Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 12:56 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta w ciąży  (Przeczytany 108237 razy)
RENETI
« Odpowiedz #40 : 30-12-2012, 13:10 »

Cytat
Reneti, a co jeśli kobieta w ciąży kompletnie nie może przełknąć mięsa a po surówkach ma bóle i wzdęcia? Tak miało kilka moich koleżanek, gdy były w ciąży. Do tego na myśl o jajku, szczególnie na miękko lub o jajecznicy brało je na wymioty. Co wtedy? Coś muszą jeść.

Zalecane jest jedzenie mięsa równoważnego surówkami - owszem, ale czy w odniesieniu do kobiet w ciąży, też Mistrz wyraźnie gdzieś pisał, że należy tak się odżywiać? Wiele z kobiet będących w ciąży tu na forum, albo poza forum nie jest zdrowych i mogą mieć spore problemy z trawieniem surowego. Przecież nawet spora grupa osób tu na forum, które nie są w ciąży, szczególnie na początku musi jeść gotowane, potem blanszowane i dopiero po jakimś czasie surowe, bo ma różne dolegliwości związane ze spożywaniem surowizny.

No tak, ale nie sądziłam, że jest to wątek dla chorych, którzy muszą odciążać system trawienny stosując dietę zbożowo - owocową i leczyć sie objawowo. Jeśli tak, to przepraszam.
A czy jedzenie gotowanych potraw zbożowo - owocowych o łagodnym smaku usunie przyczynę Twoich problemów z jedzeniem? O to należałoby spytać eksperta, w podręcznikach tego nie znalazłam.

Natomiast zdrowa kobieta może jeść w ciąży wszystko, co poleca Mistrz dla zwykłych śmiertelników.
Osobiście bardzo dobrze teraz znoszę ciążę odżywiając się zgodnie z ZZO, stosując miksturę i KB. Mam dużo energii, zero jakichkolwiek dolegliwości, właściwie czuję, że ciąża mnie wręcz uskrzydla.
Dlatego sugeruję zdrowym kobietom, stosowanie sie do zasad opisanych w podręcznikach. 
« Ostatnia zmiana: 02-01-2013, 22:27 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #41 : 30-12-2012, 21:03 »

Ten watek jest chyba zarówno dla kobiet zdrowych jak i chorych, które są w ciąży. Nigdzie chyba nie było napisane, że dla zdrowych. Reneti myślę, że te cytat powinien rozwiać twoje wątpliwości.

Zastanawiam się jak mają się zalecenia Kwiatuszka odnośnie kasz do informacji z portalu:

Cytat
Moda na kasze
Książki uczące o tym, jak zachorować, bardzo wychwalają kasze, że takie zdrowe i w ogóle – polecane. Co w takiej kaszy może być zdrowego? Nic. To tylko wypełniacz, zresztą wątpliwej jakości dla człowieka. Duża zawartość witamin i minerałów w kaszach to mit. W rzeczywistości kasza zawiera sporo trudnej do strawienia skrobi i nieco błonnika. Błonnik możemy sobie darować, bo jest martwy, czyli podłej jakości.  

Kwiatuszek bardzo poleca kaszę jaglaną, gryczaną i ryż brązowy w wielu wątkach dotyczących ciąży i karmienia zaś Mistrz pisze:

Cytat
Nie ma żadnej różnicy między tym, co jest zdrowe dla matki, a tym, co jest zdrowe dla karmionego jej mlekiem oseska.
Tak. Różnicy nie ma, ale pod warunkiem, że matka jest zdrowa, co obecnie należy do rzadkości. Toteż musimy przyjąć, że większość, i to zdecydowana większość matek karmiących powinna stosować dietę - żeby nie zaszkodzić dziecku, nie stracić laktacji, itd. W tym względzie Kwiatuszek ma z pewnością większe doświadczenie ode mnie, i to zdecydowanie, więc zdaję się na nią.

Sądzę, że jeśli Mistrz napisał takie oto słowa w odniesieniu do matek karmiących, to te same słowa mogą się tyczyć kobiet w ciąży.


Cytat
A czy jedzenie gotowanych potraw zbożowo - owocowych o łagodnym smaku usunie przyczynę Twoich problemów z jedzeniem?

