"Tu pozwolę się z Panem nie zgodzić. To właśnie lekarz odgrywa rolę kogoś, kto wie lepiej, a najlepiej, jeśli jest utytułowany, a więc wie najlepiej, bo przez tyle lat go "uczono". Nasza rola jest zgoła inna - przeciwstawna. My wychodzimy z założenia, że nic nie wiemy, ale za to wiemy, kto wie. Nie jest to bynajmniej medycyna, bo ona gówno wie. Największą wiedzę w dziedzinie zdrowia posiada organizm każdego stworzenia, który tę wiedzę zdobywał przez miliony lat ewolucji. Według kreacjonistów jest to 10 tysięcy lat. Trochę mało, ale za to mamy tutaj pierwiastek Stwórcy, w którego kompetencje wchodzić też jest nieskromnie. Dlatego my zajmujemy się wyłącznie odgadywaniem zamysłu Natury - Stwórcy, który uczynił ludzki organizm najdoskonalszym tworem w znanym nam wszechświecie.
Naszą rolą nie jest poprawianie tego najdoskonalszego tworu. Nasza rola sprowadza się do tego, czego nie robić, by ten doskonały twór mógł funkcjonować tak, jak powinien funkcjonować twór doskonały. Dlatego to jest takie proste i trudne zarazem.
Wiedza o zdrowiu jest skończona - nie można tutaj niczego nowego odkryć ani wynaleźć. Jest, można by rzec - atawistyczna, dlatego nie jest trudna do ogarnięcia. Powiem więcej: wiedza o zdrowiu jest przystępna dla przeciętnego człowieka. My nie musimy wiedzieć, jaki wpływ na funkcjonowanie organów wywierają lektyny pokarmowe. Wystarczy jeśli wiemy, że jakikolwiek wpływ lektyn, będących wszak antygenami, nie powinien mieć miejsca w jakimkolwiek miejscu naszego ciała. Dlatego nie kombinujemy, czy wpływ lektyn fasoli wzmaga wyrzut insuliny, zaś lektyny kapusty wyzwalają reakcję autoimmunologiczną. Dla nas taki stan jest patologią, a więc stanem, który przeszkadza temu doskonałemu tworowi być doskonałym. Toteż nie badamy, jaka lektyna szkodzi w danym przypadku, by móc choremu dobrać stosowną dietę.
Jeśli w naszych wypowiedziach odnalazł Pan nutę zarozumialstwa, panie Tomaszu, to może to wynikać z niewiedzy o tym, do czego tak naprawdę dążymy. Ale to jest tylko kwestią czasu, że dojdzie Pan do tego samego wniosku, co my, a wówczas dozna Pan olśnienia - jako i my - jakie to wszystko jest proste i piękne zarazem! Na przeszkodzie stoi tutaj nie brak wiedzy, bo tę łatwo uzupełnić. Na przeszkodzie stoi tutaj trudność, którą tak trafnie wyraził Paracelsus: Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie".
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17052.msg124998#msg124998