Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 22:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wymiana doświadczeń nt. dalszego rozwoju naszych nie szczepionych dzieci  (Przeczytany 11725 razy)
Kropka
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.10.2012
Wiadomości: 42

sky is the limit

« : 16-10-2012, 12:10 »

Mam dwoje dzieci, oboje szczepione w ograniczonym zakresie, pojedynczo i w długich odstępach czasu.
Starszy ma już 11 lat.
Moim zdaniem oboje rozwijają się świetnie, ale wiadomo starszy to dłuższa "próbka" czasowa, więc do niego się bardziej odnoszę, na tle rówieśników - jest bardziej odporny, lepiej przechodzi infekcję, właściwie tylko raz w ciągu życia była u niego potrzeba wspomagania wyzdrowienia antybiotyko-terapią... Ma też sporą wiedzę - dobrze się uczy bez pomocy, no i urodziwy msn-wink (to oczywiście kwestia gustu, ale często słyszę takie opinie, więc się nieskromnie pochwalę) - poza tym to, że jest szczupły, prosty, brak problemów skórnych, mocne, białe zęby - też nie są tu bez znaczenia, przy takiej ocenie...

Jestem ciekawa, czy są tu mamy takich nieszczepionych starszych dzieci?
Jeśli tak, to jak oceniacie ich rozwój?
Na ile myślicie, że to jest wpływ braku/ opóźniania szczepień, a na ile innych czynników?
Macie problemy z otoczeniem? Mnie często ludzie zadają pytania na temat "sposobów" na różne rzeczy, w związku z dziećmi, ale niestety mało komu podoba się odpowiedź...
« Ostatnia zmiana: 15-01-2016, 16:47 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 16-10-2012, 13:26 »

ale niestety mało komu podoba się odpowiedź...
Dobra konkluzja.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #2 : 16-10-2012, 17:33 »

Pięknie to napisałaś i mądrze, piszesz że masz dzieci szczepione w ograniczonym zakresie - mogłabyś rozwinąć ten temat tzn na co szczepione, od kiedy i ile szczepień podczas jednej wizyty.
A młodsze dziecko ile ma lat? Czy też jest szczepione wybiórczo?

Mam mam dwoje dzieci (prawie 3 latek i roczna córka) - starszy szczepiony na nfz na wszystko do pół roku życia, nieszczepiony na odrę-świnkę-różyczkę (ośr) - mam odroczenie. Młodsza szczepiona w szpitalu i w 3-cim miesiącu - od tego momentu zaprzestałam szczepień. Jeśli chodzi o ich rozwój to synek jest bardzo pobudzony, myślę że nadpobudliwy, sam nie umie się bawić, łatwo się złości. Na szczęście staram się aby odchorowywał infekcje bez leków  - co u nas jest trudne bo rodzina jest przeciwna moim metodom wliczając w to męża i wychodzi często tak, że ja robię swoje a on swoje w kwestii "leczenia". Córka natomiast - no cóż, na razie nie narzekam, poza tym że od 6 września przechodziła infekcję i miała ciągle katar. Resztę czas pokaże.
« Ostatnia zmiana: 16-10-2012, 18:49 wysłane przez Fikusowo » Zapisane
Kropka
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.10.2012
Wiadomości: 42

sky is the limit

« Odpowiedz #3 : 18-10-2012, 09:20 »

Oczywiście 11 lat temu nie miałam takiego doświadczenia jak dziś, mój starszy miał być normalnie szczepiony jak wszystkie dzieci.
Karmiłam piersią jedząc mięso + warzywa duszone w "Zepterze" po jakichś 2 miesiącach kiedy do swojej diety wprowadziłam szerzej nabiał, okazało się, że dziecko dostaje wysypek, po krótkiej przygodzie z maściami sterydowymi (Elocom) - co mi się nie bardzo podobało.
Miałam wielkie szczęście trafić na świetnego pediatrę (oczywiście prywatnie), który od razu doradził przerwanie szczepień (w przychodni byli innego zdania, ale to inna sprawa) oraz terapię odpowiednią dietą, do 5 roku życia wyprowadziliśmy dziecko z alergii (skazy białkowej) bez udziału absolutnie żadnych leków!

