeść ok szklanki gotowej zupki z dodatkiem masła i stewii. Odnoszę zresztą wrażenie, że ona łagodzi nieco dolegliwości, uspokaja.

Niekorzystne okoliczności: praca, którą wprawdzie bardzo lubię, ale jest mocno stresująca - prowadzę sekretariat duuużej firmy i ciężko znaleźć chwilę tylko dla siebie, by np. spokojnie pogryźć i przełknąć posiłek, bo bez przerwy się coś dzieje. To mi niestety mocno doskwiera, bo wyraźnie odczuwam potrzebę zjedzenia posiłku w ciszy i spokoju a tak się niestety u mnie nie daje :-/. W zasadzie jedynie kolację mogę zjeść w miarę spokojnie - nie goniąc nigdzie i nie gadając smile.

Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, dziękuję, pozdrawiam
Do widzenia wszystkim.
« Ostatnia zmiana: 18-08-2012, 15:31 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Lukas123
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 28.08.12 KB:30.08.12
Wiadomości: 117

« Odpowiedz #1 : 18-08-2012, 13:26 »

Jestem tu nowy więc nt. diety i innych się nie wypowiadam, ale mogę Ci doradzić jedną rzecz nt. pracy.

Zgodnie z prawem pracy pracodawca musi Ci umożliwić wykonanie 15-minutowej przerwy(aby chociażby coś zjeść w spokoju) a jeśli tego nie robi to po prostu łamie prawo a Ty możesz domagać się odszkodowania. Porozmawiaj z nim o tym.
Zapisane
Lodziuniag
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 62
MO: 15.02.2011
Wiadomości: 60

« Odpowiedz #2 : 18-08-2012, 14:15 »

Rano MO, po pół godziny dopiero kawa i śniadanie.
Zapisane
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #3 : 18-08-2012, 14:42 »

Gdzieś od roku pojawiła się też klucha w gardle, z którą w żaden sposób sobie nie mogę poradzić mimo, iż stosuję MO, KB i DP.
Od kiedy stosujesz metody prozdrowotne? Na poprawę stanu zdrowia trzeba trochę poczekać i przygotować się, że po drodze czeka nas odchorowanie zamaskowanych wcześniej chorób.
Piszesz, że stosujesz DP, ale chyba nie do końca:
Zdarza mi sie zjeść kawałek ciasta ( i jest to tylko 1 mały kawałek)
Ogromnie lubię kaszkę mannę na mleku i czasem zdarza mi się zjeść ok szklanki gotowej zupki

Póki nie zrezygnujesz z glutenu, będziesz w błędnym kole. DP działa jak stosujesz je na 100%.
Etykieta towarzyska nie powinna chyba wpływać na Twoje zdrowie? Ilość: mały kawałek czy szklanka nie jest już tak istotna. Dla organizmu zawsze jest to ponowna dawka lektyn, które m.in. będą uszkadzały słuzówkę jelit.

Odnoszę wrażenie, że nie dojadasz - Twój opis odżywiania wygląda jak dieta odchudzająca, za mało spożywasz tłuszczy. Jedząc chudo osłabiasz swój organizm i układ nerwowy (m.in. stąd osłabienie, brak energii), a potem masz chętkę na słodką przekąskę, która ograbia Twój organizm z minerałów i witamin. Wyjście z sytuacji: jeść konkretniej, nie odchudzać się, np. mięso pieczone w sosie własnym, smażone, duszone; do potraw dodawaj masło lub tłuszcz zwierzęcy z pewnego źródła (np. samodzielnie wytapiany smalec).

Po pół godzinie kawa - zdarza się niestety z mleczkiem i słodzikiem.

Słodzik to straszna trucizna, jak musisz słodzić to używaj cukru. Łyżeczka cukru nic złego nie zrobi. Mleczko - najmniejszym złem byłoby surowe mleczko lub śmietanka wiejska, które sama sobie przyniesiesz z domu. Produkty mleczne z koncernów mleczarskich omijaj szerokim łukiem.

