Laokoon,
swoimi wypowiedziami w tym wątku rzuciłeś ciężkie oskarżenie pod adresem nie tylko octu jabłkowego domowej roboty, ale i podważyłeś prawdziwość fundamentalnego założenia strategii działania Mikstury oczyszczającej: że wypijana w objętości do 30 ml dawka MO na czczo nie podlega trawieniu i dlatego może spełniać funkcję środka gojącego.
Ilość mikstury oczyszczającej nie powinna przekraczać zalecanej dawki 30 ml, ponieważ zbyt duża ilość może wywołać pobudzenie nerwowe i hormonalne trawienia w fazie żołądkowej, poprzez wydzielenie przez komórki dokrewne ściany żołądka gastryny – hormonu, którego zadaniem jest pobudzenie na drodze humoralnej* gruczołów żołądkowych do wydzielenia soku żołądkowego. Przedawkowanie ilościowe mikstury oczyszczającej objawia się skurczem głodowym żołądka, występującym po wypiciu mikstury oczyszczającej.
Trzustka w okresie międzytrawiennym wstrzymuje wydzielanie soków
http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/jak-dziala-mikstura-oczyszczajacaJeśli, obecny w 30 ml. MO z alocitem, sok z cytryny (który wykazuje mocniejsze pH=2, czytaj: jest mocniejszym kwasem od octu jabłkowego o pH=4) nie pobudza organizmu do trawienia, to dlaczego Mikstura z octem jabłkowym własnej roboty miałaby to czynić?
Piszesz, że nie mierzymy procentowości octu i nie mamy pewności, czy przygotowaliśmy 3% roztwór kwasu octowego. Tutaj można kierować się właśnie smakiem i w razie otrzymania ostrzejszego, nie do przełknięcia produktu, rozcieńczyć go do potrzeb Mikstury.
Zakładając, że przygotowywałeś większą niż 30 ml. objętość MO, która powodowała jej trawienie i tak nie mogłeś zakwasić organizmu kwasem octowym - a wręcz przeciwnie, zalkalizowałeś się według tych samych mechanizmów działania organizmu, jak alkalizujemy się dowolnymi kwaśnymi w smaku produktami:
Wydzielanie soku trzustkowego następuje pod wpływem impulsów nerwowych przesyłanych włóknami przywspółczulnymi nerwu błędnego i czynników humoralnych. Wyróżnia się trzy fazy wydzielania, tak samo nazwane, jak w przypadku wydzielania soku żołądkowego. Trzustka wydziela sok trzustkowy na drodze odruchowej już wówczas, kiedy pokarm jest w jamie ustnej. Pod wpływem zakwaszonej treści pokarmowej, trafiającej z żołądka do dwunastnicy, komórki ściany dwunastnicy wydzielają do krwi hormon - sekretynę, która na drodze humoralnej pobudza wydzielanie znacznych ilości soku trzustkowego, zawierającego mało enzymów, ale bogatego w wodorowęglany zobojętniające kwaśną treść żołądka oraz soku jelitowego i żółci. Głównie na skutek pojawienia się w dwunastnicy kwasów tłuszczowych, komórki jej ściany wydzielają do krwi inny hormon - cholecystokininę, który jako czynnik humoralny pobudza trzustkę do wydzielania soku trzustkowego o dużej zawartości enzymów oraz wywołuje skurcze pęcherzyka żółciowego, a w konsekwencji - wydzielanie żółci.
(żółć ma odczyn zasadowy)
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/regulacja-nerwowa-i-humoralna
Łączysz kwaśny smak z zakwaszeniem organizmu, a to dwie nie związane ze sobą sprawy. Zakwaszenie organizmu to inaczej zatoksycznienie - jest sporo na forum o zakwaszeniu, a ja rozumiem to w ten sposób:
Najogólniej powiedziawszy: substancje zakwaszające/toksyczne powstające w procesie metabolizmu, są wynikiem niepełnej ich neutralizacji głównie przez wątrobę, której zabrakło w dostarczonym pokarmie lub w magazynach organizmu, potrzebnych mikroelementów i witamin do pełnego zneutralizowania produktów tej przemiany.
Na ogół w żywych pokarmach mamy komplet, wszystko co potrzebne do przyjęcia, rozłożenia, zneutralizowania i bezpiecznego wydalenia toksyn z przemiany materii w zdrowym organiźmie, takim bliskim homeostazy.
Zakwaszają/zatoksyczniają produkty wysoko przetworzone, (np. miód sztuczny lub prawie-naturalny z dodatkiem cukru rafinowanego), bo brakuje w nich do neutralizacji odpadów przemiany materii, takich organicznych, zjonizowanych, czynnych pierwiastków (głównie wapnia, magnezu, potasu, jodu) i innych aktywnych biochemicznie substancji.
