Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 17:37 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ziemniaki  (Przeczytany 14115 razy)
Luki27
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292

« : 20-09-2012, 12:01 »

Czytając przytoczony w innym wątku artykuł o smalcu trafiłem na artykuł o ziemniakach, co o tym sądzicie?

http://www.ziolaiprzyprawy.info/2012/07/19/blog/ziemniaki-czyli-dlaczego-ludzie-jedza-trucizne/#.UFr3H66MKmo
« Ostatnia zmiana: 18-01-2016, 20:45 wysłane przez Gloria » Zapisane
Lukas123
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 28.08.12 KB:30.08.12
Wiadomości: 117

« Odpowiedz #1 : 20-09-2012, 14:57 »

Cytat
Rośliny mają kilkanaście toksycznych substancji w swoim arsenale i rażą nimi wszystkich amatorów ich łodyg, liści, nasion czy owoców. Niektóre toksyny działają na wszystkich, inne tylko na niektóre istoty. Przykładowo, pisałem już o naturalnym sposobie na robaki. Wystarczy jeść świeże pestki z dyni – kurkubitacyna zawarta w cieniutkiej błonie chroniącej nasionko jest tak silną trucizną że z łatwością może porazić, a nawet zabić tasiemca w Twoim jelicie. Dynia robi to po to, aby uchronić nasiona przed robakami, które chętnie pożywiłyby się nimi. Innym przykładem jest kwas erukowy zawarty w rzepaku (powoduje uszkodzenia serca i narządów wewn.).

Mechanizmów obrony jest masa, nie wszystkie są toksyczne dla człowieka, ale jak mawiał Paracelsus – wszystko jest trucizną i nic nią nie jest – to dawka czyni truciznę. I dopóki świeże nasiona dyni jemy w ilości 200 szt na rok nie ma problemu. Jeśli stałyby się podstawą naszego pożywienia (np. 200 gramów dziennie), wówczas toksyny oddziaływałyby na nas podobnie jak na tasiemca czy inne glisty.

Autor artykułu sugeruje, że pestki dyni są w stanie zabić człowieka...

Trzeba dodawać coś więcej?
Zapisane
Metaldaw
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 09.08.2011
Skąd: UK
Wiadomości: 356

Emigrant

« Odpowiedz #2 : 21-09-2012, 09:41 »

Cytat
Autor artykułu sugeruje, że pestki dyni są w stanie zabić człowieka...

Gdyby zbudować z nich odpowiednio dużą i ciężką kulę i poturlać po człowieku...
Zapisane

MO, KB, ZZO.
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #3 : 21-09-2012, 10:32 »

"Wszystko jest trucizną i nic nią nie jest – to dawka czyni truciznę" - w tym stwierdzeniu masz odpowiedź. Wszystko może okazać się zabójcze dla żywego organizmu, jeśli przekroczymy dopuszczalne przez organizm normy. Nawet życiodajna woda może zabić jeśli nie zachowamy umiaru. Ziemniak jest traktowany przez nas Biosłonejczyków, jako dodatek do potrawy głównej, czyli mięsa zrównoważonego surówką. W takich ilościach nie jest w stanie zagrozić homeostazie w naszych jelitach oraz nie nadwyręży trzustki ich konsumenta. Mój kolega z podstawówki (było to w latach 70-tych ubiegłego wieku), gdy nie przygotował się odpowiednio do zajęć, zjadał surowego ziemniaka. Gorączka jaką reagował organizm sięgała prawie 40 stopni Celsjusza i zajęcia szkolne w tym dniu miał z głowy. Uważam, że ziemniaki mogą stanowić istotne uzupełnienie diety osoby ciężko pracującej, wydatkującej dużo energii. Pozostałym osobom są one zbędne, no chyba, że ktoś je uwielbia i nie ma ochoty z nich rezygnować. Ja osobiście, choć ten świat przywitałem w Pyrlandii, od najwcześniejszych lat miałem do nich wrodzoną awersję. Jak na złość to właśnie ziemniaków na obiadowym talerzu było zawsze najwięcej.
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 10:52 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Akm97
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.01.2010
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 7

« Odpowiedz #4 : 05-05-2013, 12:08 »

Również przeczytałem obie książki p. Józefa, a ostatnio trafiłem też na forum p. Rafała Mroza. Czytając artykuły o smalcu, odchudzaniu odniosłem nawet wrażenie, że obaj autorzy opierali się na tych samych materiałach źródłowych, m.in. w kwestii metabolizmu tłuszczów czy szkodliwości cukru. Tak było, aż do momentu trafienia na artykuł p. Mroza o ziemniakach. Bo jeśli o nie chodzi to autorzy mają zdanie dokładnie... przeciwne. Mistrz radzi, aby gotować je w mundurkach, aby nie dopuścić do degradacji i tak niedużej ilości witamin i minerałów, gdyż w przeciwnym wypadku pozostanie nam sama skrobia. Z kolei p. Rafał pisze, że jeśli już jeść to tylko ugotowane po uprzednim grubym obraniu, aby pozbyć się toksycznej solaniny, gdyż witamin i minerałów jest tam i tak na tyle mało, że można je pominąć. Osobiście skłaniam się ku zaleceniom Mistrza, choćby dlatego, że ziemniaki w mundurkach są dla mnie dużo smaczniejsze, ale bądź tu mądry. Chyba oduczę się ich jeść całkowicie.
« Ostatnia zmiana: 05-05-2013, 12:10 wysłane przez Agata » Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #5 : 05-05-2013, 12:55 »

A ja stosuje raz zalecenia obu (mimo, że o tym p. Rafale Mrozie słyszę pierwszy raz) a raz nie. Jak mi się chce to ugotowane ziemniaki w mundurkach obieram ze skórki. A jak mi się nie chce to jem ze skórką. Zresztą ziemniaki nie powinny być bazą, a jedynie dodatkiem do dania głównego.
Zapisane

Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!