Oczywiście 11 lat temu nie miałam takiego doświadczenia jak dziś, mój starszy miał być normalnie szczepiony jak wszystkie dzieci.
Karmiłam piersią jedząc mięso + warzywa duszone w "Zepterze" po jakichś 2 miesiącach kiedy do swojej diety wprowadziłam szerzej nabiał, okazało się, że dziecko dostaje wysypek, po krótkiej przygodzie z maściami sterydowymi (Elocom) - co mi się nie bardzo podobało.
Miałam wielkie szczęście trafić na świetnego pediatrę (oczywiście prywatnie), który od razu doradził przerwanie szczepień (w przychodni byli innego zdania, ale to inna sprawa) oraz terapię odpowiednią dietą, do 5 roku życia wyprowadziliśmy dziecko z alergii (skazy białkowej) bez udziału absolutnie żadnych leków!
To również bardzo wpłynęło na chęć moich poszukiwań w tę stronę, cały czas się staram się rozwijać, ten portal np. znalazłam stosunkowo niedawno i naprawdę niesamowite jest to jak dużo rzeczy jest zbieżnych z moimi doświadczeniami.
Tak, że starszy został normalnie zaszczepiony w szpitalu i później były jeszcze dwie wizyty w przychodni ale z opóźnieniem (na szczęście, a wpłynął na to przypadek - przeprowadzka).
Młodszy ma 3 lata i tu już byłam dużo bardziej rozsądna i obeznana, ale i tak bez błędów się nie obyło - postanowiłam się nie narażać w szpitalu sanepidowi i bardzo żałuję szczepienia WZW! Później w przychodni zaplanowałam szczepienia pojedynczo (jedna wizyta jedno kłucie) w dłuższych odstępach czasu bo w sumie skończyliśmy w wieku ok 2 lat:
-DTP 3x
-Polio 3x
Na inne rzeczy nie szczepiłam, żadnych 6w1 5w1 itp, żadnych rota-wirusów czy pneumokoków i żadnych dodatkowych powtórzeń nie planuję, moim zdaniem wystarczy.
Po WZW dziecko miało straszne kłopoty z jelitami, po 1 dawce w szpitalu nagle zaczęło się ulewanie- takie, że aż był na obserwacji (oczywiście nikt nie skojarzył)... później mnie namówili, że skoro było raz szczepione to żeby powtórzyć i się zgodziłam nie wiem po co - po szczepieniu jelita się dziecku dosłownie zablokowały - mimo, że nie zaszła żadna zmiana w naszym życiu, żywieniu (karmiłam piersią) itp, dziecko nagle przestało się wypróżniać, zaczęły go trapić straszne zaparcia i tak było do 2 roku życia!
Dopiero składając informacje znalezione na tym portalu doszłam do tego, skąd się wzięły!
Lekarzem nie jestem, ale jak na to patrzę, przez pryzmat tego co przeszłam, to ta szczepionka jest bardziej podejrzana o wpływ na zaburzenia autystyczne niż to całe MMR.
Fikusowo, u mnie jest podobnie, często uważają mnie za oszołomkę, co gorsza mam sporo lekarzy w rodzinie, w sumie jestem jedynym odszczepieńcem w okolicy, na szczęście mąż mnie rozumie i najczęściej popiera... ale od teściowej nie raz usłyszałam np. na temat naszego pediatry "co to za lekarz, tyle bierze, a nawet recepty nie wypisze"
, generalnie moje dzieci wychowane ąa praktycznie bez leków, czasem jakiś Ibuprom, jak gorączka się za długo utrzymuje, zazwyczaj zioła wystarczają.