Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 12:41 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przyczyny wzdęć i kolek u niemowląt - pomoc  (Przeczytany 46264 razy)
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« : 02-09-2012, 22:46 »

Przyczyny wzdęć i kolek u niemowląt:
- karmiąca mama zjadła coś, czego dziecko nie toleruje (najczęściej przyczyną bólów brzuszka u osesków jest nabiał lub gluten)
- dziecko nie było wystarczająco ciepło ubrane lub przykryte, w związku z czym do organizmu wniknęło zewnętrzne zimno
- dziecko piło w pośpiechu lub przebywając przy piersi nałykało się powietrza, które dostało się do przewodu pokarmowego
- dziecko było przystawiane do piersi zbyt często lub zaczynało drugą pierś przed opróżnieniem do końca pierwszej, w związku z czym otrzymało mało bogaty w tłuszcze pokarm
- dziecko było zbyt płytko przystawione do piersi i nie zaspokoiło głodu
- codzienny pośpiech, stres, niezadowolenie mamy lub irytacja obciążyły organizm karmiącej matki, co spowodowało, że mleko "skwaśniało"
- zła dieta mamy: mało zbilansowana, zbyt wychładzająca, zbyt śluzotwórcza lub zawierająca nieodpowiednie dla oseska produkty, obciążające jeszcze niedojrzały w pełni układ pokarmowy
- stres u dziecka, który został wywołany hałasem, nadmiernym światłem, urazem okołoporodowym lub poporodowym, np. brakiem kontaktu z matką w szpitalu, zaburzeniem laktacji
- nieszczelność układu pokarmowego, alergia - najczęściej na nabiał lub gluten

Nowe pokarmy do diety należy wprowadzać ostrożnie. Przy pierwszych oznakach alergii należy odstawić podejrzany produkt na minimum dwa tygodnie.

Co może pomóc:
- dieta (patrz: dieta podczas karmienia piersią)
- masaż shantala
- masaż antykolkowy
- masaż wokół pępka z użyciem asafetydy
- ciepłe okłady
- pielęgnacja metodą NDT-bobath
- noszenie dziecka ułożonego brzuszkiem na przedramieniu, twarzyczką w dół
- noszenie w chuście
- układanie dziecka ciało do ciała
- aromaterapia

Chętnie odpowiem na pytania dotyczące powyższych sposobów pielęgnacji niemowląt.
« Ostatnia zmiana: 11-09-2012, 00:29 wysłane przez Solan » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #1 : 03-09-2012, 13:51 »

Przyczyna wzdęć i kolek z dużym prawdopodobieństwem - szczepienia.
Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #2 : 03-09-2012, 21:03 »

Tak, szczepienia (jak również leki podawane w czasie ciąży, porodu) mogą przyczyniać się do nieszczelności układu pokarmowego, więc dają na pewno o sobie znać, jeżeli dziecko zostało zaszczepione. Podawana w szpitalach rutynowo witamina K również powoduje bóle brzuszka u osesków.
Zawsze należy dobrze postawić pytanie, odpowiedzieć i dążyć do usunięcia przyczyny. Jednak aby nadmiernie nie męczyć już malucha, warto zastosować metody łagodzące te dolegliwości, ponieważ stres nieradzącego sobie z bólem dziecka powoduje narastanie problemu.
Miłość, odpowiednia dieta i pielęgnacja są niezastąpione.
« Ostatnia zmiana: 03-09-2012, 21:20 wysłane przez Solan » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #3 : 04-09-2012, 17:39 »

Co do szczepień to teraz mam spore porównanie, choć wiadomo przyczyn może być wiele bo organizm każdego dziecka jest inny. Mój pierwszy synek szczepiony cierpiał na bóle brzuszka, a luźne kupki robił prawie do 2 lat (po 5 miesiącu życia już nie był szczepiony). Drugi synek czasem marudzi, ale nie ma żadnego porównania. W tym czasie co ja urodziły jeszcze 3 koleżanki: 2 szczepiące mają problem z brzuszkiem dziecka, 1 nieszczepiąca no i ja tego nie zauważamy. Pewnie nie jest to reguła, znajoma swojego synka nie szczepiła w ogóle, a przez pół roku miał straszne kolki. Podejrzewam jednak, że gdyby był szczepiony to mógłby mieć jeszcze większe problemy. Tak to widzę.
Zapisane

Poszukująca
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #4 : 04-09-2012, 21:05 »

Ja nie szczepiłam, jadłam ostrożnie, zero nabiału (skaza białkowa). Mały miał kolki do ukończenia 3,5 miesiąca życia. Pomagała tylko suszarka + ewentualnie masaż.
Jedynym wytłumaczeniem jest dla mnie to, że 1/3 ciąży jadłam tabletki na zahamowanie skurczy. Mały miał również bardzo długo utrzymującą się żółtaczkę. Teraz już wiem dlaczego. No ale z dwojga złego lepszym wynikiem była żółtaczka, aniżeli dziecko urodzone w 27 tyg. ciąży confused
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #5 : 05-09-2012, 22:59 »

