Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 00:24 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: O czym warto pamiętać - przypominalnia  (Przeczytany 44336 razy)
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« : 20-10-2012, 09:02 »

Mistrz napisał:

Chodzi o to, by nie walczyć z zarazkami w chorobach infekcyjnych, a także niektórymi pasożytami w parazytozach, gdyż w rzeczywistości nie są to choroby, lecz objawy prawidłowego procesu oczyszczania organizmu z toksyn. Gdy bezkrytycznie będziemy zwalczać wirusy i pasożyty, a toksyny w organizmie pozostawimy, to ich ilość może grozić uszkodzeniem ważnych organów i narządów, np. wzroku i słuchu, i to właśnie jest choroba, a nie grypa czy kandydoza.

Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie. Paracelsus

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3280.0
« Ostatnia zmiana: 30-10-2012, 08:20 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #1 : 20-10-2012, 09:22 »

Tak, masz rację, a ten cytat jest praktycznie odpowiedzią na większość zadawanych pytań na forum. Z własnego doświadczenia wiem, że musi minąć trochę czasu zanim człowiek sobie to uświadomi i zmieni tok rozumowania. Trzeba wracać do książek dużo czytać, czytać, czytać... Czytać ze zrozumieniem oczywiście :-)
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #2 : 24-10-2012, 15:46 »

Mistrz napisał:

Jedzmy cebulę
Często słyszy się, że żywność powinna być lekarstwem. To nieprawda. Zadaniem żywności jest dostarczenie organizmowi substancji budulcowych, energetycznych i regulacyjnych. I tyle! Jednak pewne dodatki poprawiające smak potraw istotnie wykazują właściwości lecznicze. Należą do nich naturalne przyprawy ziołowe oraz surowe warzywa.
 Jednym z nich jest niedoceniana cebula zawierająca wprost zawrotne ilości witaminy C, a także β-karoten (będący prowitaminą A) i witaminy: B1, B2 i B3 (zwana witaminą PP) oraz olejki eteryczne, saponiny, flawonoidy, ponadto organiczne związki: siarki, wapnia, fosforu, magnezu, żelaza, cynku i selenu. Świeży szczypior zawiera także istotne ilości witaminy B9 (zwanej kwasem foliowym) niezwykle ważnej w procesie wydalania z organizmu toksyn.
Lecznicze oddziaływanie cebuli na organizm jest tak wszechstronne, że zamiast rośliną przyprawową, powinno się ją nazwać rośliną paramedyczną, bowiem na takie miano z pewnością zasługuje.
Trudno wymienić wszystkie dobrodziejstwa płynące z jedzenia cebuli, ale niektóre z nich to:
 *  Ze względu na zawartość sporej ilości witaminy C, cebula zapobiega stanom zapalnym dziąseł, a stan naszych dziąseł jest niezwykle ważny dla naszego zdrowia i, niestety, nagminnie bagatelizowany. Tymczasem każdy niedobór witaminy C ma swoje odzwierciedlenie w zmianach dziąseł. Niestety, te zmiany (tworzące się od dzieciństwa) nigdy nie ustępują całkowicie i w wieku średnim, a nawet wcześniej, dają o sobie znać objawami paradentozy – zmianami ropnymi przyzębia, ruszaniem się zębów i bólem utrudniającym, albo wręcz uniemożliwiającym dokładne pogryzienie pokarmu. Stąd już tylko krok do chorób przewodu pokarmowego i szkodliwej w gruncie rzeczy diety zdominowanej przez pokarmy niewymagające gryzienia.
*Zapach i lecznicze właściwości cebuli wynikają z organicznych związków siarki, które mają działanie bakteriobójcze nawet w stosunku do bakterii odpornych na antybiotyki. Owe związki mają także istotne znaczenie w zwalczaniu pasożytów przewodu pokarmowego.
 *  Saponiny zawarte w cebuli zwiększają wytwarzanie plwociny i rozrzedzają ją, co ułatwia oczyszczanie oskrzeli z zalegającego je śluzu zmieszanego z kurzem oraz zarazkami, wychwyconymi z wdychanego powietrza.  
 *  Czynne związki zawarte w cebuli zwiększają wydalanie moczu, a z nim toksycznych produktów przemiany materii, przede wszystkim mocznika, w związku z czym cebula skutecznie zapobiega kamicy moczanowej. Ponadto działanie moczopędne cebuli wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego krwi.
 *  Niezwykle ważna jest także zawartość w cebuli łatwo przyswajalnych substancji mineralnych, takich jak: cynk – ważny czynnik odporności przeciwwirusowej, selen – czynnik przeciwmiażdżycowy, fosfor i wapń – budulce kości i zębów, żelazo – składnik hemoglobiny.
Reasumując: cebula zapobiega procesom przedwczesnego starzenia się organizmu, ergo: wpływa na długowieczność. Toteż zamiast wydawać ciężkie pieniądze na martwe w gruncie rzeczy suplementy jedzmy cebulę! Co najmniej jedną średniej wielości główkę albo ½ pęczka szczypiorku codziennie.

