Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 16:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta w ciąży  (Przeczytany 108072 razy)
RENETI
« Odpowiedz #20 : 21-12-2012, 11:00 »

Może ma, a może nie ma. Jest bardzo wiele teorii na temat posiłków. Kuchnia pięciu przemian, odżywianie według grup krwi, wegetarianizm, weganizm i każda ma swoich zwolenników.
Mnie podobają się proste zasady zdrowego odżywiania opisane tu. I sprawdzają się w praktyce.
Zapisane
RENETI
« Odpowiedz #21 : 21-12-2012, 11:22 »

Kwiatuszku, przejrzałam twoje zalecenia dla kobiet w ciąży i mam takie wątpliwości, w świetle zasad zdrowego odżywiania:

Cytat
Każdy posiłek przed poczęciem i w czasie ciąży powinien być ciepły, gotowany, spożywany regularnie. Dania powinny być delikatne, neutralne łagodnie słodkie (naturalna słodycz) w smaku. Bardzo pomaga jedzenie pełnowartościowych zbóż, warzyw i owoców w formie gotowanych bądź duszonych posiłków.
Jak to się ma do następnego Twojego zalecenia, żeby nie jeść  produktów pasteryzowanych? W czym gotowanie pokarmów jest lepsze od pasteryzacji?
W czasie ciąży miałam właśnie wielką ochotę na surówki, ogórki kiszone, surowe owoce oraz wyraziste smaki. Jak to ma się do zasad zdrowego odżywiania, że każdy posiłek białkowy należy równoważyć surówką?

Cytat
Należy używać produktów nieprzetworzonych, unikać konserwantów i dodatków chemicznych.

Jest to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o zboża i mąki z pełnego przemiału oraz orzechy i suszone owoce dostępne w sklepach. Wszystkie one są konserwowane lub napromieniowane, żeby nie zepsuły się. Dodatkowo wszystkie produkty zapakowane w folię są zainfekowane pleśniami.

Cytat
Każda kobieta powinna ograniczyć w tym czasie gluten
Dlaczego więc proponujesz przepisy z płatkami owsianymi?

Cytat
Przy zachciankach na słodycze sporządzamy naturalne przekąski z suszonych owoców, orzechów.
Zachcianek na słodycze nie ma przy zrównoważonej diecie opisanej w podręczniku. Więcej, w ciąży raczej powinno się unikać słodyczy.

Cytat
Zwracać uwagę na tłuszcze, używać pełnowartościowych, nierafinowanych i urozmaiconych tłuszczów.
Sugerowałabym użycie nasyconych tłuszczy zwierzęcych typu masło i smalec.

Cytat
Jeżeli używamy mięsa należy dbać, aby nie pochodziło z hodowli przemysłowych. Mięso zawiera wysoką ilość białka. Codzienne jego spożycie w czasie ciąży w połączeniu z nabiałem może być nadmierną konsumpcją białka i obciążyć naszą wątrobę oraz nerki.

Konkretnie, o jakiej ilości białka mówisz? Ile mięsa na dobę to jest za dużo? Zwracam uwagę, że większość zbóż, owoców i orzechów również pochodzi z produkcji przemysłowej, w której stosuje się chemiczne nawozy i opryski, a następnie jest poddawanych konserwacji i napromieniowywaniu i pakowanych w foliowe woreczki, w których zalęgają się pleśnie. Chyba łatwiej kupić jest dobre mięso od lokalnego dostawcy. Myślę, że dużo większym niebezpieczeństwem jest niedobór białka niż jego przedawkowanie.

Cytat
Jeżeli spożywamy np. rośliny strączkowe należy zawsze łączyć je ze zbożami pełnowartościowymi np. zupa z czerwonej fasoli z kaszą gryczaną, zupa z soczewicy lub dal z ryżem itp.

A nie można zjeść normalnej polskiej zupy fasolowej z boczkiem i ziemniakami? Czemu propagujesz te wszystkie obce dla naszego klimatu i terenu wynalazki jak czerwona fasola, ryż, dal, orzechy nerkowca, winogrona itp.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2012, 12:10 wysłane przez Reneti » Zapisane
Bitwoman
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 12.12.2012, aktualnie przerwa
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #22 : 21-12-2012, 11:45 »