Wróć także do lektury na temat DP, ZZO.
« Ostatnia zmiana: 18-08-2012, 14:54 wysłane przez Liwia » Zapisane

Zmiany na lepsze.
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #4 : 19-08-2012, 07:59 »

Dziękuję bardzo za tak szybką reakcję smile. Lukas 123, mój pracodawca jest generalnie OK i czas na posiłek jest, tylko nie ma możliwości "zaszycia się " gdzieś tak, żeby nie musieć podczas posilku odbierac telefonów tudzież przyjmować interesantów albo rozmawiać z koleżanką z pokoju obok, dla której przerwa na posiłek jest okazją do pogadania a nie chce jej urazić, bo zależy mi na nadal dobrych relacjach z nią. Specyfika mojej pracy polega na praktycznie ciągłej gotowości do działania. Nie powiem przecież ludziom, którzy przychodzą do sekretariatu: "idźcie sobie, bo jem". Gdyby była u nas jakas stołówka, problem byłby rozwiązany, bo po prostu fizycznie nie byłoby mnie w sekretariacie i już a tak... niestety, chyba nie da się z tym nic zrobić.

Lodziuniag, może niejasno się wyraziłam, od MO do kawy mija spokojnie pół godziny. MO pije zaraz po przebudzeniu, potem leżę sobie pare minut w łóżku i się dobudzam, potem wstawiam kawę, idę się myć, przygotowuję śniadanie i posiłek do pracy i dopiero kawa.

Liwia, DP i KB stosuję ok roku. Mo piję od początku tego roku i na początku działała świetnie, teraz praktycznie nie odczuwam jej pozytywnego działania a czasem wręcz mi po niej jakoś dziwnie - mdli. Odnośnie grzeszków DP myślę, że jestem w stanie zrezygnować z tej swojej kaszki manny czy kawy ze słodzikiem wogóle, skoro to może zakłócać proces zdrowienia. Niestety nie bardzo wyobrażam sobie, jak miałabym usiąść przy imieninowym stole (przy takich okazjach zbieramy sie na kwadransik w sali obok mojego sekretariatu) z pustym talerzem, więc nakładam sobie zawsze coś o minimalnych wymiarach, możliwie najmniej słodkiego. Takie okazje zdarzają się jednak na tyle rzadko, że nie sądzę, by mój organizm mogły wykańczać zdrowotnie czy blokować proces zdrowienia.
Postaram się natomiast faktycznie więcej jeść, ale na pewno nie smażonych potraw czy smalcu - ewidentnie nasilają bóle brzucha. Zwiększę za to ilość jajek na śniadanie, mięska do pracy i będę dodawać więcej tłuszczu (olejów, masła). Myślę jednak, że moim znacznym problemem jest nieustanny stres, w którym żyję ( i jem też na ogól w napięciu) a raczej to, że jakoś nie bardzo umiem go pokonać - mimo ćwiczenia jogi i  systematycznego uprawiania sportu. Chyba za bardzo się wszystkim przejmuję, zwłaszcza w pracy - przynajmniej często takie opinie na swój temat słyszę. W życiu prywatnym zresztą nie jest inaczej ;-/.  Trudno mi jest się wyciszyć. Może ktoś miał podobny problem i może coś doradzić?
Zapisane
Tomasz4414
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: listopad 2011
Wiadomości: 63

« Odpowiedz #5 : 19-08-2012, 08:53 »

Jestem z podobnym stażem picia MO co Ty. Po pół roku przeszedłem na olej z winogron, ale też czułem
pełen brzuch nawet przed jedzeniem i po niewielkim posiłku, wiec postanowiłem wrócić do oliwy z oliwek i
problemy zniknęły. Nie wiem na jakim Ty jesteś etapie, na jakim oleju w miksturze? Ja mam zamiar
następne 3 miesiące być na oliwie i dopiero potem spróbować zmian. Też ćwiczyłem kiedyś jogę, dużo
zależy od nauczyciela i jego kwalifikacji, ale też od kondycji twojego organizmu są asany niewskazane przy
nie których schorzeniach, dolegliwościach a w przypadku kobiet przy menstruacji też.
Może na stres przydałoby się zakraplanie nosa. Odniesiesz podwójną korzyść oczyścisz zatoki, to i może stres złagodnieje.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #6 : 19-08-2012, 09:33 »

