Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 14:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nowy początek  (Przeczytany 15678 razy)
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« : 07-11-2012, 23:00 »

Dopiero teraz postanowiłam napisać kilka słów o sobie, aby było to dla mnie pewnego rodzaju pamiętnikiem w moim dochodzeniu do zdrowia.
Choć na forum jestem już dość długo, książki przeczytałam, MO zaczęłam pić dość dawno temu to dwie ciąże po drodze sprawiły, że piłam z przerwami. Obecnie nie piję MO ponieważ jeszcze karmię. Zbliża się wielkimi krokami ten dzień gdy na nowo powrócę do MO, bo zbliża się koniec karmienia piersią. Mimo wszystko staram się odżywiać prawidłowo (nie DP, jak na razie). Glutenu nie jadłam już od ponad roku co najmniej i wcale mi go nie brakuje, mało tego - takie jedzenie mi nie smakuje już.

Chciałabym zatem przybliżyć swoją historię, aby inni bardziej doświadczeni forumowicze pomogli mi przejść przez kolejne etapy oczyszczania, coś doradzić etc.

Jeśli dobrze pamiętam (urodziłam się w 1984) to w dzieciństwie/młodości odżywiałam się tak jak na każdej typowej wsi, czyli jaja od kur, mleko, chleb, pierogi, mięso. Normalne polskie swojskie jedzenie, jadło się to, co było. Słodycze były, ale nie za często. Do 4. klasy szkoły podstawowej byłam bardzo szczupła, wręcz chuda - później stopniowo wzrastał mi apetyt i lubiłam zjeść, ale nigdy nie byłam gruba.
Jeśli chodzi o choroby, to chorowałam ale nie za często. Antybiotyki brałam, ale nie za dużo. Mam takie wrażenie, że dużo tego nie było, choć może nie pamiętam dokładnie. Ostatni pamiętny antybiotyk łykałam w 2008 roku na anginę - od tego czasu nic. Przechodziłam już kilka infekcji, z gorączkami czy też przeziębienia, bez żadnych leków (nawet teraz). Dzieci staram się też tak "leczyć".

Zawsze byłam bardzo wrażliwa, moje problemy zaczęły się około 20-ego roku życia - stwierdzono ZJD. Bardzo się z tym męczyłam, sama wiem że winowajcą był stres. Udało mi się wyprowadzić organizm na prostą kisielkami z siemienia lnianego (gotowałam ziarna w wodzie i piłam na czczo). Trwało to około roku ale czułam się bardzo dobrze, nigdy już nie wróciło. Zmieniłam nastawienie, mniej się wszystkim przejmowałam i mój stan fizyczny i psychiczny się poprawił. Dodatkowo zaczęłam o siebie dbać, tzn chciałam trochę zrzucić kg i przestałam jeść produkty mączne oraz słodycze (te ostatnie czasami podjadałam, głównie czekoladę oraz żelki) ale czułam się na tej "diecie" fantastycznie - psychicznie oraz fizycznie. Po tym wiem, że gluten u mnie odpowiada za przybieranie na wadze.

O Biosłone dowiedziałam się od znajomego, przypadkowo bo razem mieszkaliśmy. Zaczęłam pić MO w 2008 roku, piłam około roku. Gdy zaszłam w ciążę w 2009 roku przestałam pić MO (gdzieś w okolicy 20 tc) - szczerze powiedziawszy nie pamiętam już dlaczego - chyba wpłynęła na to zmiana miejsca zamieszkania, przeprowadzka. Byłam młodsza, mniej doświadczona, chyba mniej mi zależało. Ale już wtedy zauważyłam zmiany w swoim zdrowiu takie jak:
- okresy były mniej bolesne
- nie miałam takiego jakby kataru, który często męczył mnie rano głównie na wiosnę i jesienią
- schudłam
- wyniki badań miałam idealne
- czułam się bardzo dobrze.

W czasie 1-wszej ciąży jadłam gluten, jakieś pół roku po urodzeniu dziecka także. Potem stwierdziłam że wracam do MO (maj 2010) - znów wszystko się powtórzyło, schudłam, czułam się dobrze, włosy po ciąży przestały mi w końcu wypadać, miałam super skórę.

W kolejną ciąże zaszłam pod koniec 2010 roku - tym razem nie przerwałam MO. Niestety, nie wiem czemu do tej pory, pojawiła się u mnie egzema w okolicach lutego 2011 na dłoniach - więcej na ten temat pisałam tutaj:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6774.msg128570#msg128570 oraz tutaj:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20458.msg168863#msg168863.