To również bardzo wpłynęło na chęć moich poszukiwań w tę stronę, cały czas się staram się rozwijać, ten portal np. znalazłam stosunkowo niedawno i naprawdę niesamowite jest to jak dużo rzeczy jest zbieżnych z moimi doświadczeniami.

Tak, że starszy został normalnie zaszczepiony w szpitalu i później były jeszcze dwie wizyty w przychodni ale z opóźnieniem (na szczęście, a wpłynął na to przypadek - przeprowadzka).

Młodszy ma 3 lata i tu już byłam dużo bardziej rozsądna i obeznana, ale i tak bez błędów się nie obyło - postanowiłam się nie narażać w szpitalu sanepidowi i bardzo żałuję szczepienia WZW! Później w przychodni zaplanowałam szczepienia pojedynczo (jedna wizyta jedno kłucie) w dłuższych odstępach czasu bo w sumie skończyliśmy w wieku ok 2 lat:
-DTP 3x
-Polio 3x
Na inne rzeczy nie szczepiłam, żadnych 6w1 5w1 itp, żadnych rota-wirusów czy pneumokoków i żadnych dodatkowych powtórzeń nie planuję, moim zdaniem wystarczy.

Po WZW dziecko miało straszne kłopoty z jelitami, po 1 dawce w szpitalu nagle zaczęło się ulewanie- takie, że aż był na obserwacji (oczywiście nikt nie skojarzył)... później mnie namówili, że skoro było raz szczepione to żeby powtórzyć i się zgodziłam nie wiem po co - po szczepieniu jelita się dziecku dosłownie zablokowały - mimo, że nie zaszła żadna zmiana w naszym życiu, żywieniu (karmiłam piersią) itp, dziecko nagle przestało się wypróżniać, zaczęły go trapić straszne zaparcia i tak było do 2 roku życia!
Dopiero składając informacje znalezione na tym portalu doszłam do tego, skąd się wzięły!
Lekarzem nie jestem, ale jak na to patrzę, przez pryzmat tego co przeszłam, to ta szczepionka jest bardziej podejrzana o wpływ na zaburzenia autystyczne niż to całe MMR.

Fikusowo, u mnie jest podobnie, często uważają mnie za oszołomkę, co gorsza mam sporo lekarzy w rodzinie, w sumie jestem jedynym odszczepieńcem w okolicy, na szczęście mąż mnie rozumie i najczęściej popiera... ale od teściowej nie raz usłyszałam np. na temat naszego pediatry "co to za lekarz, tyle bierze, a nawet recepty nie wypisze" biggrin, generalnie moje dzieci wychowane ąa praktycznie bez leków, czasem jakiś Ibuprom, jak gorączka się za długo utrzymuje, zazwyczaj zioła wystarczają.

« Ostatnia zmiana: 18-10-2012, 12:00 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #4 : 18-10-2012, 18:57 »

Kropka - widać, że wiesz co w trawie piszczy!
Oby tak dalej, a będzie super.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #5 : 19-10-2012, 14:06 »

Jeśli chodzi o ich rozwój to synek jest bardzo pobudzony, myślę że nadpobudliwy, sam nie umie się bawić, łatwo się złości.
Nie koniecznie przypisywałabym to jakiemuś związkowi ze szczepieniem, chłopcy po prostu są mniej samodzielni a już w ogóle pierworodni. Mam to samo, a mały nie był szczepiony na nic. Po prostu to mały synek mamusi, który ciągle wymaga uwagi i wspólnej zabawy, prawdę mówiąc czasem zazdroszczę koleżankom, które mają córki -  zupełnie inna bajka, dużo bardziej samodzielne i skupione na swoich zajęciach.
Zapisane
Kasial_70
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 02-01-2008
Wiadomości: 83

« Odpowiedz #6 : 19-10-2012, 14:47 »