Jestem Twoją koleżanką po fachu. Przez kilka lat (zanim nie osiadłam w domu z dziećmi) prowadziłam sekretariaty w różnych firmach.
1. Uważam, że powinnaś zatroszczyć się o spokojny posiłek w pracy i uzgodnić z szefem np. 2 razy po 15 min. przerwy na lunch - to jest w kodeksie pracy (przerwa pół godzinna). Jednak zważywszy na jej charakter, powiedz w rozmowie z szefem, że pójdziesz firmie na rękę i jesteś w stanie rozdzielić tę przerwę na 2. Zastanów się, czy może jest możliwość, by ktoś w tym czasie mógł odbierać telefony i załatwiać proste sprawy. W końcu 15 min. to nie wieczność, wytrzymają. W mojej ostatniej pracy (kancelaria prawna) - lunch - to było jak świętość. Każdemu i adwokatowi, radcy, księgowości czy sekretarce, recepcjonistce przysługiwała godzina lunchu codziennie. I każdy tego przestrzegał. Owszem, trzeba było na "froncie" zostawić koleżankę, by odbierała telefony, czy przekazywała ważne informacje. Ale jest to do załatwienia.

2. Na drugie śniadanie możesz robić sobie jajka w różnych wersjach (sałatka, na chlebek ryżowy z surówką, lub gotowanymi na parze warzywami w domu) i jabłko, gruszka. Może jest możliwość robienia KB w pracy?
Na obiad jakaś gęsta zupa na mięsie. Drugie danie możesz zjeść w domu, albo w pracy po zupie - mięsko z warzywami, ewentualnie kasza z warzywami.

3.
MO pije zaraz po przebudzeniu, potem leżę sobie pare minut w łóżku i się dobudzam, potem wstawiam kawę, idę się myć, przygotowuję śniadanie i posiłek do pracy i dopiero kawa.
Nie pij kawy na pusty żołądek - drażni śluzówkę żołądka. Lepiej po posiłku. Zrób sobie jajecznicę z surówką.

4.
Cytat
Niestety nie bardzo wyobrażam sobie, jak miałabym usiąść przy imieninowym stole (przy takich okazjach zbieramy sie na kwadransik w sali obok mojego sekretariatu) z pustym talerzem, więc nakładam sobie zawsze coś o minimalnych wymiarach, możliwie najmniej słodkiego.
Zamiast małego słodkiego ciasteczka, pokrój sobie na talerzyku kilka owoców - przyjemność z jedzenia osiągnięta i dalej uczestniczysz w imieninach. Jedna z moich znajomych używała zdania na potrawy, których nie chciała jeść: "Nie na moje możliwości takie pyszności". I nikt nie czuł się obrażony, że nie częstowała się słodkościami.

5.
Cytat
Mo piję od początku tego roku i na początku działała świetnie, teraz praktycznie nie odczuwam jej pozytywnego działania a czasem wręcz mi po niej jakoś dziwnie - mdli.
Skoro mdli Cię po MO, to oznacza, że odsłoniły się niektóre nadżerki w jelitach i Ty zamiast jeść wartościowe pokarmy, dalej przykrywasz je "śmieciami". Spróbuj jeść lepsze jedzenie, na pewno niezawierające glutenu (ja po nim najgorzej się czułam). Przekop dział kulinarny - znajdziesz tu mnóstwo przepisów co i jak gotować, by dobrze odżywiać się.
« Ostatnia zmiana: 19-08-2012, 09:37 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #7 : 20-08-2012, 19:21 »