Dziewczyny, w ten sposób to można dyskutować bez końca. Z tego co wiem, gluten zakazany jest w pierwszych etapach DP, potem wprowadzamy go w niewielkiej ilości. Sam Mistrz pisze, że chleb ma być dla nas dodatkiem a nie głównym pożywieniem. I ja się tego trzymam już od dawna, zanim jeszcze poznałam Biosłone. A co do chemii we wszystkich bakaliach, produktach pakowanych - można kupić na internecie bakalie suszone na słońcu bez dodatków - tylko że ich cena jest trzykrotnie większa. A i tak nie mamy pewności, czy nie są zapleśniałe.
Poza tym co z tego, że Kwiatuszek proponuje mniej rodzime dodatki? Jeżeli coś nam smakuje a jest naturalne, to dlaczego nie możemy czerpać radości z jedzenia, z przyrządzania nowych, ciekawych potraw?
Kwiatuszku, bardzo mi się podoba twój sposób podejścia do diety, samej siebie, stawiający przede wszystkim na wsłuchiwaniu się w swoje ciało.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2012, 18:02 wysłane przez Agata » Zapisane

"Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą." Coelho
Renata, mama Kamili (5) i Daniela (3,5)
RENETI
« Odpowiedz #23 : 21-12-2012, 12:05 »

Proponuję więc po prostu trzymać się zasad zdrowego odżywiania opisanych jasno w podręczniku oraz słuchać organizmu, zamiast kombinować, co ogrzewa a co ochładza. Bo kto powiedział, że kobieta w ciąży ma jeść tylko gotowane produkty oraz zboża?
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #24 : 21-12-2012, 12:13 »

Może to trochę rozjaśni pogląd na tą sprawę.
Zastanawiam się jak mają się zalecenia Kwiatuszka odnośnie kasz do informacji z portalu:

Cytat
Moda na kasze
Książki uczące o tym, jak zachorować, bardzo wychwalają kasze, że takie zdrowe i w ogóle – polecane. Co w takiej kaszy może być zdrowego? Nic. To tylko wypełniacz, zresztą wątpliwej jakości dla człowieka. Duża zawartość witamin i minerałów w kaszach to mit. W rzeczywistości kasza zawiera sporo trudnej do strawienia skrobi i nieco błonnika. Błonnik możemy sobie darować, bo jest martwy, czyli podłej jakości.  

Kwiatuszek bardzo poleca kaszę jaglaną, gryczaną i ryż brązowy w wielu wątkach dotyczących ciąży i karmienia zaś Mistrz pisze:

Cytat
Nie ma żadnej różnicy między tym, co jest zdrowe dla matki, a tym, co jest zdrowe dla karmionego jej mlekiem oseska.
Tak. Różnicy nie ma, ale pod warunkiem, że matka jest zdrowa, co obecnie należy do rzadkości. Toteż musimy przyjąć, że większość, i to zdecydowana większość matek karmiących powinna stosować dietę - żeby nie zaszkodzić dziecku, nie stracić laktacji, itd. W tym względzie Kwiatuszek ma z pewnością większe doświadczenie ode mnie, i to zdecydowanie, więc zdaję się na nią.

Cytat
Po co te złośliwości Kwiatuszku? Doskonale rozumiesz przecież co chciałam powiedzieć. Mianowicie, że gotując świeżo wyciskany sok z winogron, niszczy się większość unikalnych składników tego soku. Głównie enzymy i witaminy. Jakiego rodzaju jest to cukier, nie ma właściwie znaczenia. Z tego powodu napisałam, że równie dobrze mogłabyś ugotować to w wodzie słodzonej krystalicznym cukrem. Dla organizmu, jak wiesz, szkodliwy jest wszelki nadmiar cukrów, czy to prostych, czy złożonych. Szczególnie w ciąży nie zalecałabym pokarmów opartych na zbożach i owocach. Ja na przykład po spożyciu nawet niewielkich ilości cukrów prostych w ciąży miałam zgagę i mdłości.
 