Pamiętajmy, że do tego dochodzą toksyny uwalniane "spod dywanu" (obecne w organizmie bez homeostazy) ... które oczekują także na zneutralizowanie i wydalenie. Stopień ogólnej toksemii zadecyduje o ostatecznym bilansie pH organizmu po zjedzeniu i nawet pełnym zneutralizowaniu i wydaleniu odpadów metabolizmu dostarczonego pokarmu.
Napisałeś, że zidentyfikowałeś u siebie uszkodzenie trzustki po occie jabłkowym własnej roboty.Dotarłam, do potwierdzonych empirycznie, informacji, że ocet jabłkowy z powodzeniem zastępuje leki na cukrzycę, takie jak: akarboza, metformina, czy nateglind. Niestety nie podjęto się przeprowadzenia medycznych badań, w celu uznania octu przez lekarzy i rozpropagowania jako leku w cukrzycy - ze względu na nieopłacalność takich zabiegów, bo na occie nie można zarobić! Stąd te nagonki na ocet i rozpowszechnianie błędnych informacji.
Są w necie wypowiedzi, że ocet jabłkowy sprawdza się w leczeniu raka trzustki, czy boreliozy.
Przeprowadzono doświadczenia na szczurach, odżywianych wysokowęglowodanowo, które cierpiały na cukrzycę. Podzielono je na dwie grupy. Okazało się, że w jednej grupie, w trakcie kuracji octowej spadł poziom cukru we krwi zarówno na czczo jak i po posiłkach, a następnie stwierdzono, że cukier został przekształcony i zmagazynowany w wątrobie i mięśniach w postaci glikogenu.
Powszechnie znane jest działanie octu jako przyprawy ułatwiającej trawienia tłuszczy i białek.
Na podstawie wyżej opisanych doświadczeń i w oparciu o biosłonejską wiedzę zebraną w książkach i na Portalu, pomyślałam, że całkiem prawdopodobnym może się okazać, że ocet jabłkowy wyręcza trzustkę w jej podstawowych funkcjach, jest odpowiednikiem "protezy" funkcji uszkodzonej trzustki.
Stosowanie octu jabłkowego pomaga odpocząć przepracowanej, niesprawnej trzustce, a przy dostarczeniu pełnowartościowego budulca daje czas organizmowi na regenerację tego organu. Stan zapalny trzustki, przy takim założeniu, świadczyć powinien o sprzątaniu uszkodzonych i martwych komórek.
Cierpiący Laokoonie, objawy które wymieniasz świadczą raczej o "głodowaniu" Twojego organizmu:
Jedząc produkty postne, a więc beztłuszczowe, składające się wyłącznie z produktów węglowodanowych, nie tylko nie przytyjemy, ale wręcz schudniemy. Jednak nie dlatego, że z powodu braku tłuszczu pokarmowego nie będzie się on odkładał w tkance tłuszczowej, ponieważ ludzki metabolizm magazynowania tłuszczu pokarmowego po prostu nie przewiduje. Schudniemy z powodu zagłodzenia, ponieważ ilość energii uzyskanej z niskoenergetycznych węglowodanów nie wystarcza na zaspokojenie bieżących potrzeb energetycznych organizmu. Inaczej mówiąc: bardzo trudno jest przytyć, a nawet zachować wagę, jedząc niskoenergetyczne pokarmy węglowodanowe, gdyż wówczas trzeba by było zjeść bardzo dużo, a to wiąże się ze zużyciem sporej ilości energii na strawienie i wchłonięcie tak dużych ilości pożywienia. Jest to klasyczny ujemny bilans energetyczny, zmuszający organizm do pobierania substancji energetycznych z zapasów tkankowych.
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/otylosc-i-cukrzycaJesteś "głodny" na pełnowartościowy budulec, na witaminy i minerały, konieczne do zneutralizowania toksyn.
Proszę zastanów się pokornie nad swoim sposobem zdrowienia i nie czyń octu winnym za swoje niepowodzenia. Oczywiście, że ocet nie musi sprawdzać się u każdego, ale w tak krótkim czasie nie może zdewastować zdrowia, spożywany w ilości 30 ml. na czczo.
Na uszkodzenie trzustki i cukrzycę pracuje się latami, przyjmując większe ilości węglowodanów, także tych ukrytych. Ocet jabłkowy, jako roztwór kwasu octowego, po ukończeniu fermentacji - jest wolny od węglowodanów.