Cebula oczywiście najzdrowsza jest surowa, świeżo rozkrojona. Wtedy wykazuje całą swoją moc. Każda obróbka zuboża produkty żywnościowe i cebula nie jest tu wyjątkiem. Ale nie należy wpadać w skrajności i jeść wszystko surowe, nieobrobione – to nonsens.
Cebulę pokrojoną w talarki można posolić, a za jakiś czas pokropić sokiem z cytryny i dodać nieco oleju i pieprzu do smaku. Pyszna sałaka, może stanowić podwieczorek lub kolację.
Można także talarki cebuli włożyć do durszlaka i polać wrzątkiem. Trochę właściwości straci, ale pozostanie całkiem sporo, by tak przygotowana cebula wzięła górę nad warzywami czy owocami kupionymi w hipermarkecie, albo ze słoika.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2012, 10:10 wysłane przez Klara27 » Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #3 : 26-10-2012, 10:41 »

Mistrz napisał:

Soja to dziadostwo! W Polsce mamy żywność jedną z najzdrowszych na świecie i nie potrzeba nam dziadostwa. Niedługo pojawi się szczypior, pokrzywa, lebioda i w nich jest zdrowie, a nie w genetycznie zmodyfikowanej soi, uprawianej w intensywnie nawożonej glebie. Przecież soja jest reklamowana tylko z tego powodu, że nie nadaje się do skarmiania zwierząt, gdyż jaja kur czy mięso zwierząt karmionych soją – śmierdzą.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #4 : 27-10-2012, 13:41 »

Mistrz napisał:

Wiele problemów sprawia czytelnikom odróżnienie cukrów od węglowodanów. Chodzi o to, że różnicy tutaj żadnej nie ma, bowiem węglowodany to po prostu chemiczna nazwa cukrów.
Z grubsza rzecz biorąc, cukry można podzielić na dwie grupy: jedno- i wielocukry. Jak sama nazwa wskazuje – jednocukry, zwane też cukrami prostymi, to pojedyncze cząsteczki, natomiast wielocukry są zbudowane z wielu, od dwóch do kilkuset tysięcy cząsteczek jednocukrów.
Dlaczego jednocukry są tak wyraźnie oddzielone od pozostałych cukrów? Ano dlatego, że w ludzkim przewodzie pokarmowym cukry wchłaniane są wyłącznie w postaci jednocukrów. Istnieje pewna grupa cukrów wielocząsteczkowych, które także są wchłaniane, ale dopiero po uprzednim rozkładzie na pojedyncze cząsteczki w procesie trawienia, w obecności specjalnych enzymów. Do grupy wielocukrów trawionych przez ludzki przewód pokarmowy należą: sacharoza, skrobia, maltoza, laktoza i kilka innych.
Pozostałe wielocukry nie są trawione przez ludzki przewód pokarmowy i po zjedzeniu stanowią błonnik. Wśród wielocukrów błonnikowych najważniejsze są dwa: pektyna i celuloza. Pektyna z reguły znajduje się w miąższu owoców jako wypełniacz, zaś celuloza głównie znajduje się w łodygach i liściach roślin, nadając im sztywność umożliwiającą utrzymanie kształtu i odpowiedniej pozycji.
Tak. Wszystko to są cukry, przez chemików zwane węglowodanami.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #5 : 27-10-2012, 17:40 »