Z pewnością dlatego, że Twoja Śledziona kierowała energię z pożywienia w dół zamiast w górę, a żołądek zamiast kierować energię w dół uderzał w górę. To gorąco żołądka daje takie objawy. A wychłodzona wówczas Śledziona nie ma jak z nim współpracować w efekcie każdy surowy owoc, zimny posiłek właśnie tak się kończy. Podobna sytuacja może być kiedy masz zbyt obciążoną wątrobę choćby stresem, który wzmaga gromadzenie się toksyn. Jeżeli miałaś takie zapotrzebowanie na kwaśne to jednoznacznie sugeruje, że Twoja wątroba krzyczała pomocy (biorąc pod uwagę zgagę). To prawdopodobnie zwyczajnie Twój żołądek był przez nią "atakowany".
Mój tok rozumowania potwierdza fakt, że po Twojej zdrowej ciąży miałaś rozstępy, o których piszesz w wyglądzie piersi po karmieniu, twierdząc że tak musi być. Nie musi. Urodziłam trójkę dzieci i rozstępów nie mam. Choć cały czas się uczę, popełniam błędy. To uważam, że "z innymi można pracować tylko tyle ile przepracowało się z samym sobą" w związku z tym Twoje rady nie są dla mnie cenne, bo jak każda kobieta lubię czuć się dobrze ze swoim ciałem. Jestem pewna, że ciąża nie jest wyrzeczeniem, a ogromną radością. Daje nam doświadczyć siły i poznać aspekty siebie, których nie poznałybyśmy w żaden inny sposób. Nie musi to być okupione niczym. Jednak trzeba rozumieć, że zachcianka na słodkie oznacza słabą śledzionę, na kwaśne słabą wątrobę. Nie zawsze oznacza to, że ładując w siebie te produkty osiągniemy równowagę. Najpierw trzeba znaleźć przyczynę tej słabości i znać oddziaływanie tych narządów na siebie, dopiero później można zrozumieć ten proces.
Zgadzam się z Panem Józefem i uważam, że zarówno ZZO, MO, KB, DP jest doskonałym, prostym sposobem na utrzymanie zdrowia i odpowiednio długo używając tych zasad sumiennie osiągniemy równowagę. Jeżeli jednak już w ciąży odstawimy MO, będziemy pić KB z wychładzającym bananem, nie zawsze zjemy odpowiednią ilość surówki w stosunku do białka zwierzęcego, bo np. ogarną nas mdłości. Albo jednego lub drugiego nie możemy połknąć to owa równowaga i dobry prosty plan na odżywianie się rozpada. Samo ZZO jest dobre dla osób zdrowych, tylko niestety wiele kobiet rozpoczyna ciąże nie w stanie równowagi i wtedy przy zbuntowanym żołądku trudno sobie poradzić. Oczywiście można tak jak Ty iść za zachciankami (bo zachcianka na słodkie nie różni się niczym od zachcianki na kwaśne - jest to ten sam schemat działania organizmu, tylko sygnał pochodzi od innego narządu) i tak jak Ty skończyć z wilgocią objawiającą się np. rozstępami.
Nie jestem złośliwa odnoszę się do faktów. Samo to, że odbierasz kogoś odmienne zdanie jako złośliwość jest wyraźnym sygnałem zaburzenia równowagi w organizmie.
Cytat

Interesuje mnie wyłącznie wiedza zawarta w podręcznikach Pana Słoneckiego. Oraz instynkt i znajomość własnego organizmu, które są dla mnie wskazówką, co jest dla mnie najlepsze.
Cieszę się bardzo. Informacje w moim poprzednim poście na temat cukru (łącznie z zamieszczonym cytatem), które ciągle podważasz, pochodzą z książki "Zdrowie na własne życzenie 2. Oświecenie" Józef Słonecki, rozdział 8 Cukry. Kwestie angin, gromadzenia się toksyn pochodzą zaś z informacji zamieszczonych na portalu Biosłone. Może warto w takim razie sięgnąć po książki i odświeżyć wiedzę?

Dziewczyny, w ten sposób to można dyskutować bez końca. Z tego co wiem gluten zakazany jest w pierwszych etapach DP, potem wprowadzamy go w niewielkiej ilości. Sam Mistrz pisze,że chleb ma być dla nas dodatkiem a nie głównym pożywieniem.

Przyczepiłyście się glutenu, a wypowiedzi nie czytacie dokładnie. Napisałam, że to przykład. Napisałam wyraźnie, że można użyć prosa lub ryżu. To przykładowy przepis nie oznacza, że mamy jeść go codziennie. Ja jem takie śniadanie raz w miesiącu i w moim stanie zdrowia taka ilość glutenu mi nie szkodzi. Na pewno jest sto razy lepsza niż kupiony w piekarni chleb. Wiele dziewczyn na Biosłone nie mogąc w ciąży przełknąć takich ilości jajek lub mięsa zdesperowana sięga po chleb i je go ogromne ilości. Uważacie, że to jest lepsze? Ja obstawiam za zbożowym śniadaniem, co jakiś czas.