Za radą ekspertów, odstawiłam MO, nie wiedziałam czy to łuszczyca, grzybica czy AZS. Zmiany powoli zniknęły, nie były aż takie trudne do wytrzymania, nie swędziało tak bardzo. I taki stan utrzymywał się tak jakby do jesieni 2012 (czyli do niedawna). Wtedy ta egzema dała o sobie znać powtórnie i to ze zdwojoną siła - tzn zmiany są na dłoniach, właściwie tylko na prawej ręce (cała kostka palca środkowego i cały ten środkowy palec są objęte tymi zmianami); na łokciach; łydkach oraz pod pachą. To mnie bardzo męczy, swędzi. Za radą Klary oraz Agnieszki stosuję ocet zewnętrznie oraz wewnętrznie, jak i siemię  lniane i okłady z kapusty. Skóra, szczególnie na palcu oraz kostce jest sucha, pęka i boli.

Ponadto mam torbiel podpajęczynówkową, chyba od urodzenia, ale dokładnie nie wiem. Z tym nic się nie robi - tak mi mówili.

Na obecną chwilę to mnie najbardziej męczy. Inne moje dolegliwości:
- często robię się "pełna" mimo, że dużo nie zjadłam
- czasami boli mnie głowa
- czasami męczy mnie "katar" - głównie rano
- problemy z kręgosłupem szyjnym
- wystaje mi bardziej prawe biodro - prawdopodobnie od noszenia dzieci
- przeszłam rwę barkową - na szczęście dobry masażysta mi pomógł dwukrotnie
- czuję się taka zmęczona, może to przez to że całe dnie spędzam na zajmowaniu się domem i dziećmi jak na razie

Co obecnie stosuję:
- KB
- Kelp  (od 1,5 roku?)
- nie jem glutenu
- jem cukier (głównie w kawie, oraz w wypiekach)
- ocet jabłkowy (1 łyżka) rano na czczo w szklance ciepłej  wody oraz zewnętrznie
- staram się zdrowo odżywiać, dobrze gotować.

Na razie to tyle, jeśli ktoś ma jakieś wskazówki to chętnie je przeczytam.
« Ostatnia zmiana: 08-11-2012, 08:41 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #1 : 08-11-2012, 00:04 »

Ale to jak w końcu? Albo starasz się zdrowo odżywiać, dobrze gotować, albo jesz cukier, i gluten okresowo?
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #2 : 08-11-2012, 00:10 »

Sprecyzuję.
Glutenu nie jem już od dawna, jak pisałam powyżej.
Cukier - w kawie.

Nie jestem na razie na DP bo chcę zakończyć karmienie piersią, by wdrożyć MO i wejść w 1 etap DP.

Czy ten cukier teraz w tak nie wielkich ilościach to duży błąd?

Lepiej zamienić go na miód. //Agnieszka
« Ostatnia zmiana: 08-11-2012, 08:50 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #3 : 08-11-2012, 00:25 »

Jeśli jadłbym cukier to lepiej zjeść kilogram na raz, niż kilka łyżek codziennie. Oczywiście nie wiem czy ten cukier w Twoim przypadku jest problemem czy nie. Ale jeśli nie jesteś zdrowa to może szkodzić a raczej nie pomaga. Co innego gdyby nie było dolegliwości, byłabyś zdrowa, wtedy może i cukier by przeszedł. Dla mnie działasz trochę chaotycznie i niekonsekwentnie.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #4 : 08-11-2012, 00:45 »

Jeśli jadłbym cukier to lepiej zjeść kilogram na raz, niż kilka łyżek codziennie. Oczywiście nie wiem czy ten cukier w Twoim przypadku jest problemem czy nie. Ale jeśli nie jesteś zdrowa to może szkodzić a raczej nie pomaga. Co innego gdyby nie było dolegliwości, byłabyś zdrowa, wtedy może i cukier by przeszedł. Dla mnie działasz trochę chaotycznie i niekonsekwentnie.

Ostatnie zdanie trafne, sama tak czuję i jednocześnie uważam że w momencie wdrożenia MO będzie lepiej.
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #5 : 08-11-2012, 01:28 »

No to powodzenia.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #6 : 08-11-2012, 15:30 »

U mnie egzema pojawia się na piszczelach po kiszonkach, prawdopodobnie też i po octach. Ciężko jest to wykryć, ponieważ objawy pojawiają się po około 60 godzinach i trwają parę dni. Ja dopiero doszedłem do tego, po roku czasu...
Jak Mistrz mówi: Odejmować, odejmować, odejmować, odejmować itd. aż będzie brak objawów, wtedy pojedynczo wprowadzamy produkt przez tydzień lub dwa - nie spieszyć się. Najpierw w mniejszej ilości przez dwa, trzy dni, później można zwiększyć ilość jak nic się nie dzieje.
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #7 : 08-11-2012, 16:51 »

Piszesz o kiszonkach, czy kwaszonkach?
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #8 : 08-11-2012, 17:02 »

Po kiszonkach u mnie na pewno to nie występuje. Obecnie, po kuracji octowej (przemywanie 2x dziennie oraz rano łyżką octu na czczo z ciepłą wodą) ta egzema jakby się wycisza, tzn zmiany nie są takie zaognione, nie sączy się z nich płyn - jednym słowem jest lepiej niż było. Może to dzięki octowi?
Zapisane
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #9 : 08-11-2012, 17:25 »

Piszesz o kiszonkach, czy kwaszonkach?