Ja na razie nie jestem w ciąży, choć podobnie do Domi za jakiś czas planuję, dlatego ten watek również mnie interesuje. Nie pisałam też, że to są moje problemy. Pisałam tylko, że mam koleżanki, które nie były w stanie jeść jajek i mięsa w ciąży, szczególnie na początku.

Cytat
Osobiście bardzo dobrze teraz znoszę ciążę odżywiając się zgodnie z ZZO, stosując miksturę i KB. Mam dużo energii, zero jakichkolwiek dolegliwości, właściwie czuję, że ciąża mnie wręcz uskrzydla.

No to super - tylko pozazdrościć. Mam nadzieję, że u mnie też będzie dobrze smile Niestety wystarczy przeczytać posty Angeliki84, żeby zobaczyć, że nie zawsze jest tak kolorowo, gdy organizm nie był wystarczająco silny i zadbany przed ciążą.
« Ostatnia zmiana: 05-02-2013, 15:07 wysłane przez Whena » Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #42 : 30-12-2012, 21:50 »

Chyba większość z forumowiczek ma jakieś problemy zdrowotne. Zresztą idąc tym tokiem rozumowania to chyba nie znam żadnej zdrowej kobiety w ciąży bo jakoś wszystkie mają mdłości i odrzuca je od wielu rzeczy w pierwszym trymestrze, a coś jeść muszą.
« Ostatnia zmiana: 17-01-2013, 17:11 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Poszukująca
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #43 : 02-01-2013, 18:38 »

Cytat
Niestety wystarczy przeczytać posty Angeliki84, żeby zobaczyć, że nie zawsze jest tak kolorowo, gdy organizm nie był wystarczająco silny i zadbany przed ciążą.

Zdecydowanie zgadzam się z tym twierdzeniem, dlatego Wheno i Domi5 właściwie spożytkujcie czas przed decyzją o ciąży, je również bym odsunęła tę chwilę świadomie, jednak nie zawsze można to zaplanować...
Łagodnie przechodzona ciąża to na pewno cudowne przeżycie, ale sama jestem przykładem, że nie zawsze się to udaje, czasem bywa delikatnie pisząc nieciekawie. Ważne też jest wsparcie i psychika, niemal na równi z dietą, bo tą ostatnią, czasem mimo najszczerszych chęci i wysiłku, trudno ustalić i dostosować najlepiej do swoich potrzeb. Organizm w I trymestrze u pewnej ilości kobiet wariuje i trudno odczytywać sygnały jakie nam wysyła, takie jest moje doświadczenie, być może błędne, nie mam dużej wprawy...

@Reneti,
Ty jesteś dla mnie przykładem, że pozytywne nastawienie, wewnętrzny spokój i akceptacja potrafią zdziałać wiele, oj wiele. Nie dziwię się, że tak pięknie znosisz ciąże i oby tak dalej. smile

Obecnie jestem w 12tc, właśnie jestem na finishu I trymestru i czuję, że zmierza ku lepszemu. smile
« Ostatnia zmiana: 02-01-2013, 22:30 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #44 : 02-01-2013, 22:31 »

Ważne też jest wsparcie i psychika, niemal na równi z dietą, bo tą ostatnią czasem mimo najszczerszych chęci i wysiłku trudno ustalić i dostosować najlepiej do swoich potrzeb.
W kwestii diety: jedno to odczytywać sygnały płynące z ciała, drugie to wiedza by móc właściwie je zrozumieć i odpowiednio wspomóc organizm.
Psychika... Ciąża, szczególnie poród jest jedną z nielicznych sytuacji w życiu, w których pojawia się złożony koktajl hormonów. Najprościej ujmując pojawia się sygnał "walcz lub uciekaj", nasz organizm wówczas korzysta z zapisu limbicznego (starej kory mózgowej). W której zapisane są reakcje naszego organizmu na wydarzenia, których zazwyczaj świadomie nie pamiętamy. Jeżeli mamy wówczas coś nieprzepracowanego z dzieciństwa lub własnych narodzin to właśnie wtedy mamy szansę się z tym zmierzyć. Niestety często nieświadomi tego procesu odtwarzamy nie zawsze korzystne dla nas wydarzenia i własne nie przepracowane lęki przenosimy na nasze dzieci.
Rozpatrując poród w aspekcie duchowym, piękny poród możliwy jest tylko w dwóch sytuacjach: kiedy mamy przepracowane własne narodziny i wszelkie niezałatwione sprawy lub jeżeli potrafimy na każdym możliwym poziomie wybaczyć sobie i innym. Czyli w pełni kochać. Wówczas potrafimy uleczyć każdy ból. Nawet ten, którego sobie nie uświadamiamy. 
Niestety większość z nas, bez powrotu do własnych narodzin, nie potrafi tego zrobić. Zamyka się na miłość. Głównie dlatego, że przychodząc na świat doświadczyło bólu lub odtrącenia z racji panujących procedur medycznych i braku wiedzy, że noworodek jest w pełni świadomą osobą. Czuje i odbiera wszystko co się wydarza zarówno w ciąży jak i podczas porodu.
Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #45 : 17-01-2013, 12:39 »