Oczywiście toksyny są wytłumaczeniem, natomiast nie usprawiedliwieniem. Suszarka pomaga tym dzieciom i rodzicom, którzy nie mają dostatecznej wiedzy na temat pielęgnacji nowo narodzonych dzieci.
Rodzi się dziecko.
Gdzie ja jestem, co za bezmiar, gdzie mój dom, mamo, mamo, o... jesteś, wspaniale, coś czuje, coś jeździ tam na dole, no po tym moim brzuchu, au boli, boli, jeść - nigdy wcześniej nie znałem tego uczucia, dajcie mi jeść! Ooo nie jestem głodny, co za potwor dręczy mnie od środka. Ja płacze, słyszycie? Mamo jak bierzesz mnie na ręce, mamo ja płaczę. Siła ciążenia? Grawitacja, podpierasz moją głowę, tą głowę która torowała mi drogę, trzymasz za pupę, a mój kręgosłup, a moje wiszące kończyny, pomóż, o... co to za hałas... niemowlę zapada pogrążone w ciszy, w bezruchu.. bać się, czy nie ... ten dźwięk, aż ogłusza, co to? Leci ciepłe powietrze,  jest ciepło, jest dobrze, przeżyję, tylko wyłączcie już to coś, ale ulga.
Tak może zareagować dziecko oszołomione dźwiękiem lub wychłodzone (zimno zewnętrzne). Przy prawdziwej kolce wynikające z niedomagania układu pokarmowego i niestrawności ta metoda nie działa. Proszę nie dziwić się, że suszarka jest takim dużym oszołomieniem, niemowlę ma dużo czulszy słuch niż my. Dotarłam do badań, z których jednoznacznie wynika, że inkubatory przekraczają normy hałasu dopuszczalne dla osesków. Chyba każdy zgodzi się, że suszarkę słychać głośniej. Ale jeżeli nie potrafimy nosić dziecka jednocześnie ogrzewając mu brzuch, masować ciepłymi dłońmi rozgrzanymi olejkiem i sercem, dać ciepło, zamiast strachu, dać rytm, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i odpowiednie ciepło płynące z pokarmu to pozostaje suszarka. Na szczęście musi ją jeszcze trzymać człowiek. Choć tyle kontaktu. Może spojrzenie zostanie złapane, choć 12 cali to odległość której poszukuje noworodek. Ona wydłuża się z każdym dniem ale to jest wyjściowa. Pytanie czy chcemy żeby nasze dziecko nawiązało więź z nami czy z łóżeczkiem, suszarką itp.?
Metody podane w tym wątku dają możliwość odkrycia przyczyn kolek, wzdęć u danego dziecka, sprzyjając jednocześnie budowaniu więzi miedzy rodzicem, a dzieckiem, po to został założony.
Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #6 : 10-09-2012, 10:50 »

Nasz synek był noszony w chuście, a jeśli nie, to i tak często przebywał w  takiej pozycji, ale bez chusty. W nocy często również spał tak na mnie, kiedy miał ataki kolki. Był i jest bardzo dużo przytulany. W łóżeczku przebywał rzadko, jedynie jak spał.
Odnośnie kolek to, tak jak wspominałam wcześniej, próbowaliśmy naprawdę wielu sposobów. Masowania, ciepłe okłady, kąpiele, dieta, noszenie, przytulanie, kropelki, układanie na brzuszku, a nawet rureczka (w cięższych przypadkach). I proszę wybaczyć, ale jeśli jedynie suszarka powodowała to, że dziecko przestawało płakać i na jakiś jeszcze czas po jej wyłączeniu się uspakajało, to co ... miałam jej nie stosować. To była ulga i dla niego i dla nas. Bo on nie płakał tylko wieczorami (tak jak najczęściej ma to miejsce przy kolkach) ale rano, w ciągu dnia... pora nie miała dla niego znaczenia. Przy włączaniu suszarki nie wzdrygał się, nie pojawiał się żaden grymas na jego twarzy... a raczej ulga. Często przy niej zasypiał! (a dziecko które odczuwa jakiś dyskomfort, nawet najmniejszy, raczej płacze, albo grymasi a nie się odpręża i zasypia!)
Ja nie neguję metod, które opisałaś i Cię nie oceniam.
A słowa:

Ale jeżeli nie potrafimy nosić dziecka jednocześnie ogrzewając mu brzuch, masować ciepłymi dłońmi rozgrzanymi olejkiem i sercem, dać ciepło, zamiast strachu, dać rytm, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i odpowiednie ciepło płynące z pokarmu to pozostaje suszarka.

