Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 16:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Życie bez glutenu - czyli co mam jeść?  (Przeczytany 189644 razy)
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #140 : 22-05-2013, 08:13 »

Oj Whena, nie spotkałam takich wafli w sklepach. Właśnie takie cienkie mnie interesują. Gdzie je kupujesz?
Te wafle są również w Tesco.
Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Loret
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2007-2008. Obecnie nie stosuję.
Wiadomości: 415

« Odpowiedz #141 : 22-05-2013, 09:24 »

Helusia - chyba chodzi o te wafle
http://www.portalspozywczy.pl/nowe-produkty/wiadomosci/cienkie-wafle-od-good-food,49808.html.
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane

Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #142 : 22-05-2013, 10:01 »

Tak, dokładnie chodzi o te wafle. Co o nich myślicie?
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #143 : 22-05-2013, 11:11 »

Co by nie mówić to ja myślę, że im mniej takich wynalazków tym lepiej dla nas. No bo gdyby nie istniały takie zamienniki to jedlibyśmy po prostu tak jak się należy - mięso i zielenina. Oczywiście, że to duże uproszczenie z mojej strony ale chyba do tego Biosłonejczycy dążą, prawda?
Z drugiej strony gdybyśmy spożywali tylko mięso i surówki to nie było by o czym pisać na forum bo wszyscy bylibyśmy zdrowi. Więc chętnie poczytam co forumowicze napiszą pozytywnego o tych wafelkach smile.
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
scorupion
« Odpowiedz #144 : 22-05-2013, 11:30 »

Tak, dokładnie chodzi o te wafle. Co o nich myślicie?
Że jeszcze gorsze od i tak już złego ryżu.
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane
Snake_m
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.05.2012
Skąd: Paryż
Wiadomości: 19

« Odpowiedz #145 : 22-05-2013, 11:55 »

Chodzi o to, że będę w warunkach raczej polowych, kupowanie jedzenia nie wchodzi w grę, nie ma też lodówki, a wszystko trzeba zabrać ze sobą. Zwykle były to (ograniczam się tu do produktów śniadaniowych): wszelkie konserwy (ryby, pasztety, mielonki), pakowany żółty ser (rarytas...) itp., no i ciemny, krojony chleb, pakowany w pajdach po 6-7 kromek, żytni, razowy, z ziarnami, do wyboru.

Oj, takie to wymówki jak dla mnie są. smile
Możesz zabrać przecież dużo kiszonek w słoikach, suchą kiełbasę, jajka, orzechy, suszone owoce, nasiona, cebulę (którą możesz przecież położyć na talerzyku z wodą i masz po kilku dniach szczypiorek), czosnek, miód, grzyby, kiełki do hodowli na talerzu itp. itd.
Sama jestem typem "surwiwalowca" i wiem, że się tak da. smile
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #146 : 22-05-2013, 12:14 »

Chyba założę specjalny wątek na ten temat, żeby dyskutować takie sugestie.
Wymówki to z pewnością nie są, to znaczy wiem, że może to tak wyglądać, ale mnie naprawdę zależałoby na tym, żeby niczego z tego, co do tej pory wdrożyłem (choć efektów na razie nie ma) nie popsuć. Chleb ma tę zaletę, że można się nim mówiąc brzydko napchać, a będąc na DP właśnie z tym jest u mnie największy problem, nawet w warunkach domowych. Mimo że jem produkty, po których energii raczej nie powinno brakować, to jednak często po prostu chodzę głodny, nawet po obfitych posiłkach. Dlatego tym bardziej w warunkach polowych trudno mi sobie wyobrazić, abym najadł się odpowiednio tym, co wymieniłaś. Tym bardziej, że nie jadę leżeć plackiem na łące. msn-wink
Zapisane
Gibbon
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370

« Odpowiedz #147 : 22-05-2013, 15:53 »

Kiedy poprawi się wchłanianie, będzie o niebo lepiej w kwestii ciągłego głodu (komórkowego) i braku sytości. Od niedawna po pewnej infekcji zanim pojąłem, że jadam z przyzwyczajenia a nie potrzeby, minęło kilka dni. Obecnie nie dość, że wystarczają mi mniejsze porcje to jeszcze zamiast czterech posiłków, jadam dwa, najwyżej trzy razy dziennie. Brak głodu z rana to była dla mnie nowość - czasem do pory obiadowej wystarcza mi sam koktajl.
Zapisane
Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #148 : 26-05-2013, 13:19 »

Z waflami ryżowymi jest tak, że jak się z nimi zacznie końca nie ma. Jedyna zaleta, że tym żeczywiście można się "napchać" - na 10 minut. Potem wypić wiadro wody i zacząć od nowa. Już lepsze maksykańskie placki z pełnych ziaren kukurydzy. Można kupić chyba w miarę rozsądne w sklepie - musze popatrzeć, bo zwykle robie je sama.

« Ostatnia zmiana: 26-05-2013, 13:35 wysłane przez Whena » Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #149 : 26-05-2013, 13:34 »

Z pełnych ziaren... nieciekawie.
Z kukurydzy... tragedia.