Cytat
jak w ciąży dochodzi do fizjologicznego spadku hemoglobiny, to należy robić wszystko by ją podnosić (łącznie z jedzeniem na siłę wątróbki i suplementacją).

Kwiatuszku, jak to rozumieć? Myślę o ciąży a obecnie mam dość słabe wyniki, zwłaszcza hematokrytu. Nie biorę oczywiście przepisanego tardyferonu. Staram się regulować poziom dietą, zdecydowanie bardziej urozmaiconą niż tuńczyk i wątróbka. Mam pytanie, co jeśli w ciąży hemoglobina spadnie poniżej normy (tak miałam podczas pierwszej ciąży i rzeczywiście zmuszałam się do wątróbki). Traktować to fizjologicznie i nie stosować suplementacji czy też nadmiernego "nadrabiania" niedoborów dietą?
Zapisane

Róbmy swoje smile
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #46 : 17-01-2013, 19:47 »

Mam pytanie, co jeśli w ciąży hemoglobina spadnie poniżej normy (tak miałam podczas pierwszej ciąży i rzeczywiście zmuszałam się do wątróbki). Traktować to fizjologicznie i nie stosować suplementacji czy też nadmiernego "nadrabiania" niedoborów dietą?
Myślę, że zasadne jest twierdzenie jednego z francuskich położników „istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie, że test (na stężenie hemoglobiny) skutecznie wykrywa anemię i niedobory żelaza. W rzeczywistości badanie to nie może pomóc w diagnozowaniu niedoborów żelaza. Ilość krwi u kobiety w ciąży powinna znacząco wzrosnąć, stężenie hemoglobiny wskazuje więc przede wszystkim na stopień rozcieńczenia krwi, który jest naturalnym skutkiem dobrze funkcjonującego łożyska.” Ja nie przejmowałabym się spadkiem hemoglobiny (powiedzmy do wartości 10). Badania wykazują, że i mniejsze wartości nie są niebezpieczne. Nawet przy poziomie 10 nie zwiększałabym na siłę podaży, jeżeli pozostaje dobre samopoczucie i poziom krzepliwości jest nie mniejszy niż 150. Oczywiście dbałabym o zrównoważoną dietę to podstawa, ale nic na siłę.

Temat żelaza był już poruszany w wątkach:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=23665.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25706.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25058.0

Ola jakie jest Twoje ciśnienie krwi? Jak dużo spadła hemoglobina w pierwszej ciąży? Co jest przyczyną słabego hematokrytu?

I jeszcze jedno pytanie nasunęło mi się po przeczytaniu tego wątku - czym według Ciebie naturalnie uzupełniać kwas foliowy o tej porze roku?
W kwestii kwasu foliowego, czyli witaminy B9 myślę, że przy zrównoważonej diecie przez cały rok nie powinno być z tym problemu. Kwas foliowy występuje w zielonych warzywach, głównie liściach roślin. Fakt, że o tej porze roku trudno o jego podaż w tej formie. Jednak duże ilości witaminy B9 występują również w orzechach, ziarnach słonecznika, owocach oraz daktylach, drożdżach i kiełkujących ziarnach zbóż.
« Ostatnia zmiana: 01-03-2013, 23:19 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Ola
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 1 września 2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 240

« Odpowiedz #47 : 18-01-2013, 08:12 »

Cytat
Ola jakie jest Twoje ciśnienie krwi? Jak dużo spadła hemoglobina w pierwszej ciąży? Co jest przyczyną słabego hematokrytu?