z Twojej strony są bezczelne! Sugerujesz, że nie dawałam miłości i ciepła swojemu dziecku, bo stosowałam suszarkę, która była jedyną metodą, która pozwalała mu odpocząć?!
Stosowałam wszystkie metody o których piszesz i nie pomagały! Trudno Ci to zrozumieć, bo uważasz, że są najlepsze i nie mają prawa nie zadziałać. Tylko każde dziecko jest inne.
Wybacz, ale trafiłaś w czuły punkt. Bo tyle ile myśmy przeszli przez te kolki to nasze. I tyle ile miłości, przytulania, masaży, noszenia, ogrzewania ja dałam swojemu dziecku, by było mu lepiej, to nawet najbardziej doświadczona specjalistka od kolek nie byłaby mu w stanie dać!
W nocy spałam po kilka godzin,  walczyłam o pokarm, by karmić jak najdłużej i dać jak najwięcej z niego dobrego dziecku, katowałam się dietą sprawdzając co jeszcze może mu szkodzić, a często płakałam razem z nim z bezsilności i zmęczenia psychicznego... a Ty mi będziesz sugerować, że pozostała mi tylko suszarka, bo nie potrafiłam dać miłości i serca dziecku?!!!
Fajnie, że zebrałaś do kupy te metody, bo może komuś pomogą, ale ogarnij się kobieto i waż słowa, by nie sprawić przykrości kolejnym osobom..
Nie znam Cię przecież nawet, ale wiedz, że czytając dziś to co napisałaś sprawiłaś mi wiele przykrości..
Nikt nie zna dziecka lepiej niż jego matka. A teoria przy dzieciach często bierze w łeb i górę przejmuje... życie i wzajemne poznawanie, bo jednemu pomaga to, ale innemu tamto.

« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 13:27 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 10-09-2012, 11:11 »

I tyle ile miłości, przytulania, masaży, noszenia, ogrzewania ja dałam swojemu dziecku, by było mu lepiej, to nawet najbardziej doświadczona specjalistka od kolek nie byłaby mu w stanie dać!
Ja bym dał, ponieważ bioenergoterapia jest bardzo skuteczna w usuwaniu kolki jelitowej.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #8 : 10-09-2012, 23:55 »

Cytat
Nasz synek był noszony w chuście, a jeśli nie, to i tak często przebywał w  takiej pozycji, ale bez chusty
Sposobów wiązania chusty jest około 20! W ciągu doby nie polecam u zbyt małych dzieci długiego przebywania w pozycji pionowej, ponieważ nadmiernie obciąża kręgosłup.

Cytat
Odnośnie kolek to, tak jak wspominałam wcześniej, próbowaliśmy naprawdę wielu sposobów. Masowania
Prawdziwy masaż shantala polega nie na wiedzy i technice, a na przepływie, który nie każdy potrafi dać. Zestresowani Rodzice często mają ten problem.

Cytat
kropelki
Rodzice po podawaniu dziecku kropelek (zalecanych przez lekarzy) pukali do mnie nocami, prosząc o wymasowanie dziecka. Dzwonili wcześniej do lekarza, ale nie odebrał telefonu. Bali się dzwonić po karetkę. Ból ustał natychmiast po odpowiednim masażu. Zdarzało się, że wcześniej maluch płakał nawet 3 godziny. Powodem bólu była zła dieta mamy i owe „kropelki” na wzdęcia zapisane przez lekarza.

Cytat
I proszę wybaczyć, ale jeśli jedynie suszarka powodowała to, że dziecko przestawało płakać i na jakiś jeszcze czas po jej wyłączeniu się uspakajało, to co... miałam jej nie stosować
Oczywiście stosować, jak nie znałaś innych metod. Nie pisz jednak, że powyższe metody są nieskuteczne. Być może to ta suszarka uspokajała Was, a dziecko przejmowało Wasz spokój. Ten wątek jest założony dla tych, którzy pragną zgłębić wiedzę, co wcale nie oznacza nauczenia się techniki.

Cytat
Wybacz, ale trafiłaś w czuły punkt. Bo tyle, ile myśmy przeszli przez te kolki, to nasze. I tyle, ile miłości, przytulania, masaży, noszenia, ogrzewania ja dałam swojemu dziecku, by było mu lepiej, to nawet najbardziej doświadczona specjalistka od kolek nie byłaby mu w stanie dać!
Odpowiedź już padła i jestem tego samego zdania!!!