Kochani, bardzo sie cieszę, że tu trafilam i ogromne dzięki, bo samej czasem trudno dostrzec, co się robi źle albo czego się nie robi a powinno smile.
Tomasz 4414, dzięki Tobie spróbowałam zakroplić nos, do tej pory jakoś nie mogłam się przełamać. Okazało się to wcale nie takie straszne :-). Zamierzam robić to teraz systematycznie - oczyścić zatoki, bo tam chyba jednak też się sporo nazbierało :-/.
Agnieszko, rady Koleżanki po fachu są niezwykle cenne:-) co się da - zastosuję. Niestety ciastka imieninowego chyba nie da sie uniknąć, bo owoców się u nas nie podaje. Jak dotąd byłam jedyną osobą, która wpadła na taki pomysł, jak robiłam swoje imieniny. Oprócz ciast podalam też wiśnie, kiwi, cząstki grejpfruta i pomarańczy oraz orzechy. Może ludzie to teraz podchwycą, bo chętnie się częstowali... Nie bardzo mogę też jeść wafle ryżowe - mój organizm jak na razie je odrzucał - źle się po nich czułam, wywoływały refluks. Staram się wogóle nie jeść chleba i nawet za nim nie tęsknię... Za to już od dziś dokonałam zmian w jadłospisie
1.  2 duże jajka z rynku od kur na śniadanie- z masłem i warzywami na parze oraz cykorią.
2. W pracy 2 duże kawałki mięsa z warzywami na parze i surówka z marchwi z dodatkiem oleju sezamowego.
3. Na kolację solidna porcja kaszy gryczanej z warzywami i masłem, sałata.
4. W pracy tylko 1 mała filiżanka czarnej kawy bez żadnych dodatków i wcale nie czułam potrzeby na więcej, ani na cukier ani na mleczko.
Aha, rano ok 7.00 zmieliłam siemię na koktajl, zabrałam do pracy, chwilę po 8.00 zalałam gorącą wodą, poczekalam aż zrobi sie taki jakby kleik i wystygnie i ok. 9.00 wypiłam. Wiem, że lepiej byłoby wypijać zaraz po zmieleniu, ale nie mam możliwości robienia koktajlu w pracy. Z kolei w domu musiałby być wypity niemal razem ze śniadaniem... a chyba lepiej zachować chwilkę przerwy, prawda? Tak mi zresztą mówi organizm... Mam jeszce pytanie odnośnie melisy z citroseptem. Czy mogę to już pić - z uwagi na problemy skórne, na które - z tego, co czytalam - też pomaga. Dodam, że nie mam klopotów ani z sercem ani z nadciśnieniem, więc takich przeciwwskazań nie ma, ale może jest za wcześnie na wspomaganie mikstury??.
« Ostatnia zmiana: 20-08-2012, 19:29 wysłane przez Karolina » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #8 : 20-08-2012, 20:28 »

Oczyszczanie twarzoczaszki (zakraplanie nosa) chcesz połączyć z piciem melisy z citroseptem? Nie sądzisz, że to za dużo na raz?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Opiotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 24.05.2012
Wiedza:
Wiadomości: 510

« Odpowiedz #9 : 20-08-2012, 20:57 »

Chyba lepsze siemię lniane wypite zaraz po zmieleniu nawet ze śniadaniem niż po dłuższym czasie.
Zapisane

"Czerwone mięso Ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi Ci niebiesko-zielone" - Tommy Smothers
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #10 : 20-08-2012, 23:14 »

Karolina przy twoich dolegliwościach i długości picia MO jest zdecydowanie za wcześnie na melisę z citroseptem. Ja piję MO od października 2009 i jeszcze tego nie wprowadziłam, bo jest na to u mnie za wcześnie. Spokojnie za to możesz zakraplać nos albo ssać olej.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #11 : 21-08-2012, 10:05 »