« Ostatnia zmiana: 01-03-2013, 23:08 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
RENETI
« Odpowiedz #25 : 21-12-2012, 12:24 »

Przede wszystkim, Kwiatuszku, proszę o zachowanie zasad uczciwej dyskusji poprzez:
1. Odpowiedź na konkretne pytanie.
2. Nie stosowanie wycieczek osobistych dotyczących na przykład stanu mojego zdrowia czy mojej wiedzy.
3. Trzymanie się zasad zawartych w podręczniku, Twoje teorie dotyczące pokarmów, ich wychładzającego, ogrzewającego działania oraz energii poszczególnych narządów nie są tematem tego forum.

W związku z tym, że Twoje teorie, dotyczące zasad odżywiania w czasie ciąży, w świetle wiedzy zawartej w podręcznikach p. Słoneckiego wydały mi się niezrozumiałe, proszę po prostu o odpowiedź na pytania:

1. Dlaczego zalecasz, jako profilaktyk zdrowia, aby kobiety w ciąży jadły wyłącznie gotowane posiłki o słodkawym lub neutralnym smaku (w tym głównie zboża). Z tego co pamiętam, zalecane jest jedzenie mięsa równoważonego surówkami.
2. Jaka to ilość białka zwierzęcego jest za duża dla kobiet w ciąży? I na jakiej podstawie tak twierdzisz?
3. W czym ugotowany sok z pierwszego tłoczenia jest Twoim zdaniem lepszy od soku z kartonu albo wody z cukrem?
« Ostatnia zmiana: 01-03-2013, 23:09 wysłane przez Whena » Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #26 : 21-12-2012, 13:02 »

Proponuję czytać ze zrozumieniem. Odpowiedzi są już w tekście, różnica między cukrami wyjaśniona. Reneti jesteś zamknięta na wiedzę, może warto pozwolić innym na decydowanie o swoim życiu. Jeżeli Ciebie to nie interesuje w porządku. Jeżeli komuś może pomóc to daj mu tą szansę. Wypowiedz swoje zdanie i pozostaw miejsce na zdanie innych.
Pozwolę sobie zacytować "mowa zaś jest skuteczna wówczas kiedy przemawiają czyny". Ja wolę żyć bez rozstępów. Oczywiście każdy ma inne potrzeby, a w kwestii diety powinnaś przeczytać: http://portal.bioslone.pl/kwasowosc_organizmu
Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
RENETI
« Odpowiedz #27 : 21-12-2012, 13:24 »

Niestety, nie ma odpowiedzi w tekście. Nie pytałam o różnice między cukrami, jeżeli czytałaś moje pytanie, pytałam po co używasz soku z pierwszego tłoczenia do gotowania, skoro taki sam efekt osiągnęłabyś gotując w wodzie z cukrem. Pytałam, dlaczego zalecasz, wbrew zasadom zdrowego odżywiania, żeby kobiety w ciąży jadły wyłącznie gotowane posiłki, w dodatku oparte na zbożach.
Natomiast autorytatywne wypowiadanie się na tematy i pouczanie innych, co maja robić i co czytać, niczemu nie służy. Wspominanie po raz kolejny o moich rozstępach czy insynuowanie, że nie rozumiem o czym czytam jest po prostu nieuczciwe. Zwłaszcza, że nie masz żadnego prawa nikogo oceniać.
Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #28 : 21-12-2012, 13:37 »

Cytat
Cytat od: Bitwoman  Dzisiaj o 11:45
Dziewczyny, w ten sposób to można dyskutować bez końca. Z tego co wiem gluten zakazany jest w pierwszych etapach DP, potem wprowadzamy go w niewielkiej ilośći. Sam Mistrz pisze,że chleb ma być dla nas dodatkiem a nie głównym pożywieniem.


Przyczepiłyście się glutenu, a wypowiedzi nie czytacie dokładnie. Napisałam, że to przykład. Napisałam wyraźnie, że można użyć prosa lub ryżu. To przykładowy przepis nie oznacza, że mamy jeść go codziennie. Ja jem takie śniadanie raz w miesiącu i w moim stanie zdrowia taka ilość glutenu mi nie szkodzi. Na pewno jest sto razy lepsza niż kupiony w piekarni chleb. Wiele dziewczyn na Biosłone nie mogąc w ciąży przełknąć takich ilości jajek lub mięsa zdesperowana sięga po chleb je go ogromne ilości. Uważacie, że to jest lepsze? Ja obstawiam za zbożowym śniadaniem, co jakiś czas.