Cytat
Bo on nie płakał tylko wieczorami (tak jak najczęściej ma to miejsce przy kolkach), ale rano, w ciągu dnia... pora nie miała dla niego znaczenia. Przy włączaniu suszarki nie wzdrygał się, nie pojawiał się żaden grymas na jego twarzy... a raczej ulga. Często przy niej zasypiał! (a dziecko, które odczuwa jakiś dyskomfort, nawet najmniejszy, raczej płacze albo grymasi, a nie się odpręża i zasypia!)
Jest wiele powodów płaczu: wzmożone napięcie mięśniowe, asymetria, niewłaściwe przystawianie do piersi (poruszane już w kilku wątkach), faktyczne problemy z układem pokarmowym (toksyny, w tym: szczepienia i zażywane leki, zarówno przez mamę, jak i malucha), niewłaściwa dieta w ciąży, słaba kondycja organizmu mamy przed i w ciąży, zła dieta mamy... Można pisać i pisać, ale po co? Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytania, to zadaj pytanie. Wałkowanie tego, co było, na forum nic nie wnosi do sprawy, ponieważ opisanych przeze mnie metod nie możesz sprawdzić. Piszesz w czasie przeszłym.

Cytat
Cytat od: Kwiatuszek  05-09-2012, 23:59
Ale jeżeli nie potrafimy nosić dziecka jednocześnie ogrzewając mu brzuch, masować ciepłymi dłońmi rozgrzanymi olejkiem i sercem, dać ciepło, zamiast strachu, dać rytm, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i odpowiednie ciepło płynące z pokarmu to pozostaje suszarka.
Cytat
z Twojej strony są bezczelne! Sugerujesz, że nie dawałam miłości i ciepła swojemu dziecku, bo stosowałam suszarkę, która była jedyną metodą, która pozwalała mu odpocząć?!
Suszarka była jedyną metodą, jaką wówczas zaakceptowałaś, a więc zaakceptowało ją i Twoje Dziecko. Nic nie sugeruję. Mówiąc o masażu ciepłymi dłońmi - miałam na myśli masaż z przepływem energii (bioenergoterapeutyczny)!
Jak chodzi o strach, ból, żal (zwał jak zwał), niewiele się pomyliłam, jak ma nie płakać dziecko, którego mama płacze?
Pisząc "ciepło płynące z pokarmu" -  odnosi się do odpowiedniej kompozycji i termiki pokarmu. Tego raczej też u Was nie było, skoro miałaś kłopoty z pokarmem. Do tego Twój stres mógł powodować, że mleko "kwaśniało" - kolejny powód do płaczu.
I tak mamy błędne koło.
Gdybyś czytała moje wypowiedzi ze zrozumieniem wiedziałabyś, że jestem zwolenniczką podążania za intuicją i łączenia jej z wiedzą (nie techniką - techniki może nauczyć się każdy). Ja mam na myśli intuicję i wiedzę, która daje siłę, stabilizację i wzmacnia więzi.

Cytat
W nocy spałam po kilka godzin, walczyłam o pokarm
Cytat
Mały miał również bardzo długo utrzymującą się żółtaczkę
To jednoznacznie wskazuje na kłopoty przy karmieniu piersią!!! Ten wątek poruszałam już kilka razy, warto zajrzeć na np. żółtaczka u noworodków.

Cytat
katowałam się dietą, sprawdzając co jeszcze może mu szkodzić
Bądźmy konsekwentni i uważajmy na słowa. Jeżeli katowałaś siebie, to katowałaś dziecko. Macierzyństwo jest czasem radości, jeżeli potrafimy się do niego przygotować, wyzbyć lęków, zaufać sobie, to jest to piękny czas.
I kolejny raz wychodzi, że głównym problemem było karmienie. W karmieniu po porodzie nie chodzi o to, by się katować, lecz by wiedzieć co dobre i umieć tę wiedzę łączyć z intuicją.

Cytat
a często płakałam razem z nim z bezsilności i zmęczenia psychicznego...
W jaki sposób wówczas miałaś uspokoić malca? On czuje całym ciałem, odbiera wszystkie emocje, myśli... Może dlatego ta suszarka była tym jedynym sposobem, może zagłuszała ten lęk, strach, ból, a może (jeżeli był naświetlany) przypominała mu poznany wcześniej w szpitalu klimat.

Cytat
a Ty mi będziesz sugerować, że pozostała mi tylko suszarka, bo nie potrafiłam dać miłości i serca dziecku?!!!
Przeczytałam uważnie to, co napisałam wcześniej. Jestem pewna, ze nigdzie nie napisałam, że nie potrafiłaś dać dziecku miłości, natomiast stanem faktycznym jest Twój brak wiedzy.
Gdybyś posiadała wówczas wiedzę, mogłabyś łączyć ją z intuicją i niekoniecznie płakać razem z maluchem.

Cytat
Fajnie, że zebrałaś do kupy te metody, bo może komuś pomogą, ale ogarnij się kobieto i waż słowa, by nie sprawić przykrości kolejnym osobom...
Te metody dają możliwość przepływu przez dziecko takiej miłości (energii), która przy sprzyjających warunkach stabilizuje je. Gdybyś znała np. masaż shantala wiedziałabyś, że masaż ma rozluźnić, zdjąć napięcie. Gdyby masujący niechcący nie dał rady tego zrobić lub sam miał problemy (lub wykonywał masaż tylko technicznie, mając w głowie swój świat i swoje problemy), to na koniec zanurzasz dziecko w wodzie. Właśnie po to, by zmyć ten ucisk, by znieść napięcie.