Mistrz napisał:

Wciąż mam wątpliwości, czy wszyscy mnie rozumieją, bowiem z niektórych wypowiedzi wynika, że według wielu łykanie naturalnych leków ma coś wspólnego ze zdrowiem. Wiadomo, że współczesna medycyna wmawia społeczeństwu taką postawę, bo czerpie olbrzymie korzyści z tych wszystkich naturalnych leków i suplementów, a to z kolei prowadzi do sytuacji, kiedy łykanie chemioterapeutyków stanie się niezbędne do podtrzymania życia, czyli kolejna gratka dla lobby farmaceutyczno-medycznego na krociowe zyski. Jednak jeśli sami chcemy zadbać o swoje zdrowie, to musimy zmienić tok myślenia. Stosowanie leków ma sens tylko w chorobie, to wiadomo. Ale niektórzy postępują tak, jakby mieli całe życie się leczyć. Mają do tego oczywiście prawo, ale muszą wiedzieć, że zdrowemu organizmowi leki nie tylko nie są potrzebne, ale są wręcz szkodliwe. Choćby dlatego, że wciąż stosując je nie wiemy, czy rzeczywiście już jesteśmy zdrowi, czy tylko maskujemy objawy choroby.
Wniosek stąd, że choroba jest tylko awarią – incydentem w życiu i kuracja związana ze zdrowieniem powinna być ograniczona w czasie, po upływie którego należy zrobić próbę, czy już jest się zdrowym. Jeśli tak, to pozostaje już tylko dbać o zdrowie. Oczywiście bez leków!

Jeśli chodzi o choroby nieuleczalne, to uważam, że takich nie ma. Jeśli nie można wyleczyć jakiejś choroby to tylko z dwóch przyczyn: albo zastosowana metoda jest nieodpowiednia, albo jest po prostu za późno, bo choroba zdominowała już organizm na tyle, że on nie jest w stanie podjąć walki. Tak więc głowa do góry i więcej wiary, bo to jest zawsze pomocne. Natomiast uwierzenie w diagnozę: choroba nieuleczalna - to samospełniająca się wróżba.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2012, 17:45 wysłane przez Solan » Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #6 : 30-10-2012, 15:45 »

Mistrz napisał:

Dobry sposobem na wzmocnienie cebulek włosowych, a tym samym włosów, jest wtarcie w skórę głowy oleju rokitnikowego (dość obficie) na godzinę przed umyciem głowy.
Olej rokitnikowy ma działanie wysuszające, można go więc z powodzeniem stosowąć w przypadku włosów przetłuszczających się.
Jeśli przy okazji chcemy pozbyć się łupieżu, należy użyć szamponu mariage, który można nabyć w sklepach zielarskich.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #7 : 30-10-2012, 15:55 »

Mistrz napisał:

Nie mogę pojąć, dlaczego przy anginie ropnej konieczny miałby być antybiotyk. Przez wyropienie organizm stara się oczyścić z toksyn, a działania hamujące zatrzymują toksyny w organizmie. To istna schiozofrenia.

Celowo napisałem „naturalna”, by odróżnić ją od alopatycznej, polegającej na jak najszybszym zablokowaniu objawów chorobowych, co ma ten plus, że chory od razu „wstaje na nogi”, ale minusem takiego gwałtu na organizmie jest fakt, że proces oczyszczania organizmu z toksyn – bo tym w istocie jest choroba – został przerwany. A skoro tak, to toksyny po prostu w organizmie pozostają, z wszystkimi konsekwencjami takiego stanu rzeczy.

I tu narzuca się pytanie: co należy robić w chorobie? Odpowiedź brzmi: nic! Leżeć w łóżku, pocić się, pić duże ilości wody, ale drobnymi łykami, nie jeść (bo to niepotrzebnie obciąża organizm) i czekać – zdrowienie wymaga czasu.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #8 : 30-10-2012, 16:14 »

Mistrz napisał:

Wg moich informacji, bańki ogniowe obecnie wracają do łask. Jest to doskonała, naturalna metoda wspomagania organizmu w chorobie.