Jedno i drugie.

Po kiszonkach u mnie na pewno to nie występuje. Obecnie, po kuracji octowej (przemywanie 2x dziennie oraz rano łyżką octu na czczo z ciepłą wodą) ta egzema jakby się wycisza, tzn zmiany nie są takie zaognione, nie sączy się z nich płyn - jednym słowem jest lepiej niż było. Może to dzięki octowi?

Stosując ocet zewnętrznie nie mam żadnej reakcji, a wewnętrznie, w power drinkach i jako mikstura, mam skurcze jelit, jakby ktoś szarpał za nie...
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #10 : 08-11-2012, 19:32 »

Wiesz jaka jest różnica miedzy kiszonkami a kwaszonkami? Ocet masz oczywiście swój, a nie ze sklepu.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #11 : 08-11-2012, 20:08 »

Mówisz o kapuście kiszonej a kwaszonej? Bo tu mi mówią, że różnicy nie ma.
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #12 : 08-11-2012, 20:12 »

Wiesz jaka jest różnica miedzy kiszonkami a kwaszonkami?

Czepiasz się.

Ocet masz oczywiście swój, a nie ze sklepu.

Chyba na portalu i forum zaleca się domowego?
Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #13 : 08-11-2012, 21:21 »

Rożnica jest i to zasadnicza, bo kiszone to swoje robione bez octu i obojętne czy ogórki czy kapusta. Kwaszone to kupowane w sklepach, na beton z octem, oczywiście podlej jakości, który może powodować kłopoty.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #14 : 08-11-2012, 21:33 »

Zawsze mnie zastanawiało dlaczego w ostatnich latach znikła kapusta kiszona a pojawiła się kwaszona. I tłumaczenia, że to jedno i to samo jakoś do mnie nie trafiały bo po co zmieniać nazwę, która funkcjonuje od zawsze?
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #15 : 08-11-2012, 22:08 »

Cytat
Rożnica jest i to zasadnicza, bo kiszone to swoje robione bez octu i obojętne czy ogórki czy kapusta. Kwaszone to kupowane w sklepach, na beton z octem, oczywiście podlej jakości, który może powodować kłopoty.

To można w google znaleźć smile A moja odpowiedź i tak się nie zmieniła: to i to.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #16 : 09-11-2012, 10:04 »

I po co to bić pianę po próżnicy?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiszenie
http://bialczynski.wordpress.com/krolestwo-sis-i-jego-cuda/kuchnia-krolestwa-sis-albo-krolestwo-sis-od-kuchni-i-stolu/kiszenie-barszczu-czerwonego-salatki-i-inne-potrawy-z-kiszonych-burakow-oraz-o-kiszeniu-grzybow-o-opienkach-i-o-lejkowcach-detych/
Zapisane

Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #17 : 09-11-2012, 10:37 »

Mnie nie chodziło o definicje, ale o rozgraniczenie tych przemysłowych produktów do których używa się octu, który może szkodzić a kiszonkami/kwaszonkami robionymi samodzielnie czyli bez octu.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #18 : 17-01-2013, 00:13 »

Zaczęłam znów stosować MO, od 15 stycznia 2013.

Wydaje mi się, że ta egzema na dłoniach od tych dwóch dni picia MO zaczęła narastać (bardziej swędzi) gdyż do tej pory udało mi się ją zastopować - tutaj dziękuję Klarze, która podsunęła mi pomysł picia szklanki ciepłej wody z octem na czczo oraz smarowanie octem. Zmiany jakie wyżej opisałam zniknęły na łydkach, pod pachami w zasadzie też, jedynie ta prawa dłoń (właściwie środkowy palec wraz z kostką) jest bardzo uciążliwa. Zobaczymy jak będzie dalej. Ocet piję teraz po MO oczywiście.
« Ostatnia zmiana: 25-01-2013, 23:07 wysłane przez Agata » Zapisane
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #19 : 16-02-2013, 22:21 »

Po pierwszym miesiącu z MO egzema na dłoniach się nasiliła, ponadto odnowiła się egzema pod pachą, niewielkie zmiany także na łydkach i pod kolanem. Z pewnością jest tego więcej niż było. Jeśli to egzema a nie AZS. Jak można odróżnić jedno od drugiego?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!