Cytat
Nie znam Cię przecież nawet, ale wiedz, że czytając dziś to co napisałaś sprawiłaś mi wiele przykrości...
Jeżeli Cię to dotyka, to tylko świadectwo tego, że ta kwestia dla Ciebie jest wciąż nieprzepracowaną lekcją. Jeżeli mamy poczucie, że zrobiliśmy wszystko, nie ranią nas słowa innych, znamy swoją wartość i podążamy za intuicją.

Cytat
Nikt nie zna dziecka lepiej niż jego matka
Zgadzam się z tym, tak samo jak z twierdzeniem, że wszystkie niezałatwione sprawy wychodzą podczas porodu. Poród to ten moment w życiu każdego, który warunkuje nasze podejście do życia, jak i sposób rodzenia przez nas dzieci. To, co czułaś rodząc się jako dziecko, przekażesz przy narodzinach swemu dziecku, ponieważ za to odpowiada nasza stara kora mózgowa – „instynktowne działania". Aby matka mogła w pełni nią być, powinna być wolna od lęków i niezałatwionych spraw, również tych zapisanych w starej korze mózgowej!

Cytat
A teoria przy dzieciach często bierze w łeb i górę przejmuje... życie
Jakość porodu jakością życia, a od kogo zależy nasze życie, jak nie od nas? Na szczęście nie jestem teoretykiem, a teoria bierze się u mnie z praktyki.
W najbardziej odpowiedni sposób podsumował to Mistrz.
Zawsze jest rozwiązanie. Pytanie, czy potrafimy być na tyle otwarci, by je przyjąć.
Można rodzić w rozkoszy, ale tę rozkosz trzeba umieć przyjąć! Dotyczy to wielu aspektów życia. Pewne rozwiązania trzeba umieć zauważyć i przyjąć, aby to było możliwe trzeba mieć świadomość i widzieć więcej.
Kolejny raz bardzo proszę o podawanie konkretów. Gdyby w pierwszej Twojej wypowiedzi były informacje konkretne, znacznie uprościłoby to sprawę.
Dziecko miało długo utrzymującą się żółtaczkę (odsyłam do wątku o żółtaczce), Pani miała kłopoty z pokarmem, to tylko potwierdza kwestię żółtaczki.
Jednak długo utrzymująca się żółtaczka nie daje informacji na temat tego, czy poród był w szpitalu, jaki był pozom bilirubiny, czy dziecko spędzało czas pod lampami, czy było wówczas karmione piersią, o ile dni przedłużony był pobyt w szpitalu, itp.?
Być może suszarka przypominała te szpitalne dźwięki Smutny. Pierwsze chwile, które wpływają na więź między nami a dzieckiem. Chwile, które czasami odbudowuje się latami, a czasami przeżywa całe życie z ograniczeniami i blokadami nałożonymi w dniu narodzin.
« Ostatnia zmiana: 11-09-2012, 00:29 wysłane przez Solan » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #9 : 11-09-2012, 13:55 »

Nie ma idealnych ludzi, idealnych mam, rodziców. Może trzeba pomyśleć o kursie przygotowawczym do ciąży i porodu już od podstawówki. Sądzę jednak, że nawet gdyby były takie szkolenia to i tak nic by nie dały bo byłyby typowo "medyczne". Kwiatuszek wali prosto z mostu i trochę brak jej wrażliwości na drugiego człowieka (co dziwi przy jej fachu), ale ma sporo racji - prawda, która boli... Chciałabym mieć przynajmniej taką wiedzą jak teraz, wtedy gdy byłam w pierwszej ciąży. Czasu nie cofnę. Ale doświadczenie tego porodu pokazało jak bardzo lekarze psują. Dopóki byłam w domu odczuwałam ból, ale potrafiłam iść za nim, skurcze były do zniesienia, czułam się spokojna i zrelaksowana. Kiedy tylko położna zaczęła grzebać nastąpił jakby gwałtowny skok bólu, wtedy był już nie do wytrzymania i straciłam grunt pod nogami. Wiem, że gdyby pozwolono mi działać instynktownie może byłabym na porodówce dłużej niż 20 minut, ale poród byłby spokojniejszy i radośniejszy. Mam wrażenie, że jak już się jest w szpitalu to oni robią wszystko, żeby dziecko jak najszybciej "wyjąć" i mieć spokój. Teraz wiem, że nawet do działania instynktownego trzeba mieć wiedzę. Może brzmi to paradoksalnie, ale tak właśnie jest. Synek ma w sobie taki spokój, że trudno mi się nadziwić. Może nie nazwałabym mojego porodu rozkoszą, ale jednak pięknym doświadczeniem, po którym nastąpiła już niczym nie zmącona radość i spokój. Przez dwa tygodnie byłam w euforii. Jestem szczęśliwa, że choć tyle udało mi się osiągnąć, ale temat bardzo mnie interesuje i chcę się dalej w niego zagłębiać.
Zapisane

Poszukująca
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #10 : 11-09-2012, 14:07 »


Prawdziwy masaż shantala polega nie na wiedzy i technice, a na przepływie, który nie każdy potrafi dać. Zestresowani Rodzice często mają ten problem.