Bańki ogniowe, powodując miejscowe przekrwienie w pobliżu miejscowego stanu zapalnego, wpływają na zwiększenie ukrwienia w tym rejonie, czym wydatnie wspomagają proces wydalania toksyn.

Warto też podkreślić, że po postawieniu baniek należy pozostawać w łóżku, ponieważ można bardzo łatwo zaziębić się i narobić sobie poważnych kłopotów zdrowotnych.

Uwaga! Stawianie baniek ogniowych jest poważnym zabiegiem i powinna to robić osoba z odpowiednim doświadczeniem.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #9 : 31-10-2012, 16:11 »

Mistrz napisał:

A z tymi witaminami, to dopiero są mity! Wmawia się, że organizm potrzebuje ich jak najwięcej. Bzdura! Organizm niczego nie potrzebuje jak najwięcej.
Niedobór witamin w organizmie może wystąpić z trzech zasadniczych powodów:
Po pierwsze dlatego, że na skutek niesprawności przewodu pokarmowego nie są ona po prostu wchłaniane.
Po drugie dlatego, że wzrasta zapotrzebowanie na witaminy w miarę wzrostu toksemii organizmu, gdy toksyny uszkadzają zdrowe komórki i organizm musie je regenerować, do czego niezbędna jest spora ilość witamin.
Wreszcie po trzecie z powodu zbyt małej ich podaży w pożywieniu, tj. u osób, które jedzą zbyt mało świeżych warzyw.
Tak więc stosunkowo łatwo jest dostarczyć organizmowi odpowiednią ilość witamin, nawet wówczas, gdy pożywienie nie zawiera ich zawrotnych ilości. Trzeba po prostu wyeliminować trzy wymienione punkty. No i nie utrudniać sobie niepotrzebnie życia poszukiwaniem jakiejś cudownie zdrowej diety. Bo nią co najwyżej można zamaskować chorobę, a nie usunąć jej przyczynę.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #10 : 01-11-2012, 11:45 »

Mistrz napisał:
Dopóki w naszym organizmie będzie pożywka dla pasożytów, nigdy się ich nie pozbędziemy, nawet przy sprawnym systemie odpornościowym. Ba! Wszystko wskazuje na to, że prawidłowo funkcjonujący system odpornościowy dopuszcza do zagospodarowania pożywki przez grzyby Candida albicans, traktując to jako mniejsze zło - w porównaniu z innymi patogenami, a także zmianami nowotworowymi. Dlatego walka li tylko z pasożytami wydaje mi się nieporozumieniem. To tak, jakbyśmy gdzieś w pokoju pozostawili kawałek mięsa i skupili się na walce z muchami. W tej przenośni my jesteśmy systemem odpornościowym. Czy aby na pewno uda nam sie odgonić wszystkie muchy? Zwłaszcza, że mamy sporo innych zajęć...
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #11 : 01-11-2012, 11:53 »

Mistrz napisał:

Przyczyną siwizny jest z pewnością niedobór, i raczej nie barwnika, ale którejś witaminy regulującej wzrost włosów, najprawdopodobniej jednej albo dwóch z grupy B. Celowo nie piszę których, żeby Pan zaraz nie poleciał do apteki nakupić witamin, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Należy zastanowić się, jaka jest przyczyna niedoboru owych witamin i po prostu ją usunąć. A przyczyn może być kilka.

Witaminy z grupy B znajdują się w mięsie, jajkach, drożdżach, a także kiszonej kapuście i kiszonych ogórkach, więc należy pamiętać o dostarczaniu organizmowi witamin jedząc te produkty.