Pozwolę sobie odnieść się do prowadzonej dyskusji. Jestem już w dziewiątym miesiącu ciąży i oczekuję swego drugiego dziecka z większym spokojem po przeczytaniu wypowiedzi Kwiatuszka.
W kwestii diety, zgodzę się z Kwiatuszkiem, że w ciąży niestety ciężko wdrożyć ścisłe zasady DP. Na początku ciąży, kiedy tworzy się łożysko i kształtuje ciało dziecka, kobieta jest szczególnie wrażliwa, męczą ja mdłości, następują hormonalne zmiany. Mój organizm odrzucił wówczas MO.

W drugim trymestrze z kolei narządy są szczególnie wrażliwe i reagują na ciężkostrawne surowe warzywa. Mięso musiałam jeść w bardzo delikatnej postaci (gotowane lub długo duszone z warzywami). Nie mogłam spożywać surówek, a owoce jadłam pieczone lub krótko gotowane. Kiedy pozwoliłam sobie na nabiał i surowe warzywa, odzywało się wzmożone zaśluzowanie i zmęczenie nie do opanowania (o czym świadczy słaba śledziona i wątroba). Wystarczyło kilka miesięcy zalecanej Kwiatuszkowej diety, bym mogła po posiłku normalnie funkcjonować. Mimo końcówki ciąży jestem mobilna, sprawna i optymistycznie nastrojona.
Kwiatuszek ma doświadczenie w żywieniu kobiet ciężarnych i można jej zaufać. Czytam jej posty z ogromną ciekawością. Od kiedy zaczęłam jeść przeważnie gotowane dania z przewagą jarzyn i odpowiednią ilością kasz, odciążyłam słabe narządy trawienne. Według mnie nie ma tu szczególnego rozdźwięku między ZZO dla ciężarnych a zalecaną na forum DP. Eksperci często podkreślają, że warzywa należy jeść gotowane przy słabym trawieniu.
Nie należy też bać się kasz, szczególnie tych wartościowych, dzięki nim nie mamy tak często ochoty na niezdrowe słodycze. Często podkreśla się, że węglowodany także są niezbędne dla dziecka, które nosimy pod sercem. A co jest złego w jedzeniu zgodnym z porami roku, przecież wszyscy stosują tę zasadę, wcale się nad tym nie zastanawiając. Wśród Profilkatyków zdrowia tylko Kwiatuszek ma odwagę pisać o nieco innych metodach niż te oczywiste - powtarzane jak mantra i akceptowane na forum. Traktuje kobiety indywidualnie.
Kwiatuszku, Twoje rady dotyczące świadomego porodu też są bardzo cenne i innowacyjne. Mnie dodały skrzydeł. Dziękuję.

Reneti pytała
Cytat
2. Jaka to ilość białka zwierzęcego jest za duża dla kobiet w ciąży?

Optymalna ilość mięsa zależy od stanu organizmu. Ja jem mięso dwa razy w tygodniu. Ponadto jem ryby, zupy, jaja.  
« Ostatnia zmiana: 01-03-2013, 23:12 wysłane przez Whena » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #29 : 21-12-2012, 13:53 »

Cytat
1. Dlaczego zalecasz, jako profilaktyk zdrowia, aby kobiety w ciąży jadły wyłącznie gotowane posiłki o słodkawym lub neutralnym smaku ( w tym głównie zboża). Z tego co pamiętam, zalecane jest jedzenie mięsa równoważonego surówkami.

Reneti, a co jeśli kobieta w ciąży kompletnie nie może przełknąć mięsa a po surówkach ma bóle i wzdęcia? Tak miało kilka moich koleżanek, gdy były w ciąży. Do tego na myśl o jajku, szczególnie na miękko lub o jajecznicy brało je na wymioty. Co wtedy? Coś muszą jeść.

Zalecane jest jedzenie mięsa równoważnego surówkami - owszem, ale czy w odniesieniu do kobiet w ciąży, też Mistrz wyraźnie gdzieś pisał, że należy tak się odżywiać? Wiele z kobiet będących w ciąży tu na forum, albo poza forum nie jest zdrowych i mogą mieć spore problemy z trawieniem surowego. Przecież nawet spora grupa osób tu na forum, które nie są w ciąży, szczególnie na początku musi jeść gotowane, potem blanszowane i dopiero po jakimś czasie surowe, bo ma różne dolegliwości związane ze spożywaniem surowizny.
Zapisane
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #30 : 21-12-2012, 14:53 »