A kto powiedział, że to ja stosowałam masaż shantala.

Rodzice po podawaniu dziecku kropelek (zalecanych przez lekarzy) pukali do mnie nocami, prosząc o wymasowanie dziecka. Dzwonili wcześniej do lekarza, ale nie odebrał telefonu. Bali się dzwonić po karetkę. Ból ustał natychmiast po odpowiednim masażu. Zdarzało się, że wcześniej maluch płakał nawet 3 godziny. Powodem bólu była zła dieta mamy i owe „kropelki” na wzdęcia zapisane przez lekarza.

Kropelki były stosowane sporadycznie tak jak i wszystkie pozostałe "leki" u nas w rodzinie. Mówiąc, że katowałam się dietą miałam na myśli to, że uważałam bardzo na to co jem, by dodatkowo mu nie zaszkodzić. Patrząc na inne mamy, które jadły wszystko, smażone, surowe, piły po kilka kaw dziennie i dziecku nic nie było, można było pomyśleć, że moja dieta była surowa.

Oczywiście stosować, jak nie znałaś innych metod. Nie pisz jednak, że powyższe metody są nieskuteczne.

Ja nie neguję metod, które opisałaś i Cię nie oceniam.

Nie czytasz tego co piszę. Metody znam i nie mówię, że są nieskuteczne! Próbuję Ci wytłumaczyć, że nie muszą zadziałać na każdym dziecku.

Być może to ta suszarka uspokajała Was, a dziecko przejmowało Wasz spokój. Ten wątek jest założony dla tych, którzy pragną zgłębić wiedzę, co wcale nie oznacza nauczenia się techniki.

Mnie uspakajało to, że on był spokojny.


Jest wiele powodów płaczu: (...) faktyczne problemy z układem pokarmowym (toksyny, w tym: szczepienia i zażywane leki, zarówno przez mamę, jak i malucha) (...)

Pisałam, że zażywałam leki hamujące skurcze.

Można pisać i pisać, ale po co? Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytania, to zadaj pytanie. Wałkowanie tego, co było, na forum nic nie wnosi do sprawy, ponieważ opisanych przeze mnie metod nie możesz sprawdzić. Piszesz w czasie przeszłym.

No to po co odpowiadasz wałkując ciągle to samo...
A na forum, wydaje mnie się, nie trzeba zadawać pytań w każdym wpisie. Można się również odnieść do tego co jest napisane w wątku.
A jakie to dziwne, że piszę w czasie przeszłym?? Kolki mieli-śmy (końcówka sugeruje czas przeszły) i już ich nie ma-my, dziecko skończyło 9 miesięcy.

Suszarka była jedyną metodą, jaką wówczas zaakceptowałaś, a więc zaakceptowało ją i Twoje Dziecko. 

Chciałaś powiedzieć "jaką wówczas stosowałaś"? Bo zaakceptowałam tę, która na tamten czas uspakajała moje dziecko.

Jak chodzi o strach, ból, żal (zwał jak zwał), niewiele się pomyliłam, jak ma nie płakać dziecko, którego mama płacze?

"Często" to nie było co dziennie.

Pisząc "ciepło płynące z pokarmu" -  odnosi się do odpowiedniej kompozycji i termiki pokarmu. Tego raczej też u Was nie było, skoro miałaś kłopoty z pokarmem. Do tego Twój stres mógł powodować, że mleko "kwaśniało" - kolejny powód do płaczu.

Problemy z pokarmem zaczęłam mieć na długo po rozpoczęciu się kolek, więc raczej nie było to powiązane.

Cytat
W nocy spałam po kilka godzin, walczyłam o pokarm
Cytat
Mały miał również bardzo długo utrzymującą się żółtaczkę
To jednoznacznie wskazuje na kłopoty przy karmieniu piersią!!!

Spałam po kilka godzin - jak miał kolki.
Walczyłam o pokarm - później... tj. pisałam wyżej.
Żółtaczkę miał, jak również pisałam wcześniej, w związku z zażywanymi lekami przeze mnie w ciąży. Kiedy zaczęły się problemy z karmieniem żółtaczki już nie było.