Co do KB - żeby był pełnowartościowy w biosłonejskim rozumieniu, może podmień go z kaszą na kolację, albo zmniejsz jej ilość na korzyść koktajlu.
Koktajl zawiera mnóstwo cennych składników, o wiele więcej niż najlepsza kasza bezglutenowa. Poczytaj, proszę:
http://www.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #12 : 21-08-2012, 11:08 »

Ja przez dłuższy czas, jako pierwszy posiłek stosowałam KB wzbogacony o żółtko, 2 orzechy, nasiona maku. Taki posiłek trzymał mnie nawet do godz. 12.
Jedna uwaga, zaczynać należy w dni wolne, bo różnie żołądek przyjmuje taką zmianę.
Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #13 : 21-08-2012, 12:23 »

Cytat
Ja przez dłuższy czas, jako pierwszy posiłek stosowałam KB wzbogacony o żółtko, 2 orzechy, nasiona maku. Taki posiłek trzymał mnie nawet do godz. 12.
Jedna uwaga, zaczynać należy w dni wolne, bo różnie żołądek przyjmuje taką zmianę.
Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.
Zapisane
Travis
« Odpowiedz #14 : 21-08-2012, 15:04 »

Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.
Piję w ten sposób KB od prawie 2 miesięcy. Od tamtej pory wchodzę do toalety raz dziennie, z poważniejszą potrzebą, i wychodzę w ciągu minuty. Po takim "zabiegu", czuć bardzo komfortową lekkość, aż do kolejnego dużego posiłku. Natomiast wcześniej miałem nawet kilkudniowe zaparcia, co było też po części efektem ograniczenia węglowodanów.
Zapisane
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #15 : 21-08-2012, 15:39 »

Kalino, czy zastosowana metoda poskutkowała w uregulowaniu stolca? O piciu KB, na czczo zaraz po MO, pisał też Dusiu. Ciekawa jestem efektów.
Ta metoda nie tylko uregulowała stolec, ale przywróciła moje jelita do prawidłowej pracy. Pierwszy miesiąc nie był łatwy, problemy były również przy zmianie oleju na winogronowy, ale po roku picia MO zapomniałam, że miałam kłopoty z przewodem pokarmowym
Zapisane
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #16 : 24-08-2012, 13:06 »

Dziś spokojniejszy dzień, spieszę więc napisać do Was. I tak:
1. Koktajl z żółtkiem i 2 orzechami włoskimi (laskowymi, nerkowca lub migdałami) wcinam teraz na śniadanko w domu (trzeci dzień). Spróbuję dodać maku, ale szczerze mówiąc za nim nie przepadam. Może dlatego, że dłuuugo czułam  go na żołądku i przestałam przez to w ogóle go kupować. Może jednak już coś się w organizmie zmieniło. Spróbuję.

Na razie nie zauważyłam specjalnych reakcji organizmu na KB po MO, ale rzeczywiście syci i jak na razie nastraja optymizmem, więc chyba działa :-) a na większe efekty spokojnie poczekam. Na razie podoba mi się jako śniadanie smile.

2. Porozmawiałam z szefem - o 12.00, mam sobie zrobić przerwę w sali konferencyjnej obok sekretariatu (drzwi do tej sali, do której wchodzi się przez sekretariat i sekretariatu mają być otwarte) , ale jak ktoś czegoś potrzebuje - niestety muszę do niego wyjść. No, ale dobre i to. Starsza, bardziej doświadczona koleżanka, która tu pracuje już dłuuuugo doradziła mi jednak, żeby po prostu, jak jem, zamknąć drzwi od sekretariatu (normalnie są otwarte). Tak też dziś zrobiłam i nikt nie wszedł.

3. Zabieram do pracy spory posiłek (mięso + warzywa na parze + warzywa surowe w różnej postaci)i choć jedno jabłko i jem razem z pestkami (przemogłam początkowy opór i teraz nawet mi lepiej smakuje - dużo się naczytałam o zaletach jabłek jedzonych wraz z gniazdem nasiennym ) - ok 13-14. Niestety mam po surowym jeszcze troszkę wzdęty brzuch, ale wcześniej po surowym pojawiał się dodatkowo refluks i chyba w ogóle się nie wchłaniało. Myślę, że koktajl poprawił przyswajalność to może i wzdęcie też wkrótce minie.