Jednak trzeba rozumieć, że zachcianka na słodkie oznacza słabą śledzionę, na kwaśne słabą wątrobę. Nie zawsze oznacza to, że ładując w siebie te produkty osiągniemy równowagę. Najpierw trzeba znaleźć przyczynę tej słabości i znać oddziaływanie tych narządów na siebie, dopiero później można zrozumieć ten proces.
Kwiatuszku czy mogłabyś podpowiedzieć lekturę, gdzie szerzej i rzetelnie omawiane są te problemy?
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #31 : 21-12-2012, 17:51 »

Przede wszystkim, Kwiatuszku, proszę o zachowanie zasad uczciwej dyskusji poprzez:
1. Odpowiedź na konkretne pytanie.
Odpowiedziałam. Jeżeli ktoś nie widzi różnicy w nafaszerowanym chemią soku z kartonu lub białym cukrze, który ma inną budowę i inny jest jego proces wchłaniania niż sok z winogron, cóż mogę zrobić.
Bardziej obrazowo. Moje dzieci owo danie na białym cukrze, którego nie używam od 5 lat, zwyczajnie by nie zjadły. To jest dla mnie najlepszym przykładem, że jest różnica między sokiem z winogron, a białym (rafinowanym) cukrem. Ponad to, fakt - jego wartość w obróbce termicznej nico słabnie, jednak jak zauważyłam od  lat 3, nie na tyle by nazwać go pozbawionym wartości. Szczególnie, gdy patrzymy na jego działanie na organizm. Ciebie to nie interesuje, więc wybacz. Więcej argumentów nie mam.  
2. Nie stosowanie wycieczek osobistych dotyczących na przykład stanu mojego zdrowia czy mojej wiedzy.
Na portalu jesteśmy po to, by dzielić się wiedzą. Jeżeli Twoja wiedza jest niekompletna (moja w niektórych aspektach również), to dlaczego mam nie wypowiadać się w tej kwestii i pozostawiać czytające Dziewczyny ze świadomością, że:
po pierwszym porodzie miałam dosłownie rozstęp na rozstępie. Nie podoba mi się wygląd moich piersi i nie łudzę się, że jakikolwiek krem i inne cuda tu pomogą. Rozmawiałam ze starszymi kobietami. Dobry stanik i to wszystko. Taka jest cena (u niektórych) za bycie mamą. Brzuch także, niestety, nie wrócił do stanu przed, chodzi przede wszystkim o utratę sprężystości.
Co do pytania Antonia, kobiety boją się braku akceptacji ze strony męża czy partnera, gdy ciało się zmienia. I, niestety, wiem po sobie, czasami jest to uzasadniony lęk.
skoro nie musi tak być. Rozstępy i cellulit są wynikiem niedopasowania diety do potrzeb organizmu (zazwyczaj zawilgocenie, po Biosłonejsku: drożdżyca).
3. Trzymanie się zasad zawartych w podręczniku, Twoje teorie dotyczące pokarmów, ich wychładzającego, ogrzewającego działania oraz energii poszczególnych narządów nie są tematem tego forum.
Dobre pytanie, tylko czy inne osoby też tego chcą? Nie jesteś jedynym uczestnikiem tego forum. Chciałam zwrócić tez uwagę na fakt, że tematem  tego forum praktycznie nie była ciąża, poród, połóg. Większość z Was uważała, że poród musi boleć, że rozstępy muszą być, a jak w ciąży dochodzi do fizjologicznego spadku hemoglobiny, to należy robić wszystko by ją podnosić (łącznie z jedzeniem na siłę wątróbki i suplementacją). Skoro mówimy o trzymaniu się wiedzy książkowej dotyczącej tego forum, to dlaczego wciąż nie rozumiesz różnicy pomiędzy użyciem soku z winogron, a białym cukrem? Czy wiedza na temat funkcjonowania naszego organizmu jest sprzeczna z forum?
W związku z tym, ze Twoje teorie, dotyczące zasad odżywiania w czasie ciąży, w świetle wiedzy zawartej w podręcznikach p. Słoneckiego wydały mi się niezrozumiałe, proszę po prostu o odpowiedź na pytania:
1. Dlaczego zalecasz, jako profilaktyk zdrowia, aby kobiety w ciąży jadły wyłącznie gotowane posiłki o słodkawym lub neutralnym smaku ( w tym głównie zboża). Z tego co pamiętam, zalecane jest jedzenie mięsa równoważonego surówkami.
Nigdzie nie użyłam słowa "wyłącznie" i nie bez powodu napisałm wstęp do tego wątku, w którym wyraźnie zaznaczyłam, że:
Każdą wiedzę warto jednak łączyć z intuicją. Nie ma lepszego sposobu na zdrowie, jak odczytywanie sygnałów płynących z naszego ciała i wnętrza oraz podążanie za nimi. Nie można ułożyć jadłospisu na każdy dzień nie widząc osoby i środowiska w którym przebywa. Można jedynie wskazać właściwy kierunek. Jednak to do niej należy odpowiednie komponowanie i dobieranie posiłków. Uczymy się wówczas siebie, swoich potrzeb. W czasie ciąży również potrzeb naszego dziecka. Wszelkich zmian diety należy dokonywać ostrożnie obserwując reakcje organizmu.
Nigdzie też nie napisałam w ten sposób:
Cytat
Dlaczego zalecasz, jako profilaktyk zdrowia, aby kobiety w ciąży jadły wyłącznie gotowane posiłki o słodkawym lub neutralnym smaku ( w tym głównie zboża)
Tak naprawdę przekształcasz to, co napisałam i nadinterpretujesz moje wypowiedzi. Bardzo proszę, abyś tego nie robiła.