Kwiatuszku,
ciśnienie - 120/80.
Jeśli chodzi o poziom hemoglobiny w pierwszej ciąży to spadł on właśnie do wartości 10 (pierwszy trymestr i część drugiego). Natomiast co do hematokrytu, być może ta wartość 35, potem 36 spowodowana jest piciem dużej ilości płynów? Mam ciągłe pragnienie, które utrzymuje się dość długo. Próbowałam łączyć to z brakami w zakresie wartości potasu w organizmie, ale wiem, że jest prawidłowy (4,29). Dostałam zalecenie jedzenia wątróbki właśnie, tym razem ze względu na obniżony hematokryt. Nie mam apetytu na wątróbkę wcale, więc raczej gotuję buraczki, jem tuńczyka.
Zapisane

Róbmy swoje smile
RENETI
« Odpowiedz #48 : 20-01-2013, 09:33 »

Cytat
Obecnie jestem w 12tc, właśnie jestem na finishu I trymestru i czuję, że zmierza ku lepszemu.

I oby wszystko, powtarzam, wszystko układało Ci się jak najlepiej. Spokój, odwaga i szacunek dla siebie. smile
« Ostatnia zmiana: 25-01-2013, 21:48 wysłane przez Agata » Zapisane
Iwona
« Odpowiedz #49 : 06-04-2013, 10:50 »

Mam wrażenie, że ten wątek i jego autorka w swoich zaleceniach poleca coś zupełnie innego niż Biosłonejskie ZZO. Bardziej mi to przypomina kuchnię pińciu przemian.
Podam tylko przykłady:
- każdy posiłek ma być gotowany - a co z surówkami, którymi mamy równoważyć mięso? Owoców i warzyw nie gotujemy, tylko spożywamy na surowo. Tylko wtedy są wartościowe.
- ciągłe pisanie o pełnowartościowych zbożach - a przecież nie raz ustalaliśmy, że zboża bezglutenowe mogą być ewentualnym dodatkiem ale na pewno nie bazą. Dodatkowo - korzystniej jest jeść produkty oczyszczone, gdyż nie zawierają obumarłego błonnika niepotrzebnie spowalniającego trawienie.
- czy gotowane soki owocowe lub gotowany miód można w ogóle nazwać pełnowartościowymi?
- "jeżeli używamy mięsa" - przecież zgodnie z Biosłone mięso jest jednym z podstawowych posiłków, czy z jakiegoś powodu w ciąży ma być inaczej?
- smażenie dyni na oliwie z oliwek? - przecież już nie raz wałkowaliśmy, że smażymy na smalcu, maśle klarowanym

Czy mogłabym poprosić może kogoś z ekspertów o jednoznaczne stanowisko w tej sprawie?
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 10:51 wysłane przez Iwona » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #50 : 06-04-2013, 11:05 »

Iwono czytałaś ten watek ze zrozumieniem? Tutaj nawet wklejam cytat od Mistrza, gdzie wyraźnie pisze on o tym, że jeśli chodzi o matki karmiące (oraz w ciąży) to zdaje się on na wiedzę Kwiatuszka, bo ma ona o wiele większe doświadczenie niż on w tym względzie i bardzo często kobiety w ciąży lub karmiące nie powinny stosować się do DP lub samego ZZO, bo jest to wyjątkowy czas - szczególnie kobiety które nie są do końca zdrowe. Tak więc masz wypowiedź Mistrza jako eksperta.
Powtarza on wielokrotnie, że z zdrowiu postępujemy inaczej niż w chorobie.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24294.msg176129#msg176129