Aggula, ta reguła nie zawsze się sprawdza. Ja mam dwie córki, a różnica temperamentu ogromna. Obydwie do pewnego momentu szczepione. Starsza spokojna, grzeczna, od początku przesypiała noce, a młodsza nieźle dała (i wciąż daje) mi w kość.
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #7 : 19-10-2012, 15:01 »

prawdę mówiąc czasem zazdroszczę koleżankom, które mają córki -  zupełnie inna bajka, dużo bardziej samodzielne i skupione na swoich zajęciach.
Taa, mam dwie córki i zupełnie inne zdanie na ten temat smile. Pierwszą urodziłam 15 lat temu i dzisiaj uważam, że największy wpływ na to, jakie jest nasze dziecko, ma jego charakter i zaraz po tym metody wychowawcze, jakie stosujemy. Jeśli dojdą do tego kłopoty zdrowotne wynikające chociażby ze szczepień plus ostry charakterek i niedoświadczona mama - tak jak to było w przypadku mojej pierwszej córki - to już jest mocno pod górkę.
Wśród moich znajomych też nie widzę reguły, że trudniej jest wychowywać chłopców. Bywa różnie.
Zapisane

Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #8 : 19-10-2012, 15:02 »

Zgadza się, nie tylko płeć decyduje, po prostu temperament czy charakter, jednakże pewne schematy się powtarzają, co nie znaczy, że nie może być inaczej, mówię tylko, że nie za wszystko odpowiadają szczepienia. Zresztą i tak nigdy nie będziemy wstanie sprawdzić na 100% tego jakie zmiany czy zachowania powstały wskutek szczepienia, a jakie były wrodzone czy nabyte inną drogą, wiemy tylko, że są szkodliwe i lepiej się na nie nie wystawiać.
Zapisane
Mania
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: od 2011 r.
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #9 : 08-02-2013, 14:06 »

Też się zgadzam z Zuzą, że największy wpływ na to jakie są nadze dzieci ma ich charkter, pewne cechy z którymi się rodzą, ich temperament, na drugim miejscu postawiłabym wychowanie i nawyki, których nabywają w domu.
Mam dwie córki: 4,5 lat i 2 lata. Starsza była szczepiona w szpitalu zaraz po urodzeniu i drugą dawką WZW, natomiast młodsza nie jest zaszczepiona na nic. Trudno jest powiedzieć, czy są jakieś duże różnice w ich rozwoju, raczej nie widzę. Różnią się charakterami, ale nie są to jakieś wyraźne różnice, żeby jedna była jakaś nadpobudliwa a druga za spokojna.
Jeżeli chodzi o chorowanie, to raczej nie jest tak, że ta nieszczepiona mniej choruje. Wydaje mi się, że obydwie podobnie. Z tym, że ta starsza też była niewiele szczepiona i być może tym samym nie jest tak zanieczyszczona tym całym syfem, który jest w szczepionkach. Zobaczymy jak bedzie dalej, czas pokaże
Najważniejsze, że dzięki temu forum i ludziom tu obecnym i pomocnym, zdobywam wciąż potrzebną dla zdrowia wiedzę. I tego co wiem nikt mi już nie odbierze.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #10 : 08-02-2013, 14:18 »

Cytat
Starsza była szczepiona w szpitalu zaraz po urodzeniu i drugą dawką WZW, natomiast młodsza nie jest zaszczepiona na nic. Trudno jest powiedzieć, czy są jakieś duże różnice w ich rozwoju, raczej nie widzę.
Chciałoby się sparafrazować za pewną reklamą; "skoro nie widać różnicy, to po co... ???"
Swoją drogą masz szczęście, że nie widać różnicy.
Zapisane
Mania
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: od 2011 r.
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #11 : 08-02-2013, 14:30 »

Cytat
Starsza była szczepiona w szpitalu zaraz po urodzeniu i drugą dawką WZW, natomiast młodsza nie jest zaszczepiona na nic. Trudno jest powiedzieć, czy są jakieś duże różnice w ich rozwoju, raczej nie widzę.
Chciałoby się sparafrazować za pewną reklamą; "skoro nie widać różnicy, to po co... ???"
Swoją drogą masz szczęście, że nie widać różnicy.
Trochę żałuję, że nie miałam tej wiedzy na temat szczepień nieco wcześniej i zaszczepiłam starszą w szpitalu. Ale i tak w sumie niewiele tego było.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!