Jednak witaminy pokarmowe to trochę za mało dla potrzeb organizmu, bowiem w przerwach między posiłkami mogą występować ich chwilowe niedobory. Tymczasem włosy rosną bez przerwy, chociaż tego nie widzimy. I tutaj w sukurs przychodzą nam bakterie acidofilne, które z błonnika wytwarzają pewną ilość witamin, tak potrzebną dla zachowania systematycznej dostawy tych substancji chemicznych. Czyli mięso i jajka powinniśmy zrównoważyć wagowo surówkami, by dostarczyć bakteriom acidofilnym niezbędną im pożywkę. No i oczywiście potrzebne są także owe bakterie. Ale niech Pan nie leci jeszcze do apteki po probiotyki... Nie tędy! Nie chodzi o to, by ciągle dostarczać bakterie acidofilne, ale o to, by w naszym jelicie grubym znalazły one odpowiednie warunki do zasiedlenia i rozmnażania się. Antagonistami bakterii acidofilnych są drobnoustroje odżywające się cukrami prostymi. W związku z tym należy wyeliminować z pożywienia cukry proste oraz wszelkie produkty oczyszczone i ograniczyć ilość cukrów złożonych.
Jednak i to może okazać się niewystarczające, bowiem przy problemach z wchłanianiem – i tak witaminy nie wchłoną się z przewodu pokarmowego. Tutaj systematyczne stosownie Mikstury oczyszczającej powinno załatwić sprawę.

Istotną przyczyną zwiększonego zapotrzebowania organizmu na witaminy są toksyny, do których dezaktywacji i wydalenia organizm zużywa mnóstwo witamin. Nie można też pominąć zwiększonego zapotrzebowania na witaminy niezbędne do regeneracji komórek uszkodzonych wskutek oddziaływania na nie substancji toksycznych.

Tak więc ustąpienie przedwczesnego siwienia jest możliwe, ale wymaga czasu – myślę że 2-3 lata, może troszeczkę szybciej. A jeśli chce Pan już mieć włosy kruczoczarne, to niech je Pan sobie zafarbuje. Przynajmniej odrosty będą przypominać, że w organizmie jest coś nie tak. No i oczywiście będzie Pan wiedział, kiedy już nie ma potrzeby farbowania włosów. Życzę sukcesów!
« Ostatnia zmiana: 02-11-2012, 09:14 wysłane przez Klara27 » Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #12 : 02-11-2012, 09:20 »

Mistrz napisał:

Przyczyną nieprzyjemnego zapachu z ust są nieszczelności w ścianie jelita grubego, przez które do krwiobiegu w sposób niekontrolowany przedostają się gazy, normalnie wydalane w postaci wiatrów. Najlepszym wariantem ich wydalenia są pęcherzyki płucne i ów nieprzyjemny zapach z ust. Gorszym wariantem jest wydalanie ich poprzez skórę i nieprzyjemny zapach potu, przebarwienia skóry, brodawki szypułkowe, wreszcie złogi wewnątrz organizmu – torbiele, cysty oraz rozmaite ogniska zapalne.

Usunięcie nadżerek ścian jelita grubego, gdyż właśnie one są przyczyną powstania nieszczelności, z pewnością spowoduje ustąpienie owego charakterystycznego objawu w postaci nieprzyjemnego zapachu z ust. Mikstura oczyszczająca + Koktajl błonnikowy + Dieta prozdrowotna to skuteczna metoda zmierzająca do ustąpienia przyczyny, a co za tym idzie – objawów. I jeszcze jedno – czas i cierpliwość, bo szybko to można tylko zachorować, natomiast zdrowienie wymaga czasu i cierpliwości.

Producenci gum do żucia i past do zębów często obiecują, że ich produkty likwidują nieprzyjemny zapach z ust. To ewidentne oszustwo i przypomina używanie dezodorantu zamiast solidnej kąpieli. A gdyby nawet tak było, gdyby gumy do żucia i pasty do zębów rzeczywiście usuwały ów objaw nieszczelności ścian jelita grubego, to byłoby to kolejne maskowanie objawów choroby. Trzeba dodać: podstępnej choroby, bowiem nieprzyjemny zapach z ust nie jest kojarzony z destrukcją organizmu wywoływaną wnikaniem doń elementów kału, gdyż przez owe nieszczelności przedostają się nie tylko gazy, ale także inne toksyny, które są odkładane w różnych częściach naszego ciała w postaci rozmaitych zmian zwyrodnieniowych. Ponadto nie można zapominać, że nadżerki ścian jelita grubego to wrota zakażenia, przez które z przewodu pokarmowego do organizmu wnikają drobnoustroje – drożdżaki, bakterie czy pleśnie, które krążą sobie w naszej krwi. Na ogół są one niszczone przez system odpornościowy, ale w momencie osłabienia mamy gotową posocznicę drożdżakową albo inną odmianę sepsy.