Cytat
katowałam się dietą, sprawdzając co jeszcze może mu szkodzić
Bądźmy konsekwentni i uważajmy na słowa. Jeżeli katowałaś siebie, to katowałaś dziecko. Macierzyństwo jest czasem radości, jeżeli potrafimy się do niego przygotować, wyzbyć lęków, zaufać sobie, to jest to piękny czas.

Katowałam się - uważam i ograniczałam produkty, które mogą prowadzić do kolek. Nie głodowałam!

Cytat
a często płakałam razem z nim z bezsilności i zmęczenia psychicznego...
W jaki sposób wówczas miałaś uspokoić malca? On czuje całym ciałem, odbiera wszystkie emocje, myśli... Może dlatego ta suszarka była tym jedynym sposobem, może zagłuszała ten lęk, strach, ból, a może (jeżeli był naświetlany) przypominała mu poznany wcześniej w szpitalu klimat.

Pisałam już wyżej, że nie płakałam 24/h. Zawsze starałam się być spokojna mając go na rękach, płakałam jak miałam "chwilę" dla siebie. Nie był naświetlany.

Cytat
a Ty mi będziesz sugerować, że pozostała mi tylko suszarka, bo nie potrafiłam dać miłości i serca dziecku?!!!
Przeczytałam uważnie to, co napisałam wcześniej. Jestem pewna, ze nigdzie nie napisałam, że nie potrafiłaś dać dziecku miłości, natomiast stanem faktycznym jest Twój brak wiedzy.

Ale jeżeli nie potrafimy nosić dziecka jednocześnie ogrzewając mu brzuch, masować ciepłymi dłońmi rozgrzanymi olejkiem i sercem, dać ciepło, zamiast strachu, dać rytm, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i odpowiednie ciepło płynące z pokarmu to pozostaje suszarka.

To wszystko o czym piszesz jest miłością do dziecka...

Cytat
Fajnie, że zebrałaś do kupy te metody, bo może komuś pomogą, ale ogarnij się kobieto i waż słowa, by nie sprawić przykrości kolejnym osobom...
Te metody dają możliwość przepływu przez dziecko takiej miłości (energii), która przy sprzyjających warunkach stabilizuje je.

Sugerujesz, że nie znam metod, więc wychodzi na to, że nie daję miłości dziecku wg. Ciebie. Zdecyduj się więc.

Cytat
Nie znam Cię przecież nawet, ale wiedz, że czytając dziś to co napisałaś sprawiłaś mi wiele przykrości...
Jeżeli Cię to dotyka, to tylko świadectwo tego, że ta kwestia dla Ciebie jest wciąż nieprzepracowaną lekcją. Jeżeli mamy poczucie, że zrobiliśmy wszystko, nie ranią nas słowa innych, znamy swoją wartość i podążamy za intuicją.

Dotyka mnie to dlatego, że wiem ile przeszłam. Poza tym co nas dotyka, a co nie, jest też kwestią charakteru. Jeden, który zrobił wszystko co w jego mocy urazi się słysząc podobne słowa. Drugi natomiast, mając poczucie, czy nawet nie, że zrobił wszytko, jeszcze zaszydzi z Twojej osoby i niczym nie będzie się przejmował.
Strasznie łatwo przychodzi Ci ocenianie ludzi...

Cytat
Nikt nie zna dziecka lepiej niż jego matka
Zgadzam się z tym, tak samo jak z twierdzeniem, że wszystkie niezałatwione sprawy wychodzą podczas porodu.

Ciekawa teoria.

Poród to ten moment w życiu każdego, który warunkuje nasze podejście do życia, jak i sposób rodzenia przez nas dzieci. To, co czułaś rodząc się jako dziecko, przekażesz przy narodzinach swemu dziecku, ponieważ za to odpowiada nasza stara kora mózgowa – „instynktowne działania". Aby matka mogła w pełni nią być, powinna być wolna od lęków i niezałatwionych spraw, również tych zapisanych w starej korze mózgowej!

Czułam się pięknie rodząc dziecko. Poród miałam lekki, szybki, miałam u boku swojego ukochanego mężczyznę, który bardzo mnie wspierał. Rodząc dziecko byłam wolna od wszelkich lęków i niezałatwionych spraw... no może poza tym, czy nie prześpię momentu kiedy będą chcieli zaszczepić moje dziecko, bez mojej zgody...
Więc to też niewiele ma wspólnego z kolkami...

Jednak długo utrzymująca się żółtaczka nie daje informacji na temat tego, czy poród był w szpitalu, jaki był pozom bilirubiny, czy dziecko spędzało czas pod lampami, czy było wówczas karmione piersią, o ile dni przedłużony był pobyt w szpitalu, itp.?