Nie wiem. Po co te wafle?
Zapisane

Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #150 : 26-05-2013, 14:04 »

Z pełnych ziaren... nieciekawie.
Z kukurydzy... tragedia.
A co Bioslone ma przeciw kukurydzy? Bo GMO? Szukam i póki co nie znajduję.
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #151 : 26-05-2013, 14:10 »

Bo na dzisiejsze czasy to najbardziej genetycznie zmodyfikowany produkt "żywnościowy".
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22739.0
Zapisane

Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #152 : 26-05-2013, 14:18 »

A ryż na wafle nasi rolnicy sieją nie modyfilowany? smile Czy też sprowadzamy go nie wiadomo skąd i robimy wafelki?
A czym się różni kukurydza GMO od tej zdrowej? Bo do zdrowej użyto tony pestycydów?

« Ostatnia zmiana: 26-05-2013, 14:27 wysłane przez Anya » Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #153 : 26-05-2013, 14:26 »

"Tej zdrowiej" już nie ma. Chyba, że sami sobie zasiejemy. My nie jesteśmy od porównywania co jest gorsze. Kukurydza to syf i tyle.
Zapisane

Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #154 : 26-05-2013, 14:40 »

I ten syf zjadają nasze ulubione świnki, a potem my świnki. Dla mnie syfem jest to, co się produkuje z użyciem 45 dawek pestycydów w ciągu sezonu wegetacyjnego. Rzadko co tym syfem nie jest z tego co kładziemy na talerz. Nie wiem co gorsze i bardziej szkodzi. Podczas praktyk w instytucie genetyki roślin widziałam, jak się zmienia genetycznie praktycznie każdą odnianę warzyw i owoców. Oczywiście w różnym stopniu. Nie dajmy się zwariować, bo nikt tej kukurydzy nie pcha w siebie tonami. Jeśli mam wybierać między waflem ryżowym z ziarna produkowanego na ekstrementach i przywiezionych w cuchnącej ładowni statku to chyba jednak wolę to GMO raz na jakiś czas, które nie potrzebuje żadnych pestycydów.
Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #155 : 26-05-2013, 14:50 »

A ja nie widzę sensu, żeby w ogóle to jeść - przynajmniej do momentu zupełnego wyzdrowienia. Zresztą po co i później? Proste pytanie - po co? Jest wiele smaczniejszych produktów i wiele innych wartościowszych. Świadomie pakować w siebie g*wno, żeby się go pozbywać? Paranoja. Tak samo niektórzy mówią z chlebem "nie dajmy się zwariować, raz na jakiś czas nie zaszkodzi, przecież nie jem tego tyle co kiedyś". I tak samo z czekoladą, innymi słodyczami, a jeszcze tu pączka, a tu soczek, a tu ciastko bo urodziny, tu komunia, tam w gości, tu u rodziców kromkę się zjadło, bo przecież nie było nic innego, jeszcze w inny dzień się nie chciało gotować to makaron na szybko. I tak potem wielkie pretensje, że Biosłonejskie metody nie działają. A raz w tygodniu "mały wyjątek" swoje robi.
Zapisane

Gibbon
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370

« Odpowiedz #156 : 26-05-2013, 15:04 »

Anya jest fanką wszelkich pasz, od soczewicy do kukurydzy.
Zapisane
Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #157 : 26-05-2013, 15:05 »

Trubadur wyjeżdża i nie będzie miał dostępu do pewnych produktów. Powstała dyskusja, czy wafle ryżowe są ok w takiej sytyacji i nie tylko. Dla mnie nie są ok (bo powodują pragnienie i szybko się głodnieje - przetestowałam) i zabieram zamiast kanapek cienki placek z kukurydzy ze zdrowym wsadem własnej roboty i suszone owoce. Czasem na lotnisku nie da się nic zjeść, a czekać można kilka(naście) godzin. Mam obgryzać paznokcie czy wyciągnąć słoik z kiełbasą? Czy też poczakać z podróżą póki nie wyzdrowieję? Nikt tu nie chce obalać zasad, po prostu czasem trzeba zrozumieć drugiego człowieka.

Anya jest fanką wszelkich pasz, od soczewicy do kukurydzy.

Gibbon, jakbyś pokoczował na jakimś lotniku odległym od cywilizacji rok świetlny, też byś szukał paszy w plecaku co Ci nie wysuszy gardła. Zapewniam Cię, że mięsa byś tam nie tknął.
« Ostatnia zmiana: 26-05-2013, 15:33 wysłane przez Anya » Zapisane
Snake_m
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.05.2012
Skąd: Paryż
Wiadomości: 19

« Odpowiedz #158 : 26-05-2013, 15:57 »

Zapewniam Cię, że mięsa byś tam nie tknął.

Suszona wołowina jest mniam, mniam. Na pragnienie zaś jabłko. W różnych ekstremalnych warunkach byłam i naprawdę da się bez wafli i innych takich. Trzeba tylko odrobinę pomyśleć. smile
« Ostatnia zmiana: 26-05-2013, 18:01 wysłane przez Agata » Zapisane
Anya
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05.03.2013, DP I 01.06.2013
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 203

« Odpowiedz #159 : 26-05-2013, 16:09 »

Ano przecież piszę, że wafle nie zdały egzaminu. Jabłko ok, ale po nim mam ochotę na wizytę w łazience i większy apetyt. 
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:10 wysłane przez Kamil » Zapisane
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!