Dlatego nie ma sensu skupiać się na maskowaniu objawów chorobowych – poszukiwać lepszej pasty dla zabicia nieprzyjemnego zapachu z ust, żuć gumę, stosować dezodoranty. Objawy są niejako systemem wczesnego ostrzegania o grożącym nam niebezpieczeństwie, a więc jedynym racjonalnym wyjściem jest skupienie się na usunięciu przyczyny, a wtedy objawy ustąpią samoistnie dając świadectwo ustąpienia ich przyczyny.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2012, 18:01 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #13 : 02-11-2012, 16:02 »

"Ja nie jestem bardziej naturalny od natury. Są sytuacje, kiedy należy zastosować lek adekwatny do konieczności. Ja nie wzdrygam się polecić komuś lek przeciwbólowy, a nawet antybiotyk, gdy są ku temu przesłanki. A te dyrdymały o powiązaniu wapnia z magnezem, to tylko dyrdymały. Owszem, w naturze tak się dzieje, ale lecząc obchodzimy naturę, bo taka jest istota leczenia. Nie wiedzieć czemu przypisuje mi się jakąś skrajną niechęć do leczenia, czy nawet badań. Ja nie jestem przeciwnikiem tych rzeczy, jeśli jest to uzasadnione. Jeśli objawy wskazują wyraźnie np. na nadczynność tarczycy, to należy się przebadać w tym kierunku - nie ma o czym mówić. A jeśli jest potwierdzony niedobór hormonów, należy je uzupełniać. Jestem przeciwnikiem badań idiotycznych - rutynowych albo dla zaspokojenia ciekawości. Nie wpadam z jednej skrajności w drugą, tak jak niektórzy mi to zarzucają".
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5539.msg57158#msg57158
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #14 : 02-11-2012, 18:43 »

Mistrz napisał:

Co do stosowania narkotyków, to prócz morfiny u umierających na raka, żadnego argumentu dla ich stosowania nie widzę.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #15 : 03-11-2012, 16:05 »

Mistrz napisał:


Organizm, chcąc się pozbyć komórek osłabionych, do jakich należą komórki nowotworowe, celowo dopuszcza do ich zainfekowania wirusem, by ów, w procesie replikacji, zniszczył te komórki. Odkrycie wirusów w komórkach nowotworowych i oskarżenie ich o spowodowanie zmian nowotworowych, to jak odkrycie, że tam, gdzie jest bałagan zawsze zjawiają się sprzątaczki, a więc wniosek jest oczywisty - sprzątaczki powodują bałagan, bo tam, gdzie ich nie ma... nie ma bałaganu. Wniosek: zwalczyć sprzątaczki!

Nie jest prawdą, że po każdej infekcji wirusowej w organizmie pozostają wirusy. Organizm pozostawia je wówczas, gdy uzna, że proces oczyszczania nie został jeszcze przeprowadzony do końca. Dowodem może być wirus opryszczki, którego w miarę usuwania toksyn organizm zaczyna sukcesywnie się pozbywać, aż wreszcie pozbędzie się do końca.
« Ostatnia zmiana: 03-11-2012, 17:15 wysłane przez Solan » Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #16 : 04-11-2012, 16:20 »

Mistrz napisał:

Nasze czasy charakteryzuje tendencja do poprawiania wszystkiego – dobrego i złego. Białe koniecznie musi być bielsze; dobre – lepsze; naturalne – naturalniejsze; smaczne – smaczniejsze; świeże – świeższe; witaminy – witaminniejsze... Hodowcy drobiu ubojowego mielą ich własne gówno, dodają substancje zapachowe i smakowe oraz antybiotyki, hormony wzrostu, mączkę z kryla i podają szybkorosnącym kurczakom, by rosły jeszcze szybciej, bo czekają na nie hipermarkety. Zabite i napompowane wodą z dodatkiem specjalnych pochłaniaczy kurczaki muszą być kilka razy dziennie myte, ponieważ producenci nie znaleźli jeszcze sposobu na zapobieżenie wydzielania się z nich nieapetycznego śluzu. Obiektywnie rzecz biorąc, takie coś w ogóle nie nadaje się do jedzenia. Ale co tam. Przecież można przy pomocy kulinarnej hochsztaplerki oszukać nasze zmysły i sprawić, by to świństwo z hipermarketu smakowało jak indyk nadziewany ostrygami. Pytanie: czy oszukiwanie odruchów behawioralnych zmieniając odruch wymiotny na mlaskanie i mniam, mniam ma cokolwiek wspólnego ze zdrowym, naturalnym odżywianiem – jest pytaniem retorycznym.