2. Jaka to ilość białka zwierzęcego jest za duża dla kobiet w ciąży? I na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Amelia trafnie sprecyzowała moje myśli, dziękuję.
 
3. W czym ugotowany sok z pierwszego tłoczenia jest Twoim zdaniem lepszy od soku z kartonu albo wody z cukrem?
Odpowiedziałam powyżej. Chciałam też zauważyć że płatków, bądź kaszy jaglanej nie gotujemy godzinami, bo po paru minutach mamy już kleik.

Szkoda, że dałam się sprowokować zamiast pominąć Twoją wypowiedź. Ten czas mogłabym spożytkować na napisanie kolejnych przepisów, może wówczas przestałabyś pochopnie wyciągać wnioski i nadinterpretować moje wypowiedzi. Nie uważam, że nie należy pewnych rzeczy jeść. Uważam, że należy nauczyć się obcować ze swoim ciałem w taki sposób, by po ciąży być z niego zadowolonym. Tym bardziej, że ciąża jest wyjątkowym czasem, również w kwestii oczyszczania organizmu. Umiejętność wykorzystania wiedzy w połączeniu z sygnałami płynącymi z ciała, jest dla nas szansą na lepszą jakość każdego kolejnego dnia. Obecnie większość kobiet ma kłopot z utrzymaniem zdrowia, w związku z tym potrzebna bywa czasami dieta (co nie oznacza trwałych zmian żywienia, a czasową zmianę mającą na celu wspomóc organizm). Jeżeli ktoś uważnie przeczytał to, co napisałam zapewne nie zaczyna nagle jeść posiłków opartych wyłącznie na zbożach - to było by nie rozsądne! Raz jeszcze proszę o dokładne czytanie tego co piszę. Ułatwi to życie wszystkim, a forum będzie konstruktywną wymianą zdań.
« Ostatnia zmiana: 01-03-2013, 23:13 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #32 : 21-12-2012, 18:23 »


Szkoda, że dałam się sprowokować zamiast pominąć Twoją wypowiedź. Ten czas mogłabym spożytkować na napisanie kolejnych przepisów


O tak! Ja czekam z niecierpliwością (-:
Co do drożdżycy, ja ją mam na pewno, a rozstępów nie miałam nigdy. Koleżanka, która jest wulkanem energii i nie ma problemów ze zdrowiem, je co jej się zachce, po ciąży ma cały brzuch jak pocięty, a zgagi miała potworne. Nie wiem jak to wszystko rozumieć.
Zapisane

Poszukująca
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #33 : 21-12-2012, 19:12 »

Koleżanka nie dostosowała diety do potrzeb w ciąży. Zbyt mocno osłabiła układ pokarmowy, głównie śledzionę. W skutek czego jej tkanki i skóra utraciły sprężystość (innymi słowami: zabrakło składników mineralnych, witamin. Jedząc jak napisałaś "co zachce" zwyczajnie przeciążyła organizm doprowadzając do niewspółmiernego skokowego wzrostu maluszka i przy słabej śledzionie wyszło jak wyszło. Na dłuższą metę skończyło by się pewnie wilgocią. Może tak właśnie będzie za parę lat. Osoby o konstytucji Twojej koleżanki cieszą się zdrowiem i długo nie widać objawów osłabianych narządów.
Powód rozstępów jest jeden: słaby układ pokarmowy (głównie śledziona).
Wynikać to może z:
- niewłaściwej podaży witamin, minerałów i aminokwasów (jakościowej i ilościowej, spożywanie produktów rafinowanych, niewłaściwych tłuszczów, itd),
- wychłodzenia (nadmiar produktów chłodnych i zimnych),
- częstego przejadania się, nieregularnego odżywiania,
- również z nadmiaru smaku gorzkiego i kwaśnego (to tak w kwestii zachcianek).
« Ostatnia zmiana: 15-08-2013, 23:31 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #34 : 21-12-2012, 20:20 »