Tu jeszcze inna wypowiedź Mistrza:
Wiele matek ogranicza dietę profilaktycznie, nie jedzą jajek, orzechów, czekolady, surówek, truskawek, bo to niby mogłoby zaszkodzić dziecku.
Tak, są pokarmy, które ewidentnie szkodzą karmionemu dziecku. Nie każdemu, rzecz jasna, i nie wszystkim te same. Są to mianowicie: orzechy (prawdopodobnie ze względu na potencjalną zawartość pleśni), kiszona kapusta, owoce pestkowe, fasola i groch, truskawki, pomidory i chyba coś jeszcze, ale w tej chwili nie pamiętam co. Tutaj raczej nie chodzi o to, w jaki sposób wymienione produkty w postaci niestrawionej przenikają do mleka matki, lecz o to, jaki wpływ wywierają na funkcjonowanie przewodu pokarmowego karmiącej.
Jest to wypowiedź z wątku "Okres karmienia piersią": http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=24363.0
Polecam przeczytać - być może twoje wątpliwości zostaną rozwiane.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 11:08 wysłane przez Whena » Zapisane
Iwona
« Odpowiedz #51 : 06-04-2013, 11:13 »

Dzięki Whena za odpowiedź. Muszę jednak przyznać, że wszystko to mało dla mnie logiczne.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 11:15 wysłane przez Iwona » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #52 : 06-04-2013, 11:23 »

Iwono jeśli coś nam szkodzi to tego nie spożywamy i staramy się dostarczyć tego co nam nie szkodzi. W chorobie Mistrz mówi aby odejmować. Pisze on również o tym, że jeśli ktoś np. nie trawi lub ma problemy po surowym, to powinien najpierw jeść gotowane, a potem blanszowane i dopiero jak już się mu wszystko w układzie pokarmowym unormuje, to surowe.
Wcześniej mogłaś jeść zgodnie z DP lub ZZO, ale teraz widzisz jesteś w ciąży i coś takiego się podziało, że jesz same jabłka i jajka na zimno - trochę kiepsko, prawda? Dlatego chyba najlepiej spróbować i skorzystać z wiedzy innych doświadczonych osób i kierować się swoim instynktem. Nic na siłę.
Zapisane
Iwona
« Odpowiedz #53 : 06-04-2013, 19:27 »

W chorobie Mistrz mówi aby odejmować.
No właśnie - odejmować. A odejmować to nie znaczy dodawać. A tutaj do ZZO dodajemy a nie odejmujemy. Przede wszystkim zboża i inne węglowodany. I to mi się kłóci. Nie mówiąc już o smażeniu na oliwie, co już dawno uznaliśmy po prostu za szkodliwe.

I zgadzam się z Tobą, że ciąża jest specyficznym stanem i że trzeba się tu kierować instynktem. Fajnie się utwierdzić w tym przekonaniu, bo tak człowiek ma poczucie winy, że się źle odżywia. Pochwalę się też, że dziś udało mi się zjeść dwie surówki i dwie zupy zwykłe kartoflanki - bo tego mi się chciało (oczywiście na zimno msn-wink). Tak więc jadłospis się rozszerza smile
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 22:41 wysłane przez Whena » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #54 : 06-04-2013, 20:31 »

Iwono, ale skoro odjęłaś, a właściwie odrzuca Cię od mięsa i ciepłych dań, to zamiast tego mięsa trzeba jeść coś innego, aby dostarczyć sobie i dziecku wszystkich składników. Tak więc trzeba dodać coś zamiast mięsa.
Dobrze, że próbujesz i nie odrzuciło Cię od zupy i surówek. A zupę robiłaś na mięsie?
Osobiście powiem Ci, że ciężko jest mi sobie wyobrazić, że odrzuca mnie do wszystkiego co ciepłe i nie mogę nawet pić ciepłej wody lub herbaty. Chyba jeszcze żadna moja ciężarna koleżanka tak nie miała. Raczej odrzucało je do mięsa, albo surowizny, czasem jajek.
A dobrych wędlin też nie możesz jeść?
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 22:24 wysłane przez Whena » Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #55 : 06-04-2013, 22:44 »

Cytat
Mam wrażenie, że ten wątek i jego autorka w swoich zaleceniach poleca coś zupełnie innego niż Biosłonejskie ZZO. Bardziej mi to przypomina kuchnię pińciu przemian.
Zgadza się, że nie jest to ZZO, gdyż dieta jak nazwa wskazuje jest czasową zmianą w związku z sytuacją zdrowotną danej osoby. Natomiast same zasady opisane tutaj nie wykluczają DP. Przepisy zaś są propozycją, która może natchnąć nas do samodzielnego komponowania dań zgodnie z własnymi potrzebami.