A może jeszcze nie powinnam jeść surowych warzyw/owoców? W zasadzie od początku zmiany diety jem do mięska lub kaszy część warzyw gotowanych na parze (na półtwardo) równocześnie z surowymi. Wtedy surowe lepiej znoszę. Samo surowe jabłko natomiast jest trochę jakby "ciężkie", ale - jak napisałam - i tak już jest znacznie lepiej niż było.

Niestety nie udaje mi się kolacji zastąpić samym KB. Odczuwam spory głód, ale też w pracy sporo się nabiegam (to duży zakład i wiele spraw w różnych działach) no a potem z reguły joga albo inna aktywność zwiększają zapotrzebowanie energetyczne. No i na pewno wciąż jeszcze ... głód komórkowy :-/.

Wyrzuciłam kaszkę mannę, słodzik i mleczko z jadłospisu.
Czy tak może być??
« Ostatnia zmiana: 24-08-2012, 14:15 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Tomasz4414
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: listopad 2011
Wiadomości: 63

« Odpowiedz #17 : 24-08-2012, 15:24 »

Spokojnie obserwuj siebie i swoje samopoczucie po posiłkach nic na siłę a będzie lepiej. Sama już widzisz
różnice, dobrze że pozbyłaś się słodzików i reszty śmieci. Może by się przydało do jadłospisu trochę kiszonek, może jakiś zakwas buraczany do popicia? Poczytaj posty w tym samym dziale zaraz pod Twoimi
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23581.0
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #18 : 24-08-2012, 21:19 »

Karolinko, zajrzyj proszę: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23581.msg164631#msg164631

Z tymi kiszonkami, może być dobry pomysł, dziękuję Tomaszu. Gdybyś jednak miała niestrawności, to spróbuj najpierw z sokiem z kiszonej kapusty wraz z wodą (przegotowaną, niemineralną) np. w stosunku 1:1. Możesz zwiększyć ilość wody, gdyby znów niestrawności wróciły. Ustal sama proporcje, ale po pewnym czasie próbuj więcej soku niż wody; tak, że za jakiś czas układ pokarmowy wygoi się dzięki MO i będziesz mogła spokojnie pić i jeść kiszonki.

Co do kolacji, to jeśli nie zależy Ci na przybyciu na wadze, możesz spróbować do KB warzywnego dołożyć kawałek jakiego mięska (np. kurzego), albo węglowodany (bezglutenowe kasze), jeśli chcesz trochę przytyć.
« Ostatnia zmiana: 24-08-2012, 21:23 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Karolina
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.01.2012
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #19 : 27-08-2012, 07:58 »

Dziękuje bardzo. Te wątki już jakiś czas temu czytałam, ale za Twoją radą, Agnieszko, przeczytałam je jeszcze raz ze szczególną uwagą. Kiszonki wprowadziłam już bardzo delikatnie w środę- tzn. w bardzo maleńkich ilościach, bo czułam jakiś wewnętrzny "przykaz" spróbowania. Brzuszek jest jeszcze troszkę wzdęty, ale nie mam jakichś sensacji, więc sobie pomaleńku zwiększam ilości kapustki (mieszam ze świeżo startą marchewką) i ogóreczków. Na rynku proszę zawsze o takie malutkie, za to jędrne "okazy" i sobie dokładam po jednym do obiadku. Odnoszę wrażenie, że jest coraz lepiej smile i kolejny raz czuję wdzięczność za Waszą pomoc. Wogóle super jest to forum, bo w grupie ludzi, którzy czują podobnie lepiej się zmienia swoje życie na lepsze - tzn. przywraca normalność smile.
« Ostatnia zmiana: 27-08-2012, 08:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!