Konkluzja: Bazą do sporządzenia posiłku powinien być surowiec dobrej jakości, który po prostym przetworzeniu zaspakaja nasze zmysły w sposób naturalny, nie oszukując ich.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #17 : 05-11-2012, 21:01 »

Mistrz napisał:

Tłuszcze stałe w naszych szerokościach geograficznych powinny stanowić około 50% zapotrzebowania energetycznego organizmu - głównie smalec, masło oraz tłuszcz zawarty w mięsie.

Zapotrzebowanie organizmu na tłuszcze nienasycone jest niewielkie, bowiem pełnią one rolę regulacyjną, podobnie jak witaminy. Nadmiar tłuszczów nienasyconych wywołuje choroby, m.in. miażdżycę naczyń krwionośnych.

Wszystkie oleje stojące na półkach sklepowych są rafinowane, czyli oczyszczone z łatwo psujących się substancji organicznych. I wcale nie chodzi o to, że brak witamin i substancji mineralnych dyskwalifikuje owe oleje, bowiem zadaniem tłuszczów jest dostarczenie energii, a nie innych substancji, które łatwo można uzupełnić np. surówkami.
Podstęp polega na tym, że oleje jełczeją. Jeśli zawierają substancje łatwo psujące się, to łatwo możemy poczuć, że nie nadają się do spożycia. Natomiast oleje rafinowane nie dają nam żadnego sygnału, że kupujemy produkt utleniony, czyli de facto truciznę.

Chciałbym wyrazić swoją opinię, że olej zawarty w koktajlu z błonnikiem w zupełności zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu na nienasycone kwasy tłuszczowe. Jeśli chodzi o stosownie oleju do surówek, to może to być w zasadzie każdy olej, bowiem jego zadaniem jest jedynie poprawa wchłaniania witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, zawartych w surówce. Tak więc uganianie się za jakimiś nie wiadomo jakimi olejami dla celów kulinarnych jest pozbawione jakiegokolwiek sensu.
Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #18 : 05-11-2012, 21:07 »

Mistrz napisał:

Jedno jest pewne: nigdy nie należy jeść, gdy nie mamy ochoty, ale komuś to przeszkadza, bo musi pozmywać talerze, czy coś takiego. Kończę, bo zgłodniałem.
« Ostatnia zmiana: 05-11-2012, 21:45 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #19 : 07-11-2012, 17:00 »

Mistrz napisał:

Choroba jest stanem odmiennym od zdrowia. W zdrowiu organizm jest nastawiony na absorpcję pewnych substancji (energetycznych i budulcowych), w chorobie infekcyjnej zaś organizm nastawiony jest na wydalanie pewnych substancji (toksyn). Objawem wydalania jest katar, kaszel, a także gorączka. Po co blokować organizm w jego naturalnych funkcjach i zakłócać ten proces dostarczając mu jakieś substancje, skoro akurat zajęty jest procesem odwrotnym - wydalaniem.

Ponieważ przyczyną wszystkich chorób jest gromadzenie się w organizmie toksyn, to moment zainfekowania organizmu sprzątaczami (zwanymi zarazkami chorobotwórczymi - na użytek lobby) jest rozpoczęciem oczyszczania i tym samym zdrowienia. Innymi słowy: choroby infekcyjne są jednym z kroków wiodących do celu, jakim jest zdrowie. Jeśli ktoś ów proces blokuje, to albo nie ma wiedzy o zdrowiu (którą można nabyć), albo ma swoje zdrowie w głębokiej pogardzie, a za swój niepodważalny sukces uważa zastąpienie antybiotyków czosnkiem; zamienił stryjek...
« Ostatnia zmiana: 07-11-2012, 17:02 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!