No ja w ciąży też nie odżywiałam się wzorowo, właśnie ze względu na tą całą burzę smakowo-mdłościową (-: Cały rok wcześniej nie jadłam chleba i słodyczy aż nagle straciłam grunt pod nogami bo jedyne co mnie ratowało od mdłości był właśnie chleb (wbrew temu co pisze Reneti). Teraz też w okresie karmienia często wieczorami mam ogromną ochotę na chleb i czasem go jem. Placuszki gryczano-jaglane są przepyszne niestety są smażone i jest mi bardzo ciężko po nich, mimo że odsączam w ręcznikach papierowych. Próbowałam je upiec w piekarniku, niestety wyszły kamienie. I nie jest prawdą, że apetyt na słodycze mija w ciąży jeśli się stosuje ZZO. Może inaczej, nie zawsze da się je stosować jak pisała Whena, ja dokładnie tak miałam. A surówek i owoców nie mogę jeść niezależnie od ciąży, więc co? Nie można swoim przykładem podsumować wszystkich kobiet ciężarnych bo każda jest inna. Za to w późniejszym okresie ciąży zgagę miałam ewidentnie po chlebie czy ciastach, więc bardziej się pilnowałam.
Zapisane

Poszukująca
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #35 : 29-12-2012, 14:51 »

Cytat
Wiele dziewczyn na Biosłone nie mogąc w ciąży przełknąć takich ilości jajek lub mięsa zdesperowana sięga po chleb i je go ogromne ilości.

Na przykład ja. Reneti pisze, że mdłości przeszły po odstawieniu glutenu. Ja cały rok przed ciążą nie jadłam glutenu, a jak zaszłam w ciążę to tylko kawałek chleba co jakiś czas ratował mnie od mdłości i dlaczego? W pierwszej ciąży dziennie jadłam na śniadanie owsiankę na wodzie i czułam się o niebo lepiej (choć trudno porównywać tylko na tej podstawie), chleba niewiele. A przy drugiej chcąc uniknąć glutenu z owsa rzucałam się na chleb... Jak to czytam to aż mi głupio, że to piszę. Ale taka byłam zagubiona.
Zapisane

Poszukująca
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #36 : 29-12-2012, 14:59 »

A kasza jaglana z dodatkami może zastąpić produkty mączne? Spróbujcie. Szkoda trochę, że po tak długim stażu bez glutenu w najważniejszym okresie w życiu wracacie do niezdrowych nawyków.
Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #37 : 29-12-2012, 17:21 »

Pewnie, że szkoda. Niestety kasza jaglana też mi nie podchodziła. Widać miałam pewne niedobory przed ciążą, które tak się objawiły w ciąży. Nie do końca to rozumiem, ale tak wnioskuję z postów Kwiatuszka.
Pytanie do Domi: Rodziłaś?
« Ostatnia zmiana: 29-12-2012, 17:37 wysłane przez Poszukująca » Zapisane

Poszukująca
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #38 : 30-12-2012, 10:38 »

Nie rodziłam, ale planuję, dlatego wątek mnie interesuje. Mam silne postanowienie, że nigdy nie wrócę do glutenu i nadzieje pokładam w kaszach. Szkoda byłoby mi wrócić do starych nawyków, żeby później zaczynać wszystko od nowa, bałabym się też, że lektyny ze zbóż zaszkodzą dziecku.
Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #39 : 30-12-2012, 11:03 »

Powodzenia, jest dla Ciebie nadzieja, im dłużej przed ciążą będziesz się stosować do zaleceń Kwiatuszka tym większa szansa na sukces. Żałuję, że nie pojawiła się wcześniej na forum, może teraz nie miałabym tak dużych problemów z osiągnięciem równowagi. Karmię synka, jest okrąglutki i radosny co daje mi satysfakcję, ale ja jestem kompletnym wrakiem i każdy doradza mi odstawienie od piersi, żeby się wzmocnić...
Zapisane

Poszukująca
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!