Poród był w szpitalu, siłami natury, wypisano nas w 2 dobie. W książeczce ma napisane, że w dniu wypisu miał żółtaczkę 2 śladową, nie miał robionych badań na poziom bilirubiny i nie był naświetlany. Po wypisaniu ze szpitala zażółcenie skóry się powiększało. Trafiliśmy do szpitala na obserwację dopiero później, jak miał 2 miesiące (w związku z utrzymującym się zażółceniem skóry). Poziomu bilirubiny nie jestem w stanie podać, ponieważ wypis wraz z wynikami są w kartotece, a w książeczce nie napisano nam nic o pobycie w szpitalu. Karmiłam piersią wtedy piersią i jeszcze jakiś czas jak zażółcenie zniknęło.

I jeszcze raz - ja nie neguję metod tu opisanych. Tylko proszę o nieosądzanie mojej osoby jako złej matki, która nie daje odpowiedniego ciepła i bezpieczeństwa swojemu dziecku.
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #11 : 11-09-2012, 17:20 »

Cytat
Tylko proszę o nieosądzanie mojej osoby jako złej matki, która nie daje odpowiedniego ciepła i bezpieczeństwa swojemu dziecku.

Lussi, wszyscy wiemy, że jesteś wspaniałą mamusią. Uśmiechnij się mamo... smile
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=2dZ6Ce7Qy6k
Zapisane

Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #12 : 11-09-2012, 20:06 »

Pobeczałam się (-:
Zapisane

Poszukująca
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #13 : 12-09-2012, 08:14 »

Cytat
Tylko proszę o nieosądzanie mojej osoby jako złej matki, która nie daje odpowiedniego ciepła i bezpieczeństwa swojemu dziecku.

Lussi, wszyscy wiemy, że jesteś wspaniałą mamusią. Uśmiechnij się mamo... smile
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=2dZ6Ce7Qy6k

Dziękuję Ci Klaro. Ta piosenka rozpoczęła pięknie mój nowy dzień! smile
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #14 : 17-11-2012, 21:04 »

Cytat
Pomagała tylko suszarka
Napiszcie jak to się robi. U nas taki sam problem jak u ciebie Lu. Czytałam wszystko co napisałaś i nie będę się powtarzać. Dodam tylko, że też brała tabletki, żeby nie było rozwarcia.
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #15 : 17-11-2012, 22:09 »

Proponuję poczytać:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17071.60
Zanim podejmiesz decyzje o suszarce. Suszarka nie likwiduje przyczyn.
W związku z czym warto przeczytać i zastosować inne metody wymienione w tym temacie oraz zadbać o dietę: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23841.0
Nie ma Dzieci, na które nie dział dotyk, miłość, dobra dieta, wiedza, mądrość i intuicja.
Suszarka jest brutalną metodą, którą pozwala odłożyć problem na później. Ona nie dociera do przyczyny i nie daje zdrowia.
Nieprzepracowana lekcja i tak powróci.
« Ostatnia zmiana: 17-11-2012, 22:11 wysłane przez Kwiatuszek » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #16 : 18-11-2012, 11:21 »

Może znacie osobę w ok. Łodzi, która wykonuje masaż brzuszka.

Kwiatuszku problem jest od pierwszego dnia po urodzeniu. W szpitalu personel sobie nie radził i dziecko przynosili do mamy.
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #17 : 18-11-2012, 14:08 »

Tym bardziej trzeba zastanowić się nad przyczyną!

Cytat
Dodam tylko, że też brała tabletki, żeby nie było rozwarcia.

Istotne jest to, dlaczego mogło dojść do przedwczesnego rozwarcia?


Cytat
W szpitalu personel sobie nie radził i dziecko przynosili do mamy.

Dlaczego dziecko od momentu narodzin nie przebywało z mamą?

Na problem wynikający z zaburzenia więzi, co z powodu osłabienia grasicy również powoduje kłopoty z układem pokarmowym nie pomoże suszarka. Odsunie w czasie skutki, nie zlikwiduje przyczyny.


« Ostatnia zmiana: 18-11-2012, 14:10 wysłane przez Kwiatuszek » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #18 : 18-11-2012, 16:05 »

Cytat
Dlaczego dziecko od momentu narodzin nie przebywało z mamą?
Było cesarskie cięcie. Ciąża od początku była zagrożona, mama żle się czuła, miała też objawy ze strony układu pokarmowego.

Dziecko, jeszcze jak było w brzuszku, często prężyło się, kopało w godzinach wieczornych. W tym czasie teraz najczęściej występują te bóle, kolki.

« Ostatnia zmiana: 18-11-2012, 16:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #19 : 18-11-2012, 17:27 »

Może znacie osobę w ok. Łodzi, która wykonuje masaż brzuszka.

Ja jestem z Łodzi, masowałam całą swoją trójkę, robiłam właściwie podstawowy masaż brzuszka i to dawało efekty. Jeśli będę mogła się do czegoś przydać to polecam się. Ponadto na you tubie są pokazowe filmiki z takimi masażykami. Przekroczyłam transfer internetowy więc w tej chwili go nie znajdę, żeby linka podrzucić, ale warto tam zajrzeć.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!