Cytat
Podam tylko przykłady:
- każdy posiłek ma być gotowany - a co z surówkami, którymi mamy równoważyć mięso? Owoców i warzyw nie gotujemy, tylko spożywamy na surowo. Tylko wtedy są wartościowe.
Co nam z witamin zawartych w surowych warzywach, jeżeli organizm nie będzie w stanie spożytkować należycie otrzymanego pokarmu. Stąd dla wielu osób, szczególnie kobiet w ciąży mających kłopoty z układem pokarmowym zalecane jest spożywanie ciepłych posiłków. Temat ten był już wielokrotnie omawiany. Organizm musi być w stanie przetworzyć surowe warzywa i owoce. Prawdą też jest, że organizm kobiety w ciąży jest mocniej obciążony, ponieważ pracuje nie tylko utrzymując ją, ale i rosnące Dziecko.
Cytat
- ciągłe pisanie o pełnowartościowych zbożach - a przecież nie raz ustalaliśmy, że zboża bezglutenowe mogą być ewentualnym dodatkiem ale na pewno nie bazą. Dodatkowo - korzystniej jest jeść produkty oczyszczone, gdyż nie zawierają obumarłego błonnika niepotrzebnie spowalniającego trawienie.
Zgadza się, jednak doświadczenie pokazuje, że kobiety w ciąży potrzebują tych węglowodanów, aby z czasem nie rzucać się na chleb, słodycze itp. z powodu słabnącej śledziony. Czy tak jak Ty zjadać michy bezwartościowej kartoflanki.
Cytat
- czy gotowane soki owocowe lub gotowany miód można w ogóle nazwać pełnowartościowymi?
Chciałabym zobaczyć tekst, w którym napisałam o gotowaniu miodu. Zapewniam, że moje wypowiedzi nie zawierają takich bzdur, w kwestii soku było to wyjaśnione. Proszę przeczytać cały tekst. Dla przypomnienia proponuję zgłębić wiedzę na temat węglowodanów, gdyż inny jest proces wchłaniania jednocukrów, do których należy sok z winogron, a inny dwu, jeszcze inny wielocukrów (do których należy skrobia, której najwięcej jest w ziemniakach - to tak w kwestii kartoflanki i braku konsekwencji).  
Cytat
- "jeżeli używamy mięsa" - przecież zgodnie z Biosłone mięso jest jednym z podstawowych posiłków, czy z jakiegoś powodu w ciąży ma być inaczej?

Ten cytat został wyrwany z kontekstu, chodzi o to, aby używać do przyrządzania posiłków mięsa sprawdzonego pochodzenia. Jeżeli już cytujesz, może warto pokusić się o cytat całego zdania.
Cytat
- smażenie dyni na oliwie z oliwek? - przecież już nie raz wałkowaliśmy, że smażymy na smalcu, maśle klarowanym
Nigdzie  w przepisach nie ma smażenia dyni na oliwie z oliwek, a jedynie krótkie energiczne podsmażenie w celu podniesienia termiki danego pokarmu, nie ma to wiele wspólnego ze smażeniem o jakim myślisz. Oczywiście, że do smażenia w głębokim tłuszczu czy długiego smażenia nie użyjemy oliwy z oliwek. Jednak uważam, że w ciąży pokarmy smażone są zbyt obciążające, szczególnie jeżeli ktoś ma już na starcie kłopoty z układem pokarmowym.

Cytat
Pochwalę się też, że dziś udało mi się zjeść dwie surówki i dwie zupy zwykłe kartoflanki
Na portalu wiedzy w zasadach zdrowego odżywiania czytamy "Jeśli mówimy o błędach żywieniowych, to w zdecydowanej większości dotyczą one bezsensownego wypychania żołądka wypełniaczami, do których należą ziemniaki i produkty mączne, a ostatnio coraz częściej biały ryż". Bronisz się przed zbożami bezglutenowymi, a zapychasz ziemniakami, w dodatku jak się domyślam, pozbawionymi mundurków (skórek).
Ponadto "Po ugotowaniu obranych ziemniaków i odlaniu wody pozostaje w zasadzie jedynie skrobia, czyli cukier oczyszczony ze wszystkich witamin i minerałów. Dla organizmu jest to sytuacja bardzo niekorzystna, ponieważ otrzymuje sporą porcję materii pozbawionej witamin, niezbędnych do wydalenia produktów związanych z jej przemianą w energię. Ze zdrowotnego punktu widzenia tego typu dania są zbędnym obciążeniem organizmu i najlepiej byłoby je z naszego jadłospisu wyeliminować, albo przynajmniej ograniczyć do niewielkiej ilości – symbolicznej. Natomiast ziemniaki ugotowane w mundurkach zachowują sporą część witamin i minerałów, toteż z powodzeniem nadają się jako dodatek do dań głównych".
« Ostatnia zmiana: 14-06-2013, 09:52 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Sens
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #56 : 09-08-2013, 10:13 »

Będę wdzięczna za wskazówki, porady odnośnie diety dla mnie. Jestem w 1 miesiącu ciąży. Od lat leczę się na depresję endogenną. Ponadto miałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy objawy drożdżycy jelita grubego.

Zaczęłam pić miksturę żeby się wyleczyć z drożdżycy, a także stosować dietę i okazało się, że zaszłam w ciążę (plan był taki, że po wyleczeniu będziemy się starać).

Zaprzestałam pić miksturę, ale unikałam glutenu i węglowodanów niezłożonych i jak zwykle dużo warzyw + picie zmielonego siemienia lnianego i Lacidofil. Jestem w trakcie odstawiania leków antydepresyjnych. Właśnie kupiłam sobie wyciskacz do soków, który podobno jest lepszy od sokowirówki.

Mam zamiar jeść i pić dużo warzyw kupowanych od rolników na bazarze (głównie zielonych) plus siemię lniane, pestki dyni i słonecznika. Oczywiście mięso, ryby też. Raczej teraz nie jem nabiału (kefir, ser żółty, sery kozie). Jemy dużo fasoli i pomidorów.

Będę wdzięczna za wszystkie porady i sugestie co powinnam zmienić w swojej diecie.

« Ostatnia zmiana: 09-08-2013, 20:30 wysłane przez Whena » Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #57 : 09-08-2013, 12:12 »

Sens, przede wszystkim odstaw gluten, nabiał (z masła nie rezygnuj), cukier, odżywiaj się zdrowo, jedz to co podpowiada Ci organizm. Ja jestem obecnie w 20 tygodniu ciąży i do tych zasad się stosuję (glutenu i nabiału nie jem od 3 lat, a cukru ilości śladowe). Do niczego się nie zmuszam, np. nie mam ochoty na mięso, więc jem tylko odrobinę, ziemniaki piekę w piekarniku, na śniadanie jajka z cebulką i boczkiem, na ryby patrzeć nie mogę, dużo jem owoców, bo mam na nie ogromą ochotę i na pomidory, słodycze mogą dla mnie nie istnieć (ogólnie nie lubię słodyczy), do picia woda przegotowana i Muszynianka. Wsłuchaj się w swój organizm, jedz to na co masz ochotę poza śmieciowym jedzeniem. Te smaki mogą Ci się zmieniać, ja w pierwszych tygodniach poza jajecznicą na śniadanie prawie nic nie jadłam, bo nie miałam ochoty, tylko wodę piłam, teraz już mogę normalnie jeść. Jak masz ochotę na coś słodkiego, to lepszy domowy placek, niż coś sklepowego, np. kruchy bezglutenowy z owocami. Przez kilka dni robiłam placki tarte bo miałam na nie wielką ochotę, był czas, że do obiadu jadłam ogórki kiszone, teraz pomidory wolę.
« Ostatnia zmiana: 09-08-2013, 12:14 wysłane przez Monika » Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Sens
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #58 : 12-08-2013, 12:38 »

Drodzy forumowicze!

Co byście mi poradzili - na co powinnam zwracać uwagę w mojej sytuacji?

Jestem w 4 -5 tym tygodniu ciąży, mam 38 lat, pierwsza ciąża.

Mam nawracające epizody depresyjne od kilkunastu lat, od 2 lat diagnozę spektrum zaburzeń afektywno dwubiegunowych. W ostatnich 2 latach miałam 1 prawie udaną próbę samobójczą (2 dni w śpiączce) i kilka razy robiłam głupie rzeczy żeby uśmierzyć ból wewnętrzny (przedawkowania leków, samookaleczanie, alkohol). Od 2 lat jestem na ciągłej farmakoterapii, która nieco mi pomogła ale nie całkiem, cały czas też chodziłam na psychoterapię. Od kilkunastu miesięcy przez depresję prawie nie mogę pracować.

Z innych problemów:
-   alergie skórne głównie na środki chemiczne ale też pszczoły i chyba pyłki, ostatnie miesięcy kichanie – sierść królików
-   problemy żołądkowo jelitowe, kiedyś diagnoza jelito drażliwe, potem inne objawy wykrycie nadżerki na żołądku i helicobacter – antybiotyki, potem spokój, od XII 2012 biegunki, gazy, drażliwy żołądek – kandydoza?
  
Zaczęłam zmieniać dietę ponad miesiąc temu: eliminacja glutenu, minimalizacja wysokoglikemicznych węglowodanów, Lacidofil, minimalizacja nabiału. Od ponad roku jem posiłki głównie samemu przygotowane dużo warzyw, mięs, oliwy z oliwek, cytryny. Zazwyczaj też jem dużo orzechów albo i nasion słonecznika i dyni, staram się dodawać też siemię lniane do potraw. Problemy jelitowe znacznie mi się zmniejszyły.  

Do ciąży miałam zamiar się przygotować m.in. wcześniej odstawić leki antydepresyjne – ale los i natura zadecydowały inaczej.

Odkąd dowiedziałam się że jestem w ciąży przestałam braki leki antydepresyjne, pić alko zwracać większą uwagę na dietę – m.in. skąd pochodzą produkty. Kupiłam sobie wyciskacz do soków żeby skorzystać z sezonu i robić soki warzywno – owocowe.

Czuję potrzebę jedzenia węglowodanów brakuje mi kromki chleba do jajecznicy a tym bardziej do ryby wędzonej. Nie wiem czym to zastąpić… Ale nie tylko w tych sytuacjach zjadłabym coś z tej grupy. Mam czasami poczucie, że jem za dużo białka, oprócz mięsa i ryb teraz jem dużo strączkowych. Chcę na razie wyeliminować kurczaki, bo nie mam pewnego miejsca ich zakupy, a one są najbardziej nafaszerowane antybiotykami, sterydami i hormonami… Muszę kupić blender, bo chcę sobie robić koktajl błonnikowy, ale mikstury oczyszczającej boję się teraz włączać.

Chyba ciąża sprawiła, że nastrój mi się ustabilizował. Od 13 już dni emocjonalnie czuję się dobrze,  mam lekkie huśtawki emocjonalne i łatwo się irytuję, ale to nic z bólem istnienia, brakiem motywacji do czegokolwiek czy myślami samobójczymi. Mam zamiar wesprzeć się wizualizacjami i medytacją.
 
Będę wdzięczna za wszelkie porady i sugestie.
« Ostatnia zmiana: 12-08-2013, 13:25 wysłane przez Whena » Zapisane
Manialub
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.02.2013 1.04.2013 dieta bezglutenowa
Skąd: Kraków
Wiadomości: 81

« Odpowiedz #59 : 17-10-2013, 04:53 »

Jestem na zzo bez glutenu, odkąd wiem o ciąży odstawiłam MO, uważam, że za krótko piłam żeby sobie na nie pozwolić w tej chwili, a moje objawy oczyszczania były dość spektakularne, po prostu się boje, za to codziennie rano piję wodę z octem jabłkowym własnej produkcji.
Jest to moja 4ta ciąża, pierwsza tak naprawdę poprzedzona przyjmowaniem mikstury oraz zdrową dietą. Czuję się znakomicie, nie wiem co to mdłości, napady wilczego głodu, mieszanie śledzi z dżemem, zmęczenie. Wszystkie te objawy przerabiałam w poprzednich przypadkach, pierwsza ciąża była dla mnie najcięższa, przypominam sobie poranne zawroty głowy, mdłości, zgagę, zmęczenie, nerwowość, ogromny apetyt.
Dziękuję za to forum, najlepiej na własnej skórze przekonać się ja niewiele potrzeba aby o siebie odpowiednio zadbać i cieszyć się każdym